Sarhin Kovers - 2016-02-12 15:56:55

http://i.imgur.com/hqlOhOY.png?1



Przestrzeń kosmiczna niedaleko Leria Kerlsil, kilkanaście tysięcy kilometrów na północny-zachód.

Sarhin Kovers - 2016-02-12 19:53:51

Prosiłbym o zaznaczanie do którego tematu przenosi się gra, to ułatwia potem orientację. Hiperłącza nie są trudne to zrobienia.

Wątek przeniesiony z tego Tematu

Dwa okręty wyszły z nadprzestrzeni w niekończącą się pustkę kosmosu. Ktoś, kto nie wiedziałby o co chodzi, zapewne zdziwiłby się co tutaj robią oba statki. Ale dowódcy jednostek dobrze wiedzieli, po co tu przybyli. Na pokładzie "Zwiastunu Pogromu", kanonierki koreliańskiej DP 20 właśnie kończono przygotowania do przyszłej potyczki. Kanonierzy sprawdzali, czy z artylerią okrętu wszystko dobrze. Technicy przejrzeli wszystkie systemy, począwszy od systemów osłon i hipernapędu, przez silniki, po myśliwiec ARC-170. To właśnie on miał bardzo ważną rolę.
Na mostku "Zwiastunu" Sarhin Kovers w milczeniu wpatrywał się w kosmos przez iluminator. W końcu jego donośny głos rozległ się po pomieszczeniu.
-Czy przygotowania zostały ukończone?
-Tak jest, sir.
-Załoga "Eagle" gotowa?
-Tak.

-A więc niech ruszają.
Podwładny skinął głową i nacisnął przyciski na konsoli. Myśliwiec odczepił się od kanonierki i powoli oddalił się od statku. Po chwili wskoczył w nadprzestrzeń zgodnie z wcześniejszymi rozkazami.
-A teraz czekamy- uspokoił załogę mostka i zerknął na chronometr. Mieli zapas prawie dwóch godzin, więc spokojnie mogli czekać na wieści od myśliwca zwiadowczego.

Ras'juall Khosis - 2016-02-13 11:29:10

Przelot w nadprzestrzeni nie trwał długo. Gwiazdy za ekranami znów zmieniły się z ciągłych linii w pojedyncze punkty, a oni wylądowali w punkcie zbornym. Na miejscu była już koreliańska kanonierka, która zapewne należała do staruszka. Mimo wszystko Ras'juall spodziewał się czegoś większego niż to, ale darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby. Powinna wystarczyć jako wsparcie w tej misji.
- Jakieś przekazy od naszego towarzysza?
- Nie kapitanie, wysłał tylko myśliwiec w zwiadzie.

Khosis pokiwał głową i rozsiadł się w fotelu kapitańskim. To była jedna z paru dogodności, które zamieścił na mostku. Skoro "flagowiec" czekał i nie nadawał wiadomości, to on również mógł to zrobić.

Sarhin Kovers - 2016-02-13 11:57:07

Sarhin przez chwilę patrzył za znikającym myśliwcem. Po chwili jednak odezwał się do mężczyzny odpowiedzialnego za łączność:
-Nawiąż połączenie z tą korwetą koreliańską. Trzeba będzie przedstawić szczegółowy plan ataku.
-Tak jest.

Kovers zbliżył się do stołu taktycznego na mostku. Jeśli pirat zaakceptuje holopołączenie, to jego sylwetka powinna się po chwili wyświetlić. W oczekiwaniu na przekaz były admirał układał sobie w głowie szczegóły planu. Ale był zbyt mądry, aby nie wiedzieć, że plan pada pierwszą ofiarą bitwy. Dlatego musiał być przygotowany na każdą ewentualność.

Ras'juall Khosis - 2016-02-13 12:23:36

- Szefie, dzwonią do pana.
Ras'juall uśmiechnął się. W końcu zdecydowali się na kolejną rozmowę. Pora była najwyższa a czas leciał. Wstawszy podszedł niespiesznie do stołu i akceptował połączenie.
- Zatem jesteśmy na miejscu w oczekiwaniu na owieczki w towarzystwie psów obronnych. Jaki masz plan?. - odezwał się do dzwoniącego. Załoga "Wschodzącego Słońca" była na stanowiskach, gotowa do działania. Myśliwce czekały w hangarze, brakowało tylko celu do ataku.

Sarhin Kovers - 2016-02-13 13:35:29

Zaraz po zaakceptowaniu holopołączenia przed Sarhinem pojawiła się niebieska sylwetka Rasa. Pirat "przywitał się" po czym oddał głos Koversowi. Ten chrząknął i rozpoczął przedstawianie planu.
-Zaraz nasz myśliwiec zwiadowczy wyskoczy z nadprzestrzeni tam, gdzie ma też wyskoczyć Imperialny konwój. Wyłączy silniki i będzie dryfował na granicy zasięgu czujników. Kiedy nasz cel się pojawi, zwiadowca zbierze dane na temat prędkości i kierunku ruchu wroga i prześle je na nasze statki. Wtedy nie pozostanie nam nic innego jak wykonać mikroskok trwający jakieś osiem minut i wejść na ogon wroga. To jest pierwsza faza.
Sarhin na chwilę zamilkł i przełknął ślinę, aby po chwili kontynuować.
-Faza druga to wyskoczenie za wrogiem i szybkie wykonanie zadań. Pański statek dokona abordażu Imperialnego Transportowca, po czym po przejęciu go ma go pan jak najszybciej wysłać w nadprzestrzeń do punktu w którym jesteśmy. Ma pan na terenie swojego statku mojego droida astromechanicznego, który posiada odpowiednie koordynaty, więc proszę się nie obawiać. Ja zajmę się zneutralizowaniem frachtowca eskortowego Gozanti, zanim wypuści myśliwce. Jeśli je wypuści powinien pan wysłać swoje myśliwce. Nie chcę żadnych niespodzianek, a cztery TIE potrafią zrobić wiele zamieszania. Na koniec zostają nam dwa Changery. Jednego biorę ja, drugiego pan. Nie wiem jak go pan unieruchomi, to już nie moja kwestia.
-A i nie mamy nieskończonego czasu. Zapewne konwój wyśle prośbę o wsparcie, więc trzeba działać szybko. Wszystko jasne?

Ras'juall Khosis - 2016-02-13 14:12:27

- Nie mam wiele myśliwców, ale na przynętę użyję dwóch przeprogamowanych Vulture z ich wrednymi rakietami. To ich chwilę zajmie. Pozostaje jeszcze Scyk, który z pakietem jonowych pocisków będę trzymał w rezerwie. - podsumował plan dotyczący odciągania myśliwców. Reszta wydawała się prosta do wykonania. - Myślę, ze po mikroskoku najlepiej od razu ja ostrzelam Gozantiego z moich pokładowych 450-ek i 350-ek. A potem się skupię na Changerze. W wypadku pojawienia się niespodziewanego wsparcia chyba najlepiej zniszczyć towar, który chcemy dorwać niż żeby imperialni go mieli.

Sarhin Kovers - 2016-02-13 17:00:20

Gdyby ktoś był mniej opanowany od Sarhina, zapewne na słowa Khosisa o zniszczeniu towaru, złapałby się za głowę. Ale twarz Koversa nawet nie drgnęła, gdy usłyszał opinię Rasa.
-Zniszczenie towaru byłoby trochę nierozsądne, zwłaszcza, że będzie go bronić najwyżej trzydziestu ludzi. Bardzo prawdopodobne, że będą to żołnierze.
Potem zaś odniósł się do słów o kolejności ostrzelania celów.
-To wszystko zależeć będzie od kierunku w jakim będzie przemieszczał się konwój. Jeśli wyskoczymy idealnie za nimi, to o ile wiem, każda koreliańska korweta nie może strzelać do tyłu, ze względu na swoje silniki, prawda? Więc musiałby pan wpierw obrócić statek, aby Gozanti nie był w martwym polu.
-Zresztą pana głównym zadaniem jest przejęcie transportowca. To duża odpowiedzialność i dlatego proszę nie trwonić niepotrzebnie czasu. Mamy maksymalnie dwadzieścia minut, a potem zrobi się niewesoło. Ładunek z transportowca może być wart o wiele więcej niż Changery. Dlatego musi pan wykonać główne zadanie, a dopiero potem brać się za resztę. Zrozumiał pan?
Sarhin musiał ostudzić nieco zapędy pirata. Najpierw główny cel, dopiero potem można brać więcej kąsków, ale i tak, aby się nie udławić.
-A teraz czekamy, aż nasze ofiary się pojawią. I uprzedzam, że jeśli pojawi się więcej statków Imperium, to o tym nie wiedziałem. Dlatego przestrzegam.
Holopołączenie zostało zakończone, a na stole taktycznym ponownie pojawiły się dwa hologramy przedstawiające kanonierkę i korwetę koreliańską.
-Sir, "Eagle" jest już na miejscu. Rozpoczynają obserwację.
-Przyjąłem.


***



ARC-170 wyszedł z nadprzestrzeni po dokładnie sześciu minutach i dziewięciu sekundach. Po nadaniu komunikatu o dotarciu na miejsce, załoga wyłączyła silniki (po uprzednim wyhamowaniu myśliwca, aby nie poruszał się) i rozpoczęła obserwację na granicy zasięgu czujników.

Ras'juall Khosis - 2016-02-13 18:11:03

Na jego barki spadało zatem zdobycie transportowca. Nieźle, byłby zatem pierwszym który dowie się co to do cholery za ładunek mają przejąć. Spojrzał na panele taktyczne po tym jak wyłączyło się połączenie holo.
- Przygotować do startu oba Vulture i Scyka z pakietem jonowym. Zaczynamy polowanie. - wydał rozkazy. Czekał na chwilę gdy ruszą do ataku.

Moc - 2016-02-13 18:13:38

Przed przystąpieniem do dalszej sesji proszę obu graczy o sprecyzowanie jakimi siłami będą dysponować w trakcie walki. Chodzi mi przede wszystkim o wykaz ilości pocisków i ich rodzaju w przypadku wyrzutni oraz w przypadku myśliwców o zmiennej konfiguracji broni jaką opcją dysponują.

Sarhin Kovers - 2016-02-13 18:30:51

Siły:
Kanonierka Koreliańska DP 20 "Zwiastun Pogromu"
-uzbrojenie standardowe
-Cztery wyrzutnie po 30 rakiet zapasu każda (według wookiepedii)- rakiety standardowe

Korweta Koreliańska CR 90 "Wschodzące Słońce"
- 4 podwójne turbolasery (2x 450 i 2x350)
- 2 podwójne wieżyczki działek laserowych o mocy 150
- wyrzutnia lekkich torped o mocy 270 (6 jonowych, 4 protonowe)

myśliwiec Styk (6 torped jonowych)
2 myśliwce Vulture (przerobione pod pilotów) (po 6 rakiet z buzz-droidami każdy)

Rezerwa:
myśliwiec Porax P-38
myśliwiec ARC-170 (dwie wyrzutnie torped protonowych po 3 pociski/łącznie 6)

Moc - 2016-02-16 18:24:25

Kanonierkę DP20 dopuszczam do dalszej gry.
"Wschodzące Słońce" dopuszczam do gry z drobnymi uwagami. Myśliwce Scyk mogą przenosić max 4 torpedy protonowe, w przypadku jonowych będzie tak samo. Druga sprawa Vulture to droidy, nie da się ich przerobić pod pilotów *brak odpowiedniego kadłuba, systemów sterowania, podtrzymywania życia, tłumików inercyjnych itp). Zgodzę się tylko na drony.
Do pozostałych nie mam uwag.


Nadeszła w końcu godzina 0 i konwój zjawiłsię w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Na jego czele znalazł się zmodyfikowany Imperialny Gozanti, do którego podczepiono cztery myśliwce TIE/ln. Na czas przelotu przez ten system gwiezdny myśliwce te odczepiły się od swojego statku-matki, by patrolować okolicę.
Tuż za nim z nadprzestrzeni wyłonił się Imperialny transportowiec, który od razu ustawił się w szyku za większą i lepiej uzbrojoną jednostką. Konwój zamykały dwa zmodyfikowane imperialne Chargery. Za czasów Wojen Klonów były to bardzo rozpoznawalne jednostki, pomalowane w barwach Republiki (biało-czerwone). Obecnie ich kadłub pokryty był typowym dla nowego Imperium szarym kolorem. Podobnie Gozanti i transportowiec.
Konwój powoli przelatywał przez system, utrzymując równy szyk. Nikt z dowodzących nie spodziewał się zasadzki.



Siły Imperium:
*Imperialny Frachtowiec eskortowy typu Gozanti:
- Podwójne działko laserowe
- Ciężkie działo laserowe
- Cztery myśliwce TIE/ln
*2 Imperialne Chargery:
- 5 podwójnych baterii turbolaserowych
- 2 średnie działa laserowe
*Imperialny Transportowiec Opancerzony:
- 2 działka laserowe.

Quinlan Ramis - 2016-02-16 21:33:43

Spoiler:

Vulture były to maszynki - droidy przeprogramowane, nie wiem skąd pomysł mojego towarzysza że przez ludzi pilotowane, nic takiego mu nie mówiłem. Co do ilości rakiet to pomyliłem się liczbowo, wydawało mi się w poprzedniej bitwie, że właśnie 6 posiadałem przy ostrzale. Ale ok.

Moc - 2016-02-16 23:33:45

Doczytałem na Wookieepedii o Scykach i tam umieszczono jasną informację o tym, że maksymalnie mogą przenosić tylko cztery pociski. Sam też wszystkiego nie wiem i co jakiś czas muszę zaglądać tam by coś doczytać lub poprawić (chodzącą encyklopedią nie jestem i czasem też się mylę).

Sarhin Kovers - 2016-02-19 14:23:46

Wyskakujące z nadprzestrzeni statki konwoju Imperium zostały zauważone, ale ich załoganci nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia. Informatorka Sarhina dobrze spełniła swoje zadanie, bo konwój składał się dokładnie z takich okrętów, o których wcześniej zostali poinformowani korsarze.
-Są nasze rybki- duros lekko się uśmiechnął, a jego czerwone oczy uważnie zaczęły wpatrywać się to w imperialne statki, to w odczyty sensorów.
-I zgodnie ze słowami dowódcy mają cztery "gały".
-A co jeśli nas wykryją?-głośniejszy, poddenerwowany głos strzelca ogonowego zdradzał jego niepokój.
-Słuchaj młody. Jesteśmy na granicy zasięgu naszych czujników. A TIE mają sensory znacznie słabsze, czyli jak na razie jesteśmy bezpieczni.
-A jak podlecą bliżej?-młody chłopak nie przestawał drążyć tematu.
-To się je zestrzeli. Proste?-duros lekko podniósł głos, co poskutkowało uciszeniem się strzelca.
-Dobra, mamy dane, które interesowały dowódcę- wtrącił się drugi pilot.
-Wyślij je.
Myśliwiec nadal śledził poczynania konwoju. Dzięki wyłączonym silnikom jego wykrycie zostało bardzo utrudnione. A załoga ARC-170 już wiedziała, co się będzie działo za parę minut.

***



-Sir, otrzymaliśmy dane od myśliwca.
-Określiliście już koordynaty skoku?
-Tak jest.
-To prześlijcie jeden na korwetę koreliańską, a drugi wgrać do naszego komputera nadprzestrzennego.
-Oczywiście.

Sarhin spodziewał się, co się stanie za kilka minut. Nie było możliwości, aby przegrał. Nie przy tak łatwym celu.
-Jak oba statki będą gotowe. Wykonać mikroskok.
-Tak jest, sir.

Kovers usiadł na fotelu i wpatrywał się w iluminator. Już za chwilę gwiazdy zamienią się w białe smugi. Nię będzie już odwrotu. Tylko zwycięstwo...albo porażka.

Ras'juall Khosis - 2016-02-19 14:34:46

- Jest przekaz o konwoju kapitanie.
Ras'juall uśmiechnął się złowieszczo. W końcu się pojawiło stado owiec z psem strażniczym.
- Wprowadzić dane do komputera. Wykonać mikroskok na podane współrzędne. Gdy wyjdziemy z nadprzestrzeni otworzyć ogień z baterii do frachtowca Gozanti. Wypuścimy Vulture'y przeciw ich osłonie gdyby się pojawiła. - wydał polecenia stanowisku astro. Wstał i przeszedł parę kroków by być bliżej paneli taktycznych. Gwiazdy przemieniły się w smugi na krótką chwilę, która była potrzebna by zbliżyli się do swych ofiar.

Moc - 2016-02-21 19:02:41

1 Min.



Mikro-skoki, czy też precyzyjne skoki nadprzestrzenne były ryzykownym przedsięwzięciem, gdyż w ich przypadku bardzo łatwo o drobną pomyłkę w obliczeniach, co mogło skończyć się tragicznie (wstrzelenie się w obiekt na kursie, zderzenie z innym statkiem/okrętem, roztrzaskanie o powierzchnię planety itp). Przeprowadzenie takiego manewru wymagało sporych umiejętności pilotażu, wielu ćwiczeń lub znaczącego wsparcia Mocy w przypadku Jedi (którzy najczęściej korzystali z tej techniki). W przypadku operacji wojskowych z tej techniko korzystano bardzo rzadko, gdyż po dokonaniu mikroskoku skorygowanie ustawień floty było bardzo utrudnione a możliwe "rozstrzały" w ustawieniu okrętów były spore, co skutecznie zniechęcało dowódców dużych formacji do stosowania takiej taktyki. Paradoksalnie to sprawiało, że przeprowadzenie takiego skoku dawało efekt zaskoczenia.
Koordynaty przekazano, informacje wprowadzono i wykonano skok, który trwał dosłownie kilka sekund. Po tym czasie oba okręty wyszły z nadprzestrzeni zaraz za konwojem, ustawieni prostopadle do toru ich lotu. Korweta Rasa wyskoczyła odrobinę szybciej od kanonierki Sarhina, wiec ich ustawienie nie było idealne. Konwój tymczasem oddalał się od ich pozycji przy stałej prędkości.

