Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#76 2010-07-09 15:07:15

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*No to jej odpowie czy nie? Bo ona tak sobie stoi nie pewna stanowiska w tej sprawie droida, i nie wie czy uciekać czy nie. Obserwowała szczególnie Jego działa skierowane w jej strone, co nie było miłe z jego strony. Usłyszywszy to co droid powiedział. Najpierw kim jest, później do kogo należy i kto nim sie opiekuje. Teraz wiedziała w osiemdziesięciu procentach że nie był wrogo wobec niej nastawiony, jednak też wolała zapytać się o rozkazy*
- jakie teraz są Twoje rozkazy? Masz zamiar mnie zabić lub kogoś innego?
*Może i głupie pytanie, ale skoro odpowiedział na poprzednie to i może i na te jej odpowie. Coraz bardziej była ciekawsza tego droida. Poniekąd zastanawiało ją, że skoro jest prywatną własnością, to czy ma jakieś imię. Jednak nie zadała tego pytania, czekała*

Offline

 

#77 2010-07-09 15:18:46

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

*zawsze należy mieć na uwadze to, ze droid (a zwłaszcza droid bojowy) to nie człowiek i myśli inaczej. Szybciej, wolniej, ale inaczej. Niektóre maja ograniczone pole odpowiedzi. Nazywa się to brakiem aktywnej mowy. Tak jak wszystkie droideki, w tum Dżony. Ale Dżony już się „uczył” mówić.
Stał nadal w pozycji bojowej, natomiast nawet w spocznij działa zawsze kierują się do przodu. Tak ten model jest zbudowany. Póki co Dżony najwyraźniej grał psychologicznie. Zwarzywszy na jego rozkazy (właśnie) to ona mogła go skrzywdzić, on ja nie. Czyli to mu bardziej zależałoby jedi była do niego pozytywnie nastawiona. Lub chociaż nie wrogo.
Reasumując? Droid się jej bał…*
Dyrektywa jeden, posłuszeństwo jednostce dowodzącej, dyrektywa dwa, ochrona osób i mienia, dyrektywa trzy patrolowanie terenu, dyrektywa cztery utrzymywanie porządku publicznego, dyrektywa pięć profilaktyka w czasie pokoju *wyrecytował posłusznie, podczas tej czynności wręcz gotując działa do użycia, ale kiedy skończył, przeszedł płynnie w pozycje „apelowego spocznij”*
Nie, madame. Cochrel i zakon jedi obecnie znajdują siew  sojuszu, madame. Dżony kocha dyplomacje, madame
*I kwestia imienia się rozwiązała najwyraźniej. I  nie był to numer, jak u większości droidów*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#78 2010-07-09 15:45:41

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*Owszem, ale ona w tej chwili o tym nie myślała, że on wolniej myśli czy wypowiada, w tym wypadku mało cierpliwa była. No ale co nieco wiedziała o droidach, ale tylko podstawowe informacje, takie jak na przykład zniszczyć. Metoda prosta: na zwykłe bez pola siłowego - to miecz świetlny. Może nie obawiała się tak jak przed chwilą droida, ale że nadal tak stał jak stał nie chowała miecza za swój pas - no bo skąd miała wiedzieć co ten kombinuje?*
- czyli jestem bezpieczna... od jak dawna znajdujesz się na tej planecie Dżony?
*no cóż, żeby nie było że została pominięta kwestia jego imienia i że ona wie o nim. Po prostu dopiero odezwała się po tym jak Dżony powiedział o dyplkomacji. Będąc bezpieczna schowała za pas swój miecz, by następnie oprzeć się o drzewo nadal nie spuszczając wzroku z Dżonego*

Offline

 

#79 2010-07-09 15:52:48

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

*na szczęście mechaniczna cierpliwość maszyny właściwie nie miała końca. W tym Dżonego cierpliwość. Cierpliwość końcu stworzono go by organiczni mieli z niego jak największy pożytek, podczas kiedy zycie takiej Issy było wartością samą w sobie. Dozy był wartością w taki sposób może dla 4 osób w galaktyce. Wiec musiał czekać, znosić wrogość i złość. No, chyba ze dostał inne rozkazy.*
Bezpieczna, potwierdzam. trzy i pól doby, madame *odparła grzecznie maszyna, nadal nie ruszając się. Połowa jego nikneła za krzakiem, nie był wiec tak efektowny jak mógłby być. Ale rzucało się w oczy, ze jest zadbany. Miał tez o wiele większe działa niż typowy droideka. Pod szyją w owalnym zagłębieniu na dwóch cyfrowych ekranach poruszały sie szybko bliźniacze punkty czerwonego światła. Po lewej stronie płaskiej głowy w niebo strzelała antena, a za antenie wetknięta… o zgrozo! Gałązka!*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#80 2010-07-09 16:17:56

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*No i w sumie to wielki plus jeśli chodzi o droidy, nigdy nie tracą cierpliwości, nie uciekają z pola bitwy i brną dalej choćby miały zginąć - no chyba że dostaną rozkaz o odwrocie, to wtedy owszem. No dla Issy nie był kimś a raczej czymś ważnym, wartościowym. Nic ją nie wiązało z nim, ale skoro nie groziło jej nic złego z jego strony to nie musiała się niczego obawiać, oprócz tego że w każdej chwili może dostać inne rozkazy. Widząc później gałązkę uśmiechnęła sie delikatnie*
- uwiera Ciebie Dżony ta gałązka? Nie bój się, skoro Ty mi krzywdy nie zrobisz to i ja Tobie...

