Imię: Vaer - Dla przyjaciół Vi
Nazwisko: Norr po matce
Wiek: 15 lat
Rasa: Człowiek
Klasa: Zła, wredna i zbuntowana - jednym słowem, nastolatka, szukająca zabawy i problemów.
Zajęcie/Zawód: Kelnerka w barze/Początkująca Pazerka
Wyznanie/Kultura: Mandalorianin - znaczy urodzona, ale niestety nie zna swoich korzeni.

Charakter:
Trudno określić charakter nastolatków i nie wazne jacy oni by nie byli, po prostu się nie da... zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę okres dojrzewania oraz buntu. Tak samo jest tutaj, raz potrafi być miła ale wystarczy, że coś jej nie podpasuje i jej charakter zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Niemniej jednak jest wesołą, pełną życia osobą, która lubi gdy się nią interesują - po prostu lubi być w centrum uwagi. Język jej mieli i mieli, nie chcąc odpaść więc jak zacznie gadać to skończy to robić gdy sama stwierdzi, że wyczerpała temat. Potrafi nie raz przez przypadek palnąć coś głupiego, a nawet śmiesznego ale wbrew pozorom, zawsze tworzy pewien dystans do innych, nie pozwala zbyt bardzo do siebie zbliżyć i to dotyczy nowo poznanych jak i tych już stałych kumpli, chociaż Ci drudzy mają łatwiej.
Straciła matkę, a ojca nie znała - jedynie takiego przyszywanego, który ocalił jej życie gdy miała z dwa lata.
Jest sumienna, pracowita i strasznie uparta, jak jej matka chociaż o tym sama nie wie.Za dobrze jej nie pamięta, jedynie jakieś zarysy twarzy, jej głos - chociaż w snach często spotyka kobietę, której nie potrafi zbyt dobre rozpoznać, chociaż wtedy zawsze czuje że jest jej bliska.
Wracając jednak do jej charakteru, ona po prostu się buntuje obarczając wszystkich dookoła za stratę i nie możność poznania swoich rodziców, spędzania z nimi czas... zawsze była i jest takim odludkiem, mimo że łatwo i szybko nawiązuje znajomości.
Przebiegła jest, zawsze grająca pod siebie... bystre oko, pewne ruchy dłonią i umysł, pozwala jej podrabiać dokumenty i okradać ludzi bądź... sprzedawać towar z drugiej ręki i nie koniecznie ten, który jest legalnego pochodzenia... dlatego też można nazwać ją pazerką. Także nie jest grzeczną osobą, lubi po prostu łamać zasady dla zabawy i sprawdzenia samej siebie.
Nie raz ucieka od innych, chcąc zostać samą sobie z własnymi myślami, dlatego też pod pretekstem że idzie biegać, znika nawet na kilka dni by później wrócić jakby nigdy nic - w pewnym sensie lubi samotność.


Wygląd:

Ciemne, długie włosy okalają jej młodą twarz. Oczy również nie należą do jasnych, wręcz odwrotnie... bardzo ciemne, jak jej karnacje. Nie jest białą kobietą, ale nie jest zupełnie ciemną, coś pośrednio z ukierunkowaniem ku ciemniejszej karnacji. Kiedy się uśmiecha zaraża tym automatycznie inne osoby, robią się urocze dołki. Kiedy się złości, to zazwyczaj marszczy nieco swój nos i drga jej lewa powieka, nieznacznie ale jednak... taki tik, nad którym nie panuje. A jak kłamie, to trzyma zazwyczaj ręce za sobą.
Jest w miarę wysoka jak na swój wiek, ciało typowej nastolatki chociaż widać, lubi ćwiczyć i biegać - przez co często spóźnia się do pracy. Cechuje się również zgrabnymi i długimi nogami, ogólnie budowa ciała jest zgrabna i przyjemna dla oka. Nie wygląda na chudą, ani na grubą - wysportowana, co często jej się przydaje by wyswobodzić się z rąk pijanego klienta lub uciec od małego pościgu.

Biografia:

Urodzona piętnaście lat temu na jakieś planecie, której nazwy nie pamiętała... w sumie nawet nie wie jak wyglądała, bo... po prostu nie pamięta. Nie można powiedzieć, że miała lekkie dzieciństwo, ale pod pewnym względem nie było jakieś super ciężkie, nie licząc strat które poniosła. Nie pamięta ani ojca, który pewnie nawet nie wie o jej istnieniu, ani za dobrze matki... Jednak, zacznijmy od początku.
Nie wiele się działo przez te dwa lata życia, jakie miała... a właściwa historia, zaczyna się kiedy ta kobieta, miała wówczas z dwa lata, będąc na frachtowcu podróżująca na pewną planetę. Podróżowała razem z matką, miał to być zwyczajny rejs na Coruscant... Po drodze niestety na statek napadli piraci i wszystko się zaczęło. Strzały, wrzaski... nie przybyli po kosztowności, tylko po to aby zaszkodzić republice, pozabijać ich obywateli a frachtowiec opuścić wysyłając go w przestrzeń. Vaer wówczas schowała się w szafce na rzeczy osobiste, ale niestety widziała przez kratkę wszystko... zwłaszcza tego czego nie chciała. Matka broniąc młodej, została zabita... strzał prosto w szyję i utopiła się we własnej krwi, patrząc jak piraci wyciągają młodą dziewczynkę z szafy. Młoda szarpała się, wierzgała... później została wręcz rzucona o ziemię i niewinnymi oczyma obserwowała na opadającą lufę blastera, który celował w nią. Dziwny dźwięk, ale to nie ona padła... lecz mężczyzna. Na odsiecz przybył krążownik republiki, niestety za późno.
Vaer miała szczęście, kapitan okrętu ją przygarnął i od tamtej pory wychowywała się na okręcie, a załoga stała się jej rodziną. Od tamtej pory zawsze i wszędzie towarzyszyła przybranemu ojcu, uczyła się wszystkiego co tylko mogła. I minęły kolejne lata na ćwiczeniu, bawieniu się (co z kolei było utrapieniem kapitana) oraz na pierwszych miłostkach. Życie typowej nastolatki, która próbowała znaleźć dla siebie jakieś miejsce. Przede wszystkim nauczyła się dobrze władać blasterem, miała możliwość stania się jedną z lepszych strzelców jeśli będzie się rozwijała w tym kierunku.
Po tym jak kapitan przeszedł na emeryturę, przeprowadzili się na Nar Shaddaa... Młoda zaczęła pracować jako kelnerka i barmanka u przybranego wuja-pazera, który prowadził bar. Przybrany ojciec zginął podczas głupiej wymiany ognia, także ponownie zaznała straty, którą bardzo przeżyła ale i żałoba w końcu minęła, a ta dalej pracuje tam gdzie pracowała nawiązując różnorodne kontakty jak również ucząc się pazerstwa, nie rozstając się z pancerzem matki.

Umiejętności:

- Dobre posługiwanie się blasterami oraz karabinami blasterowymi
- Dobra zwinność
- Łamanie zabezpieczeń na poziomie dobrym