Pokład Imperialnego Gozanti

Załoga pełniąca służbę na tym okręcie nie była zbyt doświadczona, większość oficerów, podoficerów i żołnierzy stanowił nowy nabytek z licznych imperialnych akademii. Mieli się oni szkolić pod okiem bardziej doświadczonych oficerów w czasie prostych misji konwojowania, przed transferem na większe okręty. Dlatego też alarm zbliżeniowy informujący o wyjściu nieznanych okrętów z nadprzestrzeni wywołał lekki popłoch, który szybko został opanowany przez kapitana. Mimo to mieli kilka sekund straty na reakcję.
- Nakazać konwojowi aktywować tarcze. Informacje o nieprzyjacielu.
- Sir, dwie korwety. Kanonierka DP20 oraz CR90. Sądząc po sygnaturze energetycznej dosyć zmodyfikowana.
- Wyślijcie wiadomość do najbliższej Grupy Patrolowej. Nakazać transportowi utrzymać kurs, wysłać rozkazy na "Prędkiego" i "Błyskawicę". Utrzymać szyk i kurs, ustawić prędkość maksymalną. Myśliwce maja zapewnić nam osłonę na wypadek ataku wroga. Nie wdawać się w potyczkę

Konwój zacieśnił formację i zwiększył prędkość oddalając się od wroga.
Kanonierzy "Zwiastunu Pogromu" i "Wschodzącego Słońca" musieli skorygować swoje ustawienie względem okrętów imperium i namierzyć ich pozycje. Jako że byli oni przygotowani do akcji, w przeciwieństwie do załogi imperialnego konwoju ich reakcja była szybsza i mogli już oddać pierwszą salwę z połowy turbolaserowych działek. Druga połowa nie posiadała czystego pola strzału.


Ustawienie okrętów po konsultacji z Sarhinem Mapka
Kilka uwag odnośnie gry. Każda runda w sesji zajmuje minutę czasu w bitwie. W tym czasie każdy gracz może wykonać określone czynności:

"Wschodzące Słońce"
- Turbolasery o mocy 450 - po dwa strzały na minutę.
- Turbolasery o mocy 350 - po trzy strzały na minutę
- Wieżyczki laserowe o mocy 150 - po 8 strzałów na minutę.
- Wyrzutnia torped - 1 na minutę.
- Dodatkowo korweta Rasa wykorzystuje w 100% moc generatorów pokładowych, wszelkie przekierowania mocy skutkować będą spadkiem mocy z innych sekcji. Wzrasta również ryzyko przeciążenia układów.

"Zwiastun Pogromu"
- Turbolasery o mocy 350 - po trzy strzały na minutę.
- Działka laserowe o mocy 150 - po 16 strzałów na minutę
- Wyrzutnie rakiet - po 2 pociski na minutę.
- Kanonierka Sarhina to model fabryczny, jej generator posiada 10% dodatkowej mocy, ryzyko przeciążenia systemów jest niższe.

Dodatkowo "Wschodzące Słońce" może dogonić konwój w 3 minuty, "Zwiastun Pogromu" w dwie. Po minucie zajmie im zawrócenie i ustawienie się zgodnie z kierunkiem lotu konwoju, kolejne minuty to czas potrzebny na dogonienie uciekających okrętów Imperium, zależnie od prędkości danych jednostek.
W obecnym położeniu wystrzelenie torpedy jest utrudnione, podobnie jak i rakiet. Ustawienie bokiem do kierunku walki wyłącza z ostrzału działka z przeciwnego boku okrętu.
W następnej kolejce Ras i Sarhin mogą wykorzystać zaskoczenie i zaatakować dowolny okręt imperium jako część tej kolejki. Zaznaczcie to osobno.

Sarhin Kovers - 2016-02-21 19:47:34

A więc zaczęło się- przemknęło przez głowę Sarhina, gdy DP 20 wyskoczyła z nadprzestrzeni. Staruszek od razu skierował wzrok na stół operacyjny, gdzie zostały wyświetlone hologramowe miniaturki przedstawiające wszystkie statki biorące udział w potyczce. Mieli przewagę zaskoczenia. Parę sekund cennego czasu. I te parę sekund mogło przesądzić o zwycięstwie.
-Stanowiska ogniowe numer 1, 2,3- bierzecie lewy silnik lewego Changera. 5 i 7- wy bierzecie środkowy silnik. 9 i 10- ostrzał prawego silnika. Starajcie się celować tak, aby nie uszkodzić hipernapędu. Aktywować tarcze na sterburcie- głos Koversa rozbrzmiał po mostku.
-Tak jest.
-Przekażcie korwecie, aby zajęła się prawym Changerem i zaczęła się odwracać.
-A my, sir?
-Wpierw oddamy dwie salwy. Mam nadzieję, że nasi kanonierzy szybko rozwiążą sprawę.
-Działka laserowe niech skupią się na myśliwcach
-dodał Sarhin, gdy dostrzegł cztery holofigurki przedstawiające TIE Fightery.
Kanonierzy na "Zwiastunie Pogromu" mieli spore doświadczenie. Kovers dobrał odpowiednich ludzi na odpowiednie stanowiska. Strzelcy obrali wybrane punkty wrogiego okrętu, tak aby uszkodzić wyłącznie silniki podświetlne. Ale jak wiadomo, z takiej odległości precyzyjny ostrzał jest bardzo trudny. Kanonierzy jednak nie strzelali nieskoordynowanymi strzałami, tylko oddali skoordynowaną salwę.
Turbolaserowe bolty pomknęły w kierunku Changera rozświetlając mrok kosmosu. Po chwili ogniem rzygnęły wieżyczki laserowe zasypując uciekające TIE Fightery lawiną ognia. Tutaj strzelcy zastosowali odmienną taktykę i razili pilotów myśliwców nieschematycznym, gęstym ostrzałem. To wszystko po to, aby żadna "gała" nie umknęła w całości.

Ras'juall Khosis - 2016-02-22 15:51:44

Pojawili się za rufą konwoju, co było plusem w ich sytuacji. Mogli chwilowo bez przeszkód ostrzeliwać nie zabezpieczone silniki okrętów imperialnych. Choć ustawili się niejako w pozycji "Crossing T" to jednak była to tylna formacja a nie przednia. Ras'juall jednak wykorzystywał każdą nadającą się okazję.
- Baterie turbolaserów cel prawoskrzydłowy Charger. Otworzyć ogień, skupiając się na mostku. - zaczął wydawać kolejne polecenia. - Zwrot na prawą burtę o 90 stopni, wypuścić Vulture ale jeszcze niech nie ruszają jeszcze do przodu póki nie nadlecą ich myśliwce. Jeśli zaczną lecieć na nas otworzyć ku nim ogień i wysłać maszyny na przechwycenie.
"Wschodzące Słońce" zaczęło się obracać, zaś turbolasery odpaliły salwy rozjaśniając okolicę. W przeciwieństwie do kanonierki, na korwecie był baterie większego kalibru niż zazwyczaj, przez co szybkość odpalanych salw się sporo różniła. Ale z drugiej strony pod względem mocy to właśnie okręt Ras'jualla górował.

Moc - 2016-02-22 19:37:58

2 min.


Sarhin

Atak z zaskoczenia dał im kilkusekundową przewagę, którą wykorzystali na oddanie ognia w kierunku jednego z Chargerów. Jednak precyzyjny ostrzał silników z takiej odległości, celując do oddalającego się celu był bardzo trudny, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość celu (Charger to nie krążownik, jego silniki są odpowiednio mniejsze).Z wystrzelonych pocisków tylko dwa sięgnęły celu, uszkadzając środkowy silnik. Reszta salwy została pochłonięta przez aktywowane tarcze energetyczne korwety.
Z kolei ostrzał myśliwców TIE okazał się całkiem nieskuteczny, z powodu dzielącej ich odległości, niewielkich rozmiarów myśliwca oraz jego szybkości i zwrotności.


Drobna uwaga. Jak wyjaśniałem wcześniej na privie, DP20 i CR90 to nie są okręty zbudowane klinowo, przystosowane do prowadzenia ognia o szerokim promieniu. Budowa korwet sprawia że najefektywniejsza pozycja do ataku to na wprost. Ustawienie bokiem sprawia, że połowa dział nie ma dobrego pola ostrzału. A więc odpada stanowisko 2. Pozostają 1,3,5 i 7. To są turbolasery. Obstawiam że kolejne numery to działka laserowe, wiec tutaj mamy sytuację podobną. Odpada 8, 10, 12 i 14. A dalsze to już wyrzutnie rakiet?
Dodatkowo "Zwiastun" nie wykorzystał okazji do zmiany kierunku lotu i jego odległość do celu zwiększyła się


Ras'jual

Podobnie jak powyżej, tylko połowa stanowisk ogniowych mogła prowadzić ostrzał oddalającego się konwoju.  W przypadku "Słońca" były to tylko dwa turbolasery, które całkowicie chybiły, jako że mostek Chargerów znajdował się z przodu okrętu i jego ostrzał by praktycznie niemożliwy, ale polecenie kapitana to polecenie kapitana. W ten sposób zmarnowali swoją okazję celując nie w to co trzeba.
Dwa vulture opuściły hangar korwety, jednak póki co nie miały nic do roboty, gdyż mysliwce Imperium nie zaatakowały.

Pokład "Nieuchwytnego" - frachtowca eskortowego typu Gozanti

Kapitan eskortowca był najbardziej doświadczonym oficerem w tym konwoju. Obserwował on pole bitwy na ekranie taktycznym i dostrzegł manewr zmodyfikowanej CR90.
- Przesłać rozkaz konwojowi. Skorygować kurs o 45 stopni na prawą burtę. Utrzymywać stałą łączność, chronić transportowiec. Myśliwce niech dołączą do konwoju. Nie angażować się w walkę bezpośrednią z vulture. Powtarzam, unikać bezpośredniego kontaktu.
Kapitan dobrze wiedział do czego są zdolne te przeklęte blaszaki. Mogły przenosić na pokładzie albo pociski (torpedy lub rakiety) albo te przeklęte buzz droidy. Dlatego wstrzymywał się przed atakiem na nie. W tej chwili ich statek matka zapewniał im osłonę.
- Prześlijcie rozkaz c70. Wzmocnić tarcze rufowe Nie angażować się w walkę. Co z posiłkami?
- Odpowiedziała XII Grupa Patrolowa. Są w drodze.
- SCP?
- Nie podali

Kapitan zaklnął w myślach. Czułby się bardziej komfortowo gdyby wiedział kiedy przybędą posiłki. Angażowanie się w walkę z lepiej uzbrojonymi jednostkami było w jego odczuci głupotą i wolał unikać walki jak najdłużej.


Odległość pomiędzy atakującymi korwetami a konwojem zwiększała się. Okręt Rasa skorygował swój kurs i ruszył w pościg, jednak zmiana toru lotu imperialnych jednostek spowodowało nieznaczne wydłużenie się czasu dotarcia do konwoju o pół minuty. W tej chwili "Słońce" dotrze do niego w przeciągu dwóch i pół minuty. W przypadku Sarhina czas dotarcia wynosił w tej chwili 3 minuty.

Sarhin Kovers - 2016-02-22 20:58:31

-Zanotowaliśmy dwa trafienia w silnik Changera. Zapewne jest uszkodzony, a kolejne salwy doprowadzą do jego zniszczenia.
Jedyną oznaką przyjęcia tej informacji do wiadomości, było skinięcie głowy Sarhina. Wiadomość była pomyślna, jednak fatalny ostrzał ze strony "Wschodzącego Słońca" nieco zepsuł ten mały sukcesik.
-Obracamy się dziobem w stronę konwoju i ruszamy pełną parą. Stopniowo przekazywać osłony sterburtowe na osłony dziobowe. Kanonierzy niech strzelają dopóki nie doprowadzą do zaniku tarcz energetycznych na lewym Changerze. Zignorować prawy krążownik.
-Tak jest.

-Niech korweta też rusza z pełną prędkością.

Ras'juall Khosis - 2016-02-23 10:49:20

Nie skupiał swojej uwagi na wiadomościach przychodzących pd staruszka, bardziej skupiony na dowodzeniu własnym okrętem. Dobrze wiedział co ma robić i nie potrzebował do tego porad jakiegoś emerytowanego kapitana.
Chybiona salwa nie była najlepszym początkiem bitwy, ale nie było to coś czego nie można było naprawić przy kolejnych ostrzałach.
- Poprawić namiar, skupić ostrzał wszystkich baterii na silnikach Chargera. Osłony rufowe osłabić, zwiększyć w zamian dziobowe. - wykręcające okręty wystawiały mu teraz pod cel rufę i część burty, dając tym samym większą powierzchnię w którą mógł trafić. Nie był to najlepszy manewr ale przecież nie mógł na to narzekać.
- Komunikacja, przechwyciliście jakieś transmisje? Zagłuszajcie kolejne jeśli zdołacie wysyłane przez konwój. - dodał po chwili, choć zorientował się że jest to trochę za późno wydany rozkaz. Ale ciągle mogli na tym coś skorzystać.

Moc - 2016-02-23 21:41:44

3 min.


Sarhin

"Zwiastun Pogromu" byłego admirała w końcu ruszył w pogoń. Nie musiał się przy tym martwić ucieczką konwoju, gdyż jego kanonierka dysponowała najpotężniejszymi silnikami w tym gronie i dosyć szybko nadrobią oni straty. Zwrócenie się dziobem w kierunku uciekających okrętów imperium umożliwiło w końcu prowadzenie pełnego ognia, jednak na razie nie odnieśli oni oszałamiającego sukcesu. Artylerzyści zanotowali kilka ogólnych trafień w osłony, jednak generatory utrzymywały dalej tarczę ochronną wokół całego Chargera. Zmniejszenie odległości do celu na pewno wpłynie korzystniej na celność ostrzału bo póki co celowali w niewielki punkt oddalony o setki kilometrów. Polowanie na Chargera to nie to samo co strzelanie do potężnego ISD.

Ras'juall

Okręt Rasa znacząco już skrócił odległość dzielącą go od konwoju, dzięki czemu jego artylerzyści mieli znacznie dogodniejszą pozycję do ostrzału. Natychmiast skorygowali oni namiary i rozpoczęli kolejny ostrzał imperialnego Chargera, który póki co nie odpowiadał ogniem, co ucieszyło piratów.Udało im się zanotować kilka trafień, mniej więcej połowa wystrzelonych laserowych pocisków trafiła w cel, znacząco osłabiając już siłę tarcz energetycznych wrogiego okrętu.
- Gozanti wysłał niedawno jakąś wiadomość i teraz otrzymał odpowiedź. Nie wiemy czego dotyczyła ta wymiana informacji, to kanał wojskowy, szyfrowany. Nie mamy szans na złamanie kodu
Odpowiedział pirat obsługujący stanowisko łączności. On i jego towarzysz próbowali się czegoś dowiedzieć z komunikacji między imperialnymi jednostkami, jednak nie posiadali specjalistycznego sprzętu zdolnego do przechwycenia pełnej komunikacji i złamania kodu.
- Próbujemy cholera ale nie daje rady. Ich systemy komunikacyjne są lepsze.
- Trza było zainwestować w porządne zagłuszacze

Burknął jeden z "podoficerów", bo niestety taka prawda była. Fabrycznie statki nie posiadały systemów zagłuszania, trzeba było je osobno dokupić (wojskowe jednostki posiadały już wbudowane zagłuszacze, jednak CR90 to nie okręt o przeznaczeniu wojskowym).


W KP nie ma mowy o urządzeniu zagłuszającym (sprawdzałem), więc próba przerwania łączności wojskowej (która jest lepiej zabezpieczona niż cywilna) niestety odpada. Przy cywilnych jednostkach to już przymknę oko na to.

Pokład "Nieuchwytnego".

- Sir, DP20 przyłączyło się do pościgu. Doganiają nas
Kapitan eskortowca skinieniem głowy podziękował za ten oczywisty meldunek. Widział wszystko na mapie taktycznej i analizował sytuację. Oba okręty pirackie celowały w ich obstawę, chcąc wyłączyć Chargery z walki. Była to rozsądna strategia, gdyż dysponowały one znaczniejszą siłą ognia. Kolejnym celem bez wątpienia będzie transportowiec, gdy już wyeliminują c70 i zapewne ich. Uciec im nie uciekną, więc trzeba było zastosować jakiś inny manewr.
- Przesłać nowe rozkazy do "Prędkiego" i "Błyskawicy"...
Kapitan podyktował treść rozkazu i ponownie skupił się na mapie taktycznej. Był gotów postawić 100 cr że kanonierka pełni w tej grupie rolę "mięśniaka", który ma zająć się eskortą, podczas gdy korweta zajmie się abordażem. To był najrozsądniejszy ruch z powodu większej przestronności i ładowni. DP20 to typowy okręt wojenny nastawiony na maksymalną siłę ognia a nie na dokonywanie abordażu.
- Sir, rozkazy dostarczono.
- Świetnie. Dziękuję

Mruknął kapitan i zobaczył na mapie jak oba Chargery oddzielają się od konwoju. "Błyskawica" którą na cel wzięła kanonierka odbiła w lewo, zaś "Prędki" odbił w prawo.
- Ciekawe co teraz zrobicie łajdaki? Rzucicie się na eskortę czy porzucicie ją na rzecz ofiary?
Pomyślał z satysfakcją kapitan. ciekaw był reakcji swoich przeciwników.


"Wschodzące Słońce" skraca swój dystans do konwoju o kolejną minutę (teraz będzie to wynosić ok 1,5). Próbę abordażu transportowca będzie można przeprowadzić w kolejnej rundzie (nie tej po moim odpisie tylko po kolejnym). Charger który do tej pory był celem Rasa odłączył się od reszty konwoju i odbił ostro w prawo. W przypadku kontynuowania kursu przechwytującego konwój odległość do niego wyniesie ok 2 min. Zmiana kursu spowoduje zamianę czasu (odpowiednio konwój 2 a Charger 1,5).

