Winda w końcu dotarła na najwyższe kondygnacje i się zatrzymała. Wrota, które zamykały dostęp do "klatki" otwarły się powoli i z głośnym zgrzytem. Nie były w końcu używane od dawien dawna.
I tak ich oczom ukazał się korytarz, jeszcze większy niż te które przedtem zwiedzali. Swoim rozmiarem przypominał tunele techniczne z dolnych pokładów, jednak ten był bardziej elegancki, wręcz ocierający się dzieło sztuki, bo ściany pokryte były specyficznymi malunkami, przedstawiającymi sceny z ważnych wydarzeń z historii rakatan. I nawet warstwa brudu nie mogła tego tak do końca ukryć. Jedynie barwy były przytłumione a kontury rozmazane. Ale i tak robiło to wrażenie. A kilkadziesiąt metrów przed nimi znajdowały się ozdobne wrota.

*Pacnął Eda w łepek* Nie tańcz mi tu *Upomniał, czując ze kopniak wisi w powietrzu, zanim jednak wyprowadził nadmiernie pobudzonego droida, Dral już wyszedł, i Hakon usłyszał jednie jego zachwyt. puściwszy Eda sam się rozejrzał. Nie miał takiej wrażliwości na piękno. pewnie dlatego ze zbyt wiele lat był niewidomy. dla niego to była informacja ze są w sekcji vipowskiej. No i… sama treść ilustracji…* Zobaczcie… to jest Gwiezdna Kuźnia… *podszedł do jednego z malowideł, oświetlając go latarką*
Tak mi się przynajmniej wydaje… to z niej wyleciał nasz Darr tah… *to, co teraz zobaczyli było jawnym i niezbitym dowodem na to, ze okręt pochodził właśnie z tamtych czasów. Hakon położył rękę na ścianie, jakby chciał wyciągnąć aurę twórcy, bowiem bez wątpienia wszystko tutaj zostało wykonane ręcznie*
I tutaj Edziu już żadnego kopania!

Darr tah akurat powstał nieco wcześniej niż Gwiezdna Kuźnia, która była właściwie już szczytem osiągnięć rakatan, ale statek był wielokrotnie modernizowany właśnie tam, więc technologicznie nie odstawał od niej. No i też dlatego znalazła się ona na malowidłach naściennych w tym korytarzu. Samych scenek było znacznie więcej, jeden kilkumetrowy segment, jedna scena-historia. A takich było kilka i kończyły się na głównych drzwiach, pokrytych jakimiś skomplikowanymi wzorami. W korytarzu nigdzie nie było widać drzwi, prócz tych głównych.
Hakon mógł w Mocy wyczuć echa twórcy malowideł. Był on wrażliwy na moc, podobnie jak i wszyscy rakatanie w tamtym okresie. W ścianach i malowidłach zachowały się resztki jego aury... poczucie dumy, radości i podniosłości emanowało z nich, ale też podobnie jak i na całym statku czuć było lekkie skażenie Ciemną Stroną. Twórca ten nie był przesiąknięty złem, ale znał jej pokusy.

Ostatnio edytowany przez Darr tah (2011-06-01 20:10:15)

*skinął głowa sam sobie*
No, Darr tah, właśnie pokazujesz nam kim jesteś… doceniamy to… *Uśmiechnął się w przestrzeń. powoli ruszył za Dralem w kierunku wrót*

Czy taki był rzeczywisty sens ich wędrówki tutaj? Pokazanie historii statku oraz tego, że prawdopodobnie jest jedynym dziedzictwem dawno wymarłej rasy? Może... jednakże gdy już do grodzi dotarli to te się otworzyły, powoli i mozolnie, i nie bez zgrzytania. Wiadomo, dawno nie używane. A co było dalej? Okrągła salka z kopułką zamiast płaskiego sufitu. Do tego pomieszczenia prowadziły jeszcze trzy korytarze zakończone podobnymi ozdobnymi grodziami. Rozmieszczone były na planie krzyża, więc na przeciwko Drala, Eda i Hakona majaczyła sylwetka kolejnych drzwi. A po bokach znajdowały się posągi rakatan. Zapewne najsłynniejszych i najznamienitszych przedstawicieli tej rasy, skoro się tutaj znaleźli. Posągów było w sumie osiem, po dwa na każde grodzie.
A na posadzce znajdował się olbrzymi symbol Bezkresnego Imperium, ale jeszcze sprzed epoki Gwiezdnej Kuźni, więc ni szło go skojarzyć z nią.

*Hakon tylko zaśmiał się serdecznie o nic nie powiedział. Trzej wybrani (bo Vi chyba została przy windzie, nigdzie jej nie widział) wkroczyli do salki, ciemność utrudniała przyjrzenie się, a reflektory nie obejmowały całości, lecz samo to co było widać wystarczyło, by Hakon zacmokał cicho*

To jeszcze nie był mostek... ale tylko przedsionek. A gdy tylko weszli do środka salki, to drzwi na przeciwko nich otworzyły się powoli i ze zgrzytem, dając im dostęp do kolejnego korytarza pełnego malunków. Z tym, że ten był już krótszy i przedstawiał historię tylko tego statku, nie zaś całej rasy. Tak więc pokazane było gdzie Darr tah powstał (olbrzymia stocznia, kilka podobnych okrętów a w oddali układ planetarny identyczny z tym przedstawionym przy okazji malunku Gwiezdnej Kuźni), jaki jest jego cel (malunki koncepcyjne przedstawiające badanie planet) oraz jego późniejsze dzieje aż do ostatniego, pustego pola. Najwyraźniej artysta nie zdążył namalować kolejnego epizodu z istnienia statku.
A na końcu korytarza tradycyjnie znajdowały się solidne grodzie, podobnie jak poprzednie pokryte wzorami i malunkami. Tym razem jednak statek nie czekał aż oni podejdą, tylko od razu je otworzył. Nie było jednak widać co się tam znajduje.