Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#16 2010-02-25 17:22:29

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Właściwie to rodianin myślał jak i ona. Ale co miał zrobić? Nic, nic nie mógł. Musiał zaufać Widmu. Jego statek był coraz bliżej. Wręczcie ujrzał na własne oczy podnoszącą się klapę włazu. Statek widmo był widoczny. Wyglądał jak niewielki krążownik, ale jego rufa zdawała się być przerobiona na ładownie. Statek, niczym podstępny szczupak czyhał w  mgławicy. a  teraz zapraszał go do środka. Wiec Unie skorzystał*

Tymczasem…
Statek Widmo.
*Każdy dowódca marzy o tym by imię jego statku było przez wszystkich znane. I, choć w trochę niekonwencjonalny sposób, dowódca Widma tego dokonał. Bo jak każda istota która się z  nim zetknie nazwie go w myślach, czy tez na głos? Statek, którego nie widać? Statek Widmo.
Taki mały podstęp celem dowartościowania się, gra słow, a  ile przyjemności daje.

Siedząca przy konsoli, złożone z dwóch półkolistych skomplikowanych klawiatur przycisków i lampek, kiełzna ich niewidzialnego potwora istota, gosmanianka w szarym mundurze, z osobliwym, ostrym logo na piersi odwróciła się i podniosła głowę. Bardzo, bardzo podniosla. Jej twarz była młoda, ale już poorana charakterystycznymi rasie bruzdami* Załatwione *powiedziawszy to skinęła głową, jakby chciała to bardziej przekazać gestem niż słowem. Padał na nią cień. Szeroki, zaokrąglony, jak cień pnia drzewa*
Doskonale *poniósł się koło niej głęboki chrypliwy bas, elektroniczny, ale zarazem osobliwie ekspresyjny, jakby istota organiczna przemawiała przez elektroniczny wokabulator robota* A teraz słuchaj mnie bardzo uważnie, Ava…


[dalej prowadzi Generał Qymaen w wątku Statek Widmo]


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#17 2010-03-05 14:53:31

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

Dobrze. *Oparł szybko pilot. Jak mu kazał Hakon, tak też zrobił. Wpisał odpowiednie koordynaty do komputera nawigacyjnego i wcisnął spory, czerwony guzik na tablicy zarządzania. Rozpoczał się skomplikowany proces przygotowania do skoku. Komputer obliczył trajektorie lotu w celu ominięcia ciemnych mas w nadprzestrzeni. Pole zaczęło zbierać promieniowanie gamma, które następnie przetransportowało do motywatora hipernapędu w celu zebrania energi w generatorze fuzyjnym zawierającym specjalny drut nadprzewodnikowy, długi na kilka kilometrów. Dawka energii po chwili osiągnęła odpowiedni poziom. Zaświeciła się czerwona lampka przymocowana do ściany.* Jesteśmy gotowi do skoku, za chwile będziemy wszyscy mogli odetchnąć, czeka nas długa podróż. *Stwierdził po chwili pilot uruchamiając zapłon potrzebny do utworzenia promieniowania tworzącego "zmarszczki" w czasoprzestrzeni, przez które statek może przedostać się z normalnej przestrzeni do nadprzestrzeni. Kel dor uruchomił generator pola kwantowego aby się w niej utrzymać i juz mogli lecieć... Pojawiły im się charakterystyczne "rozmazane" gwiazdy w niebieskim wirze, będące oznaką skoku. Kel dor strzelił palcami i puścił stery, pierwszy raz od startu.* Już. W razie czego prosze się ze mną skontaktowac, zajme się sprawdzaniem technicznego stanu statku i tego, jak przebiega skok. Póki co nie ma żadnych problemów.

Offline

 

#18 2010-03-05 15:07:00

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*I teraz dało się słyszeć głębokie westchnienie ulgi i cichy szum ubrania, kiedy hakon zbierał się do pionu, asekurując się ręką, co by się nie uderzyć, czy nie zemdleć z wrażenia. Oddychał głęboko, miarowo, powoli* Dziękuje doskonała robota… *rzekl, a właściwie wysyczał cicho i płytko. Wziął podłogi swój kij, by wyszedłszy zostawić go w miejscu, które zapamięta. Potem już spokojnie mógł otworzyć się na Moc. Wpłynęła w niego jak kielich dobrego wina, odprężyła i zrelaksowała. Nie było już dla niego zadnej przeszkody na drodze, jakby nagle wgrano mu mape terenu. Niespiesznie, jakby bał się,z e zaraz znowu zacznie rzucać (A Hakon bardzo nie lubil latać) udał sie do pomieszczenia, gdzie umieszczono Nemedisa, by zobaczyć, co z nim*