"Zwiastun Pogromu" w końcu ruszył w pościg, dzięki czemu jego odległość do konwoju zmalała do 2. Analogicznie do sytuacji u Rasa, Charger zmienił kurs i oddala się od głównego konwoju. Pościg za nim ponownie zwiększy odległość do Gozanti i transportowca.

Ras'juall Khosis - 2016-02-23 22:03:09

Ras'juall zmarszczył brwi widząc rozproszenie się konwoju. Dowodzący eskortą miał jaja, skoro ryzykował taki manewr. Jeśli rzucą się w ślad za eskortą ładunek im zwieje, zaś jeśli uderzą na frachtowiec to zostaną oskrzydleni i otoczeni przez Chargery. Obiecał sobie w duchu, że wojskowe zagłuszacze będą następnym jego zakupem. Chyba że uda się takowe zdobyć na tych cholernych Chargerach.
- Utrzymać kurs, zmienić cel baterii na silniki Gozantiego. Pełny ostrzał z baterii. Przywrócić osłony do normalnych poziomów na rufie i dziobie. -
warknął zdecydowawszy się na swój manewr, chciał sprawdzić blef przeciwnika. Eskortą miał zamiar zająć się w drugiej kolejności. Większą wartość miał dla niego imperialny ładunek.

Sarhin Kovers - 2016-02-24 11:28:00

Rozdzielenie sił? Nieco ryzykowny manewr, ale w przypadku chęci ucieknięcia transportowca, całkiem słuszny. Sęk w tym, że piraci rozdzielili się zgodnie z założeniami. Ras ruszył w stronę transportowca i Gozantiego, a Sarhin zaczął zajmować się Changerem.
-Zmienić kurs. Musimy przechwycić tego Changera. Transportem zajmie się nasz kolega. Silniki pełna moc- Sarhin dodał to trochę niepotrzebnie, bo kanonierka i tak pruła już z maksymalną prędkością, a ze względu na swoje potężne silniki dopędzała lewy krążownik w zastraszającym tempie.
-Kontynuować ostrzał, niech stanowiska 9, 10, 12 i 13 także się dołączą (są to stanowiska działek laserowych) i zasypią imperialny statek falami laserowych boltów- Kovers włączył do walki działka w wiadomym celu. Dzięki swojej szybkostrzelności będą powodować liczne rozbłyski na tarczach energetycznych. Nie przebiją ich, ale tymi anomaliami zdezorientują nieco aparatury wykrywania czy komunikacji.
"Zwiastun Pogromu" zmienił swój kurs i skierował się na "Błyskawicę", nadal rażąc ją ogniem.
-Wyślijcie prośbę o holopołączenie z tym Changerem. Nie przerywać prowadzenia ognia i dalej go gonić- rozkaz ten wywołał szum zdziwienia na mostku kanonierki. Dlaczego ich dowódca chce rozmawiać z imperialną załogą? Nieco zaniepokojeni tym poleceniem, postanowili zaufać Sarhinowi.
A Kovers miał w tym swój cel i chociaż miał niewiele czasu postanowił rozegrać to po swojemu. Oczywiście miał świadomość, że imperialni nie będą zamierzali z nim rozmawiać. Jeśli jednak, to wtedy naciągnięty na głowę kaptur, umożliwiłby uniknięcie rozpoznania.

Moc - 2016-02-24 22:15:37

4 min.


Sarhin

Ścigany przez Sarhina Charger o wdzięcznej nazwie "Błyskawica" próbowała uciekać przed ścigającą ją kanonierką, jednak nieco słabsze silniki podświetlne umożliwiały jej skuteczne wcielenie tego planu w życie. Gdy tylko "Zwiastun Pogromu" znalazł się w zasięgu skutecznej wymiany ognia, to pokładowi artylerzyści rozpoczęli ostrzał DP20. Jednak podobnie jak w przypadku okrętu Sarhina, ostrzał był tylko mniej więcej w połowie skuteczny, część boltów trafiała w cel, reszta znikała w próżni. Sytuacja na pokładzie Chargera nie była najlepsza, gdyż większa siła ognia napastnika sprawiła, że moc osłon "Błyskawicy" znacząco spadła i kapitan szukał sposobu na wyjście z tej trudnej sytuacji.
Wtedy też łącznościowiec odebrał prośbę o połączenie. Zdziwiony kapitan rozkazał swym ludziom by przyjęli to połączenie, jednocześnie wydał rozkaz sklonowanemu sierżantowi by zajął się przygotowaniem obrony.
Kilka sekund później holołacze zostało zaakceptowane i projektor na pokładzie zwiastuna wyświetlił sylwetkę młodego imperialnego oficera.
- Tu dowódca okrętu Imperium "Błyskawica". Czego chcecie pirackie ścierwa? Wiedźcie, że ten atak nie ujdzie uwadze Imperium i zostaniecie zniszczeni

Ras'juall

"Wschodzące Słońce" znacząco zbliżyło się już do konwoju, na czele którego leciał Gozanti. Zaraz za nim podążał imperialny transportowiec, który w tej chwili znacząco blokował ostrzał w silniki eskortowca, wiec artylerzyści Rasa musieli się namęczyć by strzelać do wyznaczonego przez kapitana celu. Zanotowali kilka ogólnych trafień w tarcze energetyczne "Nieuchwytnego" osłabiając je. Póki co jednak wytrzymały one ten ostrzał, głównie dzięki temu że część trafień wziął na siebie transportowiec, którego osłony solidnie oberwały, ale dzięki rozproszonemu ogniu z korwety udało im się częściowo zregenerować.

Pokład "Nieuchwytnego

Kapitan eskortowca studiował uważnie sytuację taktyczna pola bitwy i nie wyglądało to dobrze. CR90 ich już dogoniła, zaś DP20 wzięła na cel jeden "Błyskawicę", której nie mogli pomóc. Najważniejsze było jednak utrzymanie transportowca z dala od łap piratów. Dlatego przyszedł mu do głowy bardzo ryzykowny plan.
- Dostosować nasz kurs do ścigającej nas korwety. Wykonajcie również obliczenia kolizyjne
Zwrócił się do swoich podoficerów i wyjaśnił im o co mu chodzi. Jego plan był prosty. Ich Gozanti nie był zbyt szybko i spowalniał w ten sposób transportowiec, który był doganiany przez korwetę. Mogli jednak wykorzystać fakt, że był znacznie bardziej zwrotny.
- Sir, wszystko gotowe!
- Wyślijcie dane do transportowca. Przekażcie też "Prędkiemu" by zajął pozycję. Jeśli coś pójdzie nie tak, przejmuje on dowodzenie

Jego ludzie wykonali rozkaz, jednak nerwowa atmosfera była wyczuwalna, Sporo ryzykowali, jednak bez tego i tak by przegrali.
- Wszystkie działka... ognia! Zmiana kursu za 5... 4...3...2...1... teraz!
Tuż przed rozpoczęciem wykonywania manewru dwa działka transportowca zaczęły zasypywać koreliańską korwetę deszczem laserowego ognia. Nie były one zbyt silne, za to były szybkostrzelne i całkiem celne. Ich zadaniem było częściowe zakłócenie pracy czujników i sensorów.
Chwilę później piloci eskortowca aktywowali wszystkie silniki manewrowe jakimi dysponowali i obrócili okręt prostopadle do kursu, którym podążało "Wschodzące Słońce". Załoga eskortowanego transportowca wiedziała o tym manewrze, a dzięki dokładnym wytycznym gdzie i jak Gozanti skręci, mogli go bez większych problemów ominąć.
Za to podążająca ich tropem rozpędzona koreliańska korweta znalazła się nagle na kursie kolizyjnym z "Nieuchwytnym", który rozpoczął ostrzał ze swoich działek laserowych, do których nagle przyłączyły się cztery myśliwce TIE, które do tej pory spokojnie krążyły w bezpiecznej odległości. Ich celem były jednak myśliwce vulture, do tej pory nie wykorzystywane przez piratów.
Imperialny kapitan zacisnął mocno szczeki i czekał. "Wschodzące Słońce" będzie musiało teraz wykonać gwałtowny manewr zmiany kursu, by nie zderzyć się z nimi. To powinno dać czas transportowcowi na ucieczkę. Być może uda im się też wciągnąć tą CR90 w walkę. W ogóle nie brał pod uwagę możliwości, by pirat zechciał ich staranować swoim okrętem. Musiał zmienić kurs, a według ich obliczeń najkorzystniejszy będzie taki, który doprowadzi do oddalenia się korwety od transportowca. Zyskają kilka cennych minut. Oby.
Tymczasem drugi z chargerów, "Prędki" wykonał kolejną zmianę kursu, zataczając koło. Jako że nie brał udziału w walce mógł przekierować moc z turbolaserów do silników podświetlnych, wyciskając z nich maksymalny ciąg. Kapitan tego okrętu ruszał na pomoc pozostałym.


Ostrzał Chargera w wykonaniu Sarhina był skuteczny i doprowadził do spadku mocy tarcz do poziomu 40%. Odległość dzieląca go od "Błyskawicy" zmalała już do 1 min, podczas gdy odległość dzieląca go od konwoju ponownie wzrosła do 3 min.

W przypadku Ras'jualla odległość do konwoju wynosi już tylko pół minuty. Jednak uciekające okręty imperium dostosowały swój kurs do jego i zastosowały ryzykowny manewr. Transportowiec, którego moc tarcz spadła do 50% uniknął zderzenia z Gozanti i oddalił się, podczas gdy "Wschodzące Słońce" znalazło się na kursie kolizyjnym z eskortowcem. Ze względu na dużą prędkość korwety unikniecie zderzenia będzie trudne. Gozanti może i było wolniejsze, słabiej uzbrojone i opancerzone, jednak górowało nad korwetą pod względem zwrotności.

Ras'juall Khosis - 2016-02-25 11:26:08

Khosis uważnie obserwował manewry przeciwnika, a ta nagła zmiana kursu i blokada miała na celu wymuszenie zmian na pirackim okręcie. Tylko nie wzięli pod uwagę jednego - Ras'juall nie myślał w kategoriach imperialnych.
- Baterie ogień na wprost w ten transportowiec, odpalić dodatkowo torpedę jonową. Przekierować osłony z rufy na przód i spód okrętu. Dziób 10 stopni w górę, przelecimy przez górny kadłub tego frajera. Vulture atak na TIE  buzz-droidami ze wsparciem naszych działek blasterowych. Przygotować się na zderzenie. - rozkazy Ras'jualla zdawały się być szaleńcze, ale nie dla niego. Torpeda i salwa z najbliższej odległości tuż przed staranowaniem miała na celu maksymalne osłabienie osłon i pancerza Gozantiego tuż przed tym jak korweta go staranuje.
- Prześlijcie wiadomość na kanonierkę, by zajęła się tym kotłowiskiem za nami, gdy miniemy ten transportowiec. - dodał na koniec, bo nie wątpił że trochę się tam nazbiera.

Sarhin Kovers - 2016-02-25 13:58:03

Sarhin dostrzegł, że ścigany przez nich Changer odpowiedział ogniem. Ostrzał był niezbyt celny, ale parę boltów trafiło w kanonierkę. Jednak ze względu na włączone tarcze energetyczne i stosunkowo słabą siłę ognia imperialnego statku, bolty nieszkodliwie rozpływały się po osłonach. Tak samo neutralizowany był ostrzał z "Zwiastunu", lecz w tym przypadku tarcze energetyczny miały o wiele więcej roboty i spadały w zastraszającym tempie. Kovers dobrze o tym wiedział i przeczuwał, że atmosfera na pokładzie Changera nie była zbyt optymistyczna.
Kiedy holopołączenie zostało zaakceptowane i została wyświetlona sylwetka imperialnego oficera, były admirał uważnie mu się przyjrzał. Nie rozumiał co takiego pociągało młodych do tego "zła koniecznego"-Imperium. Imperialny dowódca był pewny siebie. Zbyt pewny. Jego słowa miały groźny wydźwięk, ale nie było to nic nowego, ani przerażającego. Twarz Sarhina skryta pod kapturem, nie zmieniła wyrazu, lecz młody oficer nie mógł jej dostrzec.
-Macie trzydzieści pięć sekund na wyhamowanie statku i opuszczenie go w kapsułach ratunkowych. Trzydzieści pięć sekund aby uratował pan przed śmiercią trzydzieści osiem istnień. Powodzenia...34...33...
Holopołączenie zostało zakończone i Imperialny dowódca został sam ze swoimi myślami. A Sarhin po zniknięciu hologramu zdjął kaptur i ponownie spojrzał na stół taktyczny. Wolał nie pytać co właśnie robi korweta koreliańska.
-Kontynuujemy chwilowo pościg za Changerem. Zobaczymy co zrobi wtedy drugi krążownik, który widocznie chce zaatakować od tyłu. Jak padną dwa lub trzy TIE Fightery, przesłać wiadomość do ARC-170, żeby włączyli silniki i spróbowali przeciąć drogę Transportowcowi. Wiem, że są daleko, ale mogą spróbować.

Moc - 2016-02-25 20:38:44

5 min.


Ras'juall

Cóż, Ras zdecydowanie nie myślał w kategoriach imperialno/republikańskich (bo Flota i Armia Imperium wywodziła się bezpośrednio z tradycji WAR'u), co niestety nie było zaletą. Gdyby uczęszczał on do szkoły oficerskiej to z pewnością zorientowałby się, że popełnił kilka błędów i to fatalnych.
Po pierwsze i najważniejsze - sam pomysł taranowania okrętu wroga dowodząc jednostką, która ma mostek położony z przodu (a wszystkie korwety koreliańskie były tak zbudowane) było bardzo ryzykowny, jeśli nie poroniony. Po drugie, osłony energetyczne nie chroniły przed zderzeniami z ciałami stałymi. Przed tego typu niebezpieczeństwami chroniły tarcze cząsteczkowe a te nie były tak elastyczne ani silne (dlatego wlatywanie w pas asteroid czy pole odpadków bywało bardzo ryzykowne).
Tak wiec "Wschodzące Słońce" znalazło się w bardzo trudnym położeniu, gdy transportowiec wykonał nagły zwrot. Wystrzelona torpeda jonowa trafiła w blokującego ich drogę eskortowca, pozbawiając go osłon. Jedna salwa z turbolaserów korwety zdołała uszkodzić jego kadłub dosyć poważnie, jednak jego ogólna struktura pozostała nienaruszona. Kilkoma strzałami nie da się rozwalić okrętu wroga.
Poruszająca się ze sporą prędkością korweta (blisko 60 MGL) nie wyhamowała ani też nie wykonała procedury awaryjnej zmiany kursu. Po prostu wbiła się w górna część kadłuba Nieuchwytnego, co doprowadziło do dosyć tragicznych konsekwencji. Tarcze energetyczne nie pomogły przy zderzeniu, musieli polegać tylko na wytrzymałości kadłuba, który nie był niezniszczalny.
Potężny wstrząs szarpnął wszystkimi członkami załogi i każdy kto nie był przypięty pasami do fotela poleciał do przodu. Złamania nosów, palców, rąk czy nóg były dosyć powszechne. Ale to nie było najgorsze. Dolna część opancerzenia przedniego "młota" została zerwana, a konstrukcja uległa wygięciu. Nastąpiła gwałtowna dekompresja która w ciągu kilkunastu sekund zabiła 17 członków załogi. Wyrzutnia torped została zniszczona zaś ich magazyn się rozszczelnił i nieużywane pociski uleciały w próżnie (Ras miał szczęście, że żadna torpeda nie eksplodowała, inaczej jego kariera piracka skończyłaby się w pokazie samobójczych fajerwerków).
Co prawda Gozanti z tego starcia wyszedł całkowicie pokonany (rozerwana górna część okrętu, dekompresja, utrata zasilania), jednak "Wschodzące Słońce" również ucierpiało. Dwa dolne pokłady "młota" zostały całkowicie odcięte, konstrukcja mostka została naruszona (o czym poinformowały liczne syreny alarmowe wyjące na okręcie), dolne stanowisko laserowe zostało uszkodzone przez szczątki eksplodującego eskortowca, zaś wyrzutnia torped przestała istnieć. Okręt oczywiście nadal nadawał się do walki, jednak jeśli w trakcie walki padną im osłony energetyczne i imperialni oddadzą celny strzał w okolice mostka to skończy się to tragicznie. Tak więc Imperialne myślenie 1, piracka brawura 0. A właściwie to -1.
Pozostały im co prawda jeszcze mysliwce vulture, jednak nie na długo. Pozbawione realnego uzbrojenia, wyposażone tylko w wyrzutnie buzz droidów nie były w stanie sprostać czterem szybszym i zwrotniejszym myśliwcom TIE. Ponadto vulture zaprojektowano do walki w rojach (czyli kupą na wroga) przy jednoczesnej koordynacji ich działań poprzez główny komputer (którego Ras nie posiadał na korwecie), wiec ich skuteczność spadła. Co prawda trafiły one dwa TIE, jednak Buzz droidy potrzebowały nieco czasu na zdewastowanie maszyny wroga, co nie było zbyt korzystne. "Zarażone" myśliwce bowiem wciąż mogły walczyć i strzelać przez krótki czas a potem rozbić się o coś, np. o najbliższą korwetę koreliańską, zadając jej kolejne ciosy.
Ras powinien szybko przemyśleć swoją dalszą strategię, gdyż imperialny transportowiec, wykorzystując to zderzenie zaczął szybko się oddalać, zaś w kierunku korwety zmierzał już wciąż w pełni sprawny imperialny charger.

