ED - 2012-03-16 15:58:54

Gabinet Eda nie ma ani jakiejś wyjątkowej funkcji ani wystroju i nie dzieje się tutaj nic ważnego dla statku. Jest to po prstu mały kącik Eda, w którym czuje się bezpiecznie, może i cały statek był jego, ale każdy potrzebuje takiego miejsca najbardziej intymnego.
Pomieszczenie jest wbrew pozorom niewielkie, jakieś cztery na pięć, dośc słano oświetlone, wręcz półmrok. Na jednej scianie projektor ekranowy z wtyczką tak wysunięta by Ed mógł się łatwo podpinać. Na przeciwnej scianie przyklejony obrazek Uroi Pt „Ed i Urga”, przedstawiający Eda i Urgę – bardziej kreatywna osoba odgadnie, reszta niekoniecznie. Na podłodze pod Sloanami lezy kilka zdawać by się mogło całkiem przypadkowych przedmiotów: puszka po farbie, but, gazeta, miotła, pudelko po pizzy. To były Eda „zabawki”, bo od kiedy nauczyl się manipulowac przedmiotami na swój sposób to bardzo to lubil.
W to miejsce Ed nie zaprasza nikogo prócz Urgi, Ew. Hakona i Maca, a  jeśli kogoś nie do konca akceptuje, to na pewno wygoni

Tane - 2012-03-16 16:06:15

Tane mimo iż posiadał już własny kąt nadal z chęcią spacerował po korytarzach "Autodestrukcji" rozmyślając o wielu różnych rzeczach. Tym razem uwagę swoją skupiał na Jedi, o którym wspominało mu już kilka osób na statku. Nie mógł się już doczekać spotkania z przedstawicielem swojego zakonu. Szedł tak spokojnie przez jakiś czas, aż jego uwagę zwróciły drzwi prowadzące do jakiegoś pomieszczenia. Jakby mechanizm nie domknął ich do końca. Oczywiście ciekawski podszedł by je zbadać.
- Halo! Jest tam kto? - zapytał nieco głośniejszym tonem schylając się nieco. - Mechanizm drzwi przestał działać i zostawił niedomknięte wejście. - dodał.

ED - 2012-03-16 16:10:37

*Co się okazało po podejściu bliżej – na torze drzwi na podłodze leżał kawałek boazerii, takiej jakiej pełen było na ścianach, po prostu ścinek. Czułe drzwi napotkały na niego i nie zamknęły się do końca.
Kiedy zaś padawan się odezwał, usłyszał w odpowiedzi dość stanowcze „ghrrrrr” i syk serwomorotrów oraz miarowe uderzanie ciężkich kroków, i zaraz znalazł się „oko. w  oko” z Edem, który jak się okazało był w środku i wysadził łeb (a raczej tylko fragment łba, sam pysk) przez szparę i „chuchnął” Tane’mu w twarz tym swoim wonnym oddechem o zapachu bzu*

Tane - 2012-03-16 16:17:07

Takie usłyszał działanie znajomych mu już systemów, ale nie spodziewał się, że Ed pojawi się przed nim tak znienacka. Chłopak nieco się wystraszył i w efekcie czego wylądował tyłkiem na posadzce korytarza.
- Na Moc, Ed... Chcesz żebym w tak młodym wieku zszedł na zawał? - powiedział ocierając czoło z kilku kropel potu, które pojawiły się na nim. Powoli wstał i podszedł do drzwi.

ED - 2012-03-16 16:21:53

*Ed miedzy nie rozsuniętymi drzwiami wyglądał trochę inaczej, a  wszystko co pojawia się nagle może wystraszyć, wiec nie dziwota. Kiedy Tane upadł, Ed próbował wyglądać, ale drzwi przeszkadzały, wiec można było zaobserwować użycie na nie siły, kiedy wsunął łeb i naparł bokiem, a  drzwi się rozsunęły. Na pewno wymagało to sporej siły ale Ed to bydle ważące dwie tony. Wyszedł sobie jedną nóżka, stawiając ją bardzo blisko stół padawana. Pochylił łeb. Patrzenie na takiego pochylnego Eda z  ziemi tez było osobliwym przeżyciem, zdawało się, ze on się zastanawia – rozdeptać czy nie*
Nie możesz zejść na zawał właśnie dlatego ze jesteś młody. Z resztą to by była głupia śmierć, kto teraz umiera na zawał?
*Kiedy Tane wstał, Ed wypoziomował łeb i patrzył na niego, znowu pomrukując – jak zawsze, czyli tak fajnie*

Tane - 2012-03-16 16:27:47

- Ha ha, masz rację. Gdybym zszedł na zawał byłby to wstyd. - powiedział uśmiechając się. W tym samym czasie poklepał Eda delikatnie po boku "pyska". Zrobił to odruchowo i kiedy sobie to uświadomił zastanawiał się jaka będzie reakcja Eda, można powiedzieć, że się nieco obawiał. - Przepraszam, że przeszkadzam. - dodał.

