- Star Wars: Ewok III - Era Imperium http://www.swewok2.pun.pl/index.php - Ziost http://www.swewok2.pun.pl/viewforum.php?id=56 - Główny korytarz http://www.swewok2.pun.pl/viewtopic.php?id=610 |
Vottagg - 2012-02-11 14:41:16 |
Monumentalny korytarz, który prowadzi do ważniejszych pomieszczeń. Ściany są zdobione runami Sithów, oświetlenie podobne do reszty kompleksu. Wielkość tworzy pogłos charakterystyczny dla świątyń i miejsc kultu. Vottagg uśmiechał się szeroko, stojąc pod ścianą i gawędząc z jakimś gwardzistą, podczas gry powoli z sali rozchodził się mały tłumek jego podwładnych. Wszyscy byli w pełnym uzbrojeniu. Hutt lubił podobne zebrania, pozwalało mu to spojrzeć na tę siłę, którą włada, a tym samym sprawiał, że jego ludzie byli zawsze gotowi. Ostatni stukot butów ucichł i ślimak został sam z mężczyzną - Cyrusem. Rozmawiali o wzmacnianiu i przywracaniu obrony powietrznej cytadeli. |
Darth Nemedis - 2012-02-11 14:56:59 |
Faktycznie zostali sami, jednak do czasu. Potężne wrota, wychodzące na korytarz, otworzyły się ciężko. Odkryły sylwetkę wysokiej, zakapturzonej istoty. Rozległ się stłumiony trzask, kiedy obite metalem buty spoczęły na zimnej, kamiennej posadzce. Sith zaczął nieśpiesznie zmierzać w stronę rozmawiających. Wrota same się za nim zamknęły. Wewnątrz można było wyczuć charakterystyczną atmosferę, mimo że ani Vottag, ani Cyrus nie byli mocowładni. To miejsce zdawało się odpowiadać na obecność tej tajemniczej osoby, jakby całe posłuszne było jej woli. |
Vottagg - 2012-02-11 15:20:15 |
Cyrus kiedy tylko zobaczył Nemedisa, urwał swój perlisty śmiech i umknął z pomieszczenia w milczącym pośpiechu. Wielkie, gadzie oczy Vottagga przeniosły się na Sitha. Mimo, że głos Nemedisa byl bardzo nieprzyjemny, zachował jak zwykle kamienną twarz. Medytacja, moc. Jak zawsze, rzeczy, w których musiał ufać swojemu sojusznikowi. Mimo, że był bardzo wyedukowany jeśli chodzi o te sprawy, to i tak nigdy nie posiadł daru władania mocą. - Zdrajcy? Aru? - było to oczywiście pytanie retoryczne. Hutt przymknął na chwilę oczy. - Faktycznie, dosyć istotna sprawa. Mówisz ślad, czyli nie ma pewności, że wciąż tam jest? - zapytał uważnie obserwując Nemedisa. |
Darth Nemedis - 2012-02-11 15:34:56 |
- Nie, nie ma jakiejkolwiek pewności, z trudnością to uchwyciłem - odparł, robiąc parę kroków w przód, obok Vottaga. |
Vottagg - 2012-02-11 15:45:01 |
- Rozumiem - odparł krótko, przesuwając się nieco w stronę światła, a długi ogon przesunął się po posadzce jak wąż. - Ufam Ci - jeśli tutaj można mówić o zaufaniu, to napewno nie w powszechnym znaczeniu - w tej sprawie, weź kogo chcesz, załatwienie tego problemu jest obustronną korzyścią. Takie nędzne stworzenia nie zasługują na swój żywot. Należy je rozdeptać jak mady. - Oczy lekko zabłysły w ciemności, po czym Hutt wyprostował palce i popatrzył na swoją niewielką w stosunku do ciała dłoń. - Jednak zdrada to nie wszystko... pamiętaj proszę, że musimy jeszcze załatwić naszej sprawie siłę. Liczę na Ciebie w tej sprawie Lordzie. - powiedział głębokim basem i przeniósł spojrzenie na sojusznika. |
Darth Nemedis - 2012-02-11 15:53:37 |
Obaj już mocno poświęcili się sprawie, choć z różnych powodów. Mocno w tym tkwili. Wzrastająca pod ich władzą siła napawała dumą, mimo, że dopiero się kształtowała. |
Cichy - 2012-02-14 09:18:50 |
