Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2016-02-06 18:14:00

 Throul

Artysta

5022755
Zarejestrowany: 2011-02-10

Throul "Mały" Trax

http://4.bp.blogspot.com/-2YuY2xS4zgU/USoGkWjN7qI/AAAAAAAAG78/dL5VsI714Eo/s1600/600full-axl-rose.jpg


Imię i nazwisko: Throul Trax

Pseudonim: Mały

Wiek: 35 lat

Rasa: Człowiek

Profesja: Gwiazda Heavy Isotope, dyrygent, gitarzysta, kompozytor.

Wygląd: Niewysoki, a wręcz mały jak na swój wiek, bo mierzący zaledwie 140 cm przedstawiciel rasy ludzkiej. Dumny posiadacz długich, opadających na ramiona prostych kasztanowych włosów i czarnych przenikliwych oczu. Jego nos jest krótki i prosty zaś cera blada niczym u nieboszczyka. Usta Throula są wąską kreską i zawsze widnieje na nich szyderczy, pełen wyższości uśmieszek. Znakiem szczególnym jego persony jest tatuaż na prawym ramieniu przedstawiający czaszkę z wychodzącym z jej ust wężem. Ten tatuaż to efekt pewnej libacji alkoholowej zakończonej w łożu z czterema cycatymi kobietami o połowę starszymi od niego.

Charakter: Wolny duch nie lubiący jakichkolwiek ograniczeń z czykejkolwiek strony. Uparty i butny. Nie ma zbyt wielu przyjaciół bo wychodzi z założenia, poniekąd słusznego, iż dużo osób bardziej lubi jego pieniądze niż jego. Za tych najbliższych gotowy oddać wszystko co posiada, nawet życie. Gotów jest na największy hazard. Zazwyczaj, w gronie obcych jest mrukliwy i małomówny. W nieczęstej konwersacji cyniczny i złośliwy. W gronie znajomych, przyjaciół i rodziny wychodzi jego prawdziwa natura. Jest wtedy duszą towarzystwa skłonnym do żartów, czasami niewybrednych i psot.

