Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2010-05-07 22:36:50

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Hangary

Integralna część każdego szanującego się okrętu wojennego. To tutaj lądowały wszelkie transportowce oraz myśliwce, tutaj dokonuje się napraw i przeładunków. Czyli najzwyklejsze rzeczy na świecie. Obrońca posiadał cztery takie hangary, z czego dwa największe przeznaczone były do działań wojennych, dwa mniejsze do przyjmowania transportowców i gości. Z reguły panował wszędzie porządek, ale to nie były sterylne pomieszczenia jakie znajdowały się na pokładach Imperialnych okrętów. To tu to tam walały się jakieś pojemniki, kilka plam oleju czy chłodziwa... ogólnie widać było, że tutaj ktoś w ogóle pracuje

Offline

 

#2 2010-05-07 22:46:26

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

*Oficer zaprowadził tą dwójkę do hangaru w którym wylądowali. Po drodze się nie odzywał, ochroniarze również byli dzisiaj milczący strasznie. Jakiś twi'lek o niebieskiej skórze i człowiek. Najpowszechniejsza rasa na tym okręcie jak widać. W końcu dotarli do sali, grodzie się otworzyły ukazując ich Kappę, ale to otoczenie statku przyciągało największą uwagę. Jakiś średniego wzrostu, czarnowłosy człowiek stał oparty o beczkę i popijał aromatyczną, mocną kawę z filiżanki. Ubrany był w uwalony smarem kombinezon a jego podwładni zbierali podniszczone części. A ich szef im wydawał rozkazy* Ruszajcie się, ruszajcie! Moja matka robiłaby to szybciej niż wy! Aj aj aj ty kapuściany łbie, gdzie z tą beczką? *Człowiek przy tym żywo gestykulował lewą ręką, gdyż w prawej trzymał filiżankę. Gdy oficer do niego podszedł i wymienił kilka słów, to znowu o coś się posprzeczali i ten starszy się po prostu ulotnił a mechanik odwrócił się do nich w końcu. Miał nieco ciemniejszą karnację, tak jakby długo opalał się na słońcu, do tego równo przystrzyżony wąs i białe zęby wyszczerzone w uśmiechu* A więc to te ofiary losu od tej nieszczęsnej Kappy! Większego badziewia ja w życiu nie widziałem. Mój ojciec by się w grobie przewrócił... biedny tatko... a teraz na pokładzik hop siup, bo was zaraz wywalą przy PeZecie... *Mechanicy tymczasem dalej kończyli zbieranie wszystkich niepotrzebnych już części, narzędzi... niektórzy nawet szorowali pokład bo wylał im się olej. Ogólnie istny chaos a wszędzie gdzie się tylko dało to znajdowały się filiżanki od kawy i termosy* I jeszcze nie zapomnijcie tych swoich rzeczy... latarka i blastery są w środku

Offline

 

#3 2010-05-08 06:10:02

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangary

Zin spojrzał na Kappę. Wygląda paskudnie...tak jak większość statków nowego imperium. Podszedł do niego. Przejechał ręką po poszyciu. Wziął rękę. Spojrzał na nią. Brudne.
-Co z Ciebie za mechanik?! Statku żeś nie umył po robocie...fuszerka.-Powiedział i pokiwał łbem.-A świece chociaż żeś wymienił?-Spytał go. Miał co do tego spore wątpliwości. Każdy statek po trafieniu w silniki powinien mieć wymienione wszystkie świece. Jeśli tego się nie zrobi, to po włączeniu silników, ten od razu posłuszeństwa odmówi. Zin obejrzał statek z każdej strony. Pedant z niego wielki. Uważa, że jak coś robić to robić to dobrze. Z tyłu nie podobał mu się jeden element, ale powstrzymał się od komentarza. W każdym razie wrócił do towarzystwa Jedi i mechanika.-Wiem, że to gówno. Odpad kosmiczny wyruchany przez rancora, ale wiesz...skoro lata.-Powiedział bezradnym tonem po czym odwrócił się w stronę Viriny. Uśmiechnął się do niej i podszedł do drzwi. Otworzył je. Pełna kulturka. Nie wszedł pierwszy. Najpierw wskazał dłonią, by to ona weszła pierwsza. W końcu wobec kobiet trzeba być dżentelmenem. Dobrze, że oddali im ich zabawki. Na Nar-Shaddaa mogą się bardzo przydać.

