Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Padawan
Początkowo Tane'owi ciężko było określić to czym w odpowiedzi obdarował go Ed. W końcu jednak wszystko powoli zaczęło się klarować. Okazało się, że odpowiedzią Eda była piosenka. Tane odczuwał to tak jakby sam, w myślał nucił i powtarzał tekst piosenki. Była ciepła i zawierała pomruki, które można było niekiedy porównać do tych, które wydobywały się od Eda. Nieświadomie, tak odruchowo Tane zaczął nucić melodię piosenki pod nosem.
Offline
Biznesmen
*Ed pomrukiwał cały czas. Cały czas mówił nimi co czuje i co myśli. Kiedy nie mruczał, zazwyczaj oznaczało to coś złego, strach albo „chorobę”. To, co zostało wysłane do padawana na pewno zawierało jakiś głębszy przekaz niż tylko samą piosenkę która miała wpaść w ucho. Mistrz jedi zaraz by to poddał analizie, ale Tane był padawanem i brał wszystko bardziej szczerze, co tez było niezmiernie miłe.
Aura Eda ostygła z emocji. Nie oznaczało to, ze rozumie i potrafi wprowadzić w życie pierwszy werset kodeksu jedi. Nie, on się po prostu „ogarnął” i czekał co będzie dalej*
Offline
Padawan
Tane wiedział, że piosenka ma głębszy przekaz niż samą melodię, do każdej piosenki były również słowa i te Tane także "słyszał" i doceniał. W tym przypadku nie musiał chyba nić analizować, gdyż słowa tej piosenki mówiły same za siebie, a głębsza analiza była tutaj zbędna.
- Bardzo ładny utwór. - powiedział wybudzając się z tego niecodziennego transu. - Muszę sobie zgrać go na datapad by mi towarzyszył, ustawię go również na połączenia przychodzące od Ciebie. - dodał. To co mówił Tane było może i przyziemne, ale wykorzystanie tego co się otrzymało w praktyce było bardziej wymowne.
Offline
Biznesmen
*To co Tane powiedział sprawiło, ze Ed się nieco „przebudził”, uruchomił logikę, a ów nietypowa i ulotna „wieź” zamigotała i zgasła. To, co wcześniej było ażurową krata przez którą przechodziły drobne upominki zgęstniało i zamknęło Eda w środku. Znowu było jak zawsze. Ale nie oznaczało to, ze Tane zrobił błąd. Po prostu się skończyło.
Przebudzony Ed mruknął, poruszył łbem, a ręka padawana samoistnie posunęła się po siatce. Chwila na analizę – odtworzenie z pamięci tego co Tane mówił kiedy Ed sobie jeszcze pływał. I reakcja – pomruk który należało interpretować jako uśmiech*
Dobrze, proszę bardzo *W koncu się odezwał, pokazały się czerwone światełka w „paszczy”. Lepiej nie rozmawiać z Edem o tym, co się stało, przejść na tym do porządku dziennego i cieszyć się, ze to miało miejsce*
Offline
Padawan
Tak też zrobił Tane, nie chciał rozgadywać się o tym co się działo. Przeanalizuje to sobie już sam, wolał przejść do innej części rozmowy, w końcu obaj byli zagłębieni w tym samym wydarzeniu i dobrze wiedzieli co się działo. Po wyrazie twarzy Tane'a można było wnioskować, że był zadowolony z tego co się stało, a przede wszystkim z tego, że choć na chwilę Ed otworzył się przed nim bardziej. Dobry początek.
- Mam nadzieję, że nie jesteś zły, że pozwoliłem sobie tutaj troszkę pomedytować? Podoba mi się to otoczenie, a w takim łatwiej jest mi się skupić. - dodał powiedział cały czas z uśmiechem na twarzy.
Offline
Biznesmen
Nie, nie jestem, jakbym był to byś już latał *Mim iż przed chwilą pokazał kawałek swojego prawdziwego ja niemal naocznie, to nadal był niemal dwutonową maszyną, która może zrobić krzywdę. No ale – Tane najwyraźniej mu „pasił”. A tym którzy „zapasili” wolno więcej.*
Dobre miejsce do medytacji? Nie żartuj, tutaj nic nie ma. Jest tylko zimna podłoga
*Być może była to kwestia śladów w Mocy jakie Ed zostawiał, dlatego w jego „skupisku” dobrze się medytowało, albo to tylko subiektywne wrażenie Tane’go*
Offline
Padawan
- Mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem jak to jest latać przy "pomocy" Eda... - powiedział śmiejąc się nieco. Uspokoił się po chwili.
- Jest Ed, to miejsce jest bardzo dobre do medytacji bo Ty tutaj jesteś. - powiedział. Medytując tutaj Tane, mógł podczas transu zawiesić myśli na czymś konkretnym, czymś obecnym, czymś co można było poczuć w Mocy, niezależnie od tego czy był to Ed, czy ślad jaki pozostawiał w Mocy. To zupełnie inna sprawa niż medytować od tak. Można porównać to do nauki mechaniki z książki, a w praktyce.