Offline

 

#19 2010-03-05 15:14:41

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Nemedis leżał na stole. Droid poradził już sobie z powierzchownymi ranami i pęknięciem w czaszce, więc Quermianin powoli wracał do świata żywych. Droid teraz juz tylko doglądał stanu sitha, nic więcej nie mógł zrobic bez specjalistycznych narzędzi.* Urgh... *Sith powoli otworzył oczy i pierwszym co zrobił było bardzo impulsywne drgnięcie. Był uwiązany, więc nic sobie nie zrobił, ani otoczeniu. Najwidoczniej robot spodziewał się takiej reakcji zaraz po przebudzeniu, w momencie, kiedy leki uspakajające i znieczulające przestaną działać. Nie pierwszy raz radził sobie z ciężko rannymi.* Ummm... Gdzie ja jestem? *Mruknął nieprzytomnie. Ostatnią rzeczą jaka pamiętał było spotkanie z Vaderem. Póki co nie mógł nic zobaczyć, wzrok powoli przyzwyczajał się do odbierania obrazu i po chwili Nemedis stwierdził, że wygodniej będzie, jak zamknie oczy.*

Offline

 

#20 2010-03-05 15:22:03

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Hakon wchodził powoli, niemal bezszelestnie, a kiedy usłyszał jęki, a jęki końcu pierwsze słowa, uśmiechnął się szeroko, bez obaw, bo robot nie powinien odczuwać dyskomfortu na jego widok. Może najwyżej sklasyfikować rodzaje obrażeń jakie go oszpeciły. Hakon zbliżył się do stołu i delikatnie oparł opuszki palców o jego krawędź, stając przy Nemedisie z jego lewej strony* Na statku. Uciekamy z Couruscant. Już jesteś bezpieczny *przemówił i nagle sam sobie p[przypomniał, jak brzmi jego głos. Łagodny, głęboki i ciepły. Jedyny w swoim rodzaju głos Hakona. Ogon za barabelem zafalował spokojnie, dając wyraz uldze jaką odczuwał. Z całego tragizmu tej sytuacji w końcu wychodzą cało*

Offline

 

#21 2010-03-05 15:29:38

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Quermianin przekrzywił głowe na lewo, w strone miejsca, z którego usłyszał głos.* Hakon... Um... *Nemedis westchnął* Jesteś... Ciesze się. *Nie potrafił opisać tego, jak się czuł, ale to było dobre. Jakby coś zrzuciło z niego wielki głaz. Po tych wszystkich ostatnich wydarzeniach, obecność Hakona podziałała na niego w taki sposób.* Ale... Co się ze mną stało? *Mruknął cicho i uległ nagłemu ataku kaszlu.* Strasznie boli... Proszę, leki... *Robot ruszył po dużą strzykawkę i napełnił ją płynem o zielonym zabarwieniu.* Dobrze, ale trzeba racjonować zapasy leków, żeby starczyły do końca podróży. *Stwierdził sucho robot i wbił igłe w ręke sitha. Silny lek podziałał niemal natychmiast* Mhm...

Offline

 

#22 2010-03-05 15:39:59

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

Tak *odpowiedział głos Hakona, a ręka owego jedi, bo bez wątpienia był to właśnie ów Jedi uścisnęła bezwładną dłoń Nemedisa, i było to, bez względu na okoliczności, bardzo radosne powitanie. Bez względu na to co było, teraz jest dobrze. Przetrwaliśmy, i dalej też sobie poradzimy* Nie mam pojęcia, ale musiał ciekłoś nieźle poturbować *Kiedy zbliżył się robot, Hakon podniósł głowę, choć było wiadomym, ze nic nie zobaczy.* Jaki jest stan? *Szepnął do robota, choć wiedział, ze Nemedis Nemezis tak to usłyszy. Z resztą nie miał ani prawa ani zamiaru niczego przed nim ukrywać.
Karabel zamiótł ogonem, i przysunął sobie taboret, by zaraz usiąść przy łóżku, stole, czy co to tam było*

Offline

 