*W pewnym momencie rozmowy toczącej przez hutta i lorda sith, rozległ się dźwięk kroków. Zdecydowanie nie były to kroki władcze i dostojne, kogś, kto melby się pochwalić posturą i prezencją. Brzmiały raczej jak kroki zwierzęcia lub dziecka: szybkie, energiczne i delikatne. Ktoś bardzo lekki. Zza zakrętu wyłonił się dug. Charakterystycznym elementem był futrzany kołnierz brązowej kurtki dobrej jakości, na pewno cieplej. Miał morską skórę i lodowobłękitne oczy. Trochę psuł powagę tego miejsca i na tle Nemedis musial wyglądac smiesznie, no ale do osiągnięcia poziomu mistrza miał daleką droge, tak wiec czynniki takie jak chlod bardzo mu doskwierały. |
Darth Nemedis - 2012-02-14 09:31:12 |
Sith spojrzał na ucznia. Chwilę trwała cisza. |
Cichy - 2012-02-14 09:42:03 |
*Zadarł głowę, ale tym razem dosłownie zadarł – pyskiem do góry, pokazując gardło, nie tak jak przy obcych – nos ku dołowi i same oczy ku górze. Inna mowa ciala w innych sytuacjach. Tu Cichy znał swoją pozycję w hierarchii ale i - co może być paradoksem – czul się bezpiecznie przy mistrzu. |
Darth Nemedis - 2012-02-14 09:50:39 |
- Interesujące - odparł "głos", a właściwie syczący, chłodny szept. Aura Sitha oddziaływała silnie na otoczenie, rozlewała się z całą swoją siłą, ale czuć było wyraźnie, że Cichego nie parzy, wręcz przeciwnie - zdawała się go wzmacniać. Była pewna tajemnica w tej ciemności, rozchodzącej się od Sitha, która sprawiała, że nie można było jej zignorować. Im dłużej Cichy przebywał z Nemedisem i im silniejszy się stawał, tym łatwiej mu było wyczuć różne subtelności i zrozumieć, zobaczyć zawirowania w mocy. Nawet, jeżeli nie potrafił wszystkiego nazwać, to mimo to mógł to poczuć. |
Cichy - 2012-02-14 09:59:53 |
*Czuł naprawdę wiele, tak jak zaskakująco wiele rozumiał. Jeśli czegoś nie znał – zazwyczaj określał to sobie sam, by móc się do danego zjawiska odnosić. Zanim się oswoił, uciekał od Nemedis i tej jego aury, która zawsze w momencie przebijania się była nieprzyjemna, nawet czasem bolesna, ale już będąc wewnątrz, tak blisko jak teraz, czuło się ją inaczej. |
Darth Nemedis - 2012-02-14 12:46:59 |
Wyciągnął dłoń okrytą czarną, grubą rękawicą i odebrał przedmiot. Przyglądał mu się z uwagą przez dłuższą chwilę. |
Cichy - 2012-02-14 13:00:39 |
*Cichy miał nadzieje, ze przedmiot w rękach Nemedis nagle ożyje, ujawni swe oblicze, czy zrobi cokolwiek, chociażby eksploduje, jeśli to pułapka. A tu nic, tylko pouczenie. Cichy mimo wszystko był jeszcze młody i nie wyciągnął od razu wniosków takich o jakich mówił Mistrz, ale na pewno zrozumiał ich sens. Być może pełne zrozumienie przyjdzie za kilka lat gdy biologia zmieni umysł duga. |
Darth Nemedis - 2012-02-14 13:11:52 |
- W istocie, sam jestem bardzo ciekawy, kim dla mnie okaże się ta kobieta, ale do tego potrzeba czasu. Muszę zbadać ten przedmiot - rzekł głos, podczas kiedy pudełeczko spokojnie leżało pośród materiału szaty. |
Cichy - 2012-02-14 13:18:11 |
*Cichy zmrużył oczy, po czym skumulowal myślową paczkę, którą wysłał do Nemedis. Cichy tylko w wyjątkowych sytuacjach, takich jak ta na przykład komunikował się słowem, choć niewypowiadanym ale słowem. Częściej były to mysli, obrazy, gesty, sugestie, także w mocy. Przesyłka zawierała wrażenia, mysli, podejrzenia, wygląd i słowa Morrigan oraz jej otoczenia i tego, na co miała wpływ. |
Darth Nemedis - 2012-02-14 15:23:18 |
Wizja została odebrana i zrozumiana przez odbiorcę. Nemedis skinął głową. |