Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Strony: «-- 1 2 3 4 5 … 10 --»
Mistrz Jedi
Ah, tu… no tak *Zgodził się z Urgą, choć dla niego to wyglądało bardziej na ten otwór z przodu, „usta” a nie siatkę, czyli szczyt łba. Ale może dla Urgi to wszystko się zlewało. I tak Ed był bardzo do siebie podobny. Do powieszenia na ścianie jak najbardziej. Poprawił się na swoim bardzo wygodnym siedzisku i oparł wygodnie. Az się chciało tu o herbatkę poprosić.*
Offline
Biznesmen
*Mruknął wysokim tonem, głośno, ale krótko*
Tu jest chyba pysk. Czerwone, znaczy oscylator wokodera. A naokoło zielone bo dioda zielona, może to dlatego. Bo ja raczej nie mam zielonego koloru, co? *Zaczął się głośno zastanawiać i kontemplować*
Bo ona w sumie to nie wie gdzie ja mam oczy. Może myśli ze też tam… Urga, a czemu nogi inne niż łeb? Czemu inny kolor?
Offline
Zwierzak
W gruncie rzeczy Edzio i tak był do siebie podobny, więc czepianie się, że to nie siatka tylko coś i że nie ma oczu, byłoby nie na miejscu względem Urgowego poziomu. Ale nie poczuła się niedoceniona, wręcz przeciwnie, była bardzo dumna bo nie kwestionowali edziowatości Edzia.
- Bo łhadny. Urga lubi.
I się wydało - Urdzia lubi niebieski i zielony i trochę czerwony. Ale najbardziej niebieski i zielony.
Offline
Mistrz Jedi
*Widać było ze to Ed. Sam był na tyle charakterystyczny ze przedstawiony na takim rysunku nie budził wątpliwości odnośnie tego kto to jest. A że dzieło intrygowało, to pytali. Nie każdy ma okazję rozmawiać z malarzem o jego pracy podczas jej trwania!
Mac był w idealnym położeniu, miał i malarza i modela do rozmowy w trakcie tworzenia obrazu.*
Wiesz, jak jest ciemno, lub chociaż półmrok i ta dioda tam miga to tak oświetla na zielono, wiec trochę czasem jesteś. A i niebieski tez, bo to taki trochę wpadający w błękit z daleka *Teoretyzowali jak to często, „co autor miał na myśli”. Tak jak w szkołach – gdyby poeta żył obecnie, to nieprawidłowo zinterpretowałby własny wiersz.
Ale przecież sztuka po top jest – by ją kontemplować. Wiec to czynili*
A jakieś rączki Edowi domalujesz? *Jako takich rak Ed oczywiście nie miał, ale sterczące po bokach łba działa były rzucającym się w oczy elementem. A i odwzorowywanie szczegółów Uczy Urgę jeszcze większej kreatywności w tworzeniu!*
Offline
Biznesmen
A ja Lubiew różowy *Zwierzył się w przypływie otwartości, bo ten jego ulubiony kolor był napiętnowany społecznie i nie wypada przyznawać się ze się go lubi*
Ładnie, Urdzia, ładnie. Ślicznie. Ładnie Urdzia maluje *Wzmocnił, żeby się nie rozpraszała na ich gadce i żeby nowego pałera dostała. Mac zaproponował by namalowała „rączki”, wiec wstrzymał się ze swoją propozycją – żeby domalowała Urgę.*
Wiesz, nie wydaje mi się, żeby ona dostrzegała tak romantyczne niuanse jak rozbłysk diody w ciemności, wydaje mi się ze to po prostu jej indywidualna wariacja – bo lubi ten kolor. A niebieski… może dlatego, ze nowe… *Ed miał nowe nogi od jakiegoś czasu, niemal nieużywane, wiec bez rysek, gładki metal, nowy lakier. Widać odpowiedź „tak bo tak” także do Eda nie chciała dojść, bo nie ustępował Macowi w interpretacji na bieżąco*
Offline
Zwierzak
Najpierw przekrzywiła łepek a potem się rozterkotała i przyszła otrzeć o drugą Edziową nogę. A potem przyszła do Maca i oddała obślinioną kredkę.
- Urga ce hushofe.
Zakomunikowała, bo nazw kolorów nie znała, tylko się domyślała, że niebieski to ten, którego użyła. Ale i tak niedługo zapomni. Miała już jednak świadomość tego, że istnieją kolory i że to co na kartce to jedno, a rzeczywistość inne.
