Dass Farr - 2010-04-27 05:50:41

*Statek powoli wylądował między starymi, pordzewiałymi hangarami. Klapa wyjścia otworzyła się i ich oczom ukazały się niższe doki. Było to miejsce podobne do niższych poziomów planety, pełne ciemnych typków i ich kryjówek. Dass opuścił statek i spojrzał na odtwarzacz. Byli niespełna pięć kilometrów od miejsca spotkania spiskowców. Poczekał aż Kai wyszedł i powoli ruszył przed siebie lekko skręcając na wschód.* Lepiej zabezpiecz statek. *Lubił odwiedzać to miejsce. Panował tu spokój i Imperialni rzadko się tu zapuszczali.*

Asyr Kai - 2010-05-05 18:16:13

Kai wyszedł za Dassem na powierzchnię miasta. On też lubił tu miejsce. To tu przesiedział większą część rozkazu 66. Z drugiej strony to tu popadł w alkoholizm. Dobra, nie czas rozpamiętywać przeszłość. - powiedział sobie w duchu. Dyskretnie sprawdził broń, a kiedy przekonał się, że wszystko jest ok, rzucił: -Dobra możemy ruszać. Jeszcze tylko sprawdzę statek.- po czym obszedł go dookoła wypatrując zadrapań i innych uszkodzeń. Wyjął z kieszeni komunikator. -Zatankuj i zaparkuj kilka poziomów wyżej. Bądź gotowy po nas przylecieć.- rozkazał droidowi. -Jaki masz numer komunikatora?- zwrócił się do Dassa.

Dass Farr - 2010-05-07 17:01:15

*Komunikator? Dass nie używał komunikatorów odkąd musiał się ukrywać, a potem nie był mu już potrzebny, bo przecież nie będzie rozmawiał sam ze sobą. Spojrzał na Kai'a i powiedział* Nie mam komunikatora, a poza tym lepiej się nie rozdzielajmy. *Lubił tą część miasta, ale nie miał zaufania do jej mieszkańców. Napady, morderstwa. Już nie pierwszy raz się tutaj z tym spotkał.* Ruszajmy. *Powiedział krótko.*

Asyr Kai - 2010-05-09 11:40:26

Kai lubił komunikatory - pozwalały komunikować się z każdego miejsca i w każdych warunkach. W wojsku dostał miniaturowy komunikator w postaci słuchawki z kierunkowym mikrofonem, która wyłapywała każdy jego szept - przydatne, kiedy składa się raport, siedząc w ciasnym kanale wentylacyjnym. Napadem się jakoś specjalnie nie martwił. Może było to trochę głupie, ale wierzył, że jego szkolenie w sztukach walk pozwoli mu się obronić. Poza tym znał tu większość szefów bardziej rozbudowanych organizacji przestępczych. Co prawda większość z nich została już schwytana, ale raczej nikt nie podejrzewał, że to robota bothanina. Kai był profesjonalistą w swoim zawodzie. Miał bajeczkę na każdą okazję, a wszelkie wymówki w jego ustach brzmiały prawdziwie - dzięki temu też rzadko bywał na oficjalnych balach i przyjęciach. Dobra, tamte czasy już nie wrócą. - powiedział sobie. -Dobra, chodźmy zorientować się w terenie. Idź spokojnie, udawaj pewnego siebie. Jeśli chcemy, żeby tamci goście nam zaufali, musimy sprawiać wrażenie profesjonalistów.- pracował z Dassem po raz pierwszy i nie wiedział co tamten umie, więc mówił mu to "na zapas". Statek w tym czasie wystartował i udał się na wyższe poziomy.

Dass Farr - 2010-05-10 11:56:20

*Dass już nie pierwszy raz brał udział w takich misjach, lecz zawsze kończyły się walką a nie rozmowami. Zawsze wolał machać mieczem. Skinął głową Kai'owi, że zrozumiał i ruszył dalej. Miał nadzieję, że nie będzie musiał się pokazywać, bo wtedy mogliby go rozpoznać. Sprawdził szybko czy ma odbezpieczony blaster i spojrzał na odlatujący powoli statek. Miał przeczucie, że jeszcze ucieszy się na jego widok. Na wszelki wypadek wyjął zza pasa krótki nóż, schylił się i schował go w bucie na wypadek gdyby jednak go pokonano. Powoli wstał i spojrzał na wznoszące się przed nim baraki.* To chyba tutaj. *Powiedział i zerknął na zegarek.* Jesteśmy zbyt wcześnie, ale to dobrze. Będziemy mogli się rozejrzeć. *Podszedł bliżej i zaczął szukać wejścia.*