#23 2010-03-05 15:53:06

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

Mhm... Vader... *Wyszeptał z wysiłkiem.* Pamiętam, jakieś strzępki... Spadłem na niższy poziom, a potem całkowicie straciłem przytomność... To Ty mnie znalazłeś? I uratowałeś? *Spytał po chwili. Gdy usłyszał pytanie o stan, przełknął głośno ślinę, przy okazji zdając sobie sprawe, że strasznie mu sucho w gardle.* Muszę się napić... *Stwierdził z irytacją, zły na własną bezradność. Robot podjechał do szafki obok, aby napełnić plastikowy kubeczek wodą.* Nie wyglądało to najlepiej... Opatrzyłem powierzchowne rany i pękniętą czaszkę, ale bez specjalistycznych narzędzi nic nie zrobie. Pan Nemedis musi wytrzymać do momentu zorganizowania lepszej opieki. Prawdę mówiąc, był w okropnym stanie, a podejrzewam, że do momentu w którym pan się nim zajął był w jeszcze gorszym. To przeczy wszystkim zasadom jakie znam... *Powiedział robot podchodząc z napełnionym kubkiem do sitha, aby małą łyżeczką troche wlać mu do gardła. Gdy juz skonczył zblizył się do Hakona* To cud, że pana przyjaciel jeszcze żyje... *Dodał przyciszonym tonem.* Prawdę mówiąc, jego stan jest zadowalający. Będzie mógł normalnie funkcjonować, może nawet będzie się mógł poruszać, ale na znacząca poprawe bym nie liczył do czasu profesjonalnej opieki. Teraz pan Nemedis powinien się oszczędzać. Tak uważam.

Offline

 

#24 2010-03-05 16:03:28

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

Uratowałem to za duże słowo. Po prostu obaj mieliśmy szczęście, lub po prostu Moc nad nami czuwała. *rzekł, po czym zamilkł na chwile, kiedy słuchał robota. Wiedział, ze Nemedis tez słucha, że być może właśnie teraz czuje dreszcz na plecach. A na koniec uśmiechnął się szczerze, choć wyglądało to przeokropnie na jego twarzy* Oczekuje na cud z niecierpliwością, ja je mam na zawołanie. Niedługo całe to zajście będzie tylko mało przyjemnym wspomnieniem… *Czy sam wierzył w to, co mówi? Jego głos był pełen całkowitej pewności. A może nadziei? Mógł sobie i Nemedisowi powtarzać tylko „wszystko będzie dobrze”* Vader… *powtórzył głucho. Tak, czuł go tam, w senacie, a potem… Vader śledził ich cały czas, ledwo mu umknęli. Sięgnął do tyłu, złapał gumkę i ściągnął ja z włosów. Po prostu, żeby nic nie krepowało mu głowy. Trzymając Nemedisa za dłon skupił się w Mocy by wysłać ku niemu wiązkę energii. Jak zawsze spokojnej, pogodnej, bo hakonowej* Jakie są szanse dostania się do jakiegoś… prywatnego szpitala, dobrego, poza kontrolą Imperium? *zapytał, choć obawiał się, ze dla Mocowładnych raczej nikłe. A na pewno dla tych Mocowladnych którzy spieprzają Vaderowi*

Offline

 

#25 2010-03-05 16:11:47

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Nemedis pokiwał tylko głową i westchnął. Leki dobrze działały. Chociaz tyle, bo obecnie nie miał siły na kontrolowanie bólu. Właściwie to w tej właśnie chwili nie miał na nic siły. Całkowicie wymęczony, z uczuciem, jakby uderzało w niego sto młotów.* Obawiam się, ze to będzie dość problematyczne. Ale skoro tyle cudów już ma pan na swoim koncie, to może jeszcze jakiś wpadnie. Miejmy nadzieje. *Odezwał się robot. A Nemedis... Po kolejnym westchnięciu zasnął. Po prostu zasnął. Był teraz bardzo słaby, co w jego wydaniu faktycznie nie wyglądało najlepiej. Ktoś taki jak on rzadko pozwala sobie na słabość* Powinniśmy dać mu wypocząć. Zajmę się monitorowaniem funkcji życiowych. *Odezwał się w końcu robot cicho lewitując koło przyrządów.*

Offline

 

#26 2010-03-05 16:20:03

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Westchnął a ramiona mu opadły. Nawet głowę opuścił. Gadzie włosy spłynęły po szyi na obojczyki* Dobrze, załatwię jakiś cud, nie ma sprawy, dla mnie to żaden problem *to miał być najwyraźniej żart, ale jakoś tak dziwnie Hakona przybił. Kiedy poczuł, ze Nemedis zasnął, sam poczuł się odrobinę lepiej. Niech odpoczywa. Hakon słyszał jego glos, przekonał się, ze z jego głową wszystko porządku. Ze to nadal Nemedis. Wstał wiec i odszedł kilka kroków.* Jakby coś się zmieniło, to zawołaj mnie. A teraz – ide załatwić ten cud, bo nikt za mnie tego nie zrobi *po czym wyszedł, spokojnie i nie spiesznie, a opuściwszy medyczną salkę udał się do ładowni. Tak, w ładowni zawsze jest spokój, jeśli nie liczyć przesuwania się skrzyń. Zamknął za dobą drzwi i udał się w najdalszy kont, by tam się schować. Zza pazuchy koszuli wyjął swój miecz, i trzymając go w dłoniach najpierw przykląkł, a potem usiadł ze skrzyżowanymi nogami, i oddał się medytacji*