Offline

 

#81 2010-07-09 16:24:24

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

to jest Dzonego natura, madame! *odparł rezolutnie droid o dziwo od razu wiedząc o co chodzi, i – przekładając mozolnie szponiaste nóżki względem podłoża - wylazł zza krzaka, demonstrując w pełnej krasie swoje zabójcze piękno. Prześwitujące miedzy koronami drzew światło słoneczne polizało jego pancerz – rudobrązowy, wypolerowany. Właściciele musieli o niego bardzo dbać przez długi czas, bo metal nie zaśniedział.
W każdym razie –Dżony i jego natura wyleźli. Ten pierwszy zaczął przejawiać zainteresowanie obiektem jakim jest Issa, czyli innymi słowy – zbliżać się. Bo skoro zapewniła ze nic mu nie zrobi, to chyba wie co mówi*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#82 2010-07-09 16:46:21

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

- rozumiem Dżony. Masz jakieś upodobania Dżony? Co lubisz robić?
*spojrzała na niego, może i głupie pytanie, ale skoro miał imię i inwencję twórczą pod postacią gałązki. I co tutaj miała robić? Jak rozmawiać z droidem? No bo, co bądź jest maszyną, która może nie ma takiego zasobu słownika co ona, bądź też nie ma możliwości przestrzennego myślenia. Patrzyła jak wyszedł, no i stwierdziła że owszem, jest zadbany. Tacy właściciele to cud miód co nie?*

Offline

 

#83 2010-07-09 16:57:41

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

*O tak… dzieci często nie mialy tak jak ten droid miał. Maszyna zbliżyła się do Iksy i zastygła w bezruchu w odległości wyciągniętej reki, wiec można było go dotknąć. Z bliska słonce załamywało promienie na krzywiznach masywnych ramion, kablach, serwomotorach i innych elementach składowych*
Dżony najbardziej lubi wykonać rozkaz rozkaz madame! *odparł energicznie, tym swoim śmiesznym głosikiem*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#84 2010-07-09 17:14:44

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*No niestety, niektóre dzieci to po prostu są brudne, nie zadbane a nawet bite w patologicznej rodzinie. Uniosła prawą brew kiedy ten sie zatrzymał obok niej, jakby wyciągnęła rękę to by pewnie dotkneła Jego pancerza. Ładnie się prezentował, nie mogła tego Jemu odmówić. Mówił rozkazy? No cóż, ona nie miała żadnych dla niego rozkazów. Spojrzała na jego odnóża*
- jakie rozkazy zazwyczaj wykonujesz?

Offline

 

#85 2010-07-09 17:22:11

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

*odnóża śmieszne były, trzy w równych odstępach wychodzące z kolistego „tułowia” tudzież „tyłka”, z tego samego elementu wychodził opancerzony kręgosłup, ni i cała reszta na nim osadzona. Nie był to droid humanoidalny, raczej insektoidalny*
Dżony najczęściej wykonuje rozkaz „ognia”, madame. Dżony lubi. Dzonego ulubiona dyrektywa to ochrona osób i mienia, madame

[masz PM]


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#86 2010-07-09 17:47:19

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*No niestety wiem że Issa nie wie zbytnio o czym rozmawiać z niszczycielem - jak to wspomniałam wcześniej - ale w końcu podniosła się i ukucnęła przed nim. Spojrzała prosto w Jego oczy i uśmiechnęła się, wyciągnęła dłoń i... pogłaskała go po głowie. Może to dziwnie wyglądało, ale jednak to zrobiła i chociaż nie wiedziała do końca czemu. Może dlatego że zauważyła lub zdawało jej się, że dżony myśli mniej więcej jak żywa istota? Może.*
- Jestem Issa i pewnie jak zauważyłeś, jestem Jedi...

Offline

 

#87 2010-07-09 17:57:36

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

*z niszczycielem najlepiej rozmawia się o niszczeniu, a Dżony ostatnio zniszczył stół. W pięknym stylu, co się łączyło z egzekucja narysowanego na blacie Imperatora. Druga sprawa to kucanie było zasadniczym błędem wszystkich, którzy nie wiedzą, ze niszczyciel ma 183 cm wysokości, a Dżony nie był w tej kwestii wyjątkiem. Równe 183 cm od ziemi do najwyższego punktu pancerza. Ale pogłaskanie po głowie i tak było możliwe, chociaż głowa takiej maszyny to metal. Jak wszystko inne. Ale można się bliżej oczkom przyjrzeć i zauważyć, ze z  tylu po lewej stronie Dżony miał namalowaną na pancerzu pomarańczową błyskawice*
potwierdzam. Dżony ma rozkaz wszystkie napotkane na tej planecie istoty rozumne katalogować w folderze „jedi”. Dyrektywa jeden – posłuszeństwo jednostce dowodzącej, madame. Dżony kocha dyplomacje i wykonać rozkaz rozkaz. *mówiąc to przybrał pozycje bojową. Teraz było widać, ze nie chce ani skrzywdzić, ani przestraszyć, to takie jego „baczność”*
a Dżony nazywa się Dżony, madame. Dżony Dwururka, madame


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#88 2010-07-10 18:18:30

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*O niszczeniu? Ona nieco na ten temat także wie, wiele rzeczy zniszczyła będąc jeszcze padawanką co niestety, mistrz nie był zadowolony z tego powodu. Na przykład jak ten wazon zniszczyła, co niby miał jakąś wartość dla Jedi. Nie jej wina przecież że wazon taki kruchy był! Bądź razie teraz już o tym nie pamiętała, bo to dawne dzieje były. No to błąd, a zawsze na filmach wydawali się tacy malutcy ale jednak udało się jej pogłaskać droida po łbie, a Jego oczy niesamowite były. Jakieś takie... fajne były. Zauważyła dżedajka ową błyskawicę, a gdy i droid powiedział to co powiedział o posłuszeństwie i katalogowaniu oraz o dyplomacji uśmiechnęła się*
- to się ciesze... skąd masz tą błyskawicę i co ona oznacza'?
*W chwili kiedy on na baczność ustał jakieś zwątpienie przyszło, ale ten nic nie zrobił więc nie miała sie czego obawiać.*
- dżony dwururka? Właściciele Ci takie imię nadali?

Ostatnio edytowany przez Issa Maya (2010-07-10 21:16:17)

Offline

 

#89 2010-07-10 19:38:21

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Poza świątnią - lasy

*no to przewaga. Dżony nigdy nie zniszczył wazonu. W mieszkaniu państwa jeden był, ale zniszczył go ich syn. Dżony nie miał szans. Ale tez niszczycielski był. W końcu kawał maszynerii, i jak gdzieś wlezie to siłą rzeczy niechcący coś zmaluje*
Zaprzeczam, madame, Dżonego tak generał nazwał, madame, a madame Fler się zgodziła, madame *odparł rezolutnie, świecąc tymi fajnymi oczkami w twarz Issy. Jakże pięknie droideki potrafią w oczy patrzeć, tak „od serca”. Naprawdę tylko wybrani szczęśliwcy mogli to dostrzec. Także: tylko niewielki procent miał okazje dotknąć droidekę, czy chociażby zobaczyć z tak bliska. Nieagresywny niszczyciel z osobowością „po naszej stronie” zdarza się raz na milion*
Błyskawicę, madame? Dżony ma? *teraz droid wydał się zaniepokojony. Błyskawica była z tylu, Dżonulek biedaczyna nawet nie wiedział, ze ma. Za to zaczął się kręcić i obracac w kółko, ale niestety – nie dał się zobaczyć tyłu własnego pancerza…*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#90 2010-07-10 21:59:34

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: Poza świątnią - lasy

*hah! Czyżby tym faktem Issa była lepsza w niszczeniu niż niszczyciel Dżony Dwururka? A to nowość, nie przypuszczałam że ktoś może być lepszym od Dżonego w niszczeniu innych rzeczy. No a teraz proszę medal za ten wyczyn, którym przysłoniła nawet Dżonego. No nie dostane? Niech Wam będzie. Kiedy już usłyszała o generale spojrzała na niego ciekawa kogo ma na mysli*
- jak sie generał nazywa i kim jest? Czym się zajmuje?
*Tak, te sprawy interesowały ją i to nawet bardzo, bowiem długo nie było jej między ludźmi i nie wiele wiedziała co się dzieje. Wszak, jeszcze niedawno była w samotni i medytowała w odosobnieniu, w granicach zewnętrznych Rubieży.*
- tak, błyskawicę...
*i widząc jak się wierci, podniosła sie i cofnęła ale zaraz również zaproponowała jemu coś*
- jeśli masz dwa lusterka to mogę Ci pokazać ją

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.094 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ehotelsreviews.com/villa-en-costa-esmeralda-ru prunus cerasifera beton na ścianie aralia wysoka aralia elata wynajem agregatów warszawa szafa z drewna narampe.pl Reklama w Internecie strona