Asyr Kai - 2010-05-10 15:33:15

Bothanin, jako szpieg z zawodu, zwykle nie dawał się nawet rozpoznać. Mimo że uwielbiał strzelać, w jego pracy wymagana była dyskrecja i takt. W dodatku teraz nie trenował już tak często jak wtedy i podejrzewał, że jego kondycja i umiejętności nie są już tak dobre jak wtedy. "Muszę znowu zacząć treningi" - pomyślał. Trzeba będzie znaleźć jakąś strzelnicę, co w imperium nie było łatwe. Może Mandalore? Mieszkańcy nie są zbyt przyjaźni, ale jest tam wielu łowców nagród i łatwo byłoby znaleźć miejsce do szkolenia. Chyba Seco miał jakiegoś kumpla mando... Znowu skarcił się w duchu za takie rozmyślania. "Będzie na to czas później." Podciągnął rękaw i spojrzał na niewielkie naręczne urządzenie. Było to połączenie typowego dla komandosów naręcznego ostrza, zegarka, komunikatora i pilota do statku. Miało też proste funkcje jak kalendarz, nawigację i kalkulator. -Masz rację. Ale to dobrze - nikt nie lubi spóźnialskich.- ruszył powoli w kierunku baraków.

Dass Farr - 2010-05-12 16:38:27

*Wszedł powoli do środka i rozejrzał się dokładnie. Nie zobaczył żadnego innego wejścia. Spojrzał w górę i zobaczył sporej wielkości otwory, w których składowano części i spokojnie zmieściłby się w nich człowiek. Wrzucił do otworu płaszcz żeby łatwiej mu było się wspinać i powoli wlazł do środka. Nie było tam dużo miejsca ale można było się ukryć przed kimś kto stałby na dole.* Tu jest dobre miejsce. *Powiedział i wyjrzał z otworu na stojącego na ziemi Bothanina.* Właź do któregoś, bo zaraz tu będą. *Zastanawiał się czy długo będzie musiał tam siedzieć i czy nie odkryją ich obecności. Chwycił pożyczony blaster i na wszelki wypadek przykrył się płaszczem.*

Asyr Kai - 2010-05-12 18:53:25

Podejrzewał co prawda, że zaczną oficjalnie, od rozmów i tak dalej, bo to był jego standardowy plan, jednak to wymagało tygodni, a nawet miesięcy infiltracji grupy, a oni nie mieli tyle czasu. Poprawił blaster na plecech, wyciszył wszystkie elektryczne urządzenia i zaczął się wspinać. Musiał podskoczyć, żeby dosięgnąć do otworu, jednak nie było z tym problemu. Z drugiej strony miał w środku sporo więcej miejsca. Założył urządzenie podsłuchowe na sobie, bo z jego miejsca było słychać wszystko, a na dole ktoś mógł zauważyć pluskwę. Usadowił się wygodnie i czekał na gości.

Moc - 2010-05-16 12:40:01

*Minuty mijały w bolesnej ciszy. A może ktoś ich wystawił i nie dojdzie do spotkania? Ale jeśli byli na tyle wytrwali, żeby poczekać jeszcze pół godziny to w końcu usłyszeli to, na co czekali. Charkot silników z trzech różnych stron. Lądowanie a potem cisza, która długo też nie trwała, bo rozległ się odgłos kroków, ciężkich buciorów najemników, którzy po chwili weszli do sali z trzech różnych stron. A więc każda grupka pochodziła z innego statku. Na razie tylko sprawdzali teren, ich szefów jeszcze nie było*

Dass Farr - 2010-05-16 16:34:36

*Przykrył się szczelniej płaszczem i zerknął na niewolników. Było ich trochę dużo i stwierdził, że gdyby spróbował ich zaatakować zostałoby z niego sito. Przyjrzał się dokładnie im ubiorom i broni. Rozpoznał umundurowanie jednej grupy najemników, ale nie mógł sobie przypomnieć kto nimi dowodzi. Szybko zerknął w miejsce gdzie znajdował się Kai i zaczął żałować, że nie ma komunikatora. Nie bardzo wiedział co zrobić gdy przyjdzie im się ujawnić.*