ED - 2012-03-16 16:32:51

*Reakcja była bardzo dobra. To znaczy nie było reakcji obronnej, cofania sie czy warczenia. Dał się dotknąć, chociaż wielkiej czułości to nie spowodowało. Widać takie poklepanie Eda było całkiem na miejscu. Przywitanie. Bo ów nie podawał nóżki za każdym razem, to był taki popisowy numer ale nie częsty*
Nie, skąd, nie przeszkadzasz, przeglądałem sobie aukcje. Z nudów *Ed był już tak uspoleczniony ze nudzil się pozbawiony bodźców. Teraz jednak lekko przekręcił łeb, by brać obraz bardziej centralnie na działające oko*
A ty jak się miewasz? W porządku?

Tane - 2012-03-16 16:37:03

- O tak, jest już wiele lepiej. Rany się zagoiły i już tak nie bolą. Wracam do formy. - powiedział spoglądając na niektóre rany, tak odruchowo. - Aukcja powiadasz? A cóż takiego starasz się wylicytować? - zapytał z czystej ciekawości.

ED - 2012-03-16 16:41:58

Kilka hektarów na Haruun Kal, ale nie jestem jeszcze pewien lokalizacji. Oferta jest korzysta, bo to nieużytki i na odludziu, no ale nie wiem, ja taki niezdecydowany jestem
*Hakona nie ma to niezdecydowany – pomyślał, odsuwając delikatnie na bok świadomość tego ze takie decyzje już powinien dawno umieć podejmować sam bez konsekwencji w postaci wiecznego zadręczania się „czy dobrze zrobiłem”*
Pewnie wychowałeś się na Couruscant. A skąd pochodzisz? *Planeta pochodzenia takiego np. Tane’go mogła być podpowiedzią*

Tane - 2012-03-16 16:49:18

- Pochodzę i wychowywałem się na Coruscant razem z innymi Jedi. A dlaczego pytasz? - dodał z ciekawości. Oparł się o futrynę po stronie korytarza i skrzyżował ręce, tak było wygodniej niż po prostu stać.

ED - 2012-03-16 16:52:25

*Żeby się oprzeć o futrynę to musiałby najpierw jakoś zmusić Eda do cofnięcia się, bo ten stał akurat w wejściu, i to tak by do srodka nie dało się wejść, wiec oparcie raczej nie wchodziło w rachubę*
Bo szukam jakiejś działeczki na zadupiu. Coruscant niestety nie jest zadupiem, wiec odpada
*Coś najwyraźniej Edzisko kombinowało*

Tane - 2012-03-16 17:01:12

- O widzę zamierzasz się ustatkować, osiedlić i hodować ogródek? - zapytał żartując. Na pewno powód dla którego Ed zamierzał kupić tą ziemię był zupełnie inny, ale to już nie jego brożka.

ED - 2012-03-16 17:05:41

Jestem ustatkowany *odmruczał, przekrzywiając łeb tak by lepiej widzieć młodzieńca* [i]Ale nienawidzę ziemi, roślin, błota i wszystkich rzeczy i zjawisk z tej grupy wiec ogródek nie. Mac wymyślił dla mnie nową torturę.[i]
*Sam Ed był ciekawski, wiec jak spotykał drugą zainteresowana osobę która przy tym zachowywała odpowiedni takt, to można było Eda ciągnąc za vokoder. Nikt nie powiedział Tane’mu tego wprost, ale – był Mac, który był psychiatrą, chyba nawet rozmawiał o tym z  Tane’m, był Ed, który nawet w Mocy wyglądał na troche nie tego, wiec zapewne zakup ziemi miał jakiś cel. Gdyby Tane widział jak się Ed zachowuje wobec „natury” nawet przez szybe to by wiedział ze to konieczne*

Tane - 2012-03-16 17:41:13

- A cóż to za torturę wymyślił dla Ciebie Mac i jaki to ma związek z aukcją? - zapytał nieco wybałuszając oczy w zdziwieniu. - A tak właściwie to cóż to za pomieszczenie? - zapytał.

ED - 2012-03-16 17:46:07

*Ed wydał dźwięk jakby gotowała się w nim woda. Trwało to sekundę, dwie, nie wiecej. I tak patrzył na Tane’go, jakby nie wiedział co z  nim zrobić*
Będą mnie odczulać, już to miałem *odpowiedział nagle, nie patrząc tym razem na Padawana, bo popatrzył do przodu, i wyszedł sobie. Zrobił przy tym takie „fffhhhhh”, i lekkim kolem zakręciwszy zaczął człapać prosto na Tane’go, trzymając ramiona szeroko (nie była to pozycja bojowa) i stawiając stopy „na zewnątrz”*
Aukcja jest ważna, trzeba kupić ziemię… *Zachowywał się trochę jakby coś mu nie grało pod czerepem. Nie powiedział natomiast co to za pomieszczenie*
Ale tego na Haruun Kal nie kupie. Nie podoba mi się…

Tane - 2012-03-16 17:54:32

Trzeba przyznać, że Tane nieco się przestraszył tego w jaki sposób zbliżał się do niego Ed, ale na razie zachował zimną krew.
- Odczulanie? A cóż to takiego? - zapytał zaciekawiony. - I masz rację, jak się nie podoba to lepiej nie kupować, po co potem żałować, że się kredyty zmarnowało. - dodał.

