Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2012-01-13 11:30:52

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Sala Konferencyjna

Obecnie sala o wielkości polowy boiska do koszykówki była placem budowy, choć golych scian już nie bylo. wylozone boazerią z prawdziwego drewna sciany, wysoko sklepiny, ładny sufit z gustwnymi zyrandolami. Stolu ani zadnego innego wyposażenia jeszcze nie było. Podłoga jeszcze "naga", ale kilka dni i skończą. O ile się nie wydarzy jakaś bitwa, czy coś, co w remoncie przeszkodzi


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#2 2012-01-13 11:38:23

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sala Konferencyjna

Na czas rozmowy Eda z szefem ochrony sala opustoszała. Robotnicy nie chcieli przeszkadzać, a postawny zabrak pomógł im przy aktywnym opuszczaniu sali. Ostatecznie został sam i czekał na nadejście kapitana. Ubrany był w zwykły mundur oficera ochrony a do pasa miał przyczepiony blaster ogłuszający, tak na wszelki wypadek. Póki co na szczęście nie był zmuszony by go użyć.
W oczekiwaniu na Eda rozglądał się z zainteresowaniem po sali, bo robiła spore wrażenie już teraz. Gdy będzie skończona to pewnie opadną im szczęki z wrażenia.

Offline

 

#3 2012-01-13 11:48:07

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

*”spóźnienie” Eda nie było duże. Było takie jak trzeba, czyli 2-3 minuty. Pojawił się w wejściu, co dla kogoś kto widział by go pierwszy raz byłoby już dostatecznym powodem, by po owy blaster przynajmniej sięgnąć, jak nie użyć – zajmował całe światło wejściowych drzwi, które miały 350cm wysokości i podobną szerokość. A Ed był dwunożnym durastalowym olbrzymem w typie czołgu. Wszedł powoli i nadzwyczaj delikatnie, prawie nie było słychać jego kroków. W końcu miał nowe gumy. Widać było, ze się rozgląda. Łbem poruszał, bo miał wąskie pole widzenia i musiał się nakręcić by wszystko zobaczyć. I chyba mu się podobało.
Po tych kilku chwilach ruszył w kierunku zabraka niezbyt energicznym krokiem*
No witam, Spark. Co tam się wydarzyło? *Głos Eda nie zawsze był niezmienny, jak u droida. Był jedną z pierwszych rzeczy która rzucała się jako podejrzenie, ze to nie jest zwykły blaszak. teraz głos miał całkiem spokojny i „naturalny”. Podszedł do szefa ochrony na jakieś dwa metry. Od kiedy Ed przełamał swoją odległość krytyczną to otoczenie niestety musiało za to płacić. Ci, którzy mieli Eda przy sobie dzień w dzień przez jakiś dłuższy czas szybko to zaakceptowali i nawet polubili, ale z takim szefem ochrony nie widywał się często osobiście, choć i on był przez niego osobiście rekrutowany i spełniał wymogi*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#4 2012-01-13 11:54:02

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sala Konferencyjna

Pojawienie się Eda zawsze wywołuje lekkie wrażenie niepokoju, przynajmniej u osób, które nie widują go codziennie. Spark co prawda miał z nim do czynienia częściej, niż reszta załogi, ale daleko mu było do ekipy mostka. Ale na szczęście nie miał odruchu sięgnięcia po pistolet, który i tak by m nic nie zrobił.
Zabrak zaś był dosyć dobrze zbudowany, postawny, miał prawie 190 cm wzrostu, wiec budził respekt samym wyglądem. W pancerzu prezentował się jeszcze groźniej, ale nie widział potrzeby by go zakładać.
- Dzień dobry kapitanie
Przywitał się grzecznie. Taki miał już zwyczaj, trochę staromodny. Z Edem był co prawda na Ty, ale czasem trudno jest się przyzwyczaić do pewnych formułek.
- A nic szczególnego, właściwie poprosiłem o rozmowę, bo wpadł mi do głowy pewien pomysł... i związany jest z naszym mandaloriańskim gościem...
Spark zaczął ostrożnie, bo nie wiedział jak Ed zareaguje. Połowa załogi była podenerwowana z powodu nautolanki i jej "córki".