Asyr Kai - 2010-05-16 16:49:18

Kai dokładnie przyjrzał się mundurom, po czym wpełzł głębiej do dziury. Kilku z żołnierzy znał nawet osobiście, jednak podejrzewał, że nie byliby specjalnie zadowoleni ze spotkania. Nie pamiętał kto był ich szefem, jednak nie miało to większego znaczenia w tej chwili. Mieli się dowiedzieć co, a nie kto tu omawia. Wyregulował mikrofon. Kiedy przekonał się, że dobrze odbiera, zastanowił się ile będą musieli się tu kryć. Może całą noc? Kai był na to przygotowany, jednak bał się, że młody Jedi po prostu nie wytrzyma oczekiwania i nudy. A bothanin będzie musiał mu pomóc. Cholera, oby nie okazał się takim idiotą.

Moc - 2010-05-16 17:19:05

*Te przechadzki pomiędzy najemnikami trwały jeszcze trochę, ale na szczęście nie wpadli na trop tej dwójki, na razie... kto wie co będzie za dziesięć czy piętnaście minut? W każdym razie nastała już cisza, którą przerywały tylko cichsze kroki samych przedstawicieli gangsterskiego świata. Sami bossowie bardzo rzadko ze sobą rozmawiają, a jak już to w ściśle określonych i tajnych miejscach.* Panowie, witam was wszystkich na dzisiejszym zebraniu. Będzie ono krótkie, ale mam nadzieję, ze owocne Zaczął przemowę któryś z nich. Z cienia wyszedł nieznacznie jakiś starszy człowiek w eleganckim garniturze* Musimy położyć kres tej dominacji tego Qurella. Zbyt długo wtrącał się w nasze sprawy... *Przemowę przerwał jakiś inny osobnik, pozostający w cieniu. Głos miał niższy i "cięższy" od poprzedniego rozmówcy, bardziej niepokojący* On był tu od zawsze, a raczej jego grupa. Ma kontakty... jak się go pozbędziemy? *No a potem nastąpiła burzliwa wymiana zdań i opinii jak to by mogło być, przerywana kłótniami o inne szczegóły.*

Dass Farr - 2010-05-16 17:35:14

*Dass nie zamierzał się na razie ujawniać. Słuchał spokojnie wymiany zdań bossów i przyglądał im się dokładnie. Kilku z nich znał, a dla jednego nawet pracował. Zaczął powoli obserwować krążących po pomieszczeniu najemników szukając jakiś słabych punktów. Wiedział, że będą musieli tu siedzieć dopóki bossowie z obstawą nie wyjdą. Wczołgał się głębiej w otwór i odbezpieczył blaster.*

Asyr Kai - 2010-05-18 15:12:35

Kai zaczynał żałować, że jednak nie założył gdzieś podsłuchu. Miałby wtedy obraz osób zamieszanych w spisek, a nie tylko głos. Niestety nie był już w wojsku. Tam mieli dostęp do tajnych materiałów i mogli zidentyfikować osobę po jego głosie. Cóż, Qurellowi musi wystarczyć sama fonia. Dokładnie przysłuchiwał się rozmowie - chciał ją dokładnie zapamiętać. Mogła zawierać jakieś ważne informacje, potrzebne rebelii. O ile istniała.

Moc - 2010-05-18 17:57:43

*Dyskusja trwała, powoli przeradzając się w kłótnie. Tak bardzo ta trójka przedstawicieli swoich szefów się sprzeczała, że nie zauważyli pojawienia się na "arenie" jeszcze jednej osoby, ale Kai i Dass nie mogli go widzieć, podobnie jak pozostałych, wszyscy pozostawali w cieniu.* Dość! *Krzyknął ktoś nowy, a jego głos był twardy i mocny. Głosy umilkły, najwyraźniej wszyscy znali tego osobnika* Będziecie się tu tak kłócić w nieskończoność? Podczas gdy nasi przeciwnicy knują przeciwko waszym szefom? Czy może połączymy siły i razem przejmiemy władzę? Qurell jest słaby, zawsze nim był, stawiał na układy, nie na siłę, na dyplomację zamiast na otwartą wojnę! Zbierzmy siły i go obalmy! A jak najłatwiej wyeliminować takiego sprytnego lisa? Napuśćmy na niego wilka! *Rozległy się głosy poparcia, a ten nowy osobnik zaczął krążyć po pomieszczeniu, a jego równy krok roznosił się echem...* Tak moi drodzy, tym wilkiem jest Imperium... możemy się z nimi sprzymierzyć... świat przestępczy depcze im po palcach, nie pozwala całkowicie skupić się na wrogach. Ale jeżeli zawiążemy z nimi sojusz i pozbędziemy się naszych wrogów, to upieczemy dwie pieczenie... na jednym ogniu...

