
Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Strony: «-- 1 2 3 4 5 … 10 --»
Rebeliant
powinniście to zrobić wy *odparł na to, tym razem spokojniej,. Choć łeb nadal miał tendencje opuszczania się, jakby ciężar sytuacji opierał się na jego grzbiecie. Jedi chcieli zrobić pogrzeb. Nie odmówił, ale tez nie zgodził się jednoznacznie. a potem zaczęło się dziać, wszyscy zapomnieli o Dooku, który stal się preparatem biologicznym w kolekcji generała. Bardzo sentymentalną pamiątką.
Popełnił błąd. Choć Dooku nie uświadamiał go o potędze ciemnej strony i tak mógł to przewidzieć. Wystarczyło nie być ignorantem.
Bal się myśleć, co dalej, zagłębiać się w ten temat by – jak zawsze – szukać rozwiązań. Może może kusić własnych myśli. To trzeba zniszczyć bezwzględnie iż a wszelką cenę*
Offline
Tak też zrobimy... *Tak, to był jego błąd, za który zapłacili wszyscy. Ale też Windu popełnił błąd, po raz kolejny i był tego świadom. Trzeba w przyszłości wyeliminować to ryzyko, by nie mylić się tak często. Ale rzeczą ludzką jest błądzić...* Czy jest coś jeszcze do omówienia, Generale? *Przez te wydarzenia nadal miał sporo rzeczy do załatwienia. Kolejny raz podróż na Tython się odwlekła... nie można tego już dłużej odkładać na później, trzeba jak najszybciej podjąć stosowne kroki*
Offline
Rebeliant
Nie wiem *wycharczał w odpowiedzi, prostując się, co znaczyło, ze on już nie ma nic do powiedzenia* Musicie załatwić to sami, ale chce tam być *dodał, ale nie nachalnie. Chciał buc tam ze względu na Dooku i głęboką specyfikę skomplikowanych relacji które ich łączyły. Dooku był poniekąd jego mistrzem. Tą zależność Windu powinien znać. Mistrz to dla każdego ucznia ważna osoba. *
Offline
Dobrze... a teraz się oddalę by załatwić własne sprawy *W jego umyśle kłębiło się setki myśli i sam nie wiedział od czego zacząć, więc najlepiej pomedytować, by odzyskać spokój. Czarnoskóry mistrz Jedi odwrócił się i powoli opuścił mostek, kierując się ku poziomowi mieszkalnemu, by znaleźć sobie jakąś kwaterę*
Offline
Oficer Sojuszu
*Korytarzami szedł Darven. Podróży nie ma zbytnio co opisywać - za wiele ciekawego się nie stało. Po prostu szedł. A gdzie? Na mostek. Drzwi z sykiem rozsunęły się i wszedł do środka, rozglądając się. Miał nadzieje, że znajdzie tutaj Generała.*
Offline
Rebeliant
*generał był. Właściwie od 10 minut wiec Darven miał szczęście. Na Komete ściągnięto cybernetyka i podczas kiedy Darven znęcał się nad Kobdarem, cybernetyk znęcał się nad generałem. Jednak to dla dobra ich obu i całego Cochrelu. Teraz generał siedział na wielkim fotelu wyposażonym w liczne urządzenia monitorujące i stabilizował się. Nieustanne pikanie, wykresy, jakiś kable, kroplówka. Wszystko to powoli regulowało delikatny ustrój biologiczny pod pancerzem. Generał siedział bez peleryny, ale odgięte napierśniki zostalyz asłonie.te czymś w rodzaju ręcznika.
