Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Arbiter
- Podejdziesz z nimi do konsoli a ja je przeskanuję i wybiorę. Jeśli się nie mylę pozostałe dwa zawierają kompletną historię Bezkresnego Imperium a drugi całą wiedzę rakatan. Oczywiście cywilną. Dwa pozostałe to mam nadzieję plany wszystkich systemów bojowych oraz pełna dokumentacja projektu lotów pozagalaktycznych. Chyba czas się wynieść z tej.
Wytłumaczył Hakonowi co zamierza, chociaż nie musiał. Ale jakoś tak rozmowa go trochę zabawiała. Darr tah nie miał za bardzo do kogo "gęby otworzyć" a kiszenie się tylko wewnątrz swojej SI trochę męczy. Ed coś o tym powinien wiedzieć, chociaż on był dużo, dużo młodszy.
- Dobra, wyrzucę was tam, ale to zajmie jakieś dwadzieścia dziewięć godzin. Dziewiętnaście jeśli przelecę przez Głębokie Jądro ale to raczej mało przyjemna droga.
W głębokim jądrze znajdował się też Tython, na który chciał wrócić Hakon. Dla Darr taha zahaczenie o tą planetę nie byłoby problemem. Ale wiadomo, każdy lubi swoje tajemnice.
Offline
Mistrz Jedi
Masz racje, w obecnej sytuacji ta wiedza byłaby bardzo niebezpieczna. zrobię to niezwłocznie *tylko dać imperium możliwość lotów pozagalaktycznych… Usłyszawszy o Głębokim Jądrze Hakon cos skojarzył, ale wolał nie wydawać swoich tajemnic, mimo wszystko. Oby tylko Ed nie wyskoczył ze znajomością galaktyki z entuzjazmem który usłyszy pól okrętu*
Offline
Biznesmen
*teraz to Ed milczał, oglądał sufit, grzebał nogą, ale mimo napięcia zachowywał stosowną powagę. Tylko pomruków zabrakło. zawsze wobec objawienia Wielkiego Administratora Ed zaniemawiał jeśli chodzi o tą jego niewerbalną ale dźwiękową komunikację. Nie wyskoczył tez ze znajomością galaktyki. On wcale nie miał tej znajomości, miał tylko dane.*
Offline
Arbiter
Tylko dać Imperium plany uzbrojenia, dzięki któremu spalą połowę Galaktyki no i też wytropią Darr taha. On wolał sobie nie robić konkurencji pod tym względem. Gdy się naprawi (a miną miesiące nim to się stanie) to bez problemu poradzi sobie z każdą próbą przechwycenia go, więc będzie bezpieczny. I o to chodziło głównie Darrowi.
- Dobrze. Macie jeszcze jakieś skargi, zażalenia, prośby? Cokolwiek? No i nie musicie tutaj przychodzić jak już. Słyszę was wszędzie
Offline
Mistrz Jedi
*Skinął głową i spojrzał przez mdłą poświatę słabo oświetlonego (a właściwie nie oświetlonego, nie pomyśleliśmy o tym) korytarza, jakby pytał: masz jakies pytania?*
Offline
Biznesmen
Nie, nie mamy *odparł Ed. Miał świadomość ze Darr tah jest jak Bóg – czyli jest wszędzie, ale mimo to ludzie chodzili do kościoła, a Ed – no, w jakies tam inne miejsce. Byś może dawało mu to złudne poczucie strzępków jako takiego bezpieczeństwa*
Offline
Arbiter
- To was poinformuję, gdy dotrzemy na miejsce. Nie martwcie się, nie przeoczycie tego. A teraz... jak to się mówi? Do widzenia i niech Moc będzie z Toba? W każdym razie... wiecie co
I statek umilkł.
Offline