Dass Farr - 2010-05-18 18:33:24

*Dass nie wierzył żeby Qurell miał coś wspólnego z rebelią. Gdy usłyszał nowy głos trochę go to zaskoczyło, a gdy usłyszał o Imperium to pomyślał, że chyba im odbiło. Sprzymierzać się z największym wrogiem żeby dopaść jedną osobę. Mogli przynajmniej wynająć łowcę nagród. Miał nadzieję, że przybysz nie sprowadził Imperialnych, bo może być gorąco. Na wszelki wypadek ukrył miecz pod szatą, gdyby go złapali to by go nie znaleźli. Nie wiedział kim jest nowa osoba, ale wydawało mu się, że już gdzieś słyszał ten głos. Miał nadzieję, że Kai się przedwcześnie nie ujawni.*

Asyr Kai - 2010-05-18 19:16:34

Pomysł nowo przybyłego był nad wyraz rozsądny. Kai sam by tak zrobił. Imperium bardzo poważnie traktowało "anonimowe skargi", zwłaszcza że mogło schwytać bardzo wpływowego członka podziemnego miasta. Qurell nie mógł mieć nic wspólnego z rebelią, chyba że tylko w sprawach finansowych. Na pewno miał za to mnóstwo brudnych interesów, które nie podobały się Imperatorowi. Z Imperium był tylko jeden problem - zwykle załatwiali obie strony, piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu. Wygląda na to, że każda ze stron miała tą samą taktykę. To się nie mogło skończyć dobrze. Z drugiej strony Qurell mógł doprowadzić ich do rebelii, a przecież to właśnie był główny cel Kai'ego. Na razie jednak leżał cicho w otworze i przysłuchiwał się rozmowie.

Moc - 2010-05-18 19:52:56

*Czy Qurell wspierał Rebelię? Nie wiadomo, nikt nie wiedział jakimi pobudkami się zawsze kierował. Ale faktem jest, że był zawsze bardzo wpływowy i ma szerokie grono sojuszników i to właśnie w nich był wymierzony ten "sojusz" ludzi podziemia.* A co jeśli Imperium i nas zniszczy? *Zapytał jeden z przedstawicieli, tym samym wypowiadając na głos "obawy" Dassa i Kai'a* Imperialni nie są głupi, wiedzą, że potrzebują sojuszników w świecie przestępczym, by szukać potencjalnych wrogów i wiedzieć, co w trawie piszczy... poza tym, łapówki zawsze są mile widziane... *Rozległ się głos tego tajemniczego osobnika, bo nie wiadomo kim był, jakiej rasy... Nic. Tylko dziwny głos* Szczegóły uzgodnimy potem... kto jest Za? *Rozległ się kolejny szmer głosów i chyba wyszło na to, że zagłosowali ZA, a więc i koniec zebrania. Potem zaczęli rozmawiać ciszej miedzy sobą i Kai i Dass nic nie mogli usłyszeć*

Dass Farr - 2010-05-19 06:17:06

*Dass nie zdziwił się słysząc, że przystali na propozycję obcego. Wygodnie usadowił się w otworze. Zastanawiał się jak długo będzie jeszcze trwało to spotkanie. Był znudzony i cały dzień nic nie miał w gębie, nie licząc oczywiście trunków w barze i u Kai'a na statku. Szczerze powątpiewał żeby klony dały się przekupić, przecież były posłuszne Imperatorowi. Nie miał tej pewności jednak co do oficerów. Nie wiedział także ile już tu siedzą. Czas strasznie mu się dłużył i zastanawiał się czy aby spiskowcy nie zamierzają zostać tu na noc. Byłaby to wprawdzie okazja do ucieczki lub do wykończenia ich, jednak za drzwiami mogli już czekać Imperialni.*

