Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Obywatel Sojuszu
Witam. Przedstawiam swoją postać:
Imię i nazwisko: Virina Dżera Ettkie, w skrócie Vidżet, skrót wymyśliły istoty zamieszkujące „szeroką galaktykę”, czyli co którym sprawia kłopot askajiański oryginał.
Wiek: 19 lat
Wzrost: 160cm
Kolor włosów: mysi blond
Kolor skóry: jasny, odpowiednik ludzkiego białego, prawie taki sam tylko trochę jaśniejszy.
Rasa: Askajianka (rasa tej brzydkiej tancerki z sześcioma piersiami z pałacu Jabby z VI ep.)
Stan cywilny: wdowa
Obecnie zamieszkała: Hypori
Drodzy gracze i Admini, nie jestem super fanką, znam star Wars z filmów, z bajek kolorowych pt. clone Wars i to wszystko. Zostałam zaproszona, z resztą znam wasza grę za sprawą Hakona. Nigdy nie grałam w takie gry, ale wiem mniej więcej i mam do kogo się zgłosić w razie jakby co. Postać konsultowałam z EDem i to z nim (nią) mam zacząć grę, wiec historia w pewnym momencie się zejdzie z wydarzeniami w waszej bajce.
Vidżet urodziła się na prymitywnej planecie Askaj, zamieszkałej przez rasę pokojowych Askajan. Kilka słów o rasie. to wszystko będzie cytat z książki od Eda:
„Niesprawiedliwie potraktowani przez mieszkańców galaktyki Askajianie dopiero niedawno zostali uznani za pełnoprawnych obywateli. Są spokojnymi i prostodusznymi istotami, lubią życie na łonie rodziny i bardzo kochają swoje dzieci. Wyglądają jak otyli, pozbawieni wdzięku ludzie, wskutek czego inne istoty czasem nimi pogardzają. W rzeczywistości po skórą mają wielkie worki, , w których gromadzą zapasy wody – na wypadek gdyby musieli być jej na długo pozbawieni. . Ilekroć przebywają w bardziej przyjaznym środowisku, szybko stają się znacznie szczuplejsi. Be uszczerbku dla zdrowia mogą pozbyć się do 60% zgromadzonej wody.
Akjijanki rodzą czasem nawet sześcioro dzieci naraz. Nazywają je szczeniętami. Istoty płci żeńskiej maja po sześć piersi, aby każde szczenię mogło ssać jedną nie przeszkadzając pozostałym. Istoty żyją w prymitywnych plemiennych wspólnotach i właściwie nie posługują się urządzeniami. Czasami plemiona toczą między sobą walki o dostęp do źródła wody albo o posiadane stada zwierząt. Na czele plemion stoją wodzowie których władza przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.”
Vidżet urodziła się w jednym z plemion, nazywających siebie Kulukambi czyli w tłumaczeniu na Basic – pływający w skwarze sawanny. Cała planeta Askaji jest nieprzyjazna, nieurodzajna, na pewno nie tak pustynna jak Tatooine, ale nie należy to najłatwiejszych do życia światów. Plemię Vidżet jednak było zaradne, zajmowało dobre jak na tamtejsze standardy ziemie, i żyło spokojnie i bezpiecznie. Vidżet była wysoko urodzona, wykształcona i ładna, umiała szyć, haftować, gotować, śpiewać i tańczyć, wiec była idealną partią na żonę, zatem wódz postanowił, ze wyda ją za wojownika do innego plemienia – Kitankgo – przyczajonych w jaskiniach, w ramach przypieczętowania paktu o nieagresji. Dziewczyna, mająca wówczas ok. 14 lat wyszła za maż i po krótkim czasie urodziła pięcioro dzieci, oraz w drugiej ciąży jeszcze trójkę. Żyła szczęśliwie z mężem i szczeniętami, zabawiając wieczorami tańcem i historiami całe plemię. Aż do czasu – jak to się często zdarza, kiedy jej spokojne ojczyste ziemie najechali obcy w stalowych ptakach. wyszli, wszyscy mieli białą twardą skórę i identyczne maski. To byli szturmowcy. Badali teren, może i nic by się nie stało, ale plemię Kitankgo było zbyt dumne, by tolerować obcych panoszących się na ich ziemiach. Kiedy próbowali przegonić szturmowców, ci nie pozostali dłużni – wybili wszystkich mężczyzn, łącznie z mężem Vidżet, a kobiety i dzieci zabrali do niewoli.
Nie pomnę o tym, co musiała czuć biedna dziewczyna, która wcześniej nawet nie słyszała o czymś takim jak elektryczność. Widziała, jak powoli jej grupa się pomniejsza. Młodsze szczenięta umierały z wycieńczenia, osierocane przez matki które szturmowcy sprzedawali do niewoli lub oddawali za darmo „dla uciechy” swoim kolegom.