ED - 2012-03-16 17:59:40

*Wyglądało trochę strasznie, ale to właśnie było bardzo przyjazne nastawienie. Takie trochę niefabryczne. Ed jak miał atakować szedł na sztywnych nogach, energicznie i na doisz wysokim pułapie. Coś mu pod kopułą nie zazębiało w tej chwili, owszem, ale raczej nie zaowocuje to agresją i być może przejdzie samo.
Wydal serię nieartykułowanych pomruków i podszedł do chłopaka bardzo blisko, tak, ze zaczął go bokiem łba przesuwać tak by mieć przed sobą jego kołnierz. Już raz złapał Tane’go za kark. Miał w „szczęce” małe haczyki którymi „łapał”. I tak tez się stało, w  pewnym momencie zaczęło coś ciągnąć do góry. Ed był ogromny, przez to bardzo silny*
Odczulanie to takie… odczulanie… *Coś mu się słownictwo przyblokowało, ale to i dobrze, bo teraz w tej pozycji to mówił prosto w uszy padawana co wywoływało efekt chowania głowy w ramiona*

Tane - 2012-03-16 18:08:52

Tane początkowo dał się obrócić Edowi ale nie wiedział czym to będzie skutkowało. Nagle uniósł się nad ziemię i już dobrze wiedział za czyją to sprawką.
- Chcesz mnie nauczyć latać? - zażartował. - Spokojnie, mam siły mogę chodzić. - powiedział uśmiechając się z słyszalnym śmiechem w tonie. Na razie odbierał zabiegi Eda jako zabawę. Nie wiedział jednak o co mu tak na prawdę chodziło.
- A to odczulanie, czego dotyczy? - zapytał wisząc bezwładnie.

ED - 2012-03-16 18:17:16

*na podnoszeniu nie poprzestał. Mruczał, wiec było wszystko ok, można było sięgnąć ręką do tyłu i go dotknąć. Poruszył się, cofnął, wykręcił do tyłu i energicznie wczłąpał do „swojej nowy” gdzie na ekranie była jeszcze otwarta aukcja z nieużytkami na Haruun Kal. Ed obejrzał się trochę nazbyt gwałtownie, wiec Tanem zamachnęło, ale nie było to ani bolesne ani niebezpieczne. W  końcu Ed grzecznie pozwolił stanąć padawanowi na własnych nogach i rozejrzeć się po tym pomieszczeniu*
Odczulanie? Sprawienie by odczulany osobnik przestał reagować nadgwałtownie na dany obiekt lub zjawisko *Wyraźnie już mu wpadły właściwe tryby*
Wcześniej odczulali mnie na dotyk. Stresujące, ale tylko na początku

Tane - 2012-03-16 18:22:13

- No i wylądowałem. - powiedział kiedy stanął już stopami na ziemi. - Bardzo tutaj ładnie... - powiedział na chwilę ucichając by rozejrzeć się dookoła. Na ścianie zauważył obraz, na którym był Ed i osobnik nieznanej mu rasy, co bardzo go zaciekawiło.
- A więc na tym polega całe to "odczulanie", teraz wszystko rozumiem. Na co będą Cię teraz "odczulać"? I cóż to za osoba razem z Tobą na tym obrazie? - dodał.

ED - 2012-03-16 18:29:50

*Odwrócił się i popatrzył na ścianę tam, gdzie Tane patrzył na obrazek*
Ty naprawdę coś tu widzisz? *Zdziwił się szczerze. Obrazek wyglądał tak: http://desmond.imageshack.us/Himg440/sc … res=medium . Ten element to był Ed. Na nim była jeszcze dorysowana czarna „kijanka”.*
To albo znasz się na sztuce albo masz nie wszystko w porządku z  głową. To Urga rysowała. Ta czarna „osoba” to właśnie ona
*Mruknął nisko nadal patrząc na obrazek. Urga bardzo się starała przy rysowaniu go. *
Będą mnie odczulać na roślinki i otwarte przestrzenie. Już się boje

Tane - 2012-03-16 18:35:22

- Powiem szczerze, że to takie... bardzo nowoczesne i tak, zdecydowanie idzie poznać, że to Ty. Całkiem ładne. - dodał. Jednak nie widział nigdzie tej czarnej osoby, o której wspomniał Ed, na wszelki jednak wypadek wolał po prostu przytaknąć. - Urga? Czy to nie Twoja wybranka, o której mi wspominałeś kiedyś? - dodał.

ED - 2012-03-16 18:37:48

Zgadza się. To ona jest taka utalentowana *odmruczał dwojący tyłem do obrazów ze swojej przyszłej niedoszłej posiadłości Ed, patrząc na obrazek i cały czas ciągnąc swój monolog pomruków i warkotów*

Tane - 2012-03-16 18:42:24

- Cóż może jak będę miał odrobinę czasu to też coś dla Ciebie narysuję. - powiedział i uśmiechnął się. - Tak przy okazji, wiadomo już czy Hakon, Jedi o którym mówiłeś jest już na statku? Udało mi się spotkać Maca, braci mando jak wiesz, ale niestety jego jeszcze nie spotkałem.