Asyr Kai - 2010-05-19 11:36:32

Kai żałował, że nie siedzi w tej samej dziurze co Dass. Martwił się, że młodziak zrobi coś głupiego. Ucieczka nie miała sensu ani szans powodzenia, a co dopiero wyeliminowanie bossów. Było tam co najmniej kilkunastu ochroniarzy, świetnie uzbrojonych i wyposażonych. A ich było tylko dwóch, co prawda lepiej wyszkolonych, ale jak to mawiają, "Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa". Miał tylko nadzieję, że Imperium nie wie o tym spotkaniu, bo nie chciał znaleźć się w samym centrum strzelaniny. Strasznie chciało mu się pić. Zastanawiał się nawet nad wyciągnięciem flaszki, ale stwierdził, że mogą to usłyszeć. Czekał.

Moc - 2010-05-19 11:49:09

*Cóż, oni akurat mieli szczęście w nieszczęściu, bo Imperium nie zaatakowało, a sami przedstawiciele bossów świata przestępczego rozmawiali jeszcze długo miedzy sobą, ponad godzinę, nim w końcu zaczęli wychodzić. Ale odbywało się to również bardzo powoli, ociągali się przy tym wszyscy. Ale w końcu sala opustoszała a dźwięk odlatujących maszyn dał znak Dassowi i Kai'owi, że nikogo nie ma. Ale czy na pewno? Z ich miejsc nie było widać co się dzieje na zewnątrz. Teraz ryzyko, czy zejść i udać się natychmiast, by zdać raport, czy może jeszcze poczekać, ale wtedy ślady mogą się zatrzeć i identyfikacja spiskowców będzie niemożliwa*

Dass Farr - 2010-05-19 14:21:22

*Dass nie miał zamiaru się narażać, wolał poczekać aż Kai wyjdzie pierwszy. Założył płaszcz, usiadł i oparł się o tylną ścianę otworu. Nie był pewny czy aby na pewno nie ma tutaj Imperium. Wyjął blaster i zaczął go dokładnie oglądać, bo wcześniej nie miał na to okazji. Stwierdził, że jest dobrze przerobiony, chociaż widział lepsze. Wyciągnął odtwarzacz i zaczął szukać najkrótszej drogi do domu Qurell'a.*

Asyr Kai - 2010-05-19 14:31:36

"No to chyba koniec." - pomyślał i już wyciągał rękę żeby wyjść, kiedy zdał sobie sprawę, że na dole może ktoś być. Wyciągnął pluskwę z kamerką i delikatnie wystawił ją poza otwór, po czym przestawił tak, aby przekazywała obraz na żywo. Wyciągnął z kieszeni miniaturowy odbiornik i włączył go. Po chwili na ekranie pojawił się obraz z kamery, który Kai dokładnie obejrzał.

Moc - 2010-05-19 15:09:23

*Gdy kamerka opadła na odpowiednią wysokość, to Kai mógł zobaczyć... pustkę, nikogo nie było, ale pozostały pewne ślady bytowania. Jakiś naprędce zrobiony stolik, gdzie wszyscy siedzieli i inne przedmioty. Z pewnością ktoś potem przyjdzie to sprzątnąć, ale pośród tego bałaganu może znaleźć się coś, co przyda im się w identyfikacji rozmówców. Będą to wręcz nieocenione informacje, połączone ze znajomością ich planów. Tylko trzeba się pośpieszyć, nie zapominając o ostrożności.*

Dass Farr - 2010-05-19 15:42:32

*Miał już dość siedzenia, zaczął go boleć już tyłek i strasznie tam waliło zgnilizną. Wychylił się z otworu i zobaczył Kai'a spuszczającego kamerkę. Widząc, że nikogo nie ma wyskoczył z dziury i podszedł do kamerki. Pokazał Kai'owi żeby złaził, a sam zaczął badać pozostałości po spotkaniu . Podszedł do prowizorycznego stolika i zobaczył co się na nim znajduje. Gdy nie znalazł niczego ciekawego zaczął się dokładnie rozglądać po pomieszczeniu. Może znajdzie coś ciekawego.*

Asyr Kai - 2010-05-19 16:27:08

Kai zeskoczył miękko na podłogę i od razu zaczął szukać śladów. Zaczął od śmieci które zostawili, potem obejrzał podłogę i całą resztę. -Dass, przeszukaj tamtą stronę.- rzucił. Spojrzał na zegarek. Cholera, zaraz mogą tu przyjść ochroniarze. -I pospiesz się.- wyciągnął swój komunikator, wybrał numer na statek i rozkazał droidowi: -Wracaj po nas. Za pięć minut wychodzimy.- po czym wrócił do szukania.