Offline

 

#5 2012-01-13 12:03:00

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

*A Ed nie naciskał. Na mostku miał mieć jak w gniazdku, reszta załogi nie miała takiej presji, nie było głaskania, przesadnego żartowania i rozmów na tematy prywatne, chyba ze jakieś tam przy okazji. Rzec można – jak na normalnym okręcie, na którym kapitan nie ma kompleksu wyższości. Chociaż Ed miał inne kompleksy, ale każdy jakieś ma*
Tak się domyślałem… ale chyba nie sprawia kłopotów? *Zdawał sobie sprawe, ze jeśli Ioni zachowywała się jak się zachowywała to więcej osób może czuć się niezręcznie* Co to za pomysł? *Na pomysły Ed był zawsze otwarty. Zabrak był wysoki, wiec nie musiał się pochylać, by na niego patrzeć, wygodnie mu się rozmawiało *


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#6 2012-01-13 12:08:14

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sala Konferencyjna

- Nie, skąd. Przydzieliłem jednego z moich ludzi do pilnowania jej, póki co nie opuszcza kwatery
Robił to właściwie głównie dla komfortu reszty załogi, która obawiała się, że ktoś ich zadźga w nocy czy coś. Ludzie miewają dziwne pomysły, ale na to nie było lekarstwa. Tak więc jeden ochroniarz stał sobie niedaleko drzwi i gapił się w ściany.
- Przejdę od razu do rzeczy. Skoro przez jakiś czas będziemy ją... gościć na pokładzie, to można by to jakoś wykorzystać. Każdy wie, że Mandalorianie to jedni z najlepszych wojowników Galaktyki. Może by więc spróbować ją nakłonić do udzielenia kilku lekcji ochotnikom?
Pomysł wydawał się prosty i sensowny, o ile Ed się zgodzi na jego realizację. No i oczywiście ktoś musiałby zapytać o zgodę nautolankę.

Offline

 

#7 2012-01-13 12:20:05

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

*Edzik stal i słuchał. Dioda migała miarowo jak równy puls. Pomysł bardzo go zaskoczył, ale na diodę nie miało to wpływu*
A ci ochotnicy to już się zaoferowali, czy to tylko hipoteza, ze tacy w ogóle są? Bo jeśli są, to ja nie mam nic przeciwko. Możecie wziąć poligonik i poćwiczyć, bo ja tam nie jestem z tej części naszej społeczności, która sądzi że ona wybije wszystkich naszych chłopaków w przerwie na kawę. *Mandalorianka Edowi nie przeszkadzała. Tak jego Zycie się potoczyło, ze mandalorianie nie zrobili krzywdy ani mu, ani cestusowi, ani tsilom, ani niczemu co by Eda mocno dotykało. Nie licząc droidów, ale z droidami się nie utożsamiał. Tzn starał się, bo niestety jego psychika miała skazy i będzie miała do końca. Dla niego większym „problemem” była ta córka, której się po prostu bał. To była reakcja instynktowna, świadomość zakorzeniona głęboko ze z kimś takim to dopiero on nie ma szans. Z mandalorianinem można walczyć. A z mocą? Jak walczyć z mocą?*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#8 2012-01-13 12:31:07

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sala Konferencyjna

- Jest grupka chętnych do przeciwiczenia, głównie ci którzy nigdy nie brali udziału w regularnej bitwie. Chcą posłuchać rad kogoś, kto walczył i zabijał. Chociaż osobiście uważam, że na radach to się nie skończy
Spark pozwolił sobie na lekki uśmiech. On sam brał udział w wielu strzelaninach i walkach ulicznych, ale w regularnej wojnie to nigdy. Od frontu Wojen Klonów trzymał się z daleka, tam to tylko najemnicy walczyli z własnej woli, za nich walczyły droidy, a za Republikę klony.
- Mam się zapytać o zgodę naszego gościa?
Zabrak nie miał oporów przed takim spotkaniem. Nie bał się jej, ale czuł respekt przed nią. Nie wiedział co umie i do czego jest zdolna, chociaż nie była uzbrojona. O umiejętnościach Mando krążyło wiele legend, część z nich pewnie rozpuszczali oni sami, by potęgować to poczucie strachu przed nimi. Ale jeśli choćby połowa z tych opowieści to prawda, to lepiej nie nadepnąć jej na odcisk.
A córki to się nie bał, on nie wyczuwał Mocy u innych, nie miał zielonego pojęcia o zdolnościach dziewczyny.

Offline

 

#9 2012-01-13 12:39:17

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

Skoro chcą się pokołować i mogą się przy okazji czegoś nowego nauczyć to nie mam zamiaru stawać na drodze rozwoju. Mało kto ma okazje poćwiczyć z prawdziwym mandalorianinem *Domyślał się ze Shar nie będzie skakać z radości, bo oni strzegą swoich technik, ale w obecnej sytuacji – raczej nie odmówi, zwłaszcza kiedy się dowie, ile będzie kosztować naprawa jej statku.
A ochotnicy? Nie bali się, chcieli spróbować. A nie każdy nawet zatrudniony w ochronie nie boi się takiego „strasznego mandalorianina”.*
Tak, porozmawiaj z  nią. Nie wiem, czy ktoś już jej dostarczył kosztorys naprawy statku. Wiec przy okazji mógłbyś to zrobić