Ci, którzy przetrwali trafili na statek badawczy, w którym imperium prowadziło badania nad bronią chemiczną. Askajianie jako istoty genetycznie podobne do ludzi były idealnym materiałem badawczym.
Na tym statku Vidżet, w obawie przed tym, co widziała i czego doświadczyła sama (o czym mówi) a nieoperacyjne blizny na ciele pozostałe jej po dziś dzień) posunęła się do najstraszliwszej zbrodni do której może dopuścić się Askajianin, niezależnie jakiej płci. Podusiła własne dzieci. Wszystkie, które zostały przy życiu do tej pory.
Oprawcy dostrzegli to, i oczywiście nie podobały im się straty. Postanowili pozbyć się Vidżet. Została przekazana „do kasacji” – do reaktora fuzyjnego, gdzie wrzucano się ciała. Jednak i na koniec postanowiono na niej zarobić, sprzedano ją huttowi, którzy lubili Askajiańskie tancerki. Vidżet jednak nie chciała tańczyć, hutt wiec pozbył się jej ta samą drogą. I tak kupił ją jeden z łowców nagród, bywający czasem w pałacach hutta. Z tego, co wówczas na swoją skromną umiejętność mowy w Basicku zrozumiała, był to ktoś, kto miał powiązania z jakaś duża militarną organizacją która łapała wszystko, co skapało z brody imperium by poddać to analizie i wyciągnąć wnioski na swoją korzyść.
Organizacją okazał się być Cochrel. Łowca zaś prosił o anonimowość wiec nie napisze kto to był :)
Vidżet trafiła na Hypori, w najdziwniejsze dla niej miejsce w galaktyce, ale jak się potem okazało – jedyne bezpieczne. Cochrel miał interes by o nią zadbać. Miała w sobie toksynę, która musieli wyizolować by opracować szczepionkę na wirusa Imperium. Dzięki temu wiele ataków zostało udaremnionych. Także informacje, wyłuskiwane skrzętnie z jej majaków przez psychologów i psychiatrów znalazły zastosowanie. Vidżet okazała się przydatna. Do tego kiedy dowiedziała się, jaka jest jej prawdziwa rola w tym wszystkim, zyskała nową ochotę do walki z tymi potworami – imperium. Cochrel zaproponował bezpieczne odwiezienie na Askaj, ale odmówiła – mogła wrócić do plemienia, ale po tym zo zrobiła, pękło by jej serce gdyby zobaczyła jakieś Askijańskie szczenię. Udało jej się zawrzeć umowę z cochrelem i stać się pracownikiem.
Znaleziono jej pracę, która nie jest stresującą i pozwala na uczenie się zarówno języka, doskonalenie go, jak i uzupełnianie olbrzymich braków technologicznych – dopiero tu nauczyła się obsługiwać czajnik elektryczny itp, ale nadal idzie jej to bardzo opornie i lepiej się czuje jeśli ktoś pomaga jej w obsłudze tych „pudełek”.
czasami wracają koszmary, wtedy musi brać silne leki, czasem nie może obyć się bez hospitalizacji w zamkniętym ośrodku. Ale ogólnie jest normalną kobieta po której nie widac traumatycznych przeżyć.
Charakter:
Jest mila, w miarę możliwości pomocna, serdeczna i lubi rozmawiać, choć w pierwszych kontaktach cechuje się pewną nieśmiałością i dystansem. Czule niechęć do wojskowych, zwłaszcza ludzi. Nie są to jednak uprzedzenia rasowe. Nie ma żadnych,. ma wielkie serce dla każdego. Po bliższym zaprzyjaźnieniu oddała by serce za przyjaciela. Staje się otwarta i kobieca, trochę trzpiotowata, ale nadal nie mówi o swojej przeszłości. Jeszcze z nikim prócz psychologów o tym nie rozmawiała.
Historia powstała dzięki pomocy Eda, dziękuje :*
Wygląd:
To jest typowa Askajianka, Vidżet wygląd podobnie, tylko jest młodsza, nie ma brodawek, włosy ma normalne, ludzkie, poczesane, ubiór taki jak nosi się w Cochrelu no i jest trochę szczuplejsza, ale i tak nikt z szacownych grających tu panów nie mógłby nazwać jej laską :P
Korzystam z komputera Hakona bo to mój maż więc łaski nie robi :)
Jeszcze raz przepraszam za ewentualne potknięcia wynikłe z braku doświadczenia :)
I jeszcze jedno… mam w Nicku literkę „ż” wiec nie mogę pisać na ChotBoxie :( Ale ja nie chce rezygnować z tej literki.
Offline
Admin - MG
Ode mnie też, ciekawa karta - życzę powodzenia w grze Pani Hakonowej.
Offline