Naturalnie był przytomny i wyglądał na bardzo zadowolonego mimo podniesionych nieznacznie dolnych powiek, jakby w bólu*
Ah, Darven. Witam *wycharczał. Gdzieś za nim pracował śnieżnobiały autopilot – droid Haris, który to łaził teraz po statku i terroryzował załogę. Mocowładny Darven mógł czuć jak próbuję się wyrwać bestia z ciała kapitana Komenty gdzieś tam w dolnych pokladach*
Offline
Oficer Sojuszu
*Darven skłonił się.* Witaj, Generale. Przyszedłem zdać raport. Niedawno przesłuchałem Zindarada Kobdara, inżyniera, w ostatnim czasie często bywającego na Widmie. Przesłuchuje właściwie wszystkie obiekty z przylotów na nasz statek, ale to jest szczególnie warte uwagi. Sporo wnosi jak sądzę do prowadzonego śledztwa *Darven wyjął z kieszeni szaty mały przedmiot - kostke danych z zapisaną kopią odbytego przesłuchania. Jakość wystarczająco dobra, by móc wszystko dobrze widzieć, dźwięk jest, obraz czarno biały. Podczas gdy włożona do jednego z holotransmiterów kostka ładowała się, Darven odwrócił się, spojrzał na Generała i zaczął mówić.* Ustaliłem, że Kobdar przybył na widmo pod wpływem niedozwolonej w jego przypadku substancji, a więc, z jego życiorysu wypadło pare dobrych godzin. To dość intrygujące, w takim stanie leciał statkiem, uszkodził go. Mógł nawet coś zrobić i o tym teraz nie pamiętać. Kobdar nie przepada za Generałem, z Cochrelem raczej chłodne kontakty, przedstawił nowatorski projekt silnika, którego 20 % zysków miało mu być przekazane w przyszłości. Wiem, że schodził do maszynowni. Podobno wykrył w systemach uszkodzenia - ale takie, które nie mogą doprowadzić do bezpośrednich, dużych szkód... To jest jedna z najważniejszych rzeczy, jakie dotąd udało się odkryć. Ktoś wpływając na owe uszkodzenia mógł spowodować awarie znacznie większą, prowadzącą w efekcie do eksplozji. Na Widmie nie przybywały nieskontrolowane istoty, wszystko rejestrowały kamery bezpieczeństwa... Kobdar twierdzi, że nie pamięta nic podejrzanego, żadnych osób, sprzętu. Stąd też moje przypuszczenie. Mianowicie, uważam, że ktoś wpłynął na to za sprawa mocy. Ktoś spowodował awarie, a ściślej, wpłynął na wcześniejsze probleym, uszkodzenia, powodując między innymi wybuch hipernapedu. Oddziałowywanie z wewnątrz wykluczam, dlatego, sądze, że zrobił to ktoś z zewnątrz, a więc silny mocą. Bardzo silny. *Nagranie z przesłuchania załadowało się, a więc, można było odtworzyć.* Zin zna Takena i Rudiego. Z nimi przebywał na początku. Aby mieć pełny obraz, będzie trzeba zadać pytania Takenowi i Rudiemu jak wyzdrowieje. Chciałbym, aby potwierdzili wersje Zina dotyczącą kawy i paru godzin, których nie pamieta. Podobno oni z nim przebywai, więc jak go pilnowali, można uznać, że tutaj inżynier mówił prawdę. Natomiast, w świetle danych, które dotąd zebrałem, koniecznie trzeba zadac pytania Hakonowi... To bardzo ważne dla śledztwa. Jak Generał chce, mogę odtworzyć nagranie z przesłuchania. *Darven zbliżył się i podał dokumenty z danymi Generałowi. Były tam szczegółowe dane inżyniera (w tym te zebrany podczas przesłuchania), jego zeznania. Były też wypisane uwagi i spostrzeżenia Darvena dotyczące sprawy czy samej osoby Zindarada. Tymczasem człowiek czekał na instrukcje Generała. W każdej chwlili można było odtworzyc przesłuchanie.*
Offline
Rebeliant
