Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2015-12-29 10:09:08

Ras'juall Khosis

Nieboszczyk

Zarejestrowany: 2015-12-29

Ras'juall Khosis

Imię: Ras’juall Khosis
Rasa: Człowiek
Wiek: 27 lat
Wzrost: 184 cm
Waga: 75 kg

Wygląd:
http://i.imgur.com/TbMNT98.jpg

Widzisz przed sobą wysokiego, dobrze zbudowanego człowieka. Jego długie czarne włosy częściowo zasłaniają chwilami prawą część twarzy i skrywają opaskę zasłaniającą prawy oczodół. Do kompletu można spokojnie dołożyć bliznę biegnącą od lewego policzka, przez nos aż ku zakrytemu oku – niechybnie wynik jakiejś walki i niezbyt szczęśliwego uniku, ale stać się to musiało dawno temu.
Ubrany ciemne kolory, z blasterem przy jednym boku zaś zmodyfikowanym mieczem przy drugim może wzbudzać zainteresowanie. Zwłaszcza, że nie raz też można go ujrzeć z tym wyposażeniem, ale ubranego w pancerz bojowy przez co czasami można go mylić z mandalorianem albo jakimś łowcą nagród.

Charakter:
Czy można w jakiś sposób opisać jego charakter, zachowanie? Pirat nie przejmujący się Imperium, Separatystami, wszelakimi władzami. Nie okazujący zbytniej litości tym, którzy mu staną na drodze – chyba, że będzie mu się to opłacać. O niewielkiej moralności i wielu upodobaniach: do kart, kobiet, dobrych trunków, ryzyka i zdobyciu bogactw i sławy. Ceniący sobie najbardziej wolność, bez sztucznych ograniczeń narzucanych odgórnie, bez granic z możliwością robienia to, na co się ma ochotę. Grabieże, morderstwa, porwania, podstępy, walki w kosmosie i przejmowanie pryzów to jego żywioł.

Historia:

Urodził się i wychował w niewielkiej kolonii górniczej, w pasie asteroid, na obrzeżach systemu Tatooine. Jak każdy młodzieniec odebrał odpowiednie nauki, aby potem być przydatnym w placówce. Robić to, co rodzice każą i przełożeni wskazują. On jednak nie był pokornym dzieckiem, buntował się, szukał innej ścieżki dla siebie, sposobu wyrwania się z tej matni kopalnictwa. Zdecydowanie nie miał ochoty spędzać na tym kawałku skały reszty swego życia. Tak zdecydował mając na karku lat 14. Długo mu zajęło zanim udało się zrealizować plan opuszczenia placówki. Niemal dwa lata, gdy w końcu nadarzyła się okazja. Zgarnąwszy trochę kredytów, parę rzeczy i blaster ojca wkradł się do ładowni odlatującego frachtowca. I w ten sposób zaczęła się jego przygoda i nowa ścieżka, która miała go zaprowadzić w miejsca które nie przypuszczał że odwiedzi.
Trafił z ładunkiem na Hutta, gdzie pechowo lub nie (zależy jak na to spojrzeć z perspektywy czasu), został odkryty i trafił w ręce szajki przemytników. Nie byli zbyt zadowoleni z dodatkowego pasażera i wnet też młodzieniec trafił w młyn organizacji w ramach spłacenia swojego długu – biletu za przelot. Wbrew temu co się wydawało gangsterom, Ras’juall był bystry i szybko się uczył. Zaczął też wkrótce wspinać się po szczeblach kariery przemytniczej, poznając przy okazji zasady działania po obu stronach prawa, oraz zwiedzając przy okazji różne planety. I choć zaczął nawet odkładać raz po raz zarobione sumy, to jednak nie było to coś, czego pragnął. Był uzależniony od tych ponad nim, ciągle jeszcze musiał wypełniać polecenia szefów i to nie zawsze takich jakie miał ochotę robić. Czekał jednak cierpliwie na okazję, którą mógłby wykorzystać by znów wyrwać się z tych „kajdan”.
Okazja nadarzyła się cztery lata po tym jak trafił na tą bagnistą planetę. Szukano chętnych do wzięcia udziału w rajdzie na odległe rubieże, gdzie spodziewano się zdobyć większą ilość towarów z pewnego źródła. Ras’juall zgłosił się natychmiast i bez wahania, bowiem każda taka wyprawa była lepsza od siedzenia na miejscu i usługiwania bossom. Jego decyzja oczywiście nie spodobała się przełożonym, jednak i na to znalazł sposób po prostu przekradając się na pokład transportowca. Tam, gdy skoczyli w nadprzestrzeń był już w miarę bezpieczny. Uznał wtedy, że pora przejąć stery swojego losu we własne ręce. Zaczął od przekonania do poparcia planu buntu załogi - udało mu się to częściowo ale przynajmniej był już to jakiś początek, biorąc pod uwagę to, że spora ilość rekrutowała się z dawnych niewolników oraz wykorzystywanych żołnierzy. Czekał jednak z atakiem, aż obiorą kurs powrotny z celu ich misji – zawsze to była okazja do zarobienia dodatkowych kredytów. Na miejscu okazało się, że muszą przejść w skafandrach na dryfujący wrak frachtowca co wcale nie było łatwym zadaniem. Cała operacja oczywiście zakończyła się dwoma śmiertelnymi wypadkami, czym kapitan ich statku całkowicie się tym nie przejął, bardziej zainteresowany odzyskaniem ładunku z wraku. To była niejako kropka, która przelała czarę goryczy i dała Ras’juallowi dodatkowy argument przy przekonywaniu załogi do swego planu. Gdy w końcu ruszyli w drogę Khosis ruszył z lojalnymi mu towarzyszami, by przejąć statek. W zaciętej walce, jaka się wywiązała udało im się zwyciężyć i zdobyć transportowiec, choć Ras’juall przypłacił to sporą blizną na twarzy i utratą oka, które to zafundował mu pojedynku kapitan. Była to jednak cena, którą zapłacił za swą i innych wolność. Bowiem stali się ostatecznie wolni i mogli zacząć nowe życie. Życie piratów.
Mając ładownie pełne skrzyń z ładunkiem odzyskanym z wraku mogli sobie pozwolić na wyposażenie się do dalszego działania. Udali się na Tatooine, gdzie sprzedali towary z zyskiem i zrekrutowali dodatkową załogę. Choć działali początkowo z frachtowca, to była też idealna przykrywka, dzięki której mogli się zbliżyć do nie spodziewającej się ataku ofiary i dokonać abordażu. Wkrótce też jego imię zaczęło się pojawiać wśród przewoźników na szlakach, początkowo tylko plotki, niepotwierdzone informacje o zaginionych statkach. Ale w końcu o krążącym gdzieś tam piracie, który pojawia się i znika zanim ktokolwiek zorientuje się co się dzieje. Ras’juall skrupulatnie przestrzegał swoich zasad i taktyki, często stosując podchody i zasadzki, oraz wprowadzanie przeciwnika w błąd. Tak było zwłaszcza w jednym przypadku, gdy ścigany przez koreliańską korwetę i nie mając czas na ucieczkę zdołał wciągnąć w ją w pułapkę, w pobliżu pola asteroid koło planety Geonosis. Wykorzystując parę posiadanych na pokładzie min poważnie uszkodził przeciwnika i zmusił do poddania się. Przejęty okręt był spełnieniem marzeń o sile, choć wymagał niestety wcześniejszej wizyty w doku w celu dokonania napraw i ewentualnych modyfikacji. Khosis nie miał z tym większych problemów, znając bowiem jeszcze z czasów przemytniczych kryjówki i szlaki mógł wybrać odpowiedni port, który by mógł się tym zająć. Oraz zwerbować dodatkowych ludzi do załogi.
A potem wybuchła wojna Republiki i Separtystów, na czym zaczęli korzystać różnego rodzaju wolni strzelcy tacy jak Ras’juall. Atakowanie konwojów było zbyt ryzykowne, nawet dla tak dobrze uzbrojonej korwety jaką posiadał, ale już uderzanie na pomniejsze placówki i handlarzy było już ciekawszym interesem. Wojsko zajmowało się sobą, Jedi bardziej interesowali się walkami niż utrudnianiem życia piratom. Nie docenił jednak Ras’juall użytkowników mocy. Atakując jeden z transportowców starł się z osobnikiem, który władał mieczem świetlnym. Prowadził wtedy – jak często zresztą – osobiście oddział abordażowy do ataku, gdy stanął oko w oko z Jedi jak mu się wtedy wydawało. Choć już po pierwszym rzucie oka mógł zauważyć, że to chyba nie jeden z nich. Pancerz, ciemne szaty i purpurowy kolor miecza. Ras’juall nie bawił się w strzelanie do niego, dość bowiem słyszał plotek o ich sztuczkach i umiejętnościach. Zamiast tego użył granatów ogłuszających, które skutecznie wyeliminowały zagrożenie, choć za cenę śmierci czwórki piratów. Zgarnął łupy z ciała zabitego „Jedi” –zbroję i miecz, który trafił do jego kolekcji rzadkich trofeów, po czym uznał, że warto zainwestować w broń która by była odporna na te miecze świetlne.
Czasy wojny przeminęły, Imperium zaczęło robić swoje porządki i utrudniło trochę życie piratom. Co jednak wcale nie znaczyło, że on odpuścił. Po prostu trochę zmienił taktykę i rzadziej bywał w kryjówkach, by nikt nie namierzył też przy okazji jego bazy na jednej z asteroid.
------
Ostatnie parę miesięcy było dość pracowite dla Ras'jualla i jego załogi. Z pomocą stoczni i części jakie posiadali rebelianci naprawiono częściowo piracką korwetę. Przynajmniej na tyle, by nie stracić gdzieś części okrętu na jakichś kosmicznych śmieciach i w starciu z byle myśliwcami. Do pełni sprawności jednak "Wschodzące Słońce" doszło po wizycie ukrytym pirackim doku, w starej wydrążonej po pracach górniczych asteroidzie. Tam też uzupełniono zapasy amunicji i torped oraz zgarnięto większą ilość części zapasowych do napraw, niemal całkowicie ogołacając magazyn.
W drodze powrotnej zaś napatoczył się "nieszczęśliwie" frachtowiec zdążający na Coruscant, który też padł łupem piratów. Ładunek nie należał do cennych czy przydatnych pod względem militarnym a raczej luksusowym, dlatego też w całości poszedł w raz ze statkiem na sprzedaż na Hutta. Tam też Khosis wypłacił załodze ich działkę z łupów, oraz za misję. A za resztę zakupił dla siebie drogą licytacji myśliwiec Poraxa P-38, by uczynić z niego prywatną maszynę w zamian za Scyka, którego oddelegował do ogólnej służby. Zdobył również 2 egzemplarze niesprawnych myśliwców Vulture wraz z amunicją, które uznał że warto mieć i poddać przeróbkom, by odtąd latały pod jego banderą.


Umiejętności:
Gry hazardowe
Broń palna
Taktyka
Walka bronią białą
Lidership
Pilotaż


Majątek i ekwipunek:
12000 kredytów gotówką
2 x Z-10 heavy blaster pistol + zapasowe ogniwa
Miecz energetyczny
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/73 … 252056.jpg
Zbroja z jetpackiem inkrustowana cortosis + pas z zasobnikami

Holodysk, komunikator
2 Granaty plazmowe
Ukryte pod przepaską sztuczne oko z celownikiem, wizjerem nocnym oraz przeciw dymnym

Statek
"Wschodzące Słońce" - Przerobiona piracka korweta koreliańska typu CR90
http://vignette3.wikia.no...=20111101002426
Koreliańska korweta, popularnie zwana łamaczem blokad wpadła w ręce Ras’jualla przed paroma laty, głównie dzięki zlekceważeniu przez kapitana okrętu wojennego możliwości frachtowca, którym dowodził pirat. Teraz pod banderą piracką grasuje w różnych sektorach, nie zagrzewając nigdzie dłużej miejsca. Różni się oczywiście od swego pierwotnego wyglądu, co zawdzięcza głównie pomysłom Ras’jualla na jego poprawki i ulepszenia. Zwiększył ilość dział turbolaserów, oraz dołożył mniejszego kalibru działka na burtach. Zamontował wyrzutnie torpedową, zaś w hangarze jest teraz miejsce na parę myśliwców, z których jeden jest prywatną własnością Ras’jualla – w przeciwieństwie do korwety, która jest domem dla wszystkich latających korwetą piratów. Choć hangar pojawił się kosztem ładowni, to jednak nie była to stracona inwestycja.

- 4 podwójne turbolasery (2x 450 i 2x350)
- 2 podwójne wieżyczki działek laserowych o mocy 150
- wyrzutnia lekkich torped o mocy 270
- 1 myśliwiec Scyk, 2 myśliwce Vulture, 1 myśliwiec Porax P-38.
- hipernaped - 2,
- prędkość - 6,
- wytrzymałość - 450,
- osłony - 270,
- zwrotność - 6,
- ładowność - 1500t
- załoga: 180 osób

Offline

 

#2 2015-12-29 14:42:50

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Ras'juall Khosis

Karta pochodzi ze starego forum, Akcept.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Noclegi Corsanico-Bargecchia Summer Stay Maison Come and See Burundi Village A Hotele Tajwan wellness Ciechocinek