ED - 2012-03-16 18:45:42

*Widać było ze się ucieszył z tej deklaracji. Bardzo rzadk coś dostawał. Istoty które miał wokół siebie jakoś nie miały w zwyczaju dawania czegokolwiek. Pierwszą rzecz jaka Ed dostał, był kwiatek w doniczce od Hakona. Po tym prezencie Ed był tak szczęśliwy ze żadne słowa tego nie opiszą. Bardzo łatwo było sprawić przyjemność temu biednemu stworzeniu ale nikt się tym nie przejmował*
Hakona nie ma jeszcze na statku, ale jeśli tęsknisz za jedi, to możesz wykonać rozmowę holo do jakiegoś

Tane - 2012-03-16 18:50:13

- Poczekam za Hakonem, skoro to taki miły jegomość to wolę porozmawiać najpierw z nim. Cóż muszę być cierpliwy. - powiedział. - Nie wiem co miałbym im powiedzieć, a poza tym nie widzi mi się znów przeprowadzka w tak szybkim czasie, co nie zmienia faktu, że pewnie będę musiał kiedyś opuścić ten statek. - dodał i nieco posmutniał. Osoby które tutaj poznał w tak krótkim czasie wydawały się być bardzo przyjazne i to cieszyło Tane'a, że znalazł tutaj pewnego rodzaju ukojenie po stracie swojego mistrza.

ED - 2012-03-16 19:03:24

*A Ed mu w trakcie słuchania tych słów tak wdzięcznie „patrzył w  oczy”. Miał charakterystyczne, trochę odpychające „ślepe” spojrzenie. Nie było widać jego oczu. Czasem, pod światło tylko. A tak nie, przez to często wydawał się maszyną bez wyrazu*
Prędzej czy później i tak byś zwariował zamknięty na statku. Jesteś wychowaną na wolności istotą. Ja całe życie spędziłem w zamknięciu, dlatego tu jest mi dobrze, ale ciebie to zacznie męczyć… nie odbierz tego jako wyganianie. Ja się po prostu z  tym liczę

Tane - 2012-03-16 19:06:28

- Absolutnie nie odbieram tego za wygnanie Ed... - powiedział głaskając go po boku pancerza. - I masz rację, kiedyś w końcu zaczęłoby mnie to męczyć i poza tym wolę być w ruchu, w akcji jeżeli mam do tego okazję. Nie wiem jednak jak teraz będzie, ale mam nadzieję, że jeżeli już dojdzie do tego, że opuszczę Wasz statek to będę tutaj mile widzianym gościem. - dodał i uśmiechnał się do Eda.

ED - 2012-03-16 19:09:38

Pewnie *odmruczał łagodnie olbrzym. Dioda gdzieś daleko, za siatką migała spokojnie i jednostajnie. Czuł się dobrze, był spokojny. Na Autodestrukcji czuł się tak pewnie i bezpiecznie ze nie był wcale agresywny, bo nie musiał przed nikim się bronić. Nikt go tu nie uderzy, najwyżej pogłaszcze, tak jak teraz chociażby.*
Jakbyś nie był jedi, zatrudniłbym cie jako zarządcę mojej nowej posiadłości, ale dżedajom nie wolno

Tane - 2012-03-16 19:12:32

- Bardzo miło mi to słyszeć Ed... - powiedział uśmiechając się jeszcze bardziej. - Zawsze będę mógł tam wpaść na chwilę zobaczyć czy nikt się tam nie obija czasem. - dodał żartobliwie. - Ewentualnie będziesz mógł zatrudnić mnie za stróża kiedy już przejdę na emeryturę. - dodał.

ED - 2012-03-16 19:18:56

Jedi nie przechodzą na emeryturę *Odpowiedział, wymownie zadzierając łeb*
Na starość są mistrzami medytującymi nad każdym perdnieciem, wypominającymi innym nieróbstwo, choć samo niewiele robią, jeśli nie liczyć bezproduktywnego pierdzielenia o przeterminowanych sto pięćdziesiąt razy ideach, czepiania się młodszych którzy jeszcze coś robią i próbują trochę zmodernizować ten zalatujący trupem sabat. A na koniec jeszcze się im Mocy ducha winny Ed zaczyna nie podobać. Jak odejdziesz na emeryturę to będziesz taki sam *Tutaj to zabrzmiało trochę  z bólem* Bo nawet jeśli zostaniesz uczniem Hakona, i Hakon zacznie cie szkolić na myślącego, wrażliwego jedi a nie dżedaja od linijki, to wsiądą na Hakona i pokażą mu palcem gdzie tradycja, dadzą stołek i karzą pierdzieć

Tane - 2012-03-16 19:27:45

- Powiem Ci szczerze, że nasz Zakon już nie będzie taki jak kiedyś... - dodał. - Rada, o ile tak można nazwać to co zostało z ówczesnej Rady musi zobaczyć, że trzeba iść do przodu. Trzeba podjąć nieco niekiedy radykalne, ale potrzebne zmiany. - dodał i mówił to z przekonaniem i swoistym ogniem w głosie. - Muszą sobie uświadomić, że nie jesteśmy już tym samym kim byliśmy 4000 lat temu czy choćby kilka lat temu. Nowa sytuacja, nowe zło sprawia, że trzeba ruszyć do przodu bo stojąc w miejscu na pewno się nie rozwijamy, a na pewno cofamy. - dodał.

