Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2010-06-13 18:34:42

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Dolne poziomy. Dom biedoty, chorób, gangów i ogólnie moralnej degrenolady i rozkładu. Czy w takim miejscu można znaleźć jakieś miejsce spokoju? Ano można. Jednym z takich miejsc, o dziwo, była Klinika Profesora Solusa, przed jakimś rokiem wyremontowana i sprawnie od tamtego czasu funkcjonująca. Nie był to jednak jakiś kompleks duży. Ot, drzwi rozsuwane, wzmocnione dodatkowo, a za samymi drzwiami w suficie wiecznie włączone wieżyczki strażnicze ustawione na ogłuszanie, po krótkim korytarzyku natrafia się na recepcję po prawej stronie z jakimś jegomościem rasy twi'lek z karabinem blasterowym przez ramię przewieszonym i dwoma droidami strażniczymi za plecami, w podobny oręż uzbrojonymi. No cóż, trzeba było porządku pilnować w miejscu gdzie przyjmowany był absolutnie każdy. Po minięciu samej recepcji wchodziło się do czegoś w rodzaju poczekalni, gdzie dwóch asystentów pracowało, mężczyzna i kobieta, ludzie i gdzie pacjenci mogli poczekać aż dokotorek ich przyjmie. I tutaj oczywiście dwa droidy były, a sami asystenci pod ladami mieli pukawki położone. W lewej ścianie pomieszczenia było przejście bez drzwi prowadzące dalej, rozwidlające się w dwóch stronach, w lewo idąc trafiało się do zamkniętego laboratorium ,a po prawej napotykało się doktorka oraz sprzęt wszelaki. Od gabinetu oddzielona była sala operacyjna, wytrzymałą i grubą szybą z przejściem wbudowanym w jedną z jej ścianek co pełniło też funkcję komory dekontaminacyjnej(odkażającej). Dalsza część kliniki, ta prowadząca od poczekalni, drzwiami osadzonymi pomiędzy laboratorium,a gabinetem, była przeznaczona na pokoje do złudzenia przypominające szpitalne. Także wewnątrz chronione przez parę droidów co by pacjenci się nie pomordowali.*

Offline

 

#2 2010-06-13 18:44:44

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Doktor jak zawsze coś robił. I jak zawsze pacjenta o zawał przyprawiał latając w okół niego i pozornie robiąc wszystko tylko nie naprawiając obiektu uszkodzonego jakim pacjenci są.*  Trzeba było nie pierdolnąć ze ścigacza, łomie jeden! *Takimi to miły słowy strofował właśnie jakiegoś nastoletniego, ciemnoskórego człowieka siedzącego na miejscu do złudzenia przypominającego dentystyczny fotel, będącego zwyczajnie przypiętym pasami do miejsca... z jedną z rąk mówiąc delikatnie-wybebeszoną. Podłokietniki fotela były poszerzone na tyle, że spokojnie można było robić cuda z rękami i nogami (tam też było miejsce). A doktorek zaaplikował widać mocne znieczulenie miejscowe, więc chłopak był przytomny i z rosnącym przerażeniem obserwował jak doktorek jego rękę rozścina, by rozciągnąć skórkę i "poprzypinać" ją do haczyków na krawędziach podłokietnika by zająć się składaniem kawałków kości do kupy.*  Mamusia zawsze mi puzzle kupowała i tak mi już na stare lata zostało..fetysz jaki, czy cuś. Hmmm? *Mruczał sobie gdy już poprzynosił sobie co trzeba i pipetą układał sobie kosteczki*  Trza będzie przyspawać..t.iaa, tiaa... *"Przyspawanie" zaś polegało na wykorzystaniu dziwnie wyglądającego pistoleciku którym to pokrywał pęknięcia, by te się nie rozpierdzieliły podczas zabiegu. Ot jakaś medyczna mieszanka z bactą, co by kości szybciej się zrosły.*  Nie mogłeś upaść lepiej?Hmmm? Rękę by urwało i bym nie musiał dłubać...   *Skarżył się z szerokim uśmiechem ukazującym braki w uzębieniu i złotego zęba. Może i zrzędził,ale lubił dłubać.Pacjenci już nie koniecznie.*

Offline

 