Historia: Urodził się na Coruscant. Jego ojciec był hakerem a matka bibliotekarką. Matka zmarła przy porodzie. Ojciec, ścigany przez prawo przepadł bez wieści jeszcze przed jego urodzeniem. Już jako roczne dziecko przejawiał ciekawą skalę głosu. Został więc oddany na wychowanie do sierocińca. Podczas badań kontrolnych, gdy chłopiec miał cztery lata odkryto iż Throul posiada to, co nazywa się słuchem absolutnym. Słuch absolutny - powszechnie określany jako słuch doskonały - to rzadko spotykana ludzka umiejętność rozpoznawania lub odtwarzania nut bez korzystania z zewnętrznego odniesienia, czyli inaczej trwała pamięć pewnych specyficznych właściwości dźwięków, akordów czy tonacji, która umożliwia ich rozpoznawanie bez odwoływania się do dźwięku wzorcowego. Jest on preferowany, choć niewymagany przy edukacji muzycznej. Jest to rzadko spotykana wśród ludzi wrodzona umiejętność rozpoznawania bezwzględnej wysokości dźwięku jedynie na podstawie jego percepcji sensorycznej, bez porównywania z innym dźwiękiem, czy też innej spekulacji intelektualnej. Jest związany z rozbudowanymi koniuszkami nerwów słuchowych, a także oznacza rozszerzoną skalę słuchu człowieka (tzn. rozpoznawania kilku dźwięków równocześnie). Zaczęto więc go szkolić muzycznie. Czasu wolnego chłopiec prawie w ogóle nie miał. Rano edukacja w szkole muzycznej. Wieczorami uczył się gry na instrumentach. Uczył się pilnie wszystkiego, co mu przekazywali nauczyciele.
Szybko opanował podstawy muzyczne. Mało tego. Nauczył się, zmieniać głos jak również wzmacniać go i wyciszać. Nie znalazł wielu przyjaciół. Zapewne wpłynął na to fakt, iż umiał każdego rozszyfrować po głosie o to peszyło potencjalnych kolegów. Zaczął chodzić do młodzieżowych lokali. Tam spotkał Oriona Sykl'a. Obaj chłopcy mieli zacięcie muzyczne. W wolnych chwilach ćwiczyli więc w ukryciu. Nie trwało to długo. Zawiść bywa obecna nawet w szkole. Wiadomość o ich próbach dotarła więc szybko do dyrekcji szkoły. Nie ukarano ich jednak, a polecono stworzyć dodatkowe kółko muzyczne. Tam chłopcy spotkali Sayl Betesca oraz Howiga Dynberga. Ta czwórka założyła kapelę heavy isotope o nazwie "Mocowładni". Z początku przygrywali balladami do kotleta w lokalach o nieciekawej reputacji. Szybko jednak poznano się na ich talencie. Ich utwory tytułowe z albumów "Stara Śmierć", "Moc", oraz inne piosenki trafiły na listy przebojów z różnym skutmiem, a "Enigma" zostało przebojem. Koncert gonił koncert. Chłopaki grali jak natchnieni i, jak głosi plotka sam Palpatine jest ich wielkim fanem. Grali na wielu planetach, w tym też tych podległych konfederacji oraz tych od konfederacji niezależnych, pod innymi wpływami. Na koncertach dziewczyny omdlewały z podniecenia słysząc ich głosy. Zarabiali kupę forsy. Byli bajecznie wręcz bogaci. Koncertowali jednak dalej odkładając pieniądze na czarną godzinę i balując do rana. Podczas tych dzikich imprez alkohol leje się strumieniami, panienek starczyłoby na olbrzymi burdel, a prochów było tyle, że naćpało by się połowę Republiki i cwierć konfederacji. Mały, choć upijał się do nieprzytomności a po pijaku ruchał wszystkie, które nie uciekły na drzewo prochów nie ruszał nigdy. W przerwach pomiędzy koncertami zaszywali się w studiu nagraniowym by nagrać kolejny album. Tym razem miał to być zbiór ballad "Symfonia Nieśmiertelnych". Zespół jednak przechodził kryzys. Mały trafił do szpitala z ostrą niewydolnością wątroby. Prace nad albumem przerwano, ku rozpaczy fanów. Leczenie trwało pół roku. Throul schódł jeszcze bardziej. W tym czasie Howig ożenił się i podjął karierę solową a Sayl przedawkował. Zespół przestał istnieć. Po zakończonym leczeniu Mały zebrał pozostałych członków grupy. Po wielu próbach udało się też namówić Howiga do powrotu. Wpływ na to miał zapewne fakt, iż jego solowy album okazał się niewypałem. Teraz trzeba było znaleźć następcę za Sayla. Poszukiwania były żmudne i frustrujące. Znalazła się jednakt odpowiednia osoba. Belinea Rion. Ta dziewczyna miała w sobie potencjał jakiego potrzebowali. Wznowiono przerwane prace nad albumem. "Symfonia Nieśmiertelnych" okazało się być strzałem w dziesiątkę. Te ballady były miłe dla ucha po mimo ciężkiego brzmienia. Belinea i Throul posprzeczali się po konferencji prasowej. Howig pragnął pogodzić skłócone strony, lecz nie było potrzeby. Mały wraz z nowym nabytkiem grupy wylądowali w łóżku. Po czterech miesiącach Throul oświadczył się Belinei. Ta zgodziła się zostać jego żoną. Ślub był tak huczny, jak u królewskiej pary. Fanki płakały. Ten wolny duch został usidlony. Poróżą poślubną była trasa koncertowa albumu "Nieumarły", najmocniejszych i najcięższych jak dotąd utworów zespołu. Potem zaczęły się nagrania do albumu "Ścieżka Sith". Małżeństwo przeszło wtedy pierwszy kryzys po tym, jak Belinea przyłapała męża w łóżku z dziwką. Throul trafił wówczas "na smycz". Jego ochroniarze mieli pilnować by taki incydent nie powtórzył się ponownie. I nie powtórzyło. Mały zaczął treningi walki wręcz dla zachowania kondycji i zdrowia. Nikt nie przypuszczał, że brzydka jak noc pani instruktor będzie obiektem kolejnego wyskoku. Sprawa o gwałt ciągnęła by się w nieskończoność gdyby nie pieniądze. Za odpowiednią sumę pozew został odwołany. Belinea jednak była wściekła. Złożyła papiery rozwodowe, za co nieomal Throul wyrzucił ją z zespołu. Te zdarzenia odbiły się na kolejnym albumie "Hak Przeznaczenia", który miał mniejszą sprzedaż. Belinea i Throul nienawidzili się. Obeszło się jednak bez trupów. Okazało się iż Belinea jest w ciąży, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały dobitnie, że ojcem.jest Throul. Przyszli rodzice pogodzili się więc. Pomimo różnic i ekscesów kochali się nawzajem. Belinea urodziła w przepisowym czasie syna. Nadano mu imiona Sayl Birg. Młoda mama nie była w stanie dalej koncertować. Teraz musiała zająć się dzieckiem. Szczęściem zbiegło się to w czasie z przygotowaniami do kolejnego albumu "Bestja".