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#10 2012-01-13 12:44:44

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sala Konferencyjna

- No nie każdy. Ja nigdy okazji nie miałem, ale jakoś mi się do tego nie śpieszy
Zabrak miał już swoje doświadczenie i nie chciał stawać w szranki z Mandalorianką. Po części obawiał się tego, że dostanie wycisk, a po drugie miał też inne obowiązki a nie chciał odkładać ich na później tylko po to, by się trochę poboksować. Ale przyjdzie i zobaczy jak sobie radzą.
- No dobrze... teraz sam nie wiem którą wiadomość przedstawić jako tą dobrą a którą jako złą
Uśmiechnął się, ale to był taki uśmiech zrezygnowania. Wątpił, by nautolanka od razu się zgodziła na to doszkalanie, ale zważywszy na pewne okoliczności to może ich tam trochę podszkolić.
- Cóż, będę musiał wykorzystać cały swój urok osobisty...
Spark już nie miał nic do dodania, ale zaczekał aż Edziu pozwoli mu odejść. Bo moze akurat on miał jakąś sprawę do niego.

Offline

 

#11 2012-01-13 12:56:02

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

*Szczerze mówiąc – sam Ed by się chętnie pobawił. Nawet ze swoimi żołnierzami, oczywiście nie tylko z nimi, także z  nią. Ale udział Eda by psuł by całą zabawę, on nie nadaje się do podchodów tylko do brutalnego siekania. A do bardziej „osobistych” igraszek potrzebował bardziej osobistych kontaktów, Hakona, ludzi z mostka, Urgi czy Miss…*
Twój urok jest naprawdę obezwładniający, nie będziesz miał żadnego problemu. A jak by były, to daj znać. To wszystko? *Zapytał, bo myślał podobnie jak zabrak: chce już iść, ale może on ma coś jeszcze do powiedzenia. A jeśli nie, to wtedy Ed go „uwolni”*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#12 2012-01-13 12:59:30

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sala Konferencyjna

- Ekhm... oby. Tak, to wszystko. Wezmę te dane i pójdę do niej, może mnie nie wyrzuci od razu za drzwi
No i jeżeli Ed nie będzie miał nic do dodania no to się oddal by zdać relację nautolance a robotnicy po prostu wrócą do swojej pracy. Jeszcze trochę roboty z tą salą mieli a przy kapitanie opieprzać się nie chcieli. Trzeba w końcu pokazać, jak pracują.

Offline

 

#13 2012-01-13 13:07:23

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

No dobra, to do dzieła *No i to było pozwoleniem na oddalenie się. Z resztą sam Ed tez szybko wyszedł. Trochę się przykurzył bo na podłodze to goły beton i pył. Z robotnikami chwile pogadał. Pochwalił, ze ładnie, bo i ładnie, i w drodze powrotnej z którą mu się absolutnie nie spieszyło, wlókł się po korytarzu*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#14 2012-01-19 17:32:02

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Sala Konferencyjna

*Wylot na Mustafar zbliżał się nieuchronnie. Ed po drodze do Sali konferencyjnej „wziął” Miss z jej kwaterki. Starał się jej nie zaniedbywać, ale i tak czul, ze dziewczyna się tu nudzi. Nic jej nowego nie pokazywał, ich „Edukacja” tez była troicie zaniedbana. Miała rybki, ale to troche mało. teraz sobie szli i zapewne rozmawiali
Dochodząc już do Sali konferencyjnej Ed zapytali  końcu*
To chcesz lecieć ze mną na Mustafar?


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#15 2012-01-19 17:36:50

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Sala Konferencyjna

Fakt faktem czuła się tutaj trochę osamotniona i jakoś ogólnie dziwnie. Poświęcała czas na medytowanie i układanie swoich spraw, ale w gruncie rzeczy nudziła się. Choć oczywiście się nie przyzna. Nawet sama nie wędrowała po statku bojąc się, że się zgubi. Tylko drogę na mostek jakoś pamiętała i tam przesiadywała patrząc na rybki pod jej opieką. Nadal zresztą je przezywała i zachwycała się szczegółami, które innych mogły denerwować.
Temu ucieszyła się, że Edzio po nią przyszedł. Nie była przecież typem, który by się narzucał.
- Tak. Ja by chciała dużo nowe światy zobaczyć.
Odpowiedziała entuzjastycznie. Co z tego, że może być trudno. W końcu nie wyruszyła w podróż by siedzieć w swojej kwaterze.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.029 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
swewok2.pun.pl internet kurów rynek konkursów sms witryna z drewna strona newtext