#3 2010-06-13 19:59:02

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Chłopak był natomiast bliski omdlenia. Naturalnie nie czul nic, żadnego bólu, czy choćby łaskotania. W innym przypadku byłby trochę wystraszony, ale teraz… spięty (tymi częściami ciała które nie objęło znieczulenie),z  gałami na wierzchu obserwował to co się dzieje. Rzygnął pare razy, ale to doktorowi nie przeszkadzało. Na pewno zabezpieczył się przed takimi ewentualnościami. I na pewno widział nie jeden strach…*
w-w-wie pan co robi? Na pewno? *zamrugał, a  łzy poleciały po obtartych po kraksie policzkach na których dopiero niedawno zaczął błąkać się zarost. Gdyby miał ubezpieczenie, poszedłby do planetarnego centrum drowia. No ale był łobuzem i wandalem, nie pracował nigdzie, tak jak i jego wywalona za republikańskie poglądy z pracy matka. Nic nie znaczyli. Tylko doktor Solus mógł im pomóc i należało mu dziękować, ze chciał. Matka pewnie za drzwiami wypłakuje oczy. A synalek?*
um… zsikałem się… *burknął, kiedy zobaczył ten… blaster*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#4 2010-06-13 20:17:17

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

Jak bym nie wiedział to byś już ręki nie miał! *Głos trzeszczący, doktorka się rozległ. Nadal pracował, układał te swoje ukochane puzzle, brakujące części, lub nie nadające się do niczego, wypełniając samą "spawareczką". Substancja miała to do siebie, że dosyć szybko twardniała i kości się spokojnie mogą pozalepiać... a to co brakuje, uzupełni się prostymi syntetycznymi płytkami które to na sam koniec do brakujących miejsc dołoży i.. spryska odrobinką wody by w ciągu kilkunastu minut stwardniały niczym kość.*  Uuu... siusiumajtek. Taki duży chłop,a w gacie leje! Nic Ci nie zrobię. Nie takie dziadostwo naprawiałem na tej posranej wojnie. *Zrzędził nadal.*  Z dwojga złego lepiej, że sikłeś. Fotela mi nie pobrudziłeś. No chyba, że i dodałeś stolca? *Nawet na moment przerwał czynności spoglądając na buźkę popłakanego dzieciaka. Widać jedynym powodem dla którego go nie uśpił było to, że lubił sobie pogadać z pacjentem. Asystentka która w laboratorium obecnie się kręciła nie była za rozmowna.*  Będziesz jak nowy gdy skończę. Ale, powiedz no mi, mały. Jak to jest, że boisz się czegoś takiego, a zapierdalać jak głupi tym ścigaczem, mogąc się zabić, albo porozpadać na kawałki... *Rozpad na części to nie koniecznie śmiertelny jest!*  .. a boisz się naprawiania, które ni chuja nie boli. *I mruczał tak sobie nad woniącym moczem, krwią i rzygiem (który trafił na "śliniaczek"), młodzieńcem.*

Offline

 

#5 2010-06-13 20:35:29

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Warga gówniarzowi zadrgała, łzy niczym korale z oczu płynęły. Łomotanie serca bynajmniej nie było pomocne przy zabiegu, choć żyły i tak pewnie były odpowiednio zabezpieczone i krwioobieg zamknięty sztucznie. *
n-no niee… *odparł, czyli stolca nie było, ale strach i panika – owszem. Widok obnażonej kości, rozharatanego miecha… no cóż, Couruscant to nie jakaś tam Dantooine chociażby, gdzie minimalną umiejętnością jest zabicie i wypatroszenie gizki na rosół. Tu wszystko leżało w sklepach na półkach. Wbrew pozorom co się często w gazetach czyta – planeta Couruscant wydała niewielu twardnieli.*
ale kiedy tu jest kr… krew i mięso… *dukał przerażony pacjent* A ten śm… migacz to ja od podstawówki go maaaam…


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#6 2010-06-13 20:42:54

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

A rence, krew i mięcho masz od urodzenia, to nieco dłużej. *Burknął. Oczywiste było, że wszystko było poblokowane sztucznie. Może nie w stu procentach bo nie pozatyka wszystkich żyłek, ale sam zabieg nie był na tyle długi by to było kłopotliwe jakoś szczególnie. Od czasu do czasu odessać trza było i po kłopocie.* Zaczynam żałować, że nic na uspokojenie Ci nie dałem. Hmmm.. *Mruczał niczym, nie przymierzając, Yoda.* No, jeszcze tylko,połatam... *I tak też uczynił, płytki pewnie "doklejając" w kilku miejscach.* .. i będę zszywać. *Mruknął przysuwając do siebie, półeczką na kółkach by przybory do szycia powybierać.* Chcesz mieć bliznę? Czy nie? Jak nie to mogę to zrobić tak, że prawie nie widoczne będzie... nie mam tu środków do usunięcia śladów do końca,ale coś się radę da zrobić. Hmmm.