Offline

 

#4 2010-05-08 09:03:00

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

*Gdy tylko Zin zaczął krytykować ich robotę to oczy mechanika się zwęziły, wziął do ręki jakiś klucz, podszedł do Zina i przywalił mu nim lekko w głowę* Od trzydziestu lat zajmuję się statkami, a przedtem to robił mój ojciec i jego ojciec i tak od pokoleń! Nie będziesz mnie tu uczył jak mam poskładać tą kupę złomu by latała! A jak ci się nie podoba to mogę zaraz rozmontować wszystkie części! *Wrzasnął na niego, bo miał dosyć ognisty temperament i szybko się wkurzał. Odwrócił się i podszedł do swojej filiżanki z kawą, by się napić. A co do mycia, przed chwilę skończyli wszystkie naprawy i nie mieli czasu. A Kappa jest w 100% sprawna, wszystko w pełni profesjonalnie zrobione i jak Zin się czepiać będzie i próbować coś poprawić, to jedno jest pewne, za daleko nie zaleci... geniusz geniuszem, ale inni ludzie też znają się na swojej robocie, zwłaszcza, że ten mechanik miał statki we krwi* Pakować się i jazda mi stąd! *Niech Zinuś się zbiera, bo właśnie zdenerwował głównego mechanika Obrońcy. Hangar był normalny więc gdy tylko dostaną pozwolenie na start to mogą sobie polecieć*

Offline

 

#5 2010-05-08 09:42:31

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangary

Zin nie krytykował. Zwracał delikatnie uwagę, a że słowa jakich użył mogły być lekko krzywdzące to już nie jego sprawa. Zin najpierw mówił później myślał. Gdy dane mu było poczuć klucz na jego głowie, Zin złapał się za miejsce, w którym go uderzono i syknął z bólu.
-Tej. Kurna...uważaj se.-Warknął do niego. To nic, że Kappa była w stu procentach sprawna, ale powinna się na dodatek należycie prezentować. Kobdar od razu chciał się wziąć za poprawianie, zatarł dłonie i poszedł na lewą stronę statku.-Rysa...rysa!-Powiedział do niego. Ktoś pewnie kluczem przez przypadek walnął i nikt normalny nie zwróciłby na to uwagi, ale Zin uważa, że wszystko powinno mieć ręce i nogi, a przede wszystkim musi być dokładnie zrobione. Skrzywił usta. Nie podobało mu się to. Rękawem przetarł miejsce, w którym była rysa. No cóż. Nie za ciekawie. Nie dała się spolerować, a to już był duży problem.

Offline

 

#6 2010-05-08 10:05:33

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

Bo co? Ja tu rządzę, nie podoba się to wynocha! *Warknął mechanik i napił się kawy, żeby się uspokoić. Jak był takim pedantem, to mógł sobie wszystko poprawić w domu, tutaj nie mają czasu na pierdoły, gdy do sprawdzenia czeka jeszcze eskadra myśliwców, a one mają priorytet... no dobra, teraz priorytetem było pozbycie się tej dwójki, więc Kappę naprawiali najlepsi. Więc niech się Zin nie czepia* Czyś ty na głowę upadł? Strzelali do was piraci, rozwalili wam napęd a ty się rysą zajmujesz?! Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam i mu przy...! *Nim zdążył coś powiedzieć rozległ się ł alarmowy. 5 minut do wyjścia z nadprzestrzeni* Ruch! Ruchy! Zabezpieczyć mi wszystko, ale już! *I teraz w hangarze wszyscy uwijali się jak w mrowisku*