Moc - 2010-05-19 17:09:39

*No więc tak, na stoliku leżał zwykły notes i wprawne oko jest w stanie zauważyć, że na górnej kartce znajdowały się delikatne wyżłobienia. Taka wada używania normalnych kartek, jak coś się za mocno zapisze a potem wyrwie, to jednak ślad zostaje. Poza tym nic ciekawego. Pod stolikiem leżała wizytówka jakiegoś lokalu, w której albo bywał ten konkretny przedstawiciel dla rozrywki albo też on tam pracował. Dalej stosik po jedzeniu, różne papiery, długopisy, ogólnie nieporządek. Na podłodze jednak znajdował się o dziwo ślad jakby śluzu czy czegoś, co mogło wskazywać na obecność hutta, ale przecież nikt nie słyszał jego rechotu... Dalej w prowizorycznym śmietniku znajdowały się jakieś pogniecione papierki, nic wielkiego, ale może coś jeszcze się tam znajdzie? W każdym razie Kai i Dass powinni się pośpieszyć, bo po kilku minutach zaczęły rozlegać się głosy najemników, którzy mieli dopilnować porządku tutaj, więc lepiej się ewakuować*

Dass Farr - 2010-05-19 17:43:39

*Podniósł notes. Widząc wyżłobienia spróbował potrzeć po kartce kawałkiem ołówka, który znalazł, żeby zobaczyć co było na niej napisane. Gdyby udało mu się odczytać wyrwał kartkę, jeśli nie chwycił notes i ukrył go w kieszeni. Następnie podbiegł do śmietnika szybko wysypał na ziemię jego zawartość. Jeśli znalazł coś ciekawego zabrał to ze sobą i ruszył w stronę wyjścia.* Lepiej już idźmy. Ubezpieczaj mnie. *Powiedział cicho do Kai'a i wyjął blaster.*

Asyr Kai - 2010-05-20 16:22:33

Podniósł wizytówkę i obejrzał ją, po czym wsadził do kieszeni. Chciał przeszukać kosz, jednak wiedział, że nie zdąży. Cóż, to musi im wystarczyć. Hutt? Mało prawdopodobne, ale możliwe. Znał jednego Hutta, pracował dla niego przed wojną, ale typ chyba zginął w czystkach po rozkazie 66. Niespecjalnie lubił Republikę, a Imperium na pewno mu się nie spodobało. Ale pewnie jeszcze paru zostało na Coruscant, a ta rasa najwyraźniej lubiła brudne interesy. -Dobra czas spadać. Ale schowaj blaster, bo zwracasz na siebie uwagę.- powiedział i, kompletnie olewając jego rady, wyszedł z budynku luźnym krokiem zwykłego przechodnia. Od razu skierował się w stronę lądującego właśnie statku.

Moc - 2010-05-20 17:16:42

*Cóż, na miejscu raczej nie zidentyfikują tych rzeczy, które znaleźli, bo nie wiedzieli czego szukać, ale jeśli dostarczą to wszystko swojemu pracodawcy to może on coś z tego zrozumie. A taktyka Kai'a okazałą się najlepsza, bo jedno z wyjść nie było strzeżone, a spokojny chód sprawił, że nikt nie zwrócił na nich uwagi, nawet ci najemnicy pilnujący przejść. Więc obaj mogą się swobodnie oddalić z tego miejsca i odlecieć*

Dass Farr - 2010-05-21 05:43:59

*Nie miał zamiaru zginąć więc ni schował blastera. Zresztą i tak najemnicy nosili broń to nie rzucało to się zbytnio w oczy. Wyszedł za Kai'em z pomieszczenia. Zdziwiło go, że nikt nie pilnuje wyjścia. To było trochę dziwne zwłaszcza, że przed chwilą odbyło się tu spotkanie bossów. Rozejrzał się dookoła przyglądając się dokładnie umundurowaniu najemników i dokładnie je zapamiętując, by w razie potrzeby przekazać te informacje zleceniodawcy.* Pośpieszmy się i miejmy to już z głowy. *Powiedział i przyśpieszył.*