Offline

 

#7 2010-06-13 20:50:24

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

Ja nie chce na to mięcho patrzeć! *zacisnął powieki, ale widać piekły go za bardzo od łez, bo zaraz chlipiąc otworzył zaczerwienione oczy i odwrócił głowę na tyle, na ile pozwalał zastrzyk paraliżujący i pasy bezpieczeństwa* Inni to mają lepiej1 Nieprzytomni są… *na pewno nie był to najgorszy pacjent doktora Solura. Raczej chyba z tych grzeczniejszych. Po prostu przerażony dzieciak. I skończyło się udawanie ważniaka.* ja chce żeby szybko było1 *jęczał, bo już mu nie było ważne czy bliznę chce czy nie. No ale chyba wolałby tak. Wiadomo – szpan*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#8 2010-06-13 21:05:17

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*No wiadomo, że szpan, dlatego doktorek pytał. Niech już dzieciak się ma czym pochwalić. A , że jeszcze trafił do "tego wariata" i na żywca mu robiono to już w ogóle szpan i orgazm na igłach. * To nie patrz..łepetyny Ci nie przekręcam byś się miał gapić na mięsko. *Trzeszczał sobie dalej, skórkę i mięsko z haczyków uwalniając i delikatnie oraz sprawnie je układając.* Szwy się rozpuszczą w ciągi kilku dni, w środku mają odrobinkę bacty więc dodatkowo przyspieszy gojenie. *Wyjaśnił, co też lubił robić i począł szyć. Może i nie był zbyt szybki przy chodzeniu i wydawał się być ospały. No to jeśli on przy szyciu był ospały, to inni powinni być w śpiączce gdy są flegmatyczni. Palce mu, łagodnie mówiąc, zapierdalały. Nie minęła minuta, a sparaliżowany od ramienia do czubków palców dłoni,operowanej. A teraz już zdezynfekowanej odpowiednio i wymytej nawet i otartej z krwi. * No gotowe, siusiumajtku. *Mruknął odpinając pasy dzieciaka, po tym jak, jeszcze dał mu zastrzyk którego z pewnością nawet nie zauważył. Zmniejszy on sztucznie zwiększoną krzepliwość krwi, by miał ją na normalnym poziomie,oraz nieco wzmocni jego organizm.*

Offline

 

#9 2010-06-13 21:21:10

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*O dziwo, uwolniony z pasów nie zerwał się do panicznej ucieczki, tylko rozluźnił i sflaczał na tym fotelu,. Okazało się teraz, ze drży na całym ciele a szczeka to mu lata jakby z zawiasów wypadła. Po kilku chwilach zestresowany pacjent usiadł, nadal telepały jakimiś spazmami i popatrzył na rękę, którą mu cudem posklejano. Palcem drugiej dłoni przejechał po ranie, na około, po palcach, by sprawdzić czy da się nimi ruszać. Potem dopiero otarł łzy z poobdzieranej twarzy i odważył się spojrzeć na starego wariata którego bali się najwięksi wymiatacze dolnego Couruscant*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#10 2010-06-13 21:27:51

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Tia, tłuc się w dziesięciu na jednego to umiały piczki durne,ale już u lekarze wytrzymać bez walenia w porty to już ni. A ten stary wariat, mimo, że uwolnił smarka,to z nim nie skończył bo i jeszcze bandaż z opatrunkiem z bacty mu w okół ręki zawijał co by nie rozdrapał sobie świeżych szwów. W trakcie tej czynności sobie cicho pomrukiwał skoczną melodyjkę.* Na uspokojenie Ci nic nie dam, bo imperator wi, czy ty nie jesteś ćpun jaki. A mamuśce już i tak kłopotów żeś narobił i bez doprawiania się prochami. *Skwitował krótko, bandaż przewiązał mu przy nadgarstku, cofnął się i dzieło swe obejrzał. Kiwnął siwiejącym czerepem i w uśmiechu szaleńca ukazał wszystkie swe zębiska, ruchem głowy sprawiając, że blask lamp w szkłach jego okularach odbił się, oczy jego skrywając.*

Offline

 

#11 2010-06-13 21:43:56

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Tak, okazało się, ale to chyba nie pierwszy raz wychodzi taka odwaga właśnie w takich momentach. Coś tam wybełkotać próbował buźke otwierając. Znowu łzy obtarł. Jutro to o tym cała dzielnica i wszyscy kumple opowiadać będą. Bohater bez strachu – prawie jak Skywalker. Ale póki co wyglądało na to, ze po koszmarze* Eeee… mmm… yyyyy… dziękuje… *kuląc się w góre spojrzał na te okulary.
Poczuł czucie w ciele. W obydwu rękach. I rodzący się, pulsujący ból, ale nie uciążliwy. Poczuł tez ze mokro  gaciach ma i zaraz tez-  ze mu sie policzki palą*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#12 2010-06-13 21:50:19