A jak dostała różową kredkę to poszła rysować Edziowi rączki. Czyli takie kreski jak nóżki, tylko krótkie, wyrastające z boku zielonego i zadarte w górę.
Offline
Mistrz Jedi
*Mac uśmiechnął się*
Ale ta twoja Urdzia kochana, Edi. Żeby moja żona mi tak sprawiała przyjemność bez okazji… *dał jej różowa kredkę, a ta oślinioną położył obok. Nie miał jej czym wytrzeć, a swoich ubrań szkoda*
Offline
Biznesmen
*Mac się uśmiechnął a Ed zamruczał, bo to był taki jego dźwiękowy uśmiech, skoro prawdziwego się nie dało*
Ale śliiicznie, Urdzia, jaki ładny różowy kolor, dziękuję… *Glos miał w tej chwili naprawdę pełen „różowego” ciepła.
Odczekał, aż Urdzia skończy „rączki”, i wyszedł ze swoją propozycja*
Urdzia, ale jeszcze trzeba Urgę narysować Ed nie chce być sam
Offline
Zwierzak
Terkotała sobie cicho kiedy Edzio ją pochwalił, ale nie przerywała rysowania. Taki drobny gest, a zawsze coś. W końcu to jej rysunek i wcale nie musiała brać różowego. A jednak wzięła, bo Ed lubi. Widać nauka z orzeszkiem coś dała.
Jak skończyła to popatrzyła na obrazek i zaklekotała. Ale zaraz spojrzała na Edzia. znowu na obrazek i znowu na Edzia. I się ruszyła. Wzięła od Maca czarną kredkę i drobiła Edziuli na głowie czarne leżące "jajko" z kreskami robiącymi za prosty ogon.
-Urga!
Powiedziała pokazując pazurem.
Offline
Mistrz Jedi
Oooo, jaka Urga *Zdumiał się Mac, bo dla niego Urga wyglądała jak kijanka. Ale głos wyrażał pozytywne emocje*
Piękny rysunek. Ed i Urga
Offline
Biznesmen
O tak, romantycznie i słodko, ale dlaczego Urga jest czarna? *Czarny społecznie kojarzył się ze złem. Oryginalna Urga była „żółta” jeśli podciągać jej kolor pod kredki, a ona siebie narysowała na czarno. Przecież to tak różne od siebie barwy. Może chodziło o to by było ją widać? I czemu Urga wygląda – jak już Mac zauważył – jak kijanka?*
Offline
Zwierzak
- Urga tak.
Odpowiedziała. Jak już zostało dowiedzione przez Hakona gdy wyciągał z niej wspomnienia, Urdzia miała zaburzone postrzeganie swojego wyglądu. Wiedziała, że ma łapki, o których teraz zapomniała, i że ma ogon, ale poza tym utożsamiala się raczej z osobnikami, których pamiętała. I widziała siebie jako ciemną, a nie jasną. Prędzej by narysowała brązową, ale nie widziała takiej kredki. Więc jest czarna Urga, jak kijanka bo bez łapek, ale z ogonkiem.
Offline
Mistrz Jedi
A gdzie ma Urga łapki? *Mac drążył, bo jako psycholog – był ciekawy. Czy Urga tak po prostu dla fantazji tak narysowała siebie, czy naprawdę taką siebie widzi. Musiałby wziąć ją na oddzielną sesję i porozmawiać o wizerunku Urgi.
Przyjrzą się tez dokładnie położeniu Urgi na Edzie, czyli jak była i w którym miejscu narysowana na nim*
Offline
Biznesmen
Lubisz ten kolor? Lubisz czarny? *Niektórzy lubią. Ubierają się na czarno, siadają po kątach z żyletkami i płaczą, bo zaraz się potną. Że nikt nie widzi ich nieszczęścia i tego ze zaraz się potną. ostatecznie nie tną się nigdy. Ed czasem siebie na ich miejscu wyobrażał. To było naprawdę zabawne*
Ale i tak Urga śliczna. Ma piękny ogonek
Offline
Zwierzak
Popatrzyła na obrazek i na swoją łapkę. Zaraz też dorysowała dwa zestawy kresek, tak więc na obrazku miała dwie łapki. Jedna przednia i jedna tylna.
- Ne.
Nie lubiła czarnego, wolała zielony i niebieski. Więc teraz wyszło trochę jakby nie lubiła siebie. Chociaż tak nie było.
- Edoooo.... Edo oko Urga tu?
Spytała pacając łapką kartkę.
- Rysowash.
Offline
Strony: «-- 1 2 3 4 5 … 10 --»