Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
*Zmrużyła nieco oczy słysząc to dziwne stwierdzenie, no ale nie skomentowała, bo nie chciała, by wracał myślami do tych strasznych dla niego dni. Nie teraz, nie podczas tej kolacji.* Co prawda ja ich nie przygotowałam ale mam nadzieję ,że będą smakować *Sama jadła spokojnie swoją porcję, jednak jej już to jedzenie nieco... zbrzydło. Wolałaby jakieś drobne urozmaicenie diety, coś egzotycznego. Jednak na tym okręcie nie ma co liczyć na takie luksusy. I tak w ogóle należy się cieszyć ze stałych dostaw jedzenia.* Może nie teraz, dobrze? Nie psujmy nastroju *Uśmiechnęła się, bo takie wspomnienia mogłyby u niego wywołać przygnębienie a u niej bezsilną złość na to, że jednak nie zabiła ślimaka*
Offline
Oficer
*Skinął głową na znak, ze przyjmuje do wiadomości, i jeśli sobie ona tego życzy, to nie powie ani słowa. Na ten temat, oczywiście.*
Ależ tak, są wyśmienite. Niemniej mam nadzieje, ze już wkrótce będę mógł zaprosić cię do restauracji poza naszymi okrętami
*Trochę mniej bezpiecznie, no ale przecież jest tyle planet Cochrelu, gdzie mogliby czuć się bezpieczni. O ile Jena odważy się wsiąść to małego statku*
Offline
*Mrugnęła do niego porozumiewawczo* Też mam taką nadzieję. No i będę musiała sobie kupić jakąś sukienkę *Dodała bardziej do siebie ale uśmiechnęła się nieco rozmarzona. Perspektywa jakieś romantycznej kolacji na jakieś urokliwej planecie była bardzo kusząca, a "wyłudzenie" urlopu od Admirała też specjalnie trudne być nie powinno, w sumie sam jej kiedyś zalecał odpoczynek. A Jena jeszcze na rehabilitacji więc taki wypad na jakąś spokojną planetę to nie problem, na Rubieżach było jeszcze sporo planet wolnych od Imperium, a nie mniej urokliwych*
Teona i Jena rozmawiali jeszcze długo w tej sielskiej atmosferze a potem rozeszli się każdy do swoich kwater, z tym, że to ona jego odprowadziła, tak jak obiecała lekarzowi, a potem wróciła do siebie.
Offline
Padawan
Tane po rozmowie z Jenathazą maszerował spokojnie po korytarzach Obrońcy w poszukiwaniu jakiegoś dogodnego miejsca, na tyle spokojnego i mało uczęszczanego by móc oddać się w skupieniu medytacji. Zarówno tak jak kontakt z naturą znajdującą się na planetach cenił sobie możliwość spoglądania w gwiazdy więc ruszył w poszukiwaniu pokładu widokowego. Jako, ze nie znał dokładnie rozmieszczeń sekcji statku Jeny ruszył na ślepo w jeden z pierwszych napotkanych korytarzy.
Offline