Asyr Kai - 2010-05-22 13:31:25

Drzwi statku otworzyły się natychmiast po jego wylądowaniu. Kai wszedł powoli po rampie do środka po czym zawołał Dassa. -Właź, bo ukradną!- zażartował. Podszedł o stojącego w środku komputera i włożył płytkę z nagraniem do napędu. Wybrał opcję "kopiuj" i już po chwili miał w ręce dwie identyczne płytki z taką samą zawartością. Jedną z nich wrzucił do schowka, gdzie znajdowało się już parę podobnych. Usiadł przy stole i zaczął dokładniej badać znalezione materiały.

Moc - 2010-05-23 08:42:46

*Niestety Kai ze zbadanych materiałów nic nie wywnioskuje, bo musi wiedzieć, czego szukać. Na kartce z notesu zapisany był jakiś ciąg liczb oraz jakieś słowo w dziwnym języku, nie do odczytania. Wizytówka z kolei zapraszała wszystkich do nocnego klubu "Gwiazda Corusca". Zostały jeszcze papiery z kosza na śmieci i tutaj był już większy sukces, gdyż zapisana tam była krótka lista nazwisk, z czego co najmniej dwa Kai może skojarzyć, gdyż to były nazwiska czołowych bossów podziemnego świata. Więc jeśli te rzeczy dostarczą swemu pracodawcy to się pewnie ucieszy z tego powodu.

//Dalej gracie sami aż do spotkania z Qurellem//

Dass Farr - 2010-05-23 09:32:27

*Wszedł za Kai'em do wnętrza statku. Usiadł na wolnym miejscu i spojrzał na rzeczy, które przeglądał Kai.* Możemy już ruszać. *Powiedział krótko i oparł się o ścianę. Ostatnio nie miał ochoty na rozmowy i dlatego tylko tyle mówił. Był ciekawy co powie Qurell gdy pokażą mu znalezione przedmioty i powiedzą co się wydarzyło. Miał nadzieję, że Imperialni już nie siedzą w jego mieszkaniu.*

Asyr Kai - 2010-05-23 20:04:54

Skserował wszystkie materiały, po czym dokładnie przepisał liczby z kartki. Może się jeszcze przyda. Wrzucił to wszystko do schowka, a oryginalne materiały wsadził do teczki. W tym czasie statek zdążył wystartować i na razie wisiał w powietrzu czekając na dalsze polecenia. Kai nalał sobie whisky, wrzucił parę kostek lodu, zamieszał, po czym usiadł z drinkiem na kanapie.  Włączył komunikator i kilkoma krótkimi poleceniami kazał droidowi-pilotowi lecieć na wyższe poziomy. -Co sądzisz o tym co tam usłyszeliśmy?- spytał Dassa.

Dass Farr - 2010-05-24 06:25:24

*Spojrzał na Kai'a.* Myślę, że w domu Qurell'a czeka na nas pokaźny oddział klonów. Możliwe jest nawet, że w tej chwili go zgarniają. Mam tylko nadzieję, że jeśli jeszcze żyje, zapłaci nam za wykonaną robotę i nie powie, że są ciężkie czasy, czy coś w tym stylu. *Sprawdził na odtwarzaczu pozycję statku.* Lepiej wylądujmy daleko od jego domostwa, żeby w razie czego nas nie dostrzegli. *Schował urządzenie do kieszeni, wstał i zaczął krążyć dookoła pomieszczenia, w którym się znajdowali.* Co będziesz robił po otrzymaniu zapłaty? *Zapytał z ciekawością Kai'a. Sam nie miał żadnych pomysłów. Zamierzał kupić jakiś statek i polecieć na jakąś planetę, na której jeszcze nie był.*

Asyr Kai - 2010-05-24 08:11:56

-Czemu klony miałyby go zgarniać akurat teraz? Nie zdradziliśmy się, wszystko było w porządku. Jedyne czego się obawiam, to że Qurell będzie chciał zgarnąć za nas nagrodę. Ale takie ryzyko jest zawsze.- upił trochę ze szklanki i włączył komunikator. -Wyląduj kilkaset metrów od budynku i odleć od razu po tym jak wysiądziemy. I bądź gotów, żeby po nas przylecieć.- rozkazał droidowi. -Myślę że pójdę na rynek na niższych poziomach. Jeśli wie się gdzie szukać, można tam znaleźć dużo ciekawych rzeczy. A potem pewnie pójdę do baru.-