Offline

 

#7 2010-05-08 10:45:10

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangary

-Wszystko cycuś glancuś.-Powiedział do mechanika, coby go uspokoić. Jednak wady kosmetyczne pozostawione na statku to jednak inna sprawa. Widocznie Zin przykładał dużą wagę do prezencji swoich maszyn (taa...wystarczy spojrzeć na jego statek).-Ty wiesz jak jedna jebana rysa powiększa ryzyko zmęczenia poszycia? O jedną dziesiątą procenta.-Pouczył go i kiwnął głową. Kiedy usłyszał sygnał alarmowy, postanowił stanąć spokojnie przy statku i poczekać, aż Virina w końcu łaskawie do niego wejdzie. Rysa jest rysą, a potrzeba szybkiego lotu na Nar-Shaddaa jest ważniejsza. Zin podrapał się po głowie i oparł się o statek.

Offline

 

#8 2010-05-08 10:51:47

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

*Wszyscy się uwijali a cenne minuty mijały. Wszystkie ruchome elementu musiały zostać zabezpieczone przed wyjściem z nadprzestrzeni, żeby przypadkiem kogoś nie przygnieść. Mechanik spojrzał surowo na Zina* Jak ci padną tarcze to w tej kupie złomu nawet poszycie ci dupy nie uratuje *Się mu tu będzie mądrzyć, jakby on sam tego wszystkiego nie wiedział. Nie, zdecydowanie nie lubił Zina. Wydawał rozkazy swoim podkomendnym i po chwili wszystko było gotowe. Minuta minęła i kolejny sygnał. Wszyscy się czegoś chwycili i nagle statkiem zatrzęsło i wrota hangaru się otworzyły. Przez niebieskawą poświatę pola ochronnego mogli zobaczyć, że znajdują się już w normalnej przestrzeni* Wchodzić na pokład i jazda! Nie ma czasu! *Warknął mechanik, bo za kilkanaście minut znowu skaczą. Dotarli do Punktu Zbornego z okrętem flagowym, więc za chwilę ruszą na dalszą misję*

Offline

 

#9 2010-05-08 11:01:18

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangary

Zin też przestał lubić mechanika, ale co zrobić. Nie wszyscy muszą się lubić. W każdym razie Zin podszedł do Viriny. Chwycił ją delikatnie za ramię i wprowadził ją do statku. Zamknął za sobą drzwi i poszedł do kokpitu. Obsługa tego statku była o wiele prostsza od obsługi statku Zina, toteż Kobdar szybko uruchomił silniki i czekał na pozwolenie na start. Założył com-link na głowę. Spojrzał na wszystkie instrumenty nawigacyjne i chwycił za stery. Dobrze. Zin otworzył przepustnicę. Pociągnął za dźwignię prędkości, a następnie podciągnął maszynę do góry. Po naciśnięciu jednego przycisku, podwozie się schowało, a Kappa powoli opuściła Obrońcę. Zanim jednak wskoczył do nadprzestrzeni, Zin obrócił statek tak, by zobaczyć oba statki. Obrońcę i ten drugi. Tak z czystej ciekawości.

Offline

 

