Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2010-04-04 19:31:46

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Baza imperium - Hangary

Od czasu lądowania minęło trochę czasu, i zdążyły się pojawić durastalowe, przypominające wielkie prostopadłościany hangary. Zawieszono na nich sprzęt do komunikacji, więc łatwo je rozpoznać. Mieszczą się w nich wszystkie mniejsze pojazdy imperium - frachtowce, myśliwce, i śmigacze naziemne. Piloci oraz mechanicy niemal bez przerwy tam przebywają dłubiąc, tworząc i zabawiając się maszynami. Zabudowania połączone są z platformami nie osłoniętych lądowisk, które ochraniają jedynie prowizoryczne narazie działka przeciwlotnicze.


Monroe zaklął szpetnie, masując dłoń, równocześnie ciskając klucz w ścianę hangaru B2. Pomieszczenie było nie największe, a wyposażenie nie najlepsze. Jednak pilot nie zrażał się, tylko ochoczo pracował nad napędem swojego sypiącego się statku, przysłanemu za pośrednictwem wuja. "Platynowa ślicznotka" głosił napis pod szybami kokpitu, jednak żadne z tych słów nie pasowało. "Ślicznotka" była kanonierką, mającą swoje dobre lata dawno za sobą. Obecnie działało w niej zasilanie i komunikacja. A reszta... Po prostu była stertą złomu. Jednak Tac, swój wolny czas poświęcał w tą jedyną pamiątkę po ojcu, próbując doprowadzić ją do użytku. Ktoś zapytałby, jak ten statek się znalazł na Bimmisaari skoro nie potrafi latać? No cóż, przyleciał w innym statku. To kretyńskie, do tego nieprawdopodobne. Po co ktoś miałby robić coś takiego, dla nic znaczącego pilota? Pewnie dla kredytów, które wpłacił brat jego matki... W każdym razie Monroe nie zawracał sobie tym głowy, zawsze miał służbowy transportowiec, który pilotował dla Imperium, a "Slicznotka" to po prostu hobby i tyle. Wracając do lecącego klucza, to nie można powiedzieć nic ponadto, że uderzył w ścianę z okropnym brzękiem i hałasem, co zwróciło uwagę drugiego pilota. Duros pokiwał głową z znudzeniem patrząc na Tac'a, a gdyby jego spojrzenie potrafiło mówić, krzyczałoby: Zostaw ten złom w spokoju! Jednak milczący towarzysz masującego dłoń człowieka wzruszył ramionami i wyszedł przez otwarte drzwi. 
  Tac usiadł na krześle, leniwie rozpychając z blatu stolika wszystkie klucze, cyfronotesy i podzespoły podzespołów. Postanowił odłożyć pracę na jutro, w końcu stare Rodiańskie przysłowie mówi: "Zamiast pracować, lepiej się zabaw." Z zdziwieniem odkrył że właściwie nie wie co robić. Jego dłoń powędrowała do włosów, które zmierzwił z zadumą patrząc na bałagan. W geście odprężenia położył nogi na biurko i odchylił się nieco na krześle w tył. Był teraz niemal naprzeciw drzwi, przez które obserwował nic. Jego myśli odeszły nieco dalej, obliczając szansę pojawienia się w drzwiach kilku nagich blondynek.

Offline

 

#2 2010-04-05 08:38:20

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

Gdy drzwi się otworzyły, Monroe aż się zakrztusił. Przez załzawione oczy szybko zobaczył, że blondynki go jednak nie odwiedziły. Wzruszył ramionami, patrząc na faceta i stwierdzając że nie bardzo wie kim jest. Gdy usłyszał bogatą wypowiedź najemnika najpierw powiedział: "tak", później powiedział: "co?!" a na koniec: "Nie!". Odpowiedź była na tyle szybka i zmieniana że stworzyła słowo: takconie! Jednak Monroe doznał nagłego olśnienia, jeśli chodzi o Pazzaka.
- Wyszedł! - powiedział zadowolony z siebie i swojej szybkiej analizy. Domyślił się że chodzi o Durosa, który wypowiedział do niego najwyżej dwa słowa, w tym jedno było dziwne bo brzmiało: Jesemtwoimdrugimpilotem, czego Tac nie umiał za Alderan ludowy zrozumieć.

Offline

 

#3 2010-04-05 11:55:02

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

Zdziwiony popatrzył na człowieka, który nadal tutaj stał i klepnął się w głowę. Widocznie jego analiza nie okazała się tak słuszna i nie chodziło o Durosa. Zerknął na to, co trzyma najemnik. Jego umysł powoli zwiększał obroty z leniwej zadumy, bo najwyraźniej chodziło o grę i kredyty. - Hej, bez żartów, Pazaak? Prawie wszyscy grają w Sabaka! Gra o której mówisz ma wieki... To istnieją jeszcze talie? - zapytał unosząc nieco brwi. Ostatnio takie karty widział w rękach dziadka, który nie był pewien zasad. Skąd ten facet się urwał? Pokręcił głową jakby nie dowierzał, po czym zdjął nogi ze stołu i wyprostował się w krześle.