ED - 2012-03-16 19:44:01

Tak, ale jak mi to powiesz to obawiam się ze nic to nie zmieni… *Ed miał bardzo podobne stanowisko i opinię na ten temat, ale generalnie nie mógł nawet pogadać, bo kto by go słuchał? Jakby powiedział cos takiego przy jakimkolwiek obcym jedi, to ten by tu na Autodestrukcje na rowerze przyjechał żeby zatłuc Eda trzepaczką do dywanów.*
A jak im to powiesz to zbierzesz taki opierdol ze ja ci współczuję. Co z tego, ze dobrze gadasz, jesteś padawan i ciebie się nie słucha, a  ja to juz w ogóle jestem odpad galaktyczny

Tane - 2012-03-16 21:39:08

- Jeżeli będą ślepi to odejdę... Już raz nie słuchali i co? Proszę bardzo co się stało. Jeżeli nadal będą uparci jak Bantha to drugi raz nie będę poświęcał własnego życia dla ślepców i głupców, którzy tak bardzo żyją przestarzałymi już ideałami. - mówił. - Bo kto jest głupszy? Głupiec czy ten który za głupcem podąża? Ja może i jestem młody, ale na pewno nie zamierzam być głupcem. Mistrz wiele mnie nauczył, ostatnie wydarzenia również. Bez Jedi również dam sobie jakoś radę w życiu. Tymczasem trzeba mieć nadzieję, że jednak otworzą oczy na to, że Jedi już nie są tym kim byli kiedyś. Galaktyka nie jest taka jak kiedyś... - dodał.

ED - 2012-03-17 06:03:49

*Był bardzo zadowolony z tego co słyszał wiec mruczał pogodnie i słuchał sobie dalej. Wiedział ze z takimi poglądami i brakiem oporów w wygłaszaniu ich Tane prędzej czy później ostro wkurzy Rade, co tez nastawiało Eda optymistycznie, bo on sam potraktuje to jako jego osobiste odegranie się.*
Hakon myśli podobnie, nie ma tylko tyle zuchwałości w sobie by o tym mówić. Ale… szczerze mówiąc, to Rady słucha a robi swoje. Nie robi nic złego wprawdzie, ale wesz, po staremu należałoby to rozbić gorzej żeby było lepiej
*Potem zamilkł. Stwierdził po chwili myślenia, ze nawet jeśli jego spojrzenie na Rade jedi zmieniło się, to nie powinien tak się z  tym obnosić. Poczuł się głupio*
Mniejsza. Jak chcesz to zostań tu i pooglądaj aukcje. Ja musze na chwilę wybyć… *No i poszedł „spuścić napięcie”*

Tane - 2012-03-21 19:12:56

- Nie ma problemu. - powiedział i kiwnął Edowi na pożegnanie. Chłopak czuł się przez chwilę nieco dziwnie z racji tego, że Ed pozwolił mu samemu zostać w jego prywatnym gabinecie, chłopak jednak wykorzystał tą okazję. Nie zamierzał grzebać w prywatnych rzeczach Eda, bardziej skupił się na samym otoczeniu w jakim się znajdował. Po pewnym czasie usiadł na posadzce, skrzyżował nogi, a dłonie przedramiona oparł na udach i zaczął medytować.

ED - 2012-03-21 19:16:14

*trudno było tu mówić o grzebaniu, bo Ed nie miał rzeczy w których można by był grzebać. Nie był jak większość istot, nie miał rąk, którymi mógłby manipulować, wiec prywatne rzeczy ograniczały się do jakichś dziwnych „zabawek” i komputera, który i tak nie miał w  sobie nic nadzwyczajnego, bo Ed miał komputer w sobie, czyli wszystko zawsze pod ręką.
Dlugo go nie było. Widac zapomniał, albo liczył ze Tane sobie po prostu pójdzie bo się znudzi, czy coś. Wrócił po dwóch godzinach i zdziwił się, zastając rozsunięte drzwi. Wkroczył powoli i opuściwszy łeb skupił spojrzenie na siedzącym na podłodze padawanie*

Tane - 2012-03-21 19:23:01

Tane chwilę tak jeszcze medytował po tym jak Ed zaczął mu się przyglądać. W trakcie tej krótkiej chwili poczuł w Mocy obecność Eda i powoli się wybudził.
- Przepraszam, chyba za bardzo się zasiedziałem - powiedział otworzywszy oczy po czym powoli podniósł się z podłogi.

ED - 2012-03-21 19:27:13

*Ed był w drzwiach, tak ze jego pysk był już w środku, a  tył jeszcze na korytarzu, zas nogi na linii drzwi. Mruczał cichutko, ale nic nie mówił. Wydawał się być jak półspiący koń, można było wyobrazić sobie jak przymyka oczy.
I wtem Tane mógł zdać sobie sporawe z czegoż niezwykłego, mianowicie z tego, ze Ed sam wszedł w ten obszar aury Tane’go który ten obejmował w  Mocy przy medytacji. padawan poczuje to wyraźnie – to nie był zwykły kontakt, tylko pozwolenie na przebicie się przez pewną niedozwoloną do tej pory dla nikogo, nawet dla Hakona – granicę. Ed pozowlił dotknąć się w  Mocy*