Offline

 

#27 2010-03-06 13:18:01

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Minęło parę godzin od wcześniej opisanych wydarzeń... Robot medyczny opuścił sale i ruszył w strone kokpitu.* Stan pana Nemedisa pogorszył się, potrzebujemy natychmiastowej opieki, być może potrzebny będzie zbiornik z Batca. *Oznajmił szybko "patrząc" na pilota.* Musimy przeskoczyć do przestrzeni... A potem szukać czegoś sensownego, być może lądować. To jedyna szansa... *Odparł kel dor i nie czekając na odpowiedź wcisnął czerwony guzik na tablicy kontrolnej. Systemy podziałały i statek bezpiecznie skoczył z powrotem do zwykłej przestrzeni. Radar wykrył statek, ale nie był on widoczny "gołymi oczami". Tak jakby był, ale nie był. Pilot stwierdził, że musi spróbować. Postanowił nawiązać transmisję. Czekał na odpowiedź.*

Offline

 

#28 2010-03-06 13:32:23

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Na statku Widmo. Majestatyczna postać okryta ciemną peleryną stałą pochylona nad  płytką komunikatora. Generał, z założonymi do tyłu rękami, z  kablem który podłączał go do głośnika, prowadził rozmowę z jakimś czarnym człowiekiem, całkowicie ignorując swoją uwijającą się załogę*
Generale? Generale! *rzekł nemoidianski chłopak – łącznościowiec pary konsolce, podnosząc ręke. Gossmanka Ava Mai przewróciła oczami* Daj spokój, głupku, podłączył się do komunikatora, dla nas jest głuchy jak pień. Czego? *Zajrzała nemoidianinowi przez ramie swoją długa szyją. Jej głowa przypominała szpilke z łebkiem. Wyglądało na to ze ktoś ich wywołuje. Ava nadusiła przycisk zbliżenia, i zaraz dostała bliższe dane* Jakiś prywatny przewoźnik… *odeszła i zbliżywszy się do generała po prostu pociągnęła go za pelerynę, a gdy ten odwrócił łeb i poczęstował ją zirytowanym, ale pytającym spojrzeniem, ona wskazała kciukiem za siebie, na nemoidianina, a  on wskazał na migający status oczekującego połączenia*
teraz? *warknął niezadowolony* Łącz… *i wrócił do swojej rozmowy, a Ava do stanowiska* Łącz
*a gdy połączenie zostało nawiązane pochyliła się nad mikrofonem.*

*Po stronie kel dora pojawiła się informacja o nawiązanym połączeniu, ale nie pokazał się żaden obraz. Tylko głos* Witaj, AmitiCe, co cię do ans sprowadza?

Offline

 

#29 2010-03-06 13:36:10

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

Jestem pilotem tego statku, należącego do korporacji AmitiCe. Nazywam się Vertam Nex. *Odezwał się zaraz po tym, jak połączenie zostało odebrane.* Przewożę ciężko chorego pacjenta. Jego stan pogorszył się i potrzebuje natychmiastowej pomocy. To Nemedis. Nie znam jego dokładnego stanu, zajmował się nim droid medyczny. W obecnej sytuacji musimy działać natychmiast. *Stwierdził, czekając na odpowiedź ze statku-widma.* Macie zbiorniki bacta? *Kel dor wbił spojrzenie w pusta przestrzeń, czyli tam, gdzie powinien być odbiorca.*

Offline

 

#30 2010-03-06 13:45:36

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Wewnętrzne rubieże - nasze podróze, nasze bitwy...

*Gossmanka nie odpowiedziała od razu, co było po drugiej strony odbierane jako milczenie* Poczekaj chwile, AmitiCe *rzekłszy to odeszła i znowu zbliżyła się do generała. Tym razem musi przedstawić mu cala sytuacje, wiec musi poczekać, aż skończy, bo na migi mu tego nie wytłumaczy. Dobre uczynki bywają bardzo opłacalne, wiedziała o tym. Rozmowa chyba się już kończyła, bo generał obiecywał kasowanie. Co dla niej najbardziej niewygodne – to kasowanie naprawdę miało miejsce. Ale miało tez swoje dobre strony – niepotrzebne dane nie plątały się w natłoku innych*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.030 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
swewok2.pun.pl kominiarz Warszawa Biurka z drewna vonline pranie rolet rzymskich warszawa