#10 2010-05-08 11:18:02

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

*Wszystkie systemy działały bez zarzutu a jeśli potem Zin z ciekawości rzuci okiem na naprawy jakie dokonali mechanicy to się przekona, że pod tym względem są prawdziwymi profesjonalistami i nie ma się do nic przyczepić. Pozwolenie oczywiście otrzymał i wyleciał. A gdy odwrócił statek, by  rzucić okiem na dwa okręty to na pierwszym planie znajdował się "Obrońca". Był to długi okręt o kształcie klina, podobnie jak te budowane na potrzeby Imperium, tylko nieco smuklejszy. No i nie wzbudzał takiego przerażenia. Ale jego uwagę zapewne przykuje drugi okręt, który po prostu wyglądał majestatycznie na tle Obrońcy. "Wyzwoliciel" bo tak nazwany był ten Kalamariański Ciężki Krążownik był dwa razy większy od swojego towarzysza i w niczym go nie przypominał. Podczas gdy mniejszy okręt miał proste geometryczne kształty, to Wyzwoliciel zgodnie z kalamariańską myślą techniczną przypominał nieco latające dzieło sztuki: organiczne kształty, łagodne łuki i wybrzuszenia. Wszystko to przywodziło na myśl jakieś podwodne stworzenie wyniesione do kosmicznej przestrzeni. I do tego bardzo śmiercionośne. Z tej odległości nie można było dostrzec wystających nieco dział turbolaserów czy ukrytych wyrzutni torped protonowych, ale one tam z pewnością były. Ten okręt zapewne drwił sobie z sił Imperium, bo jak na razie był w bardzo dobrym stanie. A wokół niego latała mała chmara myśliwców bojowych. Oba okręty powoli zrównały się, gotujac się do skoku w nadprzestrzeń*

Offline

 

#11 2010-05-08 11:47:01

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangary

W przypadku mniejszych statków, przygotowanie do skoku w nadprzestrzeń nie zajmowało wiele czasu. Wystarczyło wpisać koordynaty. Obrócić odpowiednio statek, a gdy komputer wyliczył wszystko, wystarczyło pociągnąć za jedną wajchę i po sprawie. Zin tak też zrobił. Statek w mig wskoczył w nadprzestrzeń. Inżynier wyciągnął swój mały przenośny komputer, który niestety był pozbawiony głośników, pomimo tego było na nim zapisane mnóstwo plików muzycznych. Zin wyciągnął mały kabel, którym podpiął komputer do systemów nagłaśniających. Po chwili w statku zaczęło się ostre granie w rytm muzyki, którą Zin słuchaj w młodości. Inżynier ściągnął com-link z łba i poszedł wgłąb statku, ot tak, coby usiąść gdzieś na jakimś innym, wygodniejszym krześle.

Offline

 

#12 2010-05-08 11:52:02

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

*Po zniknięciu Zina minęło jeszcze trochę czasu nim "Obrońca" i "Wyzwoliciel" również zniknęły w nadprzestrzeni, ale wcześniej musiała nastąpić mała wymiana towarowa, gdyż okręt flagowy pełnił też niejako rolę statku zaopatrzeniowego. To była ruchoma baza operacyjna Przymierza i w bitwach brał udział rzadko, tylko wtedy gdy potrzebna była znaczna siła ognia. A tak normalnie trzymał się poza teatrem działań, gdyż na pokładzie znajdowało się Centrum Dowodzenia i wszystkie decyzje zapadały właśnie tutaj, więc był szczególnie cenny dla floty. Po zakończeniu wszystkich operacji oba okręty zniknęły w nadprzestrzeni*

Offline

 

#13 2011-05-22 15:46:03

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: Hangary

*Już od dłuższego czasu zapowiadało się Leila po prostu opuści ten statek. Jako takiego stanowiska na okręcie nie dostała i nie dostanie, po prostu żadne miejsce się nie zwolniło. Wczoraj została wezwana do Pani kapitan, gdzie to zaczęły rozmawiać o pobycie ich na statku, roli i tym podobne. W pewnym momencie może nawet były podniesione głosy, ale suma sumarum spotkanie skończyło się pokojowo. Leila wraz z Panią kapitan, że Leila zostawia tutaj rodzinę a sama bierze statek i leci. Leila bedzie miała możliwość powrotu do poprzedniego życia, ale... no właśnie. Jej głównym zajęciem nie miał być przemyt, ale zbieranie informacji na temat Imperium, a dopiero później przemycanie. Jest w stałym kontakcie z Panią Kapitan - ot, Leila będzie pełniła rolę tak zwanego wolnego strzelca. Będzie wypełniała rozkazy jeśli owe przybędą. Teraz jednak udała się z bagażami do Hangaru, pożegnałą się z Dorrenem oraz ze swoimi dziećmi. Chciała z początku zabrać Neil ze sobą, ale jednak wolała na razie nie ryzykować. Jak zostało wspomniane weszła do hangaru gdzie już czekała na nią "Napalona Kotka", nie powiem oryginalna nazwa. Przy rampie już widziała Dorrena, podeszła do niego i pocałowała, a sama po chwili weszła do frachtowca. Pomachała mu na pożegnanie i rampa się zamknęła. Weszła do kokpitu, sprawdziła czy wszystkie systemy są sprawne a następnie uruchomiła maszynę i odleciała.*