Tane - 2012-03-21 19:47:28

Tane poczuł pewną zmianę w Mocy, coś co mogło przypominać ujawnienie swojej obecności przez Jedi z tym wyjątkiem, że wyczuwany impuls pochodził bezpośrednio od Eda. Tane jako padawan nie był w stanie określić natury tego co odbierał poprzez Moc, ale wydało mu się jakby Ed otworzył się przed nim tak dokładnie. Starał się sięgnąć głębiej w Moc by zrozumieć to co się działo jednakże nie był w stanie. Czuł ból, który zagnieżdżony był dość głęboko. Wolał jednak nie przekraczać bariery, która mogłaby się przed nim znów zamknąć. Nie ingerował w to czego nie był w stanie do końca jeszcze pojąć. Postanowił jednak roztoczyć delikatną, ledwie wyczuwalną aurę spokoju by choć w małym stopniu ukoić emocje, które emanowały z głębi Eda. Sam również starał zachować się normalnie, a zrozumienie istoty tego co zaszło w Mocy postanowił pozostawić medytacjom oraz na spotkanie z kimś od siebie bardziej doświadczonym i mądrzejszym.
- Coś się stało Ed? - zapytał delikatnym, ciepłym tonem by nie zaburzyć rozpostartej przez siebie aury. - Chcesz bym wyszedł? Wiem, wiem zasiedziałem się tutaj troszkę, ale przepraszam. Podczas medytacji ciężko jest kontrolować to jak długo się ją przeprowadza, zwłaszcza mi, niedoświadczonemu padawanowi. - dodał.

ED - 2012-03-21 19:55:13

*Cierpienie, które w Mocy Tane już wcześniej wyczuwał, wynikające ze skrzywdzenia Eda w przeszłości owszem, było, ale było głęboko. Zdecydowanie poza zasięgiem Tane’go, jakby za klika ażurowymi ogrodzeniami. Mógł patrzeć w tym kierunku i tylko tyle. To zaś co było w jego zasięgu to był obecny nastrój Eda – poczucie bezpieczeństwa, ciekawość, przyjazne nastawienie. Czyli to, co oznaczało mruczenie, które teraz wydawał. Jeśli zmienią się emocje, zmieni się ton mruczenia.
Działanie padawana którym była owa aura spokoju zostalo przyjęte. Ed mruknął głośniej, i bez słowa wszedł do środka, podchodząc bardzo blisko Tane’go. Tak ze można było go dotknąć nie prostując ręki. łepek do łebka przysunął i nic nie odpowiedział, ale oczywistym było, ze nie ma nic przeciwko. Nie był to przekaz Mocy, po prostu wibracje myśli, dla jedi instynktownie odbieralne*

Tane - 2012-03-21 20:03:08

Tane teraz bardzo dokładnie czuł wszystkie emocje, którymi emanował Ed. Rozumiał je również poprzez Moc dużo wyraźniej. Zdawało się jakby co raz bardziej poznawał Eda, a ten z każdym razem bardziej otwierał się na padawana. Kiedy ten przysunął swoją głowę do Tane, chłopak poklepał go po "pysku"
- Dobry Edzik, dobry... - powiedział uśmiechając się szeroko i żartując. W tej sytuacji Ed był zupełnym przeciwieństwem tego co sobą prezentował. Na jego przykładzie było widać jak na dłoni, że to nie szata zdobi człowieka, a jego wnętrze... które u Eda zdawało się być bardzo bogate w doświadczenia.

ED - 2012-03-21 20:08:03

*Musiało mu być w tej chwili dobrze, odczuwał przyjemność, ale psychiczną. Jeśli teraz Tane zagłębi się trochę w medytację, to być może zauważy jak biegną impulsy elektryczne z sensorów w miejscu poklepania do rdzenia i w końcu – do tsila. tego kryształu w którym rzeczywiście był. Ale przyjemność fizyczna miała wymiar symboliczny. Ed odczuł poklepanie psychicznie. To była droga jego reakcji. Tsile w końcu były samym intelektem. Ed w pewnym sensie był wyróżniony – posiadał ciało.
Stan, w którym obaj się znajdowali nadal trwał. Tane miał otwarty jednokierunkowy kanał, czyli mógł oddziaływać na Eda i jeśli wybierze dobry sposób, na pewno będzie to docenione*

Tane - 2012-03-21 20:17:46

Tane zagłębił się w Moc by skupić się i umocnić wytworzoną więź. Pierwszy raz miał do czynienia z czymś tak wyjątkowym. Skoro Ed otwierał przed Tanem drzwi to wato byłoby przez nie przejść, oczywiście w sposób mało inwazyjny. Dzięki Mocy wytworzył coś na rodzaj obrazu, który mógł być dostrzeżony przez Eda. Przedstawiał on właśnie tą dwójkę. Tło przypominało nieco panel kokpitu z licznymi świecącymi przyciskami. Ed stał w nieco obniżonej pozycji, a Tane stał swobodnie oparty o Eda bokiem. Chciał pokazać tym samym, że traktuje Eda jako przyjaciela i tym samym miał nadzieję, że taki niematerialny, duchowy, psychiczny prezent również mu się spodoba.

ED - 2012-03-21 20:23:51

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Tane - 2012-03-21 20:33:08

Początkowo Tane'owi ciężko było określić to czym w odpowiedzi obdarował go Ed. W końcu jednak wszystko powoli zaczęło się klarować. Okazało się, że odpowiedzią Eda była piosenka. Tane odczuwał to tak jakby sam, w myślał nucił i powtarzał tekst piosenki. Była ciepła i zawierała pomruki, które można było niekiedy porównać do tych, które wydobywały się od Eda. Nieświadomie, tak odruchowo Tane zaczął nucić melodię piosenki pod nosem.

ED - 2012-03-21 20:38:26

*Ed pomrukiwał cały czas. Cały czas mówił nimi co czuje i co myśli. Kiedy nie mruczał, zazwyczaj oznaczało to coś złego, strach albo „chorobę”. To, co zostało wysłane do padawana na pewno zawierało jakiś głębszy przekaz niż tylko samą piosenkę która miała wpaść w ucho. Mistrz jedi zaraz by to poddał analizie, ale Tane był padawanem i brał wszystko bardziej szczerze, co tez było niezmiernie miłe.
Aura Eda ostygła z emocji. Nie oznaczało to, ze rozumie i potrafi wprowadzić w  życie pierwszy werset kodeksu jedi. Nie, on się po prostu „ogarnął” i czekał co będzie dalej*

Tane - 2012-03-21 20:53:00

Tane wiedział, że piosenka ma głębszy przekaz niż samą melodię, do każdej piosenki były również słowa i te Tane także "słyszał" i doceniał. W tym przypadku nie musiał chyba nić analizować, gdyż słowa tej piosenki mówiły same za siebie, a głębsza analiza była tutaj zbędna.
- Bardzo ładny utwór. - powiedział wybudzając się z tego niecodziennego transu. - Muszę sobie zgrać go na datapad by mi towarzyszył, ustawię go również na połączenia przychodzące od Ciebie. - dodał. To co mówił Tane było może i przyziemne, ale wykorzystanie tego co się otrzymało w praktyce było bardziej wymowne.

ED - 2012-03-21 20:59:08

*To co Tane powiedział sprawiło, ze Ed się nieco „przebudził”, uruchomił logikę, a  ów nietypowa i ulotna „wieź” zamigotała i zgasła. To, co wcześniej było ażurową krata przez którą przechodziły drobne upominki zgęstniało i zamknęło Eda w środku. Znowu było jak zawsze. Ale nie oznaczało to, ze Tane zrobił błąd. Po prostu się skończyło.
Przebudzony Ed mruknął, poruszył łbem, a  ręka padawana samoistnie posunęła się po siatce. Chwila na analizę – odtworzenie z pamięci tego co Tane mówił kiedy Ed sobie jeszcze pływał. I reakcja – pomruk który należało interpretować jako uśmiech*
Dobrze, proszę bardzo *W koncu się odezwał, pokazały się czerwone światełka w „paszczy”. Lepiej nie rozmawiać z Edem o tym, co się stało, przejść na tym do porządku dziennego i cieszyć się, ze to miało miejsce*

Tane - 2012-03-21 21:03:10

Tak też zrobił Tane, nie chciał rozgadywać się o tym co się działo. Przeanalizuje to sobie już sam, wolał przejść do innej części rozmowy, w końcu obaj byli zagłębieni w tym samym wydarzeniu i dobrze wiedzieli co się działo. Po wyrazie twarzy Tane'a można było wnioskować, że był zadowolony z tego co się stało, a przede wszystkim z tego, że choć na chwilę Ed otworzył się przed nim bardziej. Dobry początek.
- Mam nadzieję, że nie jesteś zły, że pozwoliłem sobie tutaj troszkę pomedytować? Podoba mi się to otoczenie, a w takim łatwiej jest mi się skupić. - dodał powiedział cały czas z uśmiechem na twarzy.

ED - 2012-03-21 21:07:43

Nie, nie jestem, jakbym był to byś już latał *Mim iż przed chwilą pokazał kawałek swojego prawdziwego ja niemal naocznie, to nadal był niemal dwutonową maszyną, która może zrobić krzywdę. No ale – Tane najwyraźniej mu „pasił”. A tym którzy „zapasili” wolno więcej.*
Dobre miejsce do medytacji? Nie żartuj, tutaj nic nie ma. Jest tylko zimna podłoga
*Być może była to kwestia śladów w Mocy jakie Ed zostawiał, dlatego w jego „skupisku” dobrze się medytowało, albo to tylko subiektywne wrażenie Tane’go*

Tane - 2012-03-21 21:16:04

- Mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem jak to jest latać przy "pomocy" Eda... - powiedział śmiejąc się nieco. Uspokoił się po chwili.
- Jest Ed, to miejsce jest bardzo dobre do medytacji bo Ty tutaj jesteś. - powiedział. Medytując tutaj Tane, mógł podczas transu zawiesić myśli na czymś konkretnym, czymś obecnym, czymś co można było poczuć w Mocy, niezależnie od tego czy był to Ed, czy ślad jaki pozostawiał w Mocy. To zupełnie inna sprawa niż medytować od tak. Można porównać to do nauki mechaniki z książki, a w praktyce.