Dass Farr - 2010-05-24 12:45:36

*Poczekał aż statek wyląduje i szybko z niego wyszedł. Rozejrzał  się powoli dookoła.* Ruszajmy im szybciej to załatwimy tym szybciej będziemy mogli się napić. *Ruszył powoli w kierunku mieszkania Qurell'a.* Myślę, że klony będą go teraz zgarniać, bo przecież gościu mówił, że ich przekupuje. Oczywiście to tylko przypuszczenia, lepiej sami się przekonajmy. *Spojrzał na Kai'a i rzucił mu notes, który zgarnął ze stołu w niskich dokach.* Weź to, może się jeszcze przydać.

Asyr Kai - 2010-05-25 17:14:32

-I takie rozumowanie mi się podoba!- klepnął Dassa w plecy i zaśmiał się. -No, ale bądźmy poważni.- stwierdził. -Mam nadzieję, że jeszcze nie teraz. Kasa by się przydała.- wyciągnął jednak blaster i schował go pod płaszcz. -Dzięki, może będzie w nim coś ciekawego.- schował notes do teczki, po czym zamknął ją na zamek szyfrowy. -To nasz klucz do pieniędzy.- stwierdził. -Pamiętaj - zachowuj się jak profesjonalista, nie wybuchaj gniewem, choćby nie wiem jak cię wkurwiał.- poradził i ruszył w stronę windy.

Dass Farr - 2010-05-25 17:36:53

Teraz ty jesteś szefem, ja tylko będę robił za ochronę. Mało mówienia, dużo obserwacji. *Powoli ruszył za Kai'em i wsiadł do windy.* Które to było piętro, bo już mi się wszystko pochrzaniło? *Powiedział spoglądając na przyciski we wnętrzu windy. Nie mógł sobie przypomnieć gdzie wjeżdżali ostatnio. Może to był wynik stresu, a może przemęczenia, w każdym razie stracił rachubę czasu i orientację w terenie.*

Asyr Kai - 2010-05-26 13:13:03

-Dobra. Pilnuj czy gdzieś pod oknami nie ląduje statek Imperium. Jakby coś, zwiewamy. Nie ma szans, żeby znaleźli nas w tak dużym budynku, jeśli przysiądziemy sobie pomiędzy piętrami.- poinstruował. Nie chciał rozkazywać młodemu mrocznemu Jedi, ale to była ważna sprawa i chciał, żeby wszystko przebiegło zgodnie z planem. On dostaje informacje, my kasę, dziękuję, czysta sprawa. -Eee... Chyba 14.- stwierdził i nacisnął odpowiedni guzik. Winda jechała tylko chwilę, po czym okazało się że Kai miał rację. Przed nimi były dokładnie te same drzwi co wcześniej, jednak tym razem Kai był bardziej uprzejmy i zadzwonił zamiast się włamywać.

Dass Farr - 2010-05-26 14:55:21

Dobra, tylko utarguj jakąś dobrą cenę. *Powiedział i stanął przed drzwiami. Uważał, że trzeba było się włamać, przecież i tak nikogo nie ma w domu. Zaczął zastanawiać się co zrobi gdy zakończy to zlecenie. Nie będzie do końca życia tylko siedział w knajpie i pił. Poważnie zaczął rozpatrywać przyłączenie się do rebelii. Mógł tam zyskać wyższy stopień wojskowy i w końcu zemścić się na Imperium. Tylko gdzie znaleźć jakiegoś rebelianta. Na pewno się ukrywają gdzieś na Coruscant. Postanowił, że po wyjściu z kredytami od Qurell'a ruszy na poszukiwania.*

Moc - 2010-05-26 18:24:15

//Sesja przeniesiona do tego tematu//

newtech www.sleepzon.com/nuuk-hotel-apartments-7970750-es sleepzon.com/spacious-smart-garzonier-14170751-en https://krosno-odrzanskie.zbiorniki-betonowe360.pl kursy projektowania wnętrz internet światłowodowy