Większość się zgadza, choć niektóre fakty pierwszy raz trafiają go moich uszu…[/i] *odezwał się po wysłuchaniu cierpliwie całego raportu* ze wszystkich sprawozdań wynika ze statek był w stu procentach sprawny,. Badany był bardzo często. Mam… *urwał na chwile, odwrócił głowę, odwrócili ekranik monitorujący prace serca wykazał nieznaczne chwilowe przyspieszenie* złe wspomnienia z przeszłości, powiedzmy. Mój statek był w 100% sprawny. A kiedy Kobdar przybył na Widmo pod wpływem… kawy, o ile dobrze pamiętam, kazałem go zaplombować i wyrzucić za pokład… *źrenice mu się zwęziły. Nie posłuchano rozkazu…* spróbuj ustalić date tego wydarzenia. Powinno być w archiwach mostka na Widmie. Chce widzieć wszystkich którzy pełnili wtedy dyżur z papierami w zębach jutro o 8 rano czasu umownego na Komecie. Niezależnie od ich stanu. Pan Rudolf nie wykonał mojego rozkazu. *przejął pudełeczko* zajmę się tym sam, dziękuje. Powinieneś jak najszybciej przesłuchać barabela, ale z tego co wiem, a mogę domniemać, bo Windu mi o tym nie melduje – wyruszają na misje właśnie teraz…
Offline
Oficer Sojuszu
Rozumiem Generale... Nie twierdze, że tak nie było, ale według zeznań Kobdara, zauważył problemy. W takim wypadku, można przypuszczać, że ów istota, która to zrobiła... Nie wykorzystała wcześniejszej awarii, spowodowała ją od początku, całą. Statek był sprawny, weszliśmy w nadprzestrzeń, a potem nie wiadomo skąd, pojawiły się problemy... *Darven skinął głową.* Sprowadze wszystkich ze zmiany, spróbuje uzyskać dane z ocalałych archiwów. Możliwe jest zatrzymanie Hakona jeszcze przed wylotem? To by znacznie ułatwiło sprawe jak sądze... Chociaż dziwi mnie, że Mistrz Windu jeszcze nie podjął kroków mających na celu zadanie pytań, w końcu wszyscy wiemy co się działo wtedy na Widmie.
Offline
Rebeliant
Nie próbuj zrozumieć Jedi, oni mają własny świat… nie mam pojecia, gdzie jest teraz Hakon, ale nie odnotowani startu zadnej jednostki, wiec nie wykluczone, ze jeszcze go złapiesz. *odparl generał i na chwile zamilkł* jest jeszcze coś. Chyba nie było cie wtedy na Mostku…
Offline
Oficer Sojuszu
Spróbuje. *Odparł i gdy już miał wychodzić, spojrzał uważnie na Generała.* Tak?
Offline
Rebeliant
*Cyborg poprawił kocyk na swojej klacie, co było wyraźną oznaką sprzeczności uczuć. Takiego… zapętlenia. I długo milczał* przetrzymuje na Hoth zwłoki Hrabiego Dooku. Dostałem informacje, ze tam dzieje się cos dziwnego o i ze odnotowano oznaki zycia… Dla mnie to nie jest normalne. Ale… *tu spojrzał sugestywnie na Darvena, jakby chciał by ten dokończył za niego*
Offline
Oficer Sojuszu
A więc, Hrabia Dooku... On mógł to spowodować. Ściślej - to co z niego zostało. Jeśli dziwne rzeczy dzieją się z martwym praktycznie ciałem... Rozumiem, Generale. Jeśli będę w związku z tą sprawą potrzebny, prosze mnie powiadomić, chętnie pomogę. Teraz muszę przeprosić - czas nagli. *Wyszeptał i po pożegnaniu zaczął szybkim krokiem iść do wyjścia. Trzeba złapać Hakona zanim odleci, Takena zresztą też. Wyszedł bogatszy o nowe, bardzo wartościowe informacje.*
Offline
Rebeliant
Możesz być tego pewien, Darvenie *to, co usłyszał było bardzo… „pocieszające”, choć naturalnie strategicznie niewygodne. Ale łatwiej było przyjąć do wiadomości, ze to ten podły sith (nawet jeśli mistrz) chciał go zniszczyć, niż ktoś z jego obecnych współpracowników.* [współpracowników]chciałbym cie zaangażować do wyprawy na Hoth. By zobaczyć się z hrabią…[/i] *durastalowe dłonie zacisnęły się w pięści az do jęku serwomotorów. Kiedy Darven wyszedł, generał od niechcenia uruchomił nagranie by je przesłuchać*
Offline
Oficer Sojuszu
*Na spotkanie z Genarałem zmierzał Darven. Grodzie mostka otworzły się z sykiem, wpuszczając postać człowieka. Rozejrzał się w poszukiwaniu Qymaena.*
Offline
Strony: «-- 1 2 3 4 5 … 10 --»