Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#106 2012-11-14 21:07:06

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

*Kiedy wszystko zostało potwierdzone i objaśnione, Ed nieznacznie opuścił działa względem wysokości łba, a dźwięk jaki wydał świadczył chyba tylko o tym, ze w jego świecie keczup nie jest czerwony tylko bordo, wiśniowy, lub nawet lekko brązowy. Dlatego skojarzenie zajęło mu więcej czasu.
Wiedział jednak ze dla większości społeczeństwa keczup jest czerwony i on może się pomądrzyć – i tak jest na straconej pozycji.
Zwłaszcza ze to błaha sprawa.*
No to będzie, żaden problem. Kraj bogaty, keczup się leje jak woda *No i się ruszył w kierunku lady gdzie dyżur pełniła kucharka, przyglądającą się im z lekkim rozbawieniem, które oczywiście kryła*
Cześć, Disy, keczup z frytkami poprosimy *Zwrócił się do niej Ed, by już Missay tego oszczędzić. Niech popracuje nad ta nikłą wersją uśmiechu, by się troche rozrosła. Wiec ją na stres nie narażamy*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#107 2012-11-14 21:12:02

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Mesa

To, że dostanie keczup utrzymało jej nikły uśmiech. Kto by pomyślał, że pomidoropodobny twór może komuś sprawiać tyle przyjemności. Takie jednak były uroki Miss, to że jest inna, nawet po takim czasie spędzonym tutaj. Może zmieniłaby się po kilku latach, ale teraz była sobą, po prostu.
Poszła oczywiście za Edem, i przy ladzie wychyliła się zza niego. Właściwie to stanęła obok, tylko trochę z tyłu.
- I ta inna owoce.
Słowa były do Edzia, bo były "konspiracyjno ciche", średnio jednak jej to wyszło. A "inne owoce" to po missayowemu warzywa, kolejne słowo, którego nie potrafiła zapamiętać. Ale ta kwestia była już przerobiona kilkukrotnie.

Offline

 

#108 2012-11-14 21:26:53

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

*Też się nad tym zastanawiał, i nie bynajmniej z nostalgią ze nigdy nie poczuje smaku ketchupu. Dla niego była to tak daleko posunięta abstrakcja jak dla świętej pamięci generała Qymaena pojęcie mocy.
Kiedy usłyszał o innych owocach, tylko przygiął łeb tak by zaczepic o nia jakims elementem swojego ciała, w tym przypadkiem „kawałkiem łokcia” o ile można u niego tą część odszukać, no ale działa miały zgięcia, mogły to być łokcie. Były to olbrzymie tarczowe zawiasy umożliwiające tylko ruch na bok – i z potworem oczywiście. Były tez barki, kroje miały trochę większą ruchliwość ale tez niewielka. W każdym razie zaczepienie miało być forma  żartobliwego nawiązania pozytywnego kontaktu*
I jeszcze inne owoce *Poprosił. Myślał o tym dosłownie – ze będzie jakiś owoc, wiec zdziwienie jego było tym większe gdy ujrzał że Disy nakłada surówkę warzywną ktra najlepiej smakowała jedzona sama – przed lub po frytkach. Ed był w lekkiej konsternacji ale obserwował wszystko  powagą.*
Na frytki trzeba chwilkę zaczekać *Poinstruowała. Oni nie praktykowali „plastikowego” żarcia typu otwieram puszkę, 30 sekund w specjalnym piecyku i nawet najwykwintniejsza potrawa jest gotowa. Frytki będą smażone tradycyjnie*
Dobrze, poczekamy. Missay, weź tą … potrawę… *Było to ozywiscie odnośnie „innych owoców”*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#109 2012-11-16 14:56:46

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Mesa

Poklepała go lekko po pancerzu gdy ją zaczepił. Skoro chciał kontaktu to kimże ona był by mu go odmawiać? A przynajmniej zrobiła cokolwiek prócz smętnego stania i patrzenia się. Trzeba jej było wybaczyć brak humoru.Ale przynajmniej miała apetyt, a nie jak to niektórzy co smutni nie jedzą i trzeba się jeszcze o to martwić.
Kiwnęła głową kiedy dowiedziała się, że ma jeszcze poczekać na frytki, ale nie przeszkadzało jej to. Wzięła swoją surówkę i widelec, bo już ogarnęła jak się nim posługiwać. Rozejrzała się za miejscem i sobie usiadła przy stoliku stojącym w takim miejscu, że Edzio spokojnie mógł się przy nim "zakotwiczyć".

Offline

 

#110 2012-11-16 15:07:58

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

*To się zakotwiczył bardzo chętnie, tez działając troche  z opóźnieniem, ale u niego to był objaw stanu umysłu – poczucia bezpieczenstwa, takiego „bycia u siebie”. Ale dociągnał się ziajał wygodne miejsce obserwacyjno – towarzyszące. Tak, tu było duzo miejsca ale Ed był teraz już tak sprytny ze z łatwością mógł sobie przesunąć przeszkadzające krzesło czy inny stolik. A teraz pomrukiwał i absolutnie nie zmuszał do rozmowy. Zapewne sam odezwie się prędzej czy później, na razie jednak taka milcząca wymiana jonów go satysfakcjonowała. No i rozumiał Missay. Bała się. Jak Ed zachowywał się kiedy się bał albo denerwował? I wszyscy mu wybaczali mimo iż to bardzo wkurzające bywało.
Edzik chwile stał jakby rozkojarzony z łbem wysoko – rozgladał się, choć ani drgnął, wyglądał na bardzo skupionego, a i pomrukiwał tak bardzo cichutko, by sobie nie przeszkadzac, i dopiero po chwili – łeb w dól. I patrzy na Missay*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#111 2012-11-16 15:14:00