Offline
Biznesmen
*I tak oto Ed stał się pomocą w medytacji, ale widać na każdego działa cos innego, pozornie nieistotnego. Droidzi łeb z lekkim zgrzytem zjechanych życiem serwomotorów przekręcił się w bok. Pod światło Tane mógł dostrzec zarys okrągłych kamerek fotoreceptorów. Ale nie można było rozpoznać ile z nich działa.*
Ja? *Zdziwił się szczerze, ale to go nie spłoszyło. Nadal utrzymywał to serdeczne zainteresowanie i taka chęć, żeby do niego mówić. Potłumaczyć mu, Ed to lubił*
Ostatnio edytowany przez ED (2012-03-21 21:30:01)
Offline
Padawan
- Tak, czasami takie osoby jak Ty lub ślady jakie zostawiacie po sobie w Mocy są idealnym obiektem rozważań podczas medytacji. Wtedy nie myśli się o niczym, a o konkretnej rzeczy, stara się ją przeanalizować co sprawia, że człowiek dużo bardziej się skupia. - powiedział. - Ale to takie moje luźne rozumowanie, zapewne wielu mistrzów określiłoby to inaczej lub w bardziej profesjonalny dla Jedi sposób, ale czegoż tu oczekiwać od Padawana. - dodał żartobliwie. - Dość już jednak o mojej medytacji. Robiłeś coś ciekawego kiedy ja tutaj się zasiedziałem? - zapytał luźno.
Offline
Biznesmen
Takie osoby jak ja, czyli jakie? *Zapytał spokojnie, ale troche prowokacyjnie i niebezpiecznie wprost. Nic jednak nie wskazywało na to, żeby się obraził nawet jak odpowiedź będzie „bo jesteś cyborgiem”. Ale może akurat Tane mysli o czymś innym*
Wiesz co, niekoniecznie krącą mnie profesjonalne dżedajskie mistrzowskie zwroty, formułowane chyba specjalnie tak, by nikt ich nie rozumiał. Łatwo się w ten sposób dowartościować. ja już wole słuchać padawana *Mruknał i nieznacznie podniósł łeb. Wyglądał teraz jak na tym obrazie mentalnym który dostał od Tane’go*
A tak sobie, byłem na basenie
Offline
Padawan
- Z reguły sprowadza się to to złożoności danej osoby, tego jaka jest, co przeszła. - mówił. - Najbardziej widoczne jest to wtedy kiedy ktoś bardzo dużo przeszedł w swoim życiu złego. My Jedi bardzo wyczuleni jesteśmy na ból, którym emanują dane osoby. Zawsze kiedy dzieje się coś złego lub komuś dzieje się krzywda odczuwamy to dużo wyraźniej aniżeli dobre rzeczy. Tak to już z nami jest. Coś w rodzaju swoistego alarmu, tak bym to określił. Wtedy staramy się pomóc jeżeli jesteśmy w stanie. - mówił nieco ogólnikowo.
- Byłeś na basenie? - zapytał zdziwiony. - Woda Ci nie szkodzi? No wiesz, wszystkie te mechanizmy itd. - dodał.
Offline
Biznesmen
*Po tym co Tane powiedział, Ed bardzo szybko domyślił się o co chodzi. Musiał być to dla niego trudny temat, bo go nie podjął. Nie zrobił z siebie męczennika, rozciągając barwnie to, przez co przeszedł i jak bardzo go skrzywdzono. Tane na pewno sam się domyślał.
Pomrukami jednak dawał do zrozumienia, ze wszystko jest w porządku.*
Nie, o ile nie wejdę za głęboko, ale nie wchodziłem. Nie znoszę wody…[/i] *Za to temat basenu był już ok.*
Offline
Padawan
- O to nie rozumiem. Nie znosisz wody, a jednak do niej wchodziłeś? Kto Cię zmuszał do takich katuszy? - pytał z lekkim zdziwieniem w tonie.
Offline
Biznesmen
Byłem na basenie ale nie wchodziłem do wody. Byłem w charakterze osoby towarzyszącej *sprecyzował zaraz i rozgrzeszył ewentualnego sadystę który miałby wciągać Eda do wody. Chociaż jakby mu się przyjrzec to miał jeszcze mokre ślady na nogach, ale świadczące o ochlapywaniu i dotykaniu mokrymi rekami, a nie wchodzeniu do wody*
Offline
Padawan
- A to w takim razie wszystko jasne, już myślałem, że ktoś stosuje na Tobie niekonwencjonalne metody tortur. - dodał poprawiając ubiór i szykując się do wyjścia. - Ale dość już mojego ględzenia, chyba i tak wystarczającą długo tutaj zabawiłem. Pójdę już chyba do siebie, nie chcę nadużywać Twojej gościnności... - dodał.
Offline