Offline

 

#4 2010-04-05 12:12:37

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

Pokiwał z zrozumieniem głową, bo sporo racji w pierwszym stwierdzeniu było. Słyszał kiedyś, że nawet "Ślicznotka" pochodziła właśnie z stawki Sabaka, więc nie zaprzeczał. Wysłuchał z uwagą, w sumie proste zasady gry. Z tego co zrozumiał trzeba było skompletować karty, których wartość będzie wynosić 20. Raczej nic trudnego... - Pazaak to gra dla idiotów. - powiedział po odkryciu, że zasady są proste jak konstrukcja cepa. - Spróbujmy, tylko skąd wezmę własną talię? - zapytał drapiąc się po głowie i rozglądając jakby miała wyskoczyć zza rogu(talia, nie głowa).

Offline

 

#5 2010-04-05 16:38:01

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

- Tak, ale najpierw według zasad "Senatu Republiki" - powiedział, używając znanego określenia, mówiącego o grze bez rzucania kredytami. Usadowił się naprzeciw drugiemu graczowi i sięgnął po pierwszą, kolorową kartę, oznaczoną liczbą 8. Odczekał na kolej przeciwnika, po czym położył kolejną kartę, na której było napisane 10. Podrapał się po głowie i niecierpliwie pociągnął kolejną kartę, na której było napisane 10. Uśmiechnął się szeroko z przegranej i rzucił tylko: "Jeszcze raz!". Po kolejnych kilku rundach, stwierdził, że idzie mu znacznie lepiej.

Offline

 

#6 2010-04-06 20:22:43

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

Najwyraźniej szczęście go nie opuszczało, więc był w euforii wygrywania. Gra mu się spodobała, więc był odprężony i właśnie wahał się czy w tej rundzie poprzestać na 19 czy dodać kartę +1. Nie zerkając na przeciwnika, rzucił bez zastanowienia - Staruszkowie nieźle Cię urządzili, co? - zastanowił się, czy nowy znajomy zorientuje się, że to tylko cięty dowcip. Ostatecznie stwierdził, że mu to obojętne - Tac.  - wyprostował się w krześle i przeciągnął, w oczekiwaniu na ruch oponenta. -Więc co robisz w tej dziurze Doner?

Offline

 

#7 2010-04-06 20:43:36

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

No to remis. To mu wystarczyło na dziś, jeśli chodzi o Pazaaka. Wyszczerzył zęby na tekst o rebeliancie, jednak kiedy usłyszał o statku, przywołał na twarz oburzenie. - Hej! To najlepszy statek! Po prostu ostatnio ma swoje gorsze dni! - jakby na dopełnienie tych słów, wielki kawał żelastwa oderwał się od spodu i walnął o ziemię z brzękiem, który obudziłby Rancora. Wzruszył ramionami. - Przynajmniej będzie dobry, jak z nim skończę. - a oprócz statku miał jeszcze niemało do roboty. Ostatnio postanowił w wolnym czasie skonstruować niewielkiego droida, który pomagałby mu w naprawach. Byłby bardzo mały, wyposażony w palnik fuzyjny, laser plazmowy i kilka innych niezbędnych narzędzi. - Poza tym.... Jeśli mowa o umiejętnościach, to wiadomo, że mówisz z najlepszym pilotem na tej planecie! - Po chwili stwierdził, że na tym zadupiu to nie wyczyn.

Offline

 

#8 2010-04-06 20:57:36

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

Zaśmiał się krótko z żartu, po czym wstał. - ta planeta, to zadupie. Prawie nic tu nie ma, wszyscy tylko wożą się śmigaczami po równinach. - powiedział po czym sięgnął po kilka części, które zaczął trochę leniwie i powolnie skręcać ze sobą. Zastanowił się, jeszcze kilkadziesiąt minut temu był zadowolony z tej nudnej planety, jednak teraz rozpoczął się powolny proces znużenia, naprawianiem statków, lataniem tymi samymi miejscami. Będzie trzeba sobie załatwić przeniesienie... Ale może to nie taki dobry pomysł? Nie wiadomo gdzie go wyślą!

Offline

 

#9 2010-04-06 21:17:57

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

- Ciekawa zapalniczka - zauważył zerkając znad drobnych części, które ze sobą łączył. Sięgnął lewą ręką na oślep, od razu trafiając po laser fuzyjny, precyzyjnie przyciął część. Pokręcił trochę nosem czując tytoń - sam nie palił, jednak lubił zapach tytoniu. Pokiwał głową, że rozumie aluzję, że on jest pilotem i mógłby się wynieść z tej dziury. - Nie wiem jakbyś chciał odlecieć. Nie zostawię "Ślicznotki" tym padlinożercą, którzy by na złom ją wynieśli. A naprawa jeszcze trochę potrwa, jeśli mielibyśmy jej użyć. - sięgnął po małe receptory zasilające i zaczął je regulować.

Offline

 

#10 2010-04-06 21:32:27

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Baza imperium - Hangary

Przez kilka sekund wyglądał jakby ignorował rozmówcę, ale szybko się okazało, że poprostu był skupiony. Po chwili dźwignął głowę. - Astromech? Z nim naprawy niezbędnych systemów potrwają tylko tydzień! Dawaj go. - odczekał chwilę, po czym uśmiechnął się szeroko - A później... - wskazał ręką na wielką czarną plamę obok statku - Możesz to powycierać... - z uśmiechem wrócił do pracy.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 1.990 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
szybki rozwód łódź notariusz ostrów internet światłowodowy kancelaria prawna nieruchomości Warszawa