Offline

 

#14 2012-01-01 15:30:19

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangary

Na wstępie należy wspomnieć o aktualnej kondycji "Obrońcy", która niestety za dobra nie była. Okręt w ostatnich tygodniach brał udział w kilku większych lub mniejszych potyczkach, ale to ostatnia bitwa dosyć mocno dała mu w kość. Uszkodzenia były na tyle duże, że Admirał zdecydował o odstawieniu "Obrońcy" ze służby, dopóki technicy nie dokonają podstawowych napraw. Dlatego też okręt znajdował się na skraju niezamieszkanego i w gruncie rzeczy opuszczonego systemu słonecznego, by zminimalizować ryzyko wykrycia przez Imperium. Tutaj pozostała załoga mogła się w zupełności skupić na dokonywaniu napraw, jednakże jak to najczęściej bywa brakowało części zamiennych oraz droidów technicznych.
Obsługa hangaru oczekiwała zaś na dostawę wyżej wymienionych elementów, robiąc porządki we wszystkich pomieszczeniach. A trochę tego do sprzątania mieli, wiele narzędzi i części myśliwców i promów walało się po posadzce, uwolnionych ze swoich miejsc podczas bitwy, a wstrząsy rozrzuciły to wszystko po całej powierzchni. Obsługa zaś była niekompletna, wielu jej członków musiało siedzieć w sekcji medycznej, a ci, którzy byli zdolni do pracy w większości nosili jakieś opatrunki świadczące o niedawnej, ciężkiej bitwie.

Offline

 

#15 2012-01-01 15:42:45

Jenathaza

Oficer

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangary

*dzialo się, ale Obrońca bronił ich tak dzielnie, ze trzeba było teraz mu pomóc odzyskać sprawność, wiec ci co tylko mogli – pracowali, a  ci, którzy nie byli najlepsi w naprawach robili coś innego. Na przykład kapitan Mavhinic.
Włascnie wleciał do hangaru i posadził duży, towarowy frachtowiec w dogodnym miejscu alby obsługa mogła wygodnie wyładować to, co przywiózł. Nie było go sporo ponad dwie doby. Większość czesci zdobył na szrotach, od zbieraczy złomu czy złodziejskich gangów.
Kiedy wyszedł, wyglądał całkiem odmiennie od tego eleganckiego oficera, podejmującego się debat dyplomatycznych.
Był w roboczych spodniach i samym podkoszulku, przez to jego niesamowite umięśnienie ramion i torsu było widoczne jak nigdy. Na szerokim pysku rósł wyglądający jak papier ścierny niespełna dwudniowy zarost, taki, ze teraz uderzenie Jeny w pysk moglo spowodować pokaleczenie ręki*
Mam generalnie wszystko, ale z różnych modeli, w obecnej chwili nie ma nic lepszego na „wolnym rynku” *odezwał się do tego, który się zainteresował ładunkiem, i odszedł kilka kroków, by rozejrzeć się po hangarze*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.028 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs łódź www.sleepzon.com/bankokoura-hotels-ml--1064909-nl sleepzon.com/the-settlement-hotels-vg--1306067-sv świadectwo energetyczne kraków cennik Regał z drewna TV Kablowa naprawa komputerów ursus