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Mesa

Miała wiele pytań, a jednocześnie żadnego. Więc milczała, pochylona nad porcją surówki i dziubiąc ją powoli przy pomocy widelca. Tak, był to mały sukces w jej rozwoju, ale chwilowo jakoś o nim nie myślała.
Zastanawiała się nad tym wszystkim co się stało i co jeszcze ją czekało. Aż w końcu, przerywając jedzenie, spojrzała na Edzia. I tak patrzyli na siebie, aż się odezwała.
- Po operacja ja by chciała do Dagobah, po córka.
Tęskniła, co tu dużo mówić, ale przecież to naturalne, że matka tęskni za dzieckiem, nawet w tak nietypowej społęczności.

Offline

 

#112 2012-11-16 15:18:43

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

*Samo to patrzenie było fajne, tak samo w sobie, i patrzył. I ona patrzyła, z dwie minuty tak. Ale się odezwała. To dobrze, ze się odezwała. Bo wyczuwał jej napięcie. Nie jak człowiek, nie miał przeciez ciała. Jakos tak – widział*
Dobrze *zgodził się. Nie zastanawiał się nad tym na co się zgodził ale przecież nie miał prawa się nie zgodzic. Nie można sobie wybrać: matkę chce, dziecka już nie. Missay i jej dziecko były w pakiecie. I nie wazne tu czy Ed lubi dzieci, czy nie. A czy lubił?Lubił te istoty które lubiły jego.*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#113 2012-11-16 15:24:22

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Mesa

Na jej twarzy odmalowało się zdziwienie. Takie "jak to? już, tak po prostu?". Nie spodziewała się, że Ed od razu się zgodzi, bez pytań, bez odwlekania. Czy miała go za kogoś nieczułego? Absolutnie nie, ale wydawało się jej to dziwne. Jednak czy mogła dyskutować ze zgodą na coś, czego chciała?
- Dziękuję.
Uśmiechnęła się nawet, tak lekko, ale zawsze coś. I znów zamilkła tylko patrząc. Nie przeszkadzała jej ta cisza między nimi.

Offline

 

#114 2012-11-16 15:34:20

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

*Wcale nie dziwne ze jej sięto wydało dziwne, Ed był taki, ze często sobie na siłe utrudniał, dyskutował, zastanawiał się godzinami, zachodził wszystko od dupy strony… zwłaszcza to było widac w gabinecie Maca. No i na mostku. Zrób to tak. Albo tak. Albo nie wiem, w ogóle nie rób. Wzorem zdecydowania nie był, a teraz od razu się zgodził. Edy się zmieniają. *
Nie ma sprawy *odezwał się spokojnie. Jak gdyby nigdy nic. A może chciał, by miała teraz o czym myśleć*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#115 2012-11-16 15:37:10

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Mesa

To była dobra myśl. Przeżyje operację, wszystko będzie dobrze. Polecą po małą, zobaczy się ze swoimi i wróci tutaj... albo zostanie tam. W końcu tam jest jej dom, tam wszystko zna. Ale tutaj, tutaj było tak ciekawie, inaczej, tu są bogowie, i Ed najlepszy z nich. Nie zastanawiała się jednak w tej chwili nad wyborami. Myślała o swojej córeczce i cieszyła się, że ją zobaczy.
Było widać tę zmianę, to mniejsze spęcie mięśni twarzy kiedy wróciła do jedzenia.

Offline

 

#116 2012-11-16 15:47:32

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

A on ją obserwował i też się cieszył, bo czemu miałby się nie cieszyć. Cieszył się, ze się cieszyła. Moze nic ich nie łączyło, nic z krwi, i nie mieli nic do siebie, ale dla Eda to właśnie Missay, Urga, Hakon, Mac - byli rodziną. On nawet nie pomyślał ze m\ona mogła rozważyć pozostanie na Dagobah. Oddawał sie chwili, był u siebie, ze swoimi, był szczęśliwy. Disy przyniosła dla Miss frytki obficie polane ketchupem, na co Ed zaczął kręcić łbem i tak juz został - skręcony na jedną stronę, jak zwierze. Ptaki czesto tak robią, i x'tingowie tez. Wiec i Ed musiał*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#117 2012-11-16 15:59:51

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Mesa

Jak frytki "przyszły" to podziękowała. Oczywiście oceniła czy jest dość keczupu. Było wystarczająco, więc odsunęła surówkę i zabrała się za frytki. Nie była jak Urga - nie karmiła Edzia. Ale jadła niespiesznie, wciąż zamyślona, choć nieco bardziej rozluźniona niż zanim tu przyszli.

Offline

 

#118 2012-11-16 16:08:07

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Mesa

*Zatem niekarmiony czuł się bezpiecznie. Obserwował, pomrukiwał, do rozmowy nie zmuszał. Postał nad nią póki nie zjadła,a  jak juz zjadła - zabrał ją stąd, jeszcze rybki wpadli nakarmić i potem juz Miss zostawił u siebie, instruując ją oczywiscie co do tego by sie rpzed zabiegiem nie najadła*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.028 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs https://humenne.ebetonovezumpy.sk www.sleepzon.com/curacautin-hotels-cl--879175-da sleepzon.com/baie-mahault-hotels-gp--1202397-it sleepzon.com/white-house-residences-13453170-cs komornik Warszawa kursy projektowania wnętrz Specialiste boite de vitesses manuelle witryny drewniane internet światłowodowy