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

No, i dobrze, że dziękujesz! Dobrze,że ja sprzątać siuśków nie muszę. *Paluchem sękatym pogroził, grzebiąc coś w swej półeczce/szafeczce na kółeczkach. Wyjął jakieś pudełeczko, zlustrował je spojrzeniem i wcisnął w zdrową łapę dzieciaka, jak i kilka tabletek.* Maść, posmaruj sobie,ale delikatnie, łapę za jakieś dwa dni. A tabletki to przeciwbólowe. Jak je opchniesz będziesz musiał z bólem wytrzymać. Ale nie bierz więcej niż jedną dziennie bo inaczej pierdolniesz i tyle z mojego naprawiania. *Pogroził znowu paluchem. Tabletek było pięć. Na pięć dni tylko. I tak wcześniej ból przestanie być uciążliwy.* Ręki tej najlepiej nie forsuj, łyżkę trzymać możesz, ale żadnego ścigania się, prania po mordach, czy polerowania hełmu. *Ostrzegł jeszcze, niezbyt wysoki, zgarbiony chłopina i obrócił się plecami do chłopaczyny, wózek swój odprowadzając pod ścianę.* Idź. Matka czeka i się martwi o Ciebie.

Ostatnio edytowany przez Nordom Solus (2010-06-13 21:51:15)

Offline

 

#13 2010-06-13 21:55:59

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Znowu opadłą mu kopara, wcześniej ledwo opanowana (a kiedy poczuł ze dotyka o siebie zębami myślał, ze to nie jego szczeki). Patrzył na odchodzącego doktora, oddalającego się Grześ tam wgląd gabinetu, pod palcami zdrowej ręki, zdrętwiałymi ze strachu dotykając tektury pudełeczka. W łebku jeszcze durnym, w którym tyko nasrac by można było kłębiły się niewydarzone myśli, ale wszystkie sprowadzały się do jednego widoku: płaczącej w pokoiku ich ciasnej suteryny matki. Nad tym, że nie ma za co żyć*
proszę pana… *odezwał się cicho* ale ja nie mam siana… moja mama tez nie ma, ciency jesteśmy… splukani…


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#14 2010-06-13 22:04:25

Nordom Solus

Lekarz/Cybernetyk

Zarejestrowany: 2010-06-12

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

I? Przecież ja tutaj płacić wam nie karzę. *Odwrócił się po ustawieniu swej kolarskiej półeczki pod ścianę i zlustrowany zielonymi ślepiami sylwetki chłopaka. Gdy tak, dosyć szybko i sprawnie jak na jego mobilność, odwrócił się to i chłopak mógł ujrzeć, że pod tym kitlem, za materiałem miał na lewym boku, kaburę,a w niej blaster. Widać doktorek taki bezbronny znowu nie był,a i chłopak musiał słyszeć o tym jak to jeden z drugim po łbie dostali elektryczną pałą od doktorka, bo za bardzo wierzgali i nie mógł ich opatrzyć. I na pewno o tym jak to pewien kretyn chciał doktorka zarżnąć piłą do amputacji kończyn ,a sam skończył z dziurą po bolcie... w głowie. Doktor nie miał w zwyczaju cackać się z tymi którzy za prochy są zdolni zabić, raniąc przy tym jego asystentów czy pacjentów.* Jak by Ci się tam coś źle robiło, bolało mimo tabletek, to przyłaź, na obserwację zostać możesz.

Offline

 

#15 2010-06-13 22:11:44

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Klinika Solusa- Dolne Poziomy Coruscant.

*Na pewno słyszał różne plotki, ale teraz, jak już to przeżył na pewno wzbogaci wiedze i dopiero dozna szoku,. No ale ten element garderoby nie uszedł uwadze łobuza – w końcu to bnardzow Azje jest na Couruscant – by móc komuś w mordę dac, postrzelić, zabrać portfel, lub zwiać. Prawo betonowej dżungli.*
Niiee..e.. ja, pójdę już… dziękuje… panu…. *zachwiał się, zatoczył lekko jeszcze pod dzieleniem leków, i odwróciwszy się pomaszerował ku wyjsciu. Wypuściły go sterylizujące pola. Ale mimo zamkniętych drzwi było słychać głośny szloch kobiety cieszącej się ze jej jakze niewiele wart synalek jest cały*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.023 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
swewok2.pun.pl hydraulik warszawa Biurko z drewna Fenster aus Polen kompensacja mocy biernej Serwis komputerowy ursus