Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Dzieciak
dobra, tobie mogę pokazać tylko jak one będą miały pierwszy cykl żeby nie rzygały na nas *odparł na to Malkit i westchnął głośno. Bezpieczny cykl zacznie się kiedy Hakon schowa się do statku… Ed już nie był taki niebezpieczny, można przed nim uciec*
Offline
Dzieciak
Poszekamy do za dwadziescia ósma. To jest najlepszejszy czas zewy wychodzić, bo druga zmiana kończy *to już była nalecialośc z Widma ale co tam. Malkit zwalił się na wyrko, łeb na Nashowych kolanach polzoyl i rozluźnil się*
Offline
- No to w takim razie poczekamy, skoro to wymagane jest.
Pozwolił Malkitowi się położyć, I jednocześnie sam sięgnął po cyfronotes i coś tam zaczął w nim notować. Malkita traktował niemalże jak młodszego brata. I mimo, że nie widzieli się zbyt często to czuł swoiste przywiązanie do niego.
Offline
Dzieciak
*Malkit leżał przykładnie, w pewnej chwili jego ogon złączył się z pyskiem. Przednie łapy chwyciły go, jednak nie palcami, a przytrzymały nadgarstkami, a Malkit zanurzył pysk w bujnym pióropuszu ogona. I wtedy ogon drgnał. To znaczy końcówka, uciekając Malkitowemu pyskowi, na co Malkit warknął. Niezdyscyplinowany ten jego ogon*
Offline
Kiedy Malkit tak bawił się swoim ogonem Jedi uśmiechał się. Wyglądało to jak zabawa psa lub kota, co w wykonaniu Malkita było jeszcze bardziej zabawne. Po chwili powoli usiadł na skraju łóżka.
- Zapomniałem, że mam coś dla Ciebie. -powiedział. Miał nadzieję, że kukutuć, którego "znalazł" dla Malkita mu się spodoba. - Obiecałem, że coś dla Ciebie złapię i mam to tutaj. -dodał.
Offline
Dzieciak
*Malkit natychmiast zbystrzał i porzuciwszy ogon podniósł łeb, i postawił uszu, zdumiony i zaciekawiony*
so masz? *zapytał z ciekawością*
Offline
Nash podszedł do szafki umieszczonej w drugim koncie pomieszczenia. Otworzył ją a z środka wyjął niewielkie, przezroczyste, plastikowe pudełko o prostokątnym kształcie. Zamykało się ono od góry zatrzaskiem, po to by jego zawartość nie uciekała. Przez chwilę jeszcze nie odwracał się w stronę młodzieńca.
- To coś co obiecałem się dla Ciebie znaleźć kiedy byliśmy jeszcze na Widmie. -dodał i podszedł bliżej trzymając skrzynkę za plecami.
Offline
Dzieciak
*Kiedy się odwrócił, odstrzegł był Malkit siedzącego prosto na łozku, w czujnej postawie, z łebkiem wyciągniętym i otwartymi nozdrzami. W oczach lśniło podniecenie, a koniec ogona drgał jak w ataku padaczkowym*
Offline
I kiedy był wystarczająco blisko, wyciągnął pudełko przed siebie by Malkit mógł je dobrze widzieć.
- Oto kukutuć, którego Ci obiecałem. -powiedział kładąc pudełko na pryczy. - Ten okaz jest wyjątkowo spokojny więc nie powinien Ci sprawiać kłopotów. -dodał.
Offline
Dzieciak
*Malkit rozpromieniał, co objawiło się w szeroko otwartej paszczy i rozkosznym, śpiewnym gwiździe*
O Jejut, ale faza! Jego mogę otworzyć? *zapytał i nie czekając na odpowiedź wyciągnął łapki by otworzyć pudełko. Stając na tylnych łapach naparł na Nasha jak o podest, zerknął do otwartego pudełka a tam…
Oczywiście, ze nic, ale to nic!*
Ojejut! Ale śliczny! ale tłusty!
Offline
Od momentu kiedy poznał Malkita, Nash wciągał się w jego zabawy. Pamiętał jeszcze moment kiedy nie wiedział co robić gdy okazało się, że kukutucie to wyimaginowane zwierzątka Malkita. Szybko jednak wdrożył się do zabawy. Ot niewinna, dziecięca zabawa, która przynosiła młodzieńcowi dużo radości, a skoro był w stanie jej trochę dać, to nic nie stało na przeszkodzie by trochę "poudawać".
- Długo szukałem, aż w końcu się znalazł. -powiedział z jakby zmęczonym głosem, który oznajmiał wysiłki jakie musiał włożyć Jedi w poszukiwanie kukutucia. - Bardzo ładny okaz, prawda? I do tego spokojny jest, bawi się, ale nie ucieka. -dodał.
Offline
Dzieciak
*Malkit przejął pudelko i zwalil się dupskiem na łozko*
u.u.uu.u.u.u.u.u.uu.u. *następnie jedną łapką trzymając pudełko, drugą włożył do środka i zaczął „głaskać” zwierzątko. I nagle podniósł łepek, iż powaga spojrzał na Nasha*
Cashu. Ale to nie jest kukutuć. To jest ciumak!
Offline
Nash wybałuszył oczy z zaskoczenia. - Zadziwia mnie ten chłopak. -pomyślał uśmiechając się.
- No co Ty gadasz? -zapytał z przejęciem w głosie. - Pokaż, jak ja mogłem to przeoczyć i nie zauważyć różnicy? -dodał podchodząc bliżej.
Offline
Dzieciak
*Zatem Malkit postawiwszy pudełko na łóżku, włożył do środka obie łapki i podniósł delikatnie oburącz zwierzątko z pudelka i położył na łozku. Na początku zaraz łapkami zagrodził, żeby ciumak nie uciekał*
po pierwsze – zobacz jaki jest tłusty! Po drugie – ma krótkie nóżki, i nie sześć tylko osiem!
*zaraz tez znowu wsunął palce pod zwierzątko by je postawić, a łeb opuścił tak by zajrzeć pod podwozie*
Ojejut! On będzie mleko dawał! Ale mamy szczęście, zrobimy smaczną polewkę z ciumaka!
Offline