ED - 2012-03-21 21:22:09

*I tak oto Ed stał się pomocą w medytacji, ale widać na każdego działa cos innego, pozornie nieistotnego. Droidzi łeb z lekkim zgrzytem zjechanych życiem serwomotorów przekręcił się w bok. Pod światło Tane mógł dostrzec zarys okrągłych kamerek fotoreceptorów. Ale nie można było rozpoznać ile z nich działa.*
Ja? *Zdziwił się szczerze, ale to go nie spłoszyło. Nadal utrzymywał to serdeczne zainteresowanie i taka chęć, żeby do niego mówić. Potłumaczyć mu, Ed to lubił*

Tane - 2012-03-22 18:41:53

- Tak, czasami takie osoby jak Ty lub ślady jakie zostawiacie po sobie w Mocy są idealnym obiektem rozważań podczas medytacji. Wtedy nie myśli się o niczym, a o konkretnej rzeczy, stara się ją przeanalizować co sprawia, że człowiek dużo bardziej się skupia. - powiedział. - Ale to takie moje luźne rozumowanie, zapewne wielu mistrzów określiłoby to inaczej lub w bardziej profesjonalny dla Jedi sposób, ale czegoż tu oczekiwać od Padawana. - dodał żartobliwie. - Dość już jednak o mojej medytacji. Robiłeś coś ciekawego kiedy ja tutaj się zasiedziałem? - zapytał luźno.

ED - 2012-03-22 18:47:13

Takie osoby jak ja, czyli jakie? *Zapytał spokojnie, ale troche prowokacyjnie i niebezpiecznie wprost. Nic jednak nie wskazywało na to, żeby się obraził nawet jak odpowiedź będzie „bo jesteś cyborgiem”. Ale może akurat Tane mysli o czymś innym*
Wiesz co, niekoniecznie krącą mnie profesjonalne dżedajskie mistrzowskie zwroty, formułowane chyba specjalnie tak, by nikt ich nie rozumiał. Łatwo się w ten sposób dowartościować. ja już wole słuchać padawana *Mruknał i nieznacznie podniósł łeb. Wyglądał teraz jak na tym obrazie mentalnym który dostał od Tane’go*
A tak sobie, byłem na basenie

Tane - 2012-03-22 18:54:45

- Z reguły sprowadza się to to złożoności danej osoby, tego jaka jest, co przeszła. - mówił. - Najbardziej widoczne jest to wtedy kiedy ktoś bardzo dużo przeszedł w swoim życiu złego. My Jedi bardzo wyczuleni jesteśmy na ból, którym emanują dane osoby. Zawsze kiedy dzieje się coś złego lub komuś dzieje się krzywda odczuwamy to dużo wyraźniej aniżeli dobre rzeczy. Tak to już z nami jest. Coś w rodzaju swoistego alarmu, tak bym to określił. Wtedy staramy się pomóc jeżeli jesteśmy w stanie. - mówił nieco ogólnikowo.
- Byłeś na basenie? - zapytał zdziwiony. - Woda Ci nie szkodzi? No wiesz, wszystkie te mechanizmy itd. - dodał.

ED - 2012-03-22 18:57:59

*Po tym co Tane powiedział, Ed bardzo szybko domyślił się o co chodzi. Musiał być to dla niego trudny temat, bo go nie podjął. Nie zrobił z siebie męczennika, rozciągając barwnie to, przez co przeszedł i jak bardzo go skrzywdzono. Tane na pewno sam się domyślał.
Pomrukami jednak dawał do zrozumienia, ze wszystko jest w porządku.*
Nie, o ile nie wejdę za głęboko, ale nie wchodziłem. Nie znoszę wody…[/i] *Za to temat basenu był już ok.*

Tane - 2012-03-22 19:28:33

- O to nie rozumiem. Nie znosisz wody, a jednak do niej wchodziłeś? Kto Cię zmuszał do takich katuszy? - pytał z lekkim zdziwieniem w tonie.

ED - 2012-03-22 19:34:49

Byłem na basenie ale nie wchodziłem do wody. Byłem w charakterze osoby towarzyszącej *sprecyzował zaraz i rozgrzeszył ewentualnego sadystę który miałby wciągać Eda do wody. Chociaż jakby mu się przyjrzec to miał jeszcze mokre ślady na nogach, ale świadczące o ochlapywaniu i dotykaniu mokrymi rekami, a nie wchodzeniu do wody*

Tane - 2012-03-22 19:38:17

- A to w takim razie wszystko jasne, już myślałem, że ktoś stosuje na Tobie niekonwencjonalne metody tortur. - dodał poprawiając ubiór i szykując się do wyjścia. - Ale dość już mojego ględzenia, chyba i tak wystarczającą długo tutaj zabawiłem. Pójdę już chyba do siebie, nie chcę nadużywać Twojej gościnności... - dodał.

ED - 2012-03-22 19:54:47

No to bywaj i dzieki za odwiedziny *Odpowiedział, i Tane mógl sobie spokojnie isć*

Tane - 2012-03-22 19:59:45

- Bywaj... - powiedział z uśmiechem i skierował się do kajuty.

ogrodzenie betonowe kraków pozycjonowanie stron ustrzyki dolne pozycjonowanie ustroń świadectwo energetyczne kraków cennik Regał z drewna naprawa komputerów ursus zabezpieczenie ogrodzenia przed dzikami