Sarhin

- Co?! JAk śmiesz ty pirac...
Próbował odpowiedzieć kapitan imperialnego chargera, jednak połączenie zostało zerwane. Przez kilkanaście kolejnych sekund nie widać było żadnej reakcji ze strony "Błyskawicy", jednak przed upływem terminu ostrzał ustał a silniki chargera powoli zaczęły się wygaszać. Nadeszła też odpowiedź poprzez holołacze. Ponownie pojawiła się sylwetka młodego kapitana, który nie zgrywał już takiego twardziela. Wyglądał na pokonanego i przybitego. Pewnie zobaczył co się stało z ich dowódcą na pokładzie eskortowca Gozanti (został on zniszczony). Konwój był w rozsypce, łańcuch dowodzenia padł.
- Dobrze, poddaję się. Proszę tylko nie strzelać do moich ludzi. Opuścimy pokład w kapsułach
Padło krótkie stwierdzenie i łączność została zerwana. Pół minuty później od Chargera oderwały się dwie kapsuły ratunkowe, które powoli zaczęły dryfować w przestrzeni, znajdując się na trasie DP20. "Błyskawica" z wyłączonymi silnikami sunęła dalej do przodu pchana bezwładnością. Widocznie imperialni nie chcieli niczego ułatwiać.


CR90 Rasa niemal całkowicie wytraciła pęd podczas zderzenia z Gozanti. Tą sytuację wykorzystał transportowiec, ponownie oddalając się od "Wschodzącego Słońca" na odległość 1 min. Ponadto to nagłe zwolnienie zadziałało na korzyść "Prędkiego", który wcześniej odłączył się od konwoju, wykonał koło i teraz znalazł się za korwetą Rasa w odległości ok 2 min.

Sarhin chcąc przejąć "Błyskawicę" będzie musiał wytracić swoją prędkość, by zrównać się ze swoją ofiarą. Jednocześnie jego odległość od głównego konwoju zwiększyła się do 4 min. i wciąż wzrastała, jako że poruszali się oni odmiennymi kursami.

Sarhin Kovers - 2016-02-26 15:06:31

Sarhin uśmiechnął się lekko widząc dwie kapsuły ratunkowe wystrzelone z Changera. A więc dyplomacja podziałała.
-Czyli zajmujemy ten pusty statek?
-Ależ on nie jest pusty-
odpowiedział Kovers-W obu kapsułach siedzi ośmioosobowa załoga. A przecież imperialny okręt ma jeszcze oddział żołnierzy, właśnie na wypadek abordażu. Więc trzeba będzie go wywalczyć siłą- wyjaśnienie staruszka podziałało i ostudziło nieco zapał załogi aby natychmiast go przejąć.
-Mamy zebrać oddział abordażowy?
-Nie...nie teraz-
Sarhin wpatrywał się w stół taktyczny. Niestety sytuacja była niezbyt pomyślna. Brawura, a właściwie głupota piratów z korwety doprowadziła do jej uszkodzenia i wytracenia prędkości. A na domiar złego za nią pojawił się drugi Changer z eskorty.
-Teraz musimy ratować cztery litery naszemu zacnemu koledze. A potem zajmiemy się szturmowcami.
Załoga "Zwiastunu" nieco się zawiodła, ale nadal istniała szansa na przejęcie imperialnego okrętu.
-A i nie strzelać mi w te kapsuły!-rozkaz został wydany w ostatniej chwili, bo już co bardziej krewcy kanonierzy chcieli wystrzelać wroga. Sarhin miał swój honor, w końcu był przez wiele lat wojskowym i nie zamierzał atakować bezbronnych w kapsułach.
-Obrócić okręt i skierować go tak, aby przeciąć drogę drugiemu Changerowi (temu co wsiadł na ogon korwety koreliańskiej). Jak znajdziemy się w zasięgu skutecznego ognia-strzelać.
-Tak jest.

-A co z naszym ARC-170?-Sarhin chciał wiedzieć jak wygląda status ewentualnego wsparcia myśliwskiego. Oczywiście miał świadomość, że zanim mógłby je otrzymać musiało by minąć jakieś 10-12 minut.
-Lecą z pełną prędkością, ale są daleko.
-Przyjąłem.

Ras'juall Khosis - 2016-02-26 18:29:04

I znów zaszalał, choć tym razem "lekko" przesadził z brawurą. Zniszczył transportowiec kosztem uszkodzeń własnego okrętu, a główny cel zdołał odskoczyć do przodu.
- Odciąć uszkodzone sektory. Wyrównać kurs i otworzyć ogień do frachtowca, celować w silniki i hipernapęd. - odezwał się głucho. Ta wygrana zbyt wiele go jednak kosztowała i miał zamiar to sobie nadrobić. Rebelianci mogli sobie jeszcze długo poczekać na swój udział z tych wypraw, bowiem potrzeby piratów zawsze były dla Ras'jualla na pierwszym miejscu. Widział, że ma na ogonie drugiego Chargera, ale widział też, że kanonierka zmienia kurs by go wesprzeć. Skoro wyeliminowała z gry drugi eskortowieć to można było uznać że zaczynają być górą mimo wszystko.
- Przygotować Scyka i Peraxa do walki na wszelki wypadek. - nie był może asem, ale gdy potrzeba była wielka zasiadał za sterami myśliwca osobiście. Ale nie sądził, aby do tego miało dojść.

Moc - 2016-02-26 20:39:21

6 min.


Sarhin

Sarhina nie myliło przeczucie co do postępowania imperialnych. To była oczywista pułapka. Mylił się jednak co do zawartości kapsuł ewakuacyjnych. Nie zawierały one bowiem załogi Chargera. W zasadzie na ich pokładzie nie było żywej duszy. A co było? Zapasowe zbiorniki z paliwem, zapas granatów, termodetonatorów i innych materiałów łatwo palnych. Innymi słowy - wszystko to, co mogło zrobić spore kaboom! Ten plan był pomysłem sklonowanego sierżanta. Wypuścili oni kapsuły tak, by znalazły się na torze lotu kanonierki, która chcieli zwabić obietnicą łatwego łupu. A w chwili gdy DP20 będzie mijać kapsuły, strzelcy z pokładu "Błyskawicy" mieli ostrzelać je i doprowadzić do eksplozji.
Niestety plan ten nie mógł zostać w pełni zrealizowany. Sarhin postanowił odpuścić sobie "łatwą zdobycz" i ruszyć na pomoc korwecie CR90, co częściowo pokrzyżowało plany imperialnym szturmowcom. Strzelcy odczekali na jak najlepszy moment do ostrzału kapsuł (Zwiastun Pogromu nie mógł się ot tak zatrzymać a potem skręcić, jego prędkość była zbyt duża) i w chwili, gdy kanonierka znalazła się jak najbliżej dryfujących bomb rozpoczęli ostrzał. Pozbawione osłon kapsuły były łatwym celem i już po chwili obie zamieniły się w potężne kule ognia, które sięgnęły burty "Zwiastunu". Pierwsza eksplozja spowodowała natychmiastowe wydrenowanie tarczy energetycznej, zaś druga uszkodziła kadłub kanonierki. Nie były to poważne zniszczenia, jedno działo turbolaserowe zostało wyłączone z walki (lufy zostały wygięte ale samo stanowisko artyleryjskie pozostało sprawne), dwa kolejne działka doznały lekkich uszkodzeń. Gdyby Sarhin nie zdecydował się na zmianę kursu to skutki eksplozji byłyby dużo bardziej poważne.
Tymczasem ścigany Charger odpalił po raz kolejny swoje silniki i zaczął oddalać się od zmieniającej kurs kanonierki.

Ras'juall

Uszkodzone sektory zostały już automatycznie odcięte, gdy tylko doszło do dekompresji (inaczej liczba zabitych znacząco by wzrosła) zaś z wyrównaniem kursu był pewien problem. Przede wszystkim wszyscy załoganci musieli dojść do siebie po tym zderzeniu. Ludzie Rasa to nie droidy, które nie odczuwają skutków takich wypadków. Załoganci mostka, choć wiedzieli czego się mogą spodziewać, również ucierpieli. Stłuczenia, wybite barki, otarcia na twarzy i przede wszystkim szok i oszołomienie. Nikt nie spodziewał się, że to tak zaboli.
No i do tego wszystkiego należy dołączyć potok na prawdę soczystych przekleństw, kierowanych pod adresem imperium i oraz kapitana, którego brawura naraziła ich wszystkich na uszczerbek na zdrowiu. Nie wspominając już o poległych towarzyszach. Nie liczenie się z opinią i życiem załogi (zwłaszcza na okrętach pirackich) to całkiem niezła podstawa do buntu. Przed tym występowało tylko zwykłe złodziejstwo i oszustwo finansowe. A z powodu arogancji i buty nawet wojskowi dowódcy bywali pozbawiani władzy.
Najbardziej sprawnymi członkami załogi byli za to artylerzyści, którzy siedząc w wygodnych fotelach byli przypięci pasami, wiec aż tak tego nie odczuli. Odpalili więc salwę w kierunku imperialnego transportowca, bardzo szybko doprowadzając jego tarcze do wydrenowania. Drugą salwą zniszczyli jego silniki podświetlne i hipernapęd, wiec im już nie ucieknie.


Imperium

Ścigana przez kanonierkę DP20 "Błyskawica" ponownie zaczęła oddalać się od swojego przeciwnika. Chwilę odprężenia, która nastąpiła podczas realizacji ich podstępu wykorzystali na podreperowanie osłon energetycznych, które zdążyły się zregenerować do komfortowych 80% mocy. Silniki podświetlne ruszyły na pełnych obrotach. Kapitan imperialnej jednostki miał zamiar jeszcze bardziej odciągnąć "Zwiastun Pogromu" od konwoju, dlatego też stanowiska turbolaserów otworzyły ogień w kierunku okrętu Sarhina. Wszystko po to by go sprowokować do chęci wymierzenia im nauczki.

Załoga drugiego Chargera, "Prędkiego" sunęła z pełną mocą w kierunku korwety, która niemrawo sunęła przed siebie, co było spowodowane oszołomieniem załogi. Dystans dzielący ich do CR90 znacząco się zmniejszył, więc dowódca wydał rozkaz wyhamowania pędu, by nie podlatywać zbyt blisko. Nie chciał kusić losu.
Turbolasery c70 wzięły na cel silniki korwety i otworzyły pełen ogień w tym kierunku. Ich działa może nie miały takiej mocy jak te zamontowane na "Wschodzącym Słońcu", jednak miały jedną zaletę - szybkostrzelność. W przypadku piratów każdy niecelny strzał to spora strata i utrata przewagi. Imperialni zaś mogli sobie pozwolić na mniejszy odsetek trafień.


Zwiastun Pogromu po raz pierwszy podczas tej potyczki doznał jakichś zniszczeń. Uszkodzenia byłyby większe, gdyby Sarhin w porę nie wyczul podstępu i nie zmienił kursu. Załoga "Błyskawicy" wykorzystała chwilę osłabienia osłon i ponowiła ostrzał kanonierki. Jej osłony nie zdążyły się właściwie zregenerować i turbolaserowe pociski zaczęły trafiać w pancerz. Póki co wytrzymywał on ostrzał, ale bez osłon długo nie pociągnie.

Ras zbierał właśnie pokłosie swojej błędnej decyzji dotyczącej staranowania imperialnego okrętu. Załoganci widząc, że niezbyt przejmował się on losem ich oraz ofiar zaczęli sarkać i klnąć. Skoro kapitan miał to gdzieś to dlaczego oni powinni go słuchać? Spowodowało to częściowy paraliż okrętu. Jego pozycja się nie zmieniła, co wystawiło ich na ostrzał powracającego Chargera. Ostrzał z korwety spowodował spadek wydajności osłon energetycznych do 70%.

Odległość dzieląca Sarhina od Ras'jualla nie zmieniła się i wciąż wynosiła 4 minuty. Prędki znajdował się w komfortowej odległości od Wschodzącego Słońca (1 min). Z kolei cel ich ataku znajdował się w odległości ok 1 min od CR90 i ok 2 min od c70.

Sarhin Kovers - 2016-02-27 13:58:45

Sarhin uważnie wpatrywał się w stół taktyczny. Mimo iż Charger teoretycznie był na jego łasce, to były admirał czuł, że coś mu tu nie pasuje. Nie mógł dokładnie określić co, ale coś było na rzeczy. W pierwszej chwili miał pretensje do piratów ze "Wschodzącego Słońca", jednak to dzięki ich kłopotom sam nie wpadł w znacznie większe. Kiedy "Zwiastun" wykonywał zwrot, Kovers zauważył, że kapsuły ratunkowe z Chargera kierują się powoli w stronę jego okrętu. Gdyby tam naprawdę byli Imperialni, to raczej uciekaliby jak najdalej od zagrożenia.
-Pułapka?!-przeleciało przez głowę Sarhinowi. Niebieskie oczy ze zdziwienia się rozszerzyły, a ręka przez moment zadrżała. Dostrzegł, że jest już za późno na unik.
-Złapcie się czegoś. Uwag...-końcówkę ostrzeżenia przerwały dwie eksplozje. Kanonierką wstrząsnęło, rzucając wszystkim co nie było mocno przymocowane. Na szczęście co bardziej szybszy pirat złapał się a to fotela, a wystającej rury. Najlepiej mieli strzelcy, którzy przymocowani do wygodnych fotelów pozbierali się w niezwykłym tempie. Niestety to nie był koniec zmartwień. Domniemana "ofiara" rozpoczęła ostrzał, chcąc "zachęcić" piratów do gonitwy. Ale kanonierzy zapałali żądzą zemsty na Imperium. Oprócz stanowiska numer 6, które najmocniej ucierpiało przez eksplozji, każde działo, które mogło strzelać zaczęło wypluwać z siebie wiązki energii. Turbolasery i działka laserowe-narzędzie zemsty piratów. O to właśnie chodziło Imperium-rozjuszyć i odwieść od ataku na konwój.
Sarhin pod wpływem uderzenia upadł na podłogę. Szybko się pozbierał. Nie licząc paru obtarć nic gorszego mu się nie stało. Błąd. Stracił wiarę w Imperium. Nie spodziewał się, że słudzy Tarkina nawet honor poddania się, przekształcą w broń. Teraz opuściła go nadzieja, iż może Imperium ma honorowe wojsko. Pozostała chęć zemsty, ochłodzona przez doświadczenie.
-Kontynuować lot w stronę Imperialnego Changera ostrzeliwującego korwetę koreliańską. Kanonierzy niech zaprzestaną ostrzału. Postarajcie się zregenerować tarcze energetyczne.
-Tak jest-
w głosie załoganta czuć było zawiedzenie z porzucenia pościgu za powodem ich uszkodzeń.
-Zemstę przełożymy na potem. To znaczy jak zostaniemy tylko my i tamci kłamcy... Zabezpieczcie to uszkodzone stanowisko turbolaserowe. Nie chcę aby wybuchło i poraniło mi ludzi.
-Rozkaz.

Ras'juall Khosis - 2016-02-27 14:31:41

Ta brawura kosztowała go jednak za dużo, biorąc pod uwagę dłuższy okres czasu. Jedyną dobrą sprawą na chwilę obecną było unieruchomienie głównego celu. Ale pora była się rozprawić z eskortą, która najwyraźniej również uciekała się do brudnych sztuczek.
- Wysłać ekipy do pomocy rannym. Zmniejszyć prędkość, obrót o 180 stopni. Przekierować zasilanie z baterii 350-ek do głównych tarcz, wstrzymać ogień do chwili gdy będzie na to czysta okazja. Kurs na ścigającego nas Chargera. Ogień tylko z działek laserowych przeciw myśliwcom. - tym razem wykorzystywał to, co sam spowodował. Zwalniający okręt wskutek doznanych uszkodzeń, niemrawo wykręcający ku nowemu zagrożeniu. Rozkazy pomocy swoim też wydał, choć podejrzewał że to może być trochę za późno dla niektórych. Pozbawiał się też chwilowo baterii 350-ek, ale uznawał że lepiej będzie tak dla okrętu, poza tym ciągle miał jeszcze obie sprawne 450-ki. A to było aż nadto wystarczające chwilowo. Miał też zamiar samemu wsiąść do myśliwca, jeśli oba Vulture zostaną zestrzelone. Ale na szczęście wiedział gdzie je można dostać za niewielkie kredyty wraz z uzbrojeniem.

Moc - 2016-02-27 17:41:33

7 min.


Sarhin

Ocena moralna tego czynu zależy od punktu widzenia. Dla Sarhina był to niehonorowy i zdradziecki akt, dla imperialnych sposób na obronę swojego życia i spełnienie obowiązku. Kovers traktował Imperium jako złą dyktaturę, podczas gdy załoganci "Błyskawicy" wypełniali tylko swoje obowiązki wobec legalnie ustanowionego państwa (akt proklamacji Imperium był de facto legalny. Potwierdziły go światy związkowe Republiki w Senacie. Potem co prawda część niezadowolonych planet odeszła, ale pozostałe wciąż tworzyły w pełni legalny rząd). Z punktu widzenia imperialnego dowódcy, to Sarhin i Ras'juall byli tymi "złymi", którzy napadają na konwój, okradają państwo, mordują niewinnych żołnierzy (poborowi wstąpili do armii z dobrymi intencjami. Chcieli chronić swoje domy przed najeźdźcami takimi jak choćby Kovers). Tak więc Sarhin uważał, że robi coś dobrego i szlachetnego, zaś imperialni uważali go za podłego zdrajcę, którego trzeba pojmać i osądzić.
Wracając do rzeczywistości, ataki powodowane wściekłością zwykle cechują się dużą dawka agresji za to mniejszą celnością. Strzelcy chcąc za wszelką cenę odpłacić się imperialnym nie czekali aż komputer celowniczy w pełni namierzy przeciwnika, tylko jak najszybciej atakowali. A może akurat trafią. Niestety ich celność nieznacznie spadła w tym czasie i mniej laserowych pocisków trafiła w cel. Za to imperialni artylerzyści strzelali powoli i metodycznie, z zimną kalkulacją. W ten sposób udało im się uszkodzić dalszą część pancerza i kolejne działko. Korzystali póki osłony kanonierki nie były aktywne.
"Zwiastun Pogromu" w końcu oddalił się na w miarę bezpieczną odległość i osłony zdążyły osłonić cały okręt. Póki co posiadały tylko 10% mocy, ale regenerowały się co raz szybciej w miarę oddalania się od imperialnego Chargera.