Dła Throule niemal wszystko przestało mieć znaczenie. Pogrążony w żalu po stracie zony i synka, którzy zginęli w wypadku śmigaczy, 22 BBY, trzy miesiące od wybuchu wojny podczas kiedy on, kierowca przeżył. Stracił oko, kawałek kości twarzy, miał uszkodzoną tchawicę ale jednak przeżył. Po wyjściu ze szpitala Throul popadł w otępienie. Był tylko alkohol, on i.... wspomnienia. Wspomnienia tamtych szczęśliwych chwil z Belcią. Mocowładni rozpadli się. Każdy z muzyków poszedł w swoją stronę nie oglądając się na innych. Throul jako jedyny stał w miejscu. Poprzysiągł sobie, że już nigdy nie wejdzie na scenę, nigdy nie zaśpiewa. Łatwo było powiedzieć tylko jak zarobić na utrzymanie? Willę, która stałą się teraz grobowcem zamknął na cztery spusty a Gladys nadal pełniła tam rolę strażniczki. Ogrodnicy, kucharze i cała reszta oprócz skąpych podziękowań (co rozumieli, gdyż Mały był ostro przybity) otrzymali solidne odprawy, co jednak nadszarpnęło ostro jego budżet. Spakowawszy najistotniejsze rzeczy przeprowadził sie do jednej z monad na średnich poziomach. Wtedy też podjął decyzję o powrocie do szkoły, do Alma Mater. Kierunek jaki sobie wybrał był dziwny. Była to bowiem dyrygentura orkiestr operowych, a więc zupełnie inny rodzaj muzyki. Z początku studenci patrzyli na niego jak na przyklejone do podeszwy gówno. Throulowi zaś nie zależało na zawieraniu nowych znajomości. Chciał zapomnieć, zapomnieć o bólu i rozpaczy, co było nierealnym mirażem, gdyż nie raz budził się w nocy zlany zimnym potem. Na studiach musiał ostro popierdalać żeby nadgonić braki, dzięki czemu trzymał się jeszcze jakoś w jednym kawałku i nie rozkleił dokumentnie. Z czasem reszta studentów przyzwyczaiła się do niego, a kilku nawet go polubiło. On jednak wciąż otaczał się aurą złośliwości i cynizmu, by nie pozwolić nikomu za nad to się zbliżyć. Czuł, wiedział, ze nie przetrwałby kolejnej straty. Ku ogólnemu zaskoczeniu profesorów okazał się zdolnym uczniem, pojętnym a nade wszystko posiadającym cholernie czuły słuch dzięki czemu wszelkie nieczyste nuty zaraz wyłapywał. U niego wszystko musiało być perfekcyjnie, do czego dążył nieomalże katując dyrygowaną orkiestrę, co z kolei w połączeniu z cynizmem i złośliwością zaowocowało nowym pseudonimem: "Sith". Po powrocie do domu zamykał się w czterech ścianach i cierpiał. Cierpiał w milczeniu, choć jego dusza pękała z bólu i chciała wyć. Obrazek Belci z synkiem był jedyną ozdobą, kapliczką "pro memoria", co może się stać jeśli znów się zakochasz. Sąsiedzi nie raz, nie dwa razy słyszeli przez ścianę jego płacz i wycie. Nikt z nich nie wiedział, że od jednego z bliźniaków miał pistolet. Gdy schlał się na tyle mocno by hamulce puściły siadał na sobie z obrazkiem swojej utraconej rodziny na kolanach, wódą w jednej łapie i giwerą w drugiej. Miał jeden, jedyny nabój i nieraz bliski był pociągnięcia za spust. Coś jednak wciąż go powstrzymywało.
Jako iż zdolna z niego bestyja była i muzykalna bardzo studia szły trybem przyspieszonym. i po dwóch latach dyplom zdobył Cum Laude. Otwierała się przed nim nowa przyszłość, w której zgodnie z przysięgą nie miał już stanąć na scenie i śpiewać. Pracę w operze podjął po dwóch dniach od zdobycia dyplomu. Dla uczczenia zdobycia dyplomu podjął jeszcze kilka decyzji w tym start projektu X.

Pech chciał że w chwili najgorszego przebicia w rocznicę śmierci rodziny odwiedził yo były pracownik i osobą która mialnza .Ta osoba widząc iz Mały jest gotowy palnąć sobie w łeb posunela się do wezwania policji. Policja oskarżyła Throula o nielegalne posiadanie broni i zamknęła w więzieniu. Było to 20 BBY. Czas za kratami był dla Throula bardzo ciężki. Zamknął się w sobie, nie wychodził z celi tylko siedział i bezmyślnie gapił się w ścianę. Naczelnik wiedząc o tym stanie spróbował jakoś zainterweniować. Throul zostaĺ wezwany a podczas krótkiej rozmowy został mianowany szefem więziennej orkiestry. To miało pomóc w resocjalizacji więźniów i w podniesieniu throula na duchu. Dostał wolną rękę do wyboru osób oczywiście naczelnik mógł nie zgodzić się z listą kandydatow. Zaczęły się poszukiwania. Po dwóch tygodniach lista została utworzona i przedstawiona so oceny naczelnika. Ten bez spojrzenia na nią podpisał . Instrumenty już czekały. Throul wybrał osoby o których wiedział, ze mają smykałkę do muzyki. Próby odbywały się pod czujnym okiem kamer i strażników. Z początku szło to opornie i Throul miał ochotę rzucić to wszystko w cholerę gdyby nie fakt iz było to wyzwanie. Ilość prób zwiększono by wyszlifować formę każdego z przyszłych muzyków i zgrać cały zespół. Po pół roku byli w stanie razem grać a po roku nabrali takiej formy ze naczelnik zgłosił ich do między więziennego konkursu. To był prosty i jasny cel dla Małego. Wygrać. Muzycy biegali naczelnika by zwolnił ich spód władzy małego sitha lecz ten postawił sobie za cel iz ich orkiestrą musi być najlepsza. Konkurs odbył się w budynku filharmonii. Byli tam więźniowie z różnych zakładów karnych. Orkiestra pod batutą Sitha grała jako pierwsza. Zaskoczenie było ogromne. Zgasly wszystkie światła a orkiestra pomimo ciemności jakby czując bat swego Pana grała w niezmiennym tempie. Nikt nie wylamal się z szeregu. W połowie scena została rozswietlona i wtedy się zaczęło. Throul pozyczywszy od jednej z orkiestr gitarę elektryczną nie drygując już niczym dał popis swojego talentu.  Gdal w akompaniamencie orkiestry co bylo ciekawym polaczeniem klasyki z nowoczesnością. Gdy miano ogłaszać wyniki emocje sięgnęły zenitu. Rychło się okazało że orkiestra Smitha wygrała konkurs. Naczelnik dostał nagrodę,  a muzycy pochwały. Przeprowadzono nawet wywiad dla telewizji. Mały dodał wszelkie honory i zasługi swoim podopiecznym samemu umniejszajac swoje zasługi. Nie była to jedyna nespodzianka. Prawnicy wywalczyli dla niego warunkowe zwolnienie. Throul po latach za kratami miał wyjść na wolność. Przy wszystkich muzykach i przy naczelnika poprzysiągł ze zaopiekuję się każdym ze swojej więziennej orkiestry gdy wyjdą na wolność. Zorganizuje mieszkanie i razem będę grali. Nadszedł dzień zwolnienia. Gdy przechodził przez spacerniak wielu z więźniów okazało mu swój szacunek. Szedł szpalerem utworzonym przez muzyków i tych, którym swoją muzyką pokazal ze jest jeszcze nadzieja. Wyszedł pod koniec 19 BBY.Pierwszy okres na wolności był trudny, nawet bardzo. Gladys nie odpowiadała, nie miał dostępu do konta, nie miał gdzie mieszkać. Za granie w więzieniu dostał niewielkie wynagrodzenie starczajace na wynajem obskurnej młotki w dolnych poziomach Courusaint. Tam też zamieszkał. Zatrudnił się w filharmonii i to w tej samej w której odbył się konkurs. Nazwisko i umiejętności robiły swoje. Po kilku latach kupił swoje mieszkanie na własność i zebrał w banku