Ras'juall

Przekierowanie mocy z mniejszych turbolaserów do osłon nie spowodowało pełnego zatrzymania spadku ich mocy. Powód był prosty, zainstalowany na CR90 model generatora osłon miał określony pobór mocy, którą następnie wykorzystywano do tworzenia tarczy. Przekierowanie dodatkowej energii do generatora nie sprawi, że nagle staną się one turbowydajne i niezniszczalne (gdyby to było możliwe to zwykłe transportowce z nadwyżką mocy byłyby nie do pokonania). Moc osłon wciąż spadała ale nie tak szybko jak przedtem.
Załoganci wciąż sarkając pod nosem spełnili rozkaz kapitana i zaczęli obracać korwetę w kierunku imperialnego Chargera, który bez wytchnienia pruł w korwetę ze swoich czterech podwójnych turbolaserowych działek nie pozwalając osłonom nawet na chwilę wytchnienia, by mogły się zregenerować. Po upływie około pół minuty pierwsze stanowisko artyleryjskie 450-tki miało czyste pole do ostrzału, wiec zaczęło pluć w kierunku imperialnego okrętu. Niestety pod względem szybkostrzelności nie mogły równać się z turbolaserami Chargera.
W końcu "Wschodzące Słońce" obróciło się i stanęło dziób w dziób z imperialnym okrętem i zaczęła się brutalna wymiana ognia między dwiema jednostkami.
Co zaś się tyczyło vulture, to zostały one bardzo szybko zniszczone przez myśliwce TIE, jako że nie miały czym się bronić przed atakami ich działek. Imperialne myśliwce również ucierpiały, dwa zostały zniszczone przez buzz droidy a dwa kolejne zestrzelone przez działka laserowe korwety. W tym czasie zdążyły jednak dorzucić swoją "cegiełkę" do osłabienia tarcz energetycznych CR90.

Imperium

Załoga "Błyskawicy" przez kilka chwil cieszyła się z udanego podstępu i uszkodzenia kanonierki. Pokładowi strzelcy nie ustawali też w ostrzeliwaniu oddalającego się okrętu. Piloci ustawili Chargera bokiem, tak by trzy stanowiska turbolaserowe (dwa boczne umieszczone w centralnej części i jedno tylne, mieszczące się za anteną komunikacyjna) mogły prowadzić ciągły ogień, korzystając z osłabienia osłon przeciwnika. Niestety wkrótce DP20 zaczęło się oddalać, choć wcześniej kanonierzy zdążyli całkiem nieźle dać w kość osłonom "Błyskawicy". Dowódca okrętu wydał rozkaz by podążać śladem oddalającego się okrętu pirackiego. Nie miał zamiaru łatwo odpuścić, choć wiedział że nie dogonią oni kanonierki. Za to być może uda im się pomóc drugiemu Chargerowi.

Załoga "Prędkiego" byłą postawiona w stan najwyższej gotowości. Kapitan był obecny na mostku i obserwował poczynania piratów przez iluminator oraz ekran taktyczny.
- Przekierować dodatkową energię do osłon dziobowych. Jeśli będzie trzeba wykorzystajcie część mocy silników
Póki co ich nie potrzebowali. Wyglądało na to, ze ten piracki kapitan chciał stoczyć pojedynek "dziób w dziób" zupełnie jak krążowniki. Cóż, dostanie to co chciał.
- Niech wszystkie działka celują w korwetę. Laserowe również
Działko laserowe nie miało zbyt wielkiej mocy, ale za to nadrabiało szybkostrzelnością a w tej chwili liczyła się każda sekunda. Kto pierwszy doprowadzi do zaniku osłon przeciwnika wygra.
- Sir! Proszę spojrzeć na część dziobową korwety. Jest uszkodzona!
- Chłopaki, mamy chyba szczęśliwy dzień. Przekażcie wszystkim artylerzystom, niech celują w część dziobową!

Imperialny kapitan cieszył się z takiego obrotu spraw. Jeśli osłona CR90 padnie to wystarczą dwa-trzy celne trafienia i walka wygrana.


Okręt Sarhina podczas zawracania oberwał jeszcze kilka razy w pancerz, który uległ dalszemu uszkodzeniu, oraz w kolejne działko, tym razem laserowe. W końcu jednak odległość "Zwiastuna" od "Błyskawicy" wzrosła na tyle, że osłony zdążyły się zregenerować. Imperialny Charger ruszył w pogoń, jednak odległość między okrętami wynosiła już w tej chwili 2 min i wciąż rosła.

Decyzja dotycząca przekierowania dodatkowej energii do generatorów osłon dała nieco więcej czasu załodze "Wschodzącego Słońca". Ich moc spadła do 45% i dalej systematycznie słabły, jednak z mniejszą prędkością. Jednakże wstrzymanie ognia do czasu uzyskania czystego pola może piratów Rasa drogo kosztować. W czasie wykonywania manewru tylko jedno działko mogło prowadzić ostrzał a to było stanowczo za mało by móc zagrozić imperialnej jednostce. Ponadto 450-tki nie były zbyt szybkostrzelne (tylko 2 strzały na minutę) i w czasie przerwy w ostrzale osłony Chargera zdążyły się nieco zregenerować. Dopiero po zakończeniu manewru zawracania druga 450-tka mogła przyłączyć się do ostrzału.
W konsekwencji tego osłony Chargera wciąż posiadały solidne 80% mocy zaś "Wschodzące Słońce" tylko 45%. Ponadto Imperium skoncentrowało ostrzał całej swojej artylerii na części dziobowej korwety i jeśli osłony padną to wystarczą dwa celne trafienia a "Wschodzące Słońce" przestanie istnieć.

"Prędki" dysponował czterema podwójnymi działami turbolaserowymi o mocy 225. Ich szybkostrzelność wynosiła 5 pocisków na minutę. Połączony ogień z czterech dział dawał w sumie 20 pocisków. Działka Rasa mogły wystrzelić tylko 2 razy na minutę a przy dwóch działach daje to wynik 4 (ich moc była co prawda dwu-trzykrotnie większa, co daje mniej więcej wynik podobny do 12 pocisków wystrzelonych ze słabszych turbolaserów).
Osłony Chargera były nieco słabsze od tych zainstalowanych na "Wschodzącym Słońcu" (odpowiednio 233 i 270), jednak Imperialny okręt odniósł mniejsze obrażenia w trakcie tej walki zaś korweta Rasa w trakcie wykonywania manewru zawracania nie mogła strzelać ze wszystkich działek. W chwili obecnej przewaga niestety znajdowała się po stronie Imperialnego Chargera, który miał więcej szybkostrzelnych działek i mniej sfatygowane w bitwie osłony. Ponadto pancerz "Prędkiego" był w pełni integralny, zaś korweta Rasa miała uszkodzoną część dziobową i naruszoną integralność mostka (o czym wspominałem dwa posty temu).
W tej chwili przy zachowaniu obecnej konfiguracji i ustawienia okrętów "Wschodzące Słońce" było na straconej pozycji.

Ras'juall Khosis - 2016-02-28 16:19:16

- Zwrot w prawo 30 stopni, dziób w dół kąt 30 stopni, dwie trzecie naprzód. Osłony przekierować na dziób.  Obie baterie ogień ciągły. - odezwał się z kolejnymi rozkazami. W ten sposób osłaniał uszkodzoną dolną część "młota", a zarazem dawał lepsze pole do ostrzału na górnych baterii. To też dawało mu więcej czasu na walkę, więcej czasu dotarcie wsparcia w postaci kanonierki. Ras'juall musiał improwizować, bowiem plan A staruszka stał się w pewnym momencie nierealny, podobnie jak plan B. Na drugi raz to on sam zaplanuje całą akcję, gdy dojdzie do ataku na podobny konwój. Ale do tego czasu będzie musiał naprawić korwetę. O ile oczywiście wcześniej nie dojdzie do buntu załogi, a wtedy zapewne straci dowodzenie i będzie musiał szukać innego okrętu i załogi.

Sarhin Kovers - 2016-02-28 17:03:07

Kanonierka Sarhina umknęła jak na razie imperialnemu Chargerowi. Na szczęście silniki nie zostały uszkodzone i mogły wydobyć z siebie całą moc, rozpędzając DP 20 do naprawdę wysokiej prędkości. "Błyskawica" została z tyłu, ponieważ jej napęd nie pozwalał jej osiągać takich prędkości. Możliwe, że częściowo pościg utrudniły też skutki trafień w środkowy silnik na samym początku potyczki.
-Tarcze zregenerowały się do 10 procent.
-Kontynuować regenerację. Mamy chwilę spokoju.

"Zwiastun Pogromu" wykorzystywał moment, aby "złapać oddech". Co prawda został uszkodzony, ale to i tak nic w porównaniu z korwetą koreliańską drugiego pirata. W tym momencie był prawdziwy paradoks-z jednej strony im więcej czasu spokoju, tym więcej mocy osłon się zregeneruje, z drugiej im więcej ociągania, tym większa szansa, że "Wschodzące Słońce" nie dotrwa i nie będzie już kogo ratować.
Sarhin nie mógł jednak nic innego zrobić i dlatego "Zwiastun" leciał dalej w stronę Imperialnego Chargera, aby ratować Rasa.

Moc - 2016-02-29 01:04:24

8 min.


Sarhin

Regeneracja osłon postępowała. W ciągu każdej minuty mógł on zregenerować do 40% ich nominalnej mocy, więc gdy dotrze w końcu do korwety Rasa to będzie już dysponował w pełni sprawnymi tarczami energetycznymi.
"Błyskawica" wciąż podążała za DP20, jednak wyraźnie słabsze silniki nie pozwalały imperialnej jednostce na dogonienie piratów.

Ras'juall

Piraci zajmujący się pilotowaniem korwety spełnili rozkaz kapitana, mając po cichu nadzieję, że wie co on robi. Pierwszy oficer nerwowo zaciskał pieści. On by wiał gdzie pieprz rośnie a nie pojedynkował się z tym Chargerem. Ale to już decyzja Rasa... póki co.
"Wschodzące Słońce" ruszyło powoli przed siebie pod kątem 30 stopni, kierując się nieznacznie w prawo. W ten sposób najbardziej wrażliwa część okrętu została zabezpieczona przed ogniem ze strony imperialnego okrętu. Minusem tego rozwiązania było to, że w tej chwili tylko dwa turbolasery mogły prowadzić ciągły ogień przeciwko "Prędkiemu".

Imperium

"Błyskawica" pędziła tak szybko jak tylko mogła, jednak nie była w stanie dogonić uciekającej kanonierki. Dowódca imperialnego Chargera połączył się z pokładem "Prędkiego" by przedstawić raport i zaplanować kolejne posunięcia.
Tymczasem dowódca "Prędkiego" obserwował poczynania CR90.
- Sir, przeciwnik zmienia kurs. 30 Stopni w dół przy trzydziesto stopniowym odchyleniu w lewo.
- Osłaniają mostek... zmiana kursu. Wyliczyć optymalne nachylenie tak by wszystkie cztery turbolasery miały czyste pole do strzału. Utrzymywać optymalną odległość od pirackiej jednostki. Pełna moc silników manewrowych.
- Tak jest!
- Przeskanować korwetę. Znajdźcie mi słabe punkty w ich osłonie.
- Kapitanie! Wygląda na to, że przekierowują oni moc do przednich osłon.

Kapitan "Prędkiego" namyślił się. Było to rozsądne założenie. W tej chwili dziób okrętu był jego najsłabszym punktem. I mogli to wykorzystać na swoją korzyść.
- Zmiana celu. Niech turbolasery skupią się na części rufowej.
Strzelcy zgodnie z rozkazem zmienili swój cel. Przestali atakować wzmocniony i osłonięty dziób okrętu a skoncentrowali się na słabiej chronionej rufie korwety.


Sarhin wciąż zmniejszał dystans do "Wschodzącego Słońca". Jednak Ras mu tego nie ułatwiał, gdyż kierował się on w stronę "Prędkiego" (wcześniej Ras wykonał zwrot o 180 stopni, stając dziób w dziób z Chargerem). Tymczasem imperialny Charger zmienił swoje nachylenie, tak by utrzymywać 100% możliwość ostrzału. Odległość między okrętami zmalała do 1/3 i z tej odległości celność obu okrętów wynosiła w praktyce 100%.
Wzmocnienie osłon części dziobowej "Wschodzącego Słońca" doprowadziło do osłabienia tarcz w pozostałej części okrętu, co wykorzystał "Prędki" nasilając ostrzał części rufowej CR90. Posuniecie Rasa było rozsądne, jednak spóźnione. Powinien to zrobić wcześniej, gdy obie korwety znajdowały się na mniej więcej tym samym poziomie, co odsłaniało uszkodzoną dolną część "młota". Nachylenie pod kątem 30 stopni zakryło te newralgiczne części okrętu przed wrogim ostrzałem, wiec wzmocnienie osłon części dziobowej było w tej chwili zbędne. Za to odsłoniła się rufa okrętu wraz z silnikami a ona nie była tak dobrze chroniona (w skutek przekierowania mocy), co narażało ją na ostrzał ze strony Imperium. Co też wykorzystał "Prędki". 
Osłony "Wschodzącego Słońca" spadły do krytycznych 10% podczas gdy Charger dysponował wciąż komfortowymi 45% mocy.
Podobnie jak wcześniej był to pojedynek 4 turbolasery przeciwko dwóm. Ras dysponował tylko mniej więcej połową swojej zdolności ofensywnej podczas gdy "Prędki" atakował z pełną skutecznością.

Ras'juall Khosis - 2016-02-29 16:42:38

Ras'juall czekał tylko aż imperialni wstrzymają ogień, by zmienić swoje priorytety w celowaniu.
- Cała naprzód, obrót o 150 stopni na kurs oddalający od Chargera, w kierunku transportowca. Osłony z dziobu przekierować na osłonę silników. Pochylenie do 40 stopni, w zwrocie przejdziemy poniżej przeciwnika i jego ostrzału. A sami będziemy mieli dobry ostrzał na parę pożegnalnych salw. - rzucił kilka szybkim komend reagując na zmiany które poczynili imperialni. Uznał że dość już zrobił by wspomóc starca i pora było usunąć się z pierwszej linii na rzecz kanonierki.

Sarhin Kovers - 2016-02-29 18:34:03

Tarcze cały czas się regenerowały. Osiągnęły już minimalny, a także przyzwoity poziom, a za niedługo dobiją do maksymalnej mocy. To była praktycznie jedyna dobra informacja. Czas mijał a oni nadal gryźli się z eskortą, która co gorsza zaczęła zdobywać przewagę. Sarhin chciał pomóc już teraz ostrzałem turbolaserów, ale jak to zrobić, skoro ich sojusznicza korweta zasłoniła im cel.
-Nadajcie komunikat do "Wschodzącego Słońca". Niech się wycofają i jak najszybciej przystąpią do abordażu transportowca. Nie mamy za wiele czasu.
Łącznościowiec zajął się swoją robotą. Jak na razie to inni załoganci nie mieli za dużo pracy. Kanonierzy oczekiwali na rozkaz o otwarciu ognia, obsługa mostka także nie działała pod ogromnym napięciem, a technicy na szczęście nie musieli łatać dwumetrowych dziur w kadłubie.
-Rakiety są gotowe?
-Oczywiście sir.
-Bardzo dobrze. Czekamy na czyste pole do strzału. Musimy chronić korwetę.

Moc - 2016-02-29 20:33:22

9 min.


Ras'juall

Przerwa w ostrzale nie była zbyt długa, ledwo kilka sekund, wiec nie warto było czekać na to niewielkie okienko, które w sumie nic nie dawało.
- Osłony na 8%
Krzyknął pirat obsługujący systemy odpowiedzialne za kierowanie tarczami energetycznymi, które miały chronić okręt przed wrogim ostrzałem.
Tymczasem pierwszy oficer zaciskał nerwowo pięści a jego spojrzenie jasno mówiło, że za chwile  przypieprzy Rasowi w łeb i odbierze mu dowodzenie, jeśli dalej będzie upierać się przy tym debilnym pomyśle, by walczyć z Chargerem. Byli na straconej pozycji w tej chwili. Na szczęście nadszedł rozkaz.
- Cała naprzód!
Krzyknął pilot i dał pełną moc do silników, jednocześnie wykonując odpowiedni manewr zmiany trajektorii lotu. Wciąż jednak znajdowali się w zasiegu turbolaserów okrętu Imperium. Alarmy wyły ostrzegając o krytycznym poziomie tarcz.
- 4%... 3!... 2!... 1!...
Alarm zawył i wtedy zaczęli odczuwać trafienia, gdy laserowe pociski zaczęły uderzać. Wykonywali ostry zwrot ale nie mogli oddalić się na wystarczającą odległość od Chargera.  W końcu weszli na kurs przechwytujący wobec transportowca.
Stanowiska artyleryjskie z "Wschodzącego Słońca" wystrzelili kilkanaście pocisków w stronę Chargera, ale przy pełnej prędkości nie mogli dobrze wycelować i chybili kilka razy. Plusem było to, że imperialni też nie mogli precyzyjnie trafić.
W pewnym momencie rozległ się kolejny alarm.
- Uszkodzony turbolaser. Trafienie w silniki!

Sarhin

Kanonierka Sarhina pruła z pełna prędkością i jej załoga mogła tylko obserwować jak korweta ich sojusznika traci tarcze energetyczne i pociski z dział turbolaserowych imperialnego okrętu zaczęły wgryzać się w pancerz "Wschodzącego Słońca". Komunikat został oczywiście wysłany, jednak czy Ras posłucha prośby Sarhina? Oto jest pytanie.
Wszyscy artylerzyści siedzieli w swoich stanowiskach i oczekiwali na rozkaz do ostrzału. Wszystkich świerzbiły palce. Chcieli się zemścić za ten niedawny zdradziecki atak i teraz obecne straty ich sojusznika. musieli jednak jeszcze trochę poczekać.

Imperium

- Sir, korweta próbuje uciec!
- Kontynuować ostrzał.

Kapitan obserwował poczynania piratów na ekranie taktycznym. W tej chwili CR90 wciąż znajdowało się przed nimi. Pozycja Chargera była optymalna do prowadzenia ciągłego ostrzału z czterech turbolaserów, co też wykorzystywali aż do całkowitego rozwalenia tarcz energetycznych przeciwnika. Wtedy to "Wschodzące Słońce" ich wyprzedziło i w tej chwili tylko dwa turbolasery mogły prowadzić skuteczny ostrzał.
- Skupić się na turbolaserach przeciwnika!
Imperialni strzelcy ponownie obrali nowy cel i zasypali wroga deszczem laserowych pocisków. Szybko poruszająca się korweta była trudna do trafienia i wiele razy spudłowali, czasem trafili w kadłub, czasem w moduł napędowy korwety.
- Sir! Przeciwnik zmienia kurs!
- Obliczcie gdzie się kieruje.
- Prawdopodobnie zmierza w kierunku transportowca.
- Cholera. Wyślijcie im ostrzeżenie. Niech przygotują działka laserowe. Zmiana kursu, pełen ciąg silników. Wyślijcie "Błyskawicy" koordynaty PZ.

Imperialny dowódca postanowił w końcu połączyć się z drugim Chargerem. Wspólnie mogli stawić czoło nawet kanonierce DP20 i to ona teraz stanowiła główne zagrożenie.
Załoga "Prędkiego", mimo sporego zdenerwowania i stresu wypełniła rozkaz kapitana i skierowała okręt ponownie na kurs skierowany na imperialny transportowiec.


Manewr zawracania w wykonany przez "Wschodzące Słońce" przebiegał w pobliżu imperialnego Chargera, w odległości mniej więcej 1 min. lotu, co wciąż stanowiło optymalną odległość do prowadzenia skutecznego ostrzału. Tarcze energetyczne korwety padły już bardzo szybko, 10% to krytyczna wartość, bliska załamaniu i w końcu tak też się stało.
W momencie wyminięcia "Prędkiego" korweta Rasa uzyskała chwilowe wytchnienie od poważniejszego ostrzału ze strony Imperium. Jednakże dwa działka turbolaserowe wciąż mogły prowadzić w miarę skuteczny ostrzał, co uniemożliwiało regenerację osłon. Każde trafienie w dowolna część kadłuba doprowadzała do kolejnego zerowania stanu osłon, a pozostałe laserowe pociski rozwalały poszycie okrętu.
Podejście poniżej pozycji Chargera było dobrym posunięciem, gdyż w tej chwili "Prędki" mógł strzelać dwoma działami, zaś Ras bronić się dwoma. Imperialna jednostka mogła szybciej wyrównać kurs i ruszyć w pogoń za piratami, nie ustając w ostrzeliwaniu ich. Doprowadziło to do uszkodzenia jednego stanowiska turbolaserowego i uszkodzenia silników. Nie były to poważne zniszczenia, prędkość maksymalna silników podświetlnych spadła do 50 MGLT zaś jedno z działek jako tako działało i mogło strzelać, ale ryzyko awarii wynosiło już 50%.
Jedynym plusem tej sytuacji było skrócenie dystansu między kanonierką Sarhina a imperialnym Chargerem do 2 min.
Tymczasem nieco zapomniana przez wrogów "Błyskawica" zmieniła kurs i odbiła w swoje lewo, kierując się w podany przez dowódcę Punkt Zborny, który znajdował się w optymalnej odległości dla obu jednostek, czyli ok 1,5 min lotu na pełnych obrotach, nieco ponad obecną pozycją imperialnego transportowca.
Poziom tarcz "Zwiastunu Pogromu" wynosił w tej chwili 100%, "Błyskawicy" 100%, "Prędkiego" 30%, "Wschodzącego Słońca" 0% a imperialnego transportowca 0%. Pozostały mu jednak sprawne działka laserowe, które nie były zbyt skuteczne w walce z większymi okrętami, ale zawsze to była jakaś forma obrony i imperialni strzelcy zaczęli ostrzeliwać zbliżającą się korwetę CR90.


Mapka aktualnej sytuacji (nie jest to idealna skala tylko rysunek techniczny) - Mapka

Ras'juall Khosis - 2016-03-01 04:54:04

Spoiler:

Trochę późno ta mapka, jakby były dawane, nawet w takim poziomie, od początku to lepsze by było ogarnianie całej bitwy :).

Ras'juall Khosis - 2016-03-01 17:01:43

Odebrał wiadomość z kanonierki, która nadciągała już z odsieczą. Było to trochę za późno jak na chwilę obecną, ale ciągle mieli szansę na zdobycz.
- Skorygować kurs o pięć stopni w lewo, odsłońmy tego chargera dla kanonierki. Prześlijcie wiadomość na ten frachtowiec że ma się poddać i wstrzymać ogień. Inaczej nie okażemy litości dla nikogo. - znów zakomenderował choć wiedział, czuł jak obrywa ich korweta. Musiał coś zrobić, a nie tylko siedzieć na stanowisku.
- Niech Jax ładuje się do Scyka z ładunkiem jonowych pocisków, będę go osłaniał w myśliwcu. - odezwał się do pierwszego, przekazując mu dowództwo. - Zajmij ten frachtowiec, a potem od razu skacz do punktu ewakuacyjnego. Ten ładunek jest nasz i mam nadzieję, że informacje były dobre odnośnie jego wartości.
Ryzykował trochę oddając dowództwo, ale też chciał dać dodatkową osłonę swojej korwecie eliminując z walki ścigającego ich Chargera, a przynajmniej odciągając jego uwagę.
Planował zaatakować wprost od dołu ścigający okręt, tak by zarówno on jak i Scyk mieli w miarę bezpieczny dolot do odpalenia pocisków jonowych. A myśliwcami nie musiał się już martwić, skoro ich nie było.

Sarhin Kovers - 2016-03-01 18:42:02

Kanonierka zdążyła, aby w porę wpaść na "imprezę" na której "tańczyły" już właśnie "Prędki" i "Wschodzące Słońce". Niestety podczas wymiany "uprzejmości" CR 90 mocno ucierpiała. Na plus można zaliczyć to, że mocno osłabiła tarcze imperialnego Chargera. I wreszcie się odsunęła.
-Kanonierzy. Ognia!
Pierwsza salwa pomknęła w stronę "Prędkiego", a za nią następna, i następna. Ten rodzaj złości, który zaślepia, nieco przygasł w załogantach "Pogromu", za to nadal pozostała ta chęć zemsty, jaka wyzwala z każdego chęć zwycięstwa. Metodycznie czekali, aż komputer celowniczy namierzy przeciwnika i pomoże w jego ostrzale. Wyciągnęli błędy z poprzedniej wymiany ognia parę minut temu.
Imperialny Charger miał pecha, ponieważ aktualnie umykał piratom mniej więcej prostopadle do ich toru lotu. Przez to wystawiał się na ostrzał, ponieważ jego powierzchnia boczna była duża.
-Włączyć osłony dziobowe, ale 10-15 procent mocy dać na tarcze burtowe. Nie wiadomo co może imperialcom strzelić do głowy. Manewrować tak, aby cały czas mieć tego Chargera w polu rażenia wszystkich dział (oczywiście oprócz tych uszkodzonych). Musimy się do niego zbliżyć i odpalić rakietę jeśli będzie trzeba. Nie możemy dopuścić, aby oba Chargera się ze sobą złączyły.

Moc - 2016-03-03 20:13:25

10 min.


Ras'juall

"Wschodzące Słońce" wciąż obrywało od pocisków wystrzeliwanych przez Imperialnego Chargera. W tej chwili znajdowali się na raczej kiepskiej pozycji jeśli chodzi o dalszą walkę, ale na szczęście zjawiła się w końcu kanonierka Sarhina.
Zmiana kursu ulżyła mocno podenerwowanym już piratom, którzy co raz wyraźniej zaczynali wątpić w zdrowy rozsądek ich kapitana.
- Czy to rozsądne?
Mruknął pierwszy oficer Rasa, zerkając z niepokojem na ekrany ukazujące obecny status ich korwety. Nie było wesoło, ale na razie się trzymali. Na razie.
- Myśliwiec przeciwko korwecie? To samobójstwo.
Chociaż tego dnia Ras mocno wkurzył go swoimi decyzjami to jednak ze względu na stare czasu postanowił go ostrzec. Korwety był zaprojektowane do zwalczania małych celów, takich jak myśliwce czy frachtowce. Ich systemy celownicze doskonale sobie radziły w zwalczaniu takiego zagrożenia. Atak Rasa i Jaxa na Scyka mógł się źle dla nich skończyć, podobnie jak atak imperialnych TIE na ich CR90 (a TIE były szybsze i zwrotniejsze niż Scyk i Porax).
Tymczasem łącznościowcy wysłali wiadomość do imperialnego transportowca i po niecałej minucie otrzymali odpowiedź. Niezbyt grzeczną.
- Kapitanie, imperialni odpowiedzieli. Kazali nam pieprzyć się z huttami bo oni się nie poddadzą.

Sarhin

Kanonierzy z pokładu "Zwiastunu Pogromu" w końcu mogli przyłączyć się do walki. Skierowali oni swe celowniki na imperialnego Chargera, wycelowali i odpalili salwy z pięciu dział turbolaserowych (szóste działko wciąż uszkodzone), zasypując wroga deszczem laserowych pocisków. Co prawda odległość pomiędzy dwoma okrętami nie pozwalała na w pełni skuteczny ostrzał, ale i tak trafiali dosyć często.
Pozostali członkowie załogi nie mieli czego raportować, wszyscy skupiali się więc na ataku na "Prędkiego".

Imperium

- Sir! CR90 umyka w stronę DP20, które otworzyło w naszą stronę ogień.
- Zbyt szybko wrócili cholera. Zmiana kursu, odbijamy w prawo. Stanowiska artyleryjskie niech nadal ostrzeliwują CR90 póki mogą. Manewrować tak, by transportowiec nas skrywał.

Kapitan "Prędkiego" znalazł się w tej chwili w ciężkiej sytuacji. Kanonierka była lepiej uzbrojona od ich Chargera, w dodatku niemal w pełni sprawna, zaś siła ich osłon wynosiła 100%. W obliczu walki z takim przeciwnikiem przegraliby z kretesem. Dlatego podjął trudną, ale logiczną decyzje - uciekali, by się przegrupować. Poza tym znacząco ryzykował próbując ukryć się za uszkodzonym transportem. Zakładał jednak, że piratom zależy na ładunku, który przewoził, więc nie zaryzykują jego zniszczenia. To było ryzyko, ale mogło się opłacić.
Tymczasem turbolaserowe pocisku "Zwiastunu" targały ich osłonami aż w końcu opadły one całkowicie i kadłub Chargera oberwał kilka razy. Rozległy się alarmy, co wywołało niewielki popłoch na pokładzie okrętu.
- Wszyscy spokój! Jesteście żołnierzami Imperium! Jesteśmy ponad to! Odciąć zagrożone rejony, ewakuować ludzi. Skupcie się! Przetrwamy to i zemścimy się jeszcze na tych piratach!


Oddalające się "Wschodzące Słońce" oberwało jeszcze kilka razy w górną część pancerza, na szczęście obyło się bez znaczących zniszczeń. Jednak wytrzymałość warstwy ochronnej w tej części wynosiło 40-50%. Nie była to tragiczna wartość, ale warto przy następnej wizycie w stoczni wymienić go lub zregenerować. Jednak to będzie kosztować.
Ostrzał CR90 z pokładu "Prędkiego" nie wyrządzał już większych szkód, jednak uniemożliwiał on regenerację osłon. dopiero w następnej kolejce będzie to możliwe, w tempie ok 30% na kolejkę. Sam system generatorów tarcz w czasie walki został już mocno obciążony i przy najbliższej okazji trzeba będzie wykonać jego przegląd, by wymienić przepalone kable, bezpieczniki i przekaźniki. Nie będzie to duży koszt, a znacząco zminimalizuje ryzyko awarii całego systemu (wszelkie ingerencje w działaniu systemów osłon takie jak przekierowanie mocy czy wzmacnianie jej dodatkową energią znacząco nadwyręża wszystkie obwody).
Korweta Rasa znalazła się już mniej więcej w okolicy imperialnego transportowca. Przelatywała pod nim w odległości ok 0,5 min. By dokonać abordażu załoga będzie musiała skorygować kurs i przystąpić do procedury dokowania, co zajmie całą turę.

Kanonierka Sarhiona znalazła się w komfortowej strefie ostrzału i ok 50-60% wszystkich pocisków trafiało w cel, doprowadzając do całkowitego załamania się osłon energetycznych "Prędkiego". Kilka pocisków wbiło się w jego pancerz, znacząco go uszkadzając i osłabiając. Oberwało również dolne działo turbolaserowe, które zostało ciężko uszkodzone.
W tej chwili DP20 znalazło się bardzo blisko "Wschodzącego Słońca", niecała 1 min. lotu na pełnej mocy silników.
Tymczasem uszkodzony "Prędki" odbił mocno w prawo, zmieniając kurs, starając się uniknąć starcia z kanonierką Sarhina. Znalazł się on teraz na wysokości uszkodzonego transportowca, co znacząco utrudniało dalszy ostrzał z pokładu DP20. Każda korekta kursu ze strony kanonierki pociągała za sobą korektę kursu ze strony Chargera. Prowadząc dalszy ostrzał ryzykowali trafieniem w nieruchomy i względnie bezbronny transportowiec, który nawiasem mówiąc wciąż nie odpuszczał i pruł w kierunku CR90 ze swojego działka laserowego.
Drugi Charger, Błyskawica, ponownie wykonał drobną korektę kursu by jak najszybciej połączyć się z "Prędkim" co zajmie im jeszcze 1 min.

Sarhin Kovers - 2016-03-04 17:18:53

Imperialny Charger zaczął umykać przed "Zwiastunem" niczym zwierzyna przed drapieżnikiem. Mocno oberwał, co spowodowało lekki wzrost zadowolenia pośród załogantów kanonierki, a w szczególności pośród kanonierów. Najbardziej zasępiony był Sarhin, który martwił się uciekającym im czasem. Nie mógł uznać tej akcji za bardzo udaną, bo zapewne nie zabiorą całego ładunku z imperialnego transportowca. O ile w ogóle się dostaną na jego pokład. Tym zadaniem muszą zająć się piraci ze "Wschodzącego słońca", a Kovers postanowił jak najszybciej wyeliminować zagrożenie ze strony Chargerów.
Staruszek szybko dostrzegł, że "Prędki" cały czas manewruje tak, aby osłonić się transportowcem przed ostrzałem. Kanonierzy z DP 20 nie ryzykowali i zaprzestali chwilowo ostrzału.
-Dziób w dół o 35 stopni. Przelecimy pod tym transportowcem. Gdy cel pojawi się w czystym polu rażenia, niech strzelcy wznowią ostrzał.

Ras'juall Khosis - 2016-03-04 19:06:45

- Nic nie wspominałem o atakowaniu samej korwety Pierwszy. Miałem zamiar dołożyć temu frachtowcowi. Ale skoro już jesteśmy tak blisko naszego celu to kurs prosto na niego. Przygotować się do abordażu, wspomogę naszych w tej chwili. - uśmiechnął się złośliwie i okrutnie. Ruszył też w kierunku włazów abordażowych, poprawiając pas z bronią. Na walkę w bliskim dystansie, twarzą w twarz był zawsze dobry. - I niech jedno z działek uciszy w końcu ten frachtowiec. - dodał schodząc z mostka. Pora była na bliższe spotkanie z wrogiem.

Moc - 2016-03-04 19:44:05

11 min.


Sarhin

Imperialny Charger wykorzystał do ucieczki uszkodzony transportowiec, tak by ten cały czas znajdował się na linii ognia w przypadku gdyby załoga kanonierki chciała ich ostrzelać. Wyminięcie tej przeszkody zajmie im praktycznie całą minutę, gdyż muszą oni podlecieć w pobliże transportowca.
Obawę kapitana podzielał pierwszy oficer "Zwiastunu", który nerwowo zerkał na chronometr. Planowali szybką i skuteczną akcję, jednak wszystko strasznie się przeciągało. Tracili cenny czas i w każdej chwili mogły pojawić się imperialne posiłki. Oby tylko Ras się pospieszył z tym abordażem.

Ras'juall

Wschodzące Słońce powoli zbliżyło się do unieruchomionego Imperialnego Transportowca Opancerzonego, strzelając do najbliższego działka laserowego.
Ich cel nie był zwykłym frachtowiec, tylko wojskowa jednostka przeznaczona do transportu. Na jego pokładzie na pewno znajdzie się jakaś ochrona, która łatwo nie odpuści.
Najpierw korweta musiała ustawić się na odpowiedniej wysokości, dostosowując prędkość i położenie do swojego celu. Następnie wysunięto tunel służący do abordażu. Jednak najpierw trzeba będzie przebić się przez pancerne drzwi, a to nie będzie łatwe.
To działanie oczywiście zaalarmowało załogę transportowca, więc na pewno będą oni gotowi do walki.

Imperium

"Prędki" nadal się oddalał od ścigającej ją kanonierki. W tej chwili dystans ten wynosił ok 1,5 min. Załoga cały czas wykorzystywała transportowiec by ukryć się przed ostrzałem ze strony "Zwiastunu". Dzięki tej chwili wytchnienia osłonę energetyczne Chargera zregenerowały się do poziomu 30%. Nie było to zbyt wiele, ale zawsze coś.
Tymczasem "Błyskawica" znajdował się już bardzo blisko i w ciągu najbliższej minuty połączy on siły z "Prędkim" by wspólnie zająć się problemem piratów.


Kanonierka Rasa ustawiła się w pozycji gotowej do abordażu. Dwie jednostki zostały połączone, jednak najpierw trzeba będzie przebić się przez opancerzony właz, co przy odpowiednim wyposażeniu zajmie całą minutę. W tym czasie imperialna ochrona przygotowywała się do obrony.

Kanonierka Sarhina miała sporo czasu na przeprowadzenie odpowiedniego manewru, by wyminąć blokujący linię strzału transportowiec. W końcu wyłonił się on poza imperialną jednostką, do której zadokowało "Wschodzące Słońce" i rozpoczęło ostrzał. Na razie bezskuteczny.

Sarhin Kovers - 2016-03-04 20:01:43

Sarhin spodziewał się, że Chargery zaraz się połączą. A wtedy będzie z nimi nie lada problem. Chyba, że się zaplanuje posunięcia.
-Dziób cały czas w stronę Chargera, którego ostrzeliwaliśmy wcześniej. Wznowić ostrzał. Musimy go dobić. Rakiety w gotowości. Czekać z ich odpaleniem na mój znak.
-Tak jest.

"Zwiastun" kontynuował natarcie, starając się wykorzystać chwilową niemoc osłabionego "Prędkiego". "Błyskawica" nie połączyła się z bliźniaczą jednostką, więc Kovers miał parę chwil cennego czasu na wykończenie ofiary.
-Jak stan osłon?
-Bez zmian. Nadal utrzymujemy tarcze dziobowe i burtowe.
-Bardzo dobrze.

Ras'juall Khosis - 2016-03-04 22:03:54

Pancerny właz, można się było tego spodziewać. Ale Ras’juall nie był amatorem w dziedzinie abordaży. I miał swoje sposoby na podobne sytuacje.
- Ładunki kierunkowe wokół włazu. Odstrzelimy wejście na początku. Zaraz po eksplozji wrzucić do środka granaty ogłuszające i klasyczne. W ten sam sposób oczyszczać każde podejrzane pomieszczenia. – zaczął wydawać rozkazy zbierającym się do abordażu piratom. – Strzelać do wszystkiego co się rusza, nie okazywać litości, nie bierzemy jeńców dzisiaj. Zresztą dobrze wiecie co macie robić, ale uważać i nie rozpraszać się za bardzo, koncentrować ogień na silniejszych osobnikach.

Moc - 2016-03-05 11:58:00

12 min.


Rasjuall

Ras chyba jednak był amatorem w zakresie abordaży okrętów w przestrzeni kosmicznej. Użycie jakichkolwiek ładunków wybuchowych do otwarcia pancernych drzwi zdolnych do wytrzymania ostrzału z turbolaserów w przypadku gdy od pustki kosmosu oddziela cię stosunkowo cienka warstwa ochronna zewnętrznego tunelu to... cóż... niezbyt trafiony pomysł. Tutaj powinni użyć palników plazmowych by wyciąć sobie otwór. No cóż, zdarza się.
Ładunki podłożono (grodzie, które oddzielało ich od wnętrza transportowca były grube, więc musieli użyć większej ilości materiałów wybuchowych), ekipa się wycofała, piraci zdetonowali podłożone bomby i właz został wyrwany z futryny, wpadając do środka. Jednak specyfika materiałów wybuchowych jest taka, że eksplozja rozchodzi się we wszystkich kierunkach. Fala uderzeniowa powstała w wyniku eksplozji rozeszła się też w drugą stronę, uderzając w ścianki i mocowania tunelu abordażowego, co doprowadziła do jego uszkodzenia a w konsekwencji do rozszczelnienia. W ciągu kilku sekund nastąpiła gwałtowna dekompresja. Powstały w ten sposób wyłom wciągnął wszystkich piratów będących w tym tunelu jak również ukrywających się w pomieszczeniu przylegającym. Ras również został wessany w próżnie i zginął na miejscu.

Sarhin

Kanonierka Sarhina pędziła w stronę oddalającego się "Prędkiego" zasypując uciekający okręt falą turbolaserowych pocisków. Rakiety zostały załadowane i załoganci czekali na znak do ataku.
Wtedy jeden z jego podoficerów obsługujących skanery zauważył coś nietypowego.
- Sir, nastąpiła dekompresja w rękawie abordażowym korwety. Piraci ze Wschodzącego Słońca zostali wessani w próżnię, podobnie jak załoga transportowca.
W tej chwili w przestrzeni kosmicznej unosiło się dziesiątki trupów. Część z nich stanowili piraci z korwety, pozostali to imperialni szturmowcy. Plany Sarhina ostatecznie szlag trafił, gdyż w przestrzeń wyleciał również cały ładunek transportowca, który w tej chwili był praktycznie nie do odzyskania.
- Sir... co robimy?
Ich misja nie wypaliła, "Wschodzące Słońce" całkiem odpadło z rywalizacji i w tej chwili piracka korweta porzuciła całkiem to zadanie. CR90 uciekało zaś "Prędki" zaczął zmieniać kierunek lotu. Na jego spotkanie nadleciał drugi Charger, "Błyskawica", jednocząc siły. Od tej chwili te dwa okręty mogły działać już razem.
Załoga kanonierki nadal ostrzeliwała "Prędkiego" zaś drugi Charger rozpoczął atak na DP20.

Imperium

Niemal cała załoga imperialnego transportowca zginęła na miejscu, gdy w wyniku eksplozji nastąpiła dekompresja. Cała ochrona została wessana w próżnię podobnie jak cały ładunek przechowywany na pokładzie. Odzyskanie ładunku było wiec już niemożliwe.
Załoga "Prędkiego" z ulgą powitała połączenie się z drugim imperialnym okrętem, co mogło zapewnić im przetrwanie.
Kapitan dowodzący Chagerem obserwował na ekranie taktycznym ich obecną sytuację.
- Sir! Na pokładzie transportowca nastąpiła dekompresja. Ochrona zginęła, pozostało jedynie dwóch pilotów. Ładunek przepadł.
- Fierfek!

Przeklnął dowódca. Źle się działo.
- Korweta również uległa awarii. Uciekają.
- Chociaż jedna dobra wiadomość. Przekazać rozkaz Błyskawicy. Nacierać na DP20. Wykonać zwrot, wszystkie działa atakować!

Teraz nie miał zamiaru odpuszczać. Charger zaczął wykonywać zwrot w prawo (jedno działo z lewej strony było uszkodzone, podobnie jak część opancerzenia. Prawa strona była sprawna).
Osłony co prawda padły, ale być może kapitan kanonierki wycofa się w obliczu tej klęski.


Powiem szczerze, odnoszę wrażenie że chciałeś Ras zabić swoją postać podejmując w ciągu gry szereg brawurowych i chyba nie do końca przemyślanych decyzji. Ciężko mi to do końca zrozumieć bo Quinlanem i Robertem grałeś w sposób ostrożny i zrównoważony a tutaj takie działania na dziko. Nie wiem, specyfika postaci chyba czy jak. No i niestety jestem zmuszony zabić twoją postać. Użycie ładunków wybuchowych do abordażu to moim zdaniem głupota, bo to nie jest zwykły frachtowiec tylko opancerzona jednostka - czyli jego poszycie oraz grodzie zaprojektowano tak by wytrzymać trafienie z laserów i lżejszych turbolaserów. Ładunki wybuchowe są zaś nieprzewidywalne i generują silną falę uderzeniową, która rozchodzi się we wszystkich kierunkach. Jeśli zaplanowałeś jakieś inne rozmieszczenie czy fortel to trzeba było to opisać. To gra tekstowa - im lepiej opiszesz swoją akcję i zamiar tym przychylniej spoglądam na różne akcje. Tekst typu "ładunki kierunkowe wokół włazu" jest bardzo uogólnione i ja nie wiem jak to ma faktycznie zadziałać, więc interpretuję to na swój sposób. I jak wcześniej wspominałem, do abordażu używa się tunelu a nie wciąga jednostkę na pokład. Tunel siłą rzeczy jest słabszy od sztywnego opancerzenia korwety. łatwiej go uszkodzić. I to nastąpiło.
Twoja postać zginęła, "Wschodzące Słońce" wycofuję z walki. Sarhin pozostał sam.

Dwa imperialne Chargery połączyły swoje siły. "Błyskawica" ustawiła się w najdogodniejszej pozycji do ataku czyli "czołowo". "Prędki rozpoczął zwrot, by móc zaatakować. Ponownie utracił osłony i oberwał w silniki, co osłabiło jego prędkość o 1. Część opancerzenia również oberwało, ale jeszcze się trzyma. W tej chwili może on prowadzić ostrzał z 3 wieżyczek turobolaserowych - dwóch ulokowanych w środkowej części, trzecia zaś znajdowała się z tyłu, za systemami komunikacyjnymi. "Błyskawica" atakowała z trzech wieżyczek, co razem dawało 6 turbolaserów wgryzających się w osłony energetyczne DP20, które posiadało osłony podobnej klasy. W tej chwili osłony "Zwiastunu" spadły do 50%.

Teraz Sarhin gra sam.

Sarhin Kovers - 2016-03-05 13:36:33

Sarhin przyjął wiadomość o utracie szansy na przejęcie ładunku z niewzruszoną twarzą. Jednak w głowie czuł zarazem złość na dowódcę pirackiego okrętu, na samego siebie, oraz żal, że ładunek przepadł. Nie były to miłe uczucia, ale Kovers radził sobie z nimi doskonale. Żaden członek załogi "Zwiastunu" nie wiedział, o czym dokładnie myśli ich dowódca. Gdyby wiedzieli, mogliby zacząć odczuwać niepokój. A tak dzięki swojemu opanowaniu były admirał utrzymywał stan psychiczny załogi na w miarę wysokim poziomie.
-Sir, osłony 50 procent!
-Długo tego nie wytrzymamy
-pierwszy oficer, Twi'lek wyraził klarownie swoje zdanie na temat aktualnej sytuacji. Najgorsze było to, że miał rację.
-Czas na naszą ostateczną broń. Odpalić rakiety w Chargera, którego ostrzeliwaliśmy przed chwilą (w Prędkiego-piszę, aby nie było nieporozumień). Skoncentrować na nim ostrzał turbolaserów. Działka laserowe niech swoimi salwami zakłóci mu czujniki i sensory.
-Tak jest.
Z czterech wyrzutni "Zwiastunu" wystrzeliły rakiety, które pomknęły w stronę "Prędkiego". Doświadczeni kanonierzy zastosowali bardzo ciekawą taktykę. Otóż bolty energetyczne wystrzeliwane z dział kanonierki tworzyły swoisty okrąg wokół pocisków rakietowych. Wszystko teraz zależało od skuteczności ich użycia.

Moc - 2016-03-05 18:16:22

13 min.


Dwa imperialne Chargery skupiły ogień na kanonierce Sarhina. Pociski ich dział turbolaserowych wbijały się w osłony "Zwiastunu", osłabiając je wraz z każdym trafieniem. W tej chwili siły rozkładały się dwa do jednego na korzyść Imperium.
Na szczęście okręt Sarhina dysponował większą siłą ognia od swoich przeciwników. Skupienie ognia wszystkich stanowisk artyleryjskich na osłabionym wrogu doprowadziło do licznych uszkodzeń i zniszczeń. Turbolaserowe pociski szatkowały opancerzenie imperialnego okrętu, zaś rakiety dopełniały dzieła zniszczenia. Co prawda działka laserowe obu Chargerów zdołały zniszczyć dwa pociski, jednak pozostałe wbiły się w kadłub Prędkiego, siejąc zniszczenie.
Załoga uszkodzonego okrętu wpadła w panikę. Kapitan starał się nad wszystkim zapanować, jednak nie udawało mu się. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie uda mu się ocalić okrętu, dlatego zarządził ewakuację. Nakazał wszystkim udać się do szalup, modląc się w duchu by zdążyli.


Wspólny ostrzał obu Chargerów doprowadził do znaczącego osłabienia osłon DP20. W tej chwili ich moc wynosiła alarmujące 10%. Długo już nie wytrzymają bezpośredniego ostrzału z pokładu "Błyskawicy".
Pozbawiony osłon "Predki" był łatwym łupem dla licznych działek i pocisków rakietowych DP20. Każde trafienie niszczyło kolejne warstwy pancerza. Silnik został porządnie uszkodzony, cały prawy bok mocno oberwał, uszkadzając dwa stanowiska turbolaserowe. Jedno działko wciąż działało i starało się odpowiadać ogniem na ten ostrzał. Część bardziej doświadczonych załogantów nie chciało się poddać, licząc na to że wsparcie "Błyskawicy" wystraszy ostatecznie piratów.
Jeśli Sarhin bedzie kontynuować swój ostrzał to w przyszłej turze doprowadzi on do zniszczenia okrętu.

Sarhin Kovers - 2016-03-05 19:12:00

-10 procent tarcz!-obsłudze mostka zaczęło się udzielać poddenerwowanie. Faktycznie nie była to zbyt komfortowa sytuacja, ale załoga "Zwiastunu" miała nadzieje, że ich dowódca wyciągnie ich z tych tarapatów. Sarhin miał teraz w swoich rękach los całej, niemal stuosobowej, załogi kanonierki. I nie zamierzał skazywać ich na śmierć.
Lekkie ukojenie korsarzom przyniósł widok rozszarpywanego rakietami Chargera, który ledwie się trzymał. A jednak mimo tego wierzgał niczym ranny zwierz. Jego ostatnie sprawne działko cały czas pruło w stronę "Zwiastunu Pogromu".
-Zwrot o 35 stopni na sterburtę. Silniki pełna moc. Te stanowiska ogniowe, które mogą niech kontunuują ostrzał. Przeładujcie rakiety i dajcie znak jak wyrzutnie będą gotowe do ponownej salwy.
-Wyślijcie wiadomość do tych ze "Wschodzącego słońca". Niech jak najszybciej udadzą się do punktu zbornego. Ten sam komunikat nadajcie ARC-170.
-Tak jest.

Moc - 2016-03-05 19:28:11

14 min.


Okręt Sarhina zmienił kurs, zbliżając się do dogorywającego "Prędkiego", który ostatnimi siłami próbował jeszcze kąsać kanonierkę. Błyskawica również nie ustawała w ostrzale i widząc zmianę kursu pirackiego okrętu jego kapitan wydał rozkaz, by ruszyć w pościg. Nie chciał dopuścić do tego, by DP20 mu uciekł.
Tymczasem załoga poważnie uszkodzonego Chargera udała się do kapsuł ewakuacyjnych. Nie mieli już nadziei na uratowanie okrętu, więc trzeba było ratować co tylko się da. Kapitan również udał się do kapsuł, na końcu uczynili to strzelcy. Wcześniej ustawili działka na ogień automatyczny. Nie był on zbyt skuteczny, ale zawsze coś mogli osiągnąć. Ostatecznie wszyscy opuścili okręt, który pod nieustającym ostrzałem zaczął się rozpadać.
Tymczasem drugi Charger odpalił silniki i podążył za kursem kanonierki, starając się wyminąć wrak. Nieustannie też ostrzeliwał swego przeciwnika doprowadzając do zaniku jego tarcz. Kilka pocisków trafiło w pancerz, uszkadzając go.


"Prędki" został ostatecznie zniszczony a w przestrzeń wystrzelono kapsuły ratunkowe, które tym razem zawierały pełną załogę wraz z ochroną w postaci szturmowców. Oddalały się one od pola walki wykorzystując wewnętrzne silniki manewrowe.
Osłony "Zwiastuna Pogromu" całkiem już padły i okręt stał się wrażliwy na ostrzał z turbolaserów Błyskawicy.  Imperialny Charger podążał tropem kanonierki Sarhina, starając się nie dopuścić do jego ucieczki z linii strzału.
Sarhin powinien też pamiętać, że w tej chwili znajdował się w rejonie, który niemal uniemożliwiał wejście w nadprzestrzeń. I jeśli chce uciec to musi on szybko znaleźć się poza tym rejonem a najbliższy taki punkt znajdował się trzy minuty lotu od niego (na wprost biorąc pod uwagę jego obecną zmianę kursu). Wschodzące Słońce udawało się do miejsca skąd rozpoczęli całą akcję ale dzieliło ich jeszcze od niego kilka minut.

Sarhin Kovers - 2016-03-05 20:10:33

-Osłony padły!-komunikat ten szybko został potwierdzony drganiami kadłuba. No ale na szczęście teraz z Imperialnego składu pozostał tylko ostatni Charger. I to na dokładkę ten, który wcześniej ich oszukał. Lecz Sarhin dobrze wiedział, że nie będzie to równa walka. Gdyby miał osłony na poziomie czterdziestu-pięćdziesięciu procent to wtedy zaatakowałby bez wahania. Niestety aktualne położenie nie pozwalało mu szafować życiem załogi. Oni też chcieliby zmiażdżyć swoim ostrzałem ten okręt. Ale rozumieli powagę sytuacji i postanowili odłożyć zemstę na później. Teraz chcieli po prostu przeżyć.
-Silniki pełna moc. Trzeba się ewakuować. Działka laserowe i stanowiska turbolaserowe 7 i 8 (to te, które mogą strzelać w stronę rufy), osłaniajcie nas ogniem.
-Uważajcie na dekompresję. Jeśli na jakimś pokładzie ostrzał wroga się przebije, istoty w nim przebywające mają się natychmiast ewakuować i odciąć taki pokład.

Moc - 2016-03-05 20:46:14

15 min.


"Błyskawica" nie ustawał w ostrzeliwaniu oddalającej się kanonierki. Artylerzyści Imperium obrali na cel silniki DP20, zasypując je turbolaserowym ogniem z trzech wieżyczek. Cel był trudny do trafienia, jednak ostatecznie udało im się je nieco uszkodzić, co zmniejszyło nieco prędkość "Zwiastuna Pogromu". Niestety nie był to koniec nieprzyjemnych niespodzianek.
- Sir! W układzie pojawiły się dwa okręty... wykrywam sygnaturę Imperium. Okręty szturmowe typu Acclamator. To chyba "dwójka"
Zameldował podoficer obsługujący skanery dalekiego zasięgu. Po chwili nieco bardziej zakłopotany dodał.
- Właśnie pojawiły się kolejne trzy okręty. Lekkie krążowniki typu Arquitens!
Imperialne siły znacząco się powiększały a ich szanse na przetrwanie malały z każdym nowym okrętem.
- Eee... to nie wszystko. Wykrywam pięć krążowników Tartan!
Załoga "Zwiastuna Zguby" miała przeciwko sobie aż jedenaście okrętów Imperium! W dodatku ta grupa szturmowa złożona była z samych szybkich okrętów. "Najwolniejsze" jednostki dorównywały osiągami kanonierce Sarhina, o czym ten powinien doskonale wiedzieć jako dawny admirał Wielkiej Floty.
Zgrupowanie nie potrzebowało wiele czasu by wysłać w pogoń korwety Tartan.


Ostrzał "Błyskawicy" doprowadził do uszkodzeń napędu, przez co prędkość kanonierki zmalała do 60 MGLT. W tej chwili "Zwiastun" znajdował się o dwie minuty lotu od strefy z której mógł wykonać skok w nadprzestrzeń. Na nieszczęście pojawiły się w końcu posiłki Imperium, które znajdowały się 4 min. lotu od pozycji DP20. Sarhin musiał się więc spieszyć by umknąć flocie pościgowej Imperium.

Sarhin Kovers - 2016-03-06 17:58:53

-Dostaliśmy w silniki!-ten komunikat nie poprawił nastroju Sarhinowi. A kolejne były jeszcze gorsze. Kolejne okręty Imperium spieszyły na ratunek swojemu rozbitemu konwojowi. Już same Acclamatory mogły osiągać prędkości dorównujące ich kanonierce. A Arquitensy i Tartany mogły ją spokojnie dopędzić i zniszczyć. Z pojedynczym Arquitensem Kovers mógłby sobie jeszcze poradzić, przy pomocy dużej dozy szczęścia. Lecz z całym zgrupowaniem, jakie wyszło z nadprzestrzeni wolał nie zadzierać.
-Kontynuować lot. Jak tylko będziemy mogli, musimy skoczyć w nadprzestrzeń. Do punktu zbornego- staruszek dobrze wiedział, że to nie przelewki. I pomyśleć, że gdyby nie błędy dowódcy korwety cała akcja mogłaby się udać. A tak to? Piraci w odwrocie-Imperium w natarciu. Niedobrze...

Moc - 2016-03-06 22:22:12

Cóż, właśnie tym kończyło się zadzieranie z Imperium - trzeba było stawić czoła przeważającej sile przeciwnika, który bez wahania zadepcze wszelki opór.
W tej chwili w pościg za Sarhinem udały się trzy Tartany, jeden Arquitens i jeden Acclamator typu drugiego. Pozostała część grupy ruszyła w pościg za uszkodzonym "Wschodzącym Słońcem". W stronę korwety wciąż wystrzeliwała swe pociski "Błyskawica", sporadycznie trafiając w próbujące się zregenerować osłony. Sytuacja wyglądała bardzo źle, gdyż wysuwające się na czoło pościgu Tartany otworzyły ogień ze swoich licznych dział laserowych. Ich celność byłą niewielka, ale każdy trafienie uszkadzało kolejne elementy pancerza "Zwiastuna".


Odległość między imperialnymi Tartanami a kanonierką DP20 zmalała do trzech minut. Ścigające "Zwiastun Pogromu" korwety były znacznie szybsze, mogły rozwijać prędkość do 80 MGLT, podczas gdy kanonierka w tej chwili mogła wycisnąć z siebie ledwie 60. Na szczęście za ok minutę opuści ona strefę, która uniemożliwiała skok w nadprzestrzeń. Muszą tylko wytrzymać do tego czasu. Imperium nie chciało odpuścić i strzelało czym tylko się dało, zasypujac okręt Sarhina prawdziwym deszczem laserowych pocisków.

Sarhin Kovers - 2016-03-09 17:49:59

-Jasny gwint! Strzelają wszystkim co mają!-pierwszy oficer wydawał się niepocieszony. Co chwilę kadłubem "Zwiastunu" wstrząsało, bo bolty energetyczne z broni przeciwnika przebijały się przez pancerz kanonierki. Piraci mieli szczęście, że akurat DP 20 są bardzo wytrzymałe. Co prawda nie tak jak Carracki, ale niewiele im brakuje. Gdyby Kovers dowodził Marauderem albo inną lżejszą jednostką, to zapewne już byliby podziurawieni jak sito, a reaktor groziłby eksplozją. Lecz kanonierka koreliańska to inna para kaloszy.
"Zwiastun Pogromu" gnał ile sił, aby jak najszybciej opuścić to miejsce. Potrzebowali jeszcze odrobiny czasu.

Moc - 2016-03-09 18:36:18

Sarhina ratowało jedynie to, że Tartany dysponowały działami laserowymi a nie turbolaserami, więc ich pociski miały mniejsza siłę rażenia. Gdyby było inaczej to nawet jego kanonierka nie wytrzymałaby tak miażdżącego ostrzału.
Wracając do tematu, sytuacja Sarhina z minuty na minutę robiła się co raz gorsza. Grupa pościgowa zbliżała się co raz bardziej, dzięki czemu celność ich ostrzału wzrastała. W dodatku pozostałe okręty ruszyły w pościg za Wschodzącym Słońcem, którego szanse na przetrwanie tej walki również nie powalały.
Na szczęście los się do nich uśmiechnął, bowiem podoficer zajmujący się nawigacją zameldował.
- Znaleźliśmy się w strefie skoku w nadprzestrzeń!

Sarhin Kovers - 2016-03-09 19:30:08

W końcu. Informacja o dotarciu do strefy skoku w nadprzestrzeń wlała otuchę w serca załogi kanonierki. Cały plan wziął w łeb, więc teraz trzeba jak najszybciej się ewakuować. A nie ma nic lepszego, niż zwiać w nadprzestrzeń. Sarhin dziękował losowi, że natrafili na imperialne Nebulony, bo te dzięki swojemu zaawansowanemu osprzętowi potrafią wyliczyć, gdzie mniej więcej cel wyskoczył z nadprzestrzeni.
-Przygotować się do skoku. Skaczemy do punktu zbornego. Miejmy nadzieję, że CR 90 też tam dotrze- Kovers zachowywał spokój, w środku jednak nadal miał obawy, czy uda im się uciec.

Moc - 2016-03-09 19:51:13

Przygotowania do skoku w nadprzestrzeń zajęły im chwilę czasu. Przede wszystkim komputer nawigacyjny musiał ustalić trasę bezpiecznego przelotu, zaś hipernapęd musiał się rozgrzać. Dopiero po wykonaniu tych czynności możliwa była ucieczka w nadprzestrzeń.
Sarhinowi i jego załodze udało się uciec dosłownie w ostatniej chwili. Jeszcze minuta lub dwie opóźnienia i zostaliby rozpyleni na kosmiczny pył przez siły Imperialne. Tunel nadprzestrzenny zapewnił im w tej chwili bezpieczną przystań, przynajmniej na te kilka minut. Ten czas można było poświęcić na odpoczynek lub refleksję nad niedawną bitwą, która w zamierzeniu była łatwa i "wygrana" a nieomal skończyła się katastrofą. To mógł być też znak dla Sarhina, by nie lekceważył on Imperium, które było de facto spadkobiercą militarnych dokonań Republiki w czasie Wojen Klonów, o czym nie każdy pamiętał. To nie była nowa armia i flota, cały czas służyli w niej ludzie z którymi wcześniej Sarhin współpracował.

Sarhin Kovers - 2016-03-10 19:01:46

Sarhin odetchnął. Udało się im uciec przed Imperium. Teoretycznie atak zakończył się klapą, ale w praktyce Kovers wyniósł z tej porażki cenną wiedzę. Przede wszystkim taką, że należy jak najszybciej zainwestować w sprzęt zagłuszający komunikację celu. To utrudniłoby potencjalnym ofiarom wezwanie pomocy. Działa jonowe także by się przydały, ale tutaj będą już większe schody, bo dołączenie nowych stanowisk ogniowych nadwyręży generator mocy na okręcie. Teoretycznie najlepiej byłoby kupić nowe, mniejsze jednostki z silnymi "jonówkami". Ale do tego potrzeba kasy, a okazja na zarobek właśnie przepadła i na domiar złego Sarhin musi bulić na naprawę okrętu.
-Pełny raport na temat strat- staruszek chciał ocenić jak bardzo "Zwiastun" oberwał w niedawnej potyczce.

Moc - 2016-03-10 19:46:00

Ustalenie całkowitych uszkodzeń kanonierki będzie wymagało wizyty w jakiejś stoczni, gdzie wykonany zostanie dokładny przegląd pancerza okrywającego kadłub. W tej chwili mogli tylko ustalić mniej więcej jak rozległe było naruszenie powłoki ochronnej.
- Ok 37% powierzchni pancerza zostało uszkodzone. Jedno stanowisko turbolaserowe zostało ciężko uszkodzone, trzy kolejne lekko. Silnik nr trzy został uszkodzony i pracuje z 40% wydajnością, która spowodowała spadek prędkości ogólnej o 10%.
W raporcie liczby nie wyglądały wcale tak źle, jednak dopiero ekspertyza inżynierów i mechaników da im pełen obraz zniszczeń, jak również kosztorys wszystkich napraw. Ich misja zakończyła się porażką, więc nie mogli liczyć na zastrzyk gotówki. Trzeba będzie zacisnąć pasa.
Lot do PZ potrwa w sumie kwadrans a po wyjściu z nadprzestrzeni okręt znajdzie się sam w pustce kosmosu.

Sarhin Kovers - 2016-03-11 16:41:31

-Cóż. Trochę to będzie kosztować- stwierdził Sarhin, który cały czas stał koło stołu taktycznego. Na szczęście nie było tak tragicznie. A co najważniejsze-nie stracili żadnego członka załogi. To nie statek lata i niszczy wroga, tylko ludzie którzy nim kierują.
-Sir, raport od Nalasiisa. Jeden technik doznał niewielkich poparzeń. Drugi skręcił kostkę, a dwóch kanonierów zgłosiło bóle w nadgarstkach. Najprawdopodobniej od silnego szarpnięcia, spowodowanego eksplozją.
-Przyjąłem.


***



Po piętnastu minutach "Zwiastun Pogromu" wyszedł z nadprzestrzenii w punkcie zbornym. Czekał tam już ARC-170, który widząc okręt flagowy natychmiast ruszył w jego stronę i przylgnął do jednej z jego śluz, specjalnie przerobionej, aby umożliwiać połączenie myśliwca z kanonierką koreliańską.
-Nie możemy tu zbyt długo czekać, sir- pierwszy oficer miał rację, jednak Kovers postanowił poczekać na korwetę koreliańską.
-Poczekamy parę minut, a jak ich nie będzie to się zawiniemy.
DP 20 unosiła się w przestrzeni kosmosu oczekując na przybycie drugiego okrętu, biorącego udział w nieudanej akcji. Sarhin miał nadzieję, że "Wschodzącemu słońcu" udało się uciec. Inaczej musieli by pożegnać się z astromechem, który został przydzielony na CR 90. Aby się o tym przekonać, staruszek musiał czekać.

Moc - 2016-03-12 12:36:54

Wschodzące Słońce pojawiło się po niemal kwadransie oczekiwania na jakikolwiek kontakt (nawiązanie łączności holonetowej w napdrzestrzeni jest bardzo trudne, niemal niemożliwe. Z wyłączeniem połączeń miedzy okrętami floty). Poobijana koreliańska korweta pojawiła się niedaleko kanonierki Sarhina i powoli podleciała bliżej.
Załoga natychmiast nawiązała łączność ze Z"Zwiastunem", jednak osobą, która pojawiła się na hologramie nie był Ras'juall tylko wysoki, szeroki w barach duros o ponurej twarzy i groznym spojrzeniu.
- No jesteśmy na miejscu. Co teraz?
Warknął duros na powitanie, nie tłumacząc w ogóle nieobecności Rasa, z którym się wcześniej Sarhin umawiał.

Sarhin Kovers - 2016-03-12 13:15:55

W końcu pojawiła się korweta koreliańska, prezentując swe pokaźne uszkodzenia. Przy CR 90 kanonierka wyglądała jak nowo wybudowana.
-Ładnie oberwali-w zadumie powiedział pierwszy oficer DP 20, przyglądając się poharatanej korwecie.
-Wątpię aby to Imperium wyrządziło im takie szkody- dorzucił któryś z obsługi mostka.
-Bo to nie zasługa Imperium, ale ich manewrowi staranowania Gozantiego- Sarhin wtrącił się do wymiany zdań, przedstawiając prawdziwy scenariusz.
-Oni...staranowali imperialny okręt?
-Tak. Nie wiem jakim sposobem wpadli na tak głupi pomysł, ale i tak dobrze, że nie staranowali nas-
Kovers smutno pokiwał głową. Możliwe, iż to przez ten błąd cały atak skończył się porażką.
-Sir, połączenie od "Wschodzącego słońca"-łącznościowiec przekazał meldunek, oczekując na polecenia.
-Łącz.
Staruszek stanął przed stołem operacyjnym, na którym wyświetliła się sylwetka dowódcy CR 90. Jednak nie był to Ras, a jakiś duros, najprawdopodobniej pierwszy oficer. Sarhin zdziwił się, nie dając po sobie tego poznać. Lecz w głowie zaczęły mu się kłębić różne domysły na temat sytuacji na korwecie. Bunt? Możliwe, nawet bardzo.
-Gdzie wasz dowódca?-Kovers wolał porozmawiać osobiście z Khosisem.

Moc - 2016-03-12 14:14:54

Duros uśmiechnął się krzywo, odsłaniając rząd częściowo połamanych zębów i metalowych protez. W tym grymasie nie było ani krztyny wesołości czy radości.
- Wyszedł sobie na kosmiczny spacer... bez skafandra. Teraz ja tu dowodzę i chyba musimy się dogadać co dalej?
W tej chwili to duros sprawował kontrolę nad okrętem, który podlatywał co raz bliżej pozycji Zwiastuna. Na szczęście nie przygotowywał się do walki, jego osłony były opuszczone by ułatwić komunikację i dać sygnał, że nie mają złych zamiarów.
- Nasz okręt mocno oberwał, potrzebujemy jakieś dobrej stoczni. Znasz jakaś? Naszą stałą Imperium "zamknęło".

Sarhin Kovers - 2016-03-13 12:10:17

Sarhin przez moment znieruchomiał. Jedynie nozdrza lekko falowały podczas oddychania, podobnie jak klatka piersiowa, która podnosiła się i opadała. Wieść o śmierci Rasa lekko go zdziwiła, ale nie na tyle, aby dał to po sobie poznać. Jako dowódca nieraz widział śmierć i musiał do tego przywyknąć. Inaczej nie mógłby dowodzić.
Na pytanie o stocznię Kovers poruszył się i od razu odparł:
-Znam pewną stocznię. Chłopaki znają się na robocie. Nawet i modyfikacje wprowadzają całkiem dobre. To znaczy takie, że nie odmawiają współpracy w środku bitwy. Stocznia jest oczywiście nielegalna, a przez to cennik jest droższy. No i jak wypaplacie jej współrzędne Sojuszowi, albo Imperium, to możecie się pożegnać z życiem. Łowców też mają dobrych. To jak, chcecie te współrzędne?-Sarhin nie uśmiechnął się, bo zauważył, że na korwecie atmosfera jest dosyć napięta i jego uśmiech mógłby zostać źle odebrany.

Moc - 2016-03-13 12:16:46

Durosjanin w spokoju wysłuchał przemowy Sarhina. Bla, bla, bla... wygadacie to was dopadną... bla... bla... bla... zginiecie marnie... bla...bla...bla... typowa gadka kogoś, kto chce utrzymać lokalizację w tajemnicy, co nikogo nie dziwiło zważywszy na to, że Imperium na swoim terytorium "zamknęło" większość takich nielegalnych działalności. Więc trzeba było sobie szukać nowego lokum, a ich CR90 mocno ucierpiała z powodu ataku Imperium.
- Alternatywa nie jest zbyt ciekawa. Mocno oberwaliśmy
Nie dodał już, że to z winy brawury Ras'jualla. Martwych się nie kopie.
- Podeślijcie współrzędne. Spotkamy się tam i oddamy wam astromecha. Ta kupa złomu irytuje mnie swoimi piskami

Sarhin Kovers - 2016-03-13 15:45:58

Za informacje o lokalizacjach takich stoczni Imperium jak i Sojusz płacili spore nagrody. To wszystko po to, aby zlikwidować takie nielegalne przybytki, w celu jak największego utrudnienia piratom życia.
-Zgoda. A więc do zobaczenia- Sarhin zakończył holopołączenie i odszedł od stołu taktycznego. Usiadł na fotelu kapitańskim i zaczął stukać palcami w rzeźbione, durastalowe oparcie. Do zamyślonego dowódcy podszedł pierwszy oficer.
-Sir, co robimy?
-Prześlijcie im koordynaty stoczni, tej niedaleko Varl. Sami też wprowadźcie je do komputera nawigacyjnego-
Kovers wyrwany z zamyśleń szybko wydał polecenia i wrócił do swoich spraw. Zastanawiał się nad tym, co zrobić po naprawie statku.
-Koordynaty wysłane. Jesteśmy gotowi do skoku- twi'lek po raz kolejny przerwał staruszkowi zbieranie myśli. Jednak jakoś musiał zameldować o gotowości okrętu.
-A więc wykonać skok- Sarhin głośno wydał odpowiedni rozkaz, a po chwili białe gwiazdy zamieniły się w smugi. "Zwiastun Pogromu" zniknął w nadprzestrzeni.

Moc - 2016-03-13 18:17:42

Zestaw koordynat skoku został przesłany na pokład Wschodzącego Słońca. Piraci z korwety szybko zapisali dane do komputera nawigacyjnego, następnie ustawili swój okręt na odpowiedni kurs (Lecąc na wschód muszą skierować się w tym kierunku a nie na zachód, północ czy południe). Po dokonaniu wszelkich korekt ich komputer nawigacyjny wykonał niezbędne obliczenia i skoczyli.

Sarhin Kovers - 2016-03-13 18:24:00

Akcja przenosi się do: http://www.swewok2.pun.pl/viewtopic.php … n"%20

Betonové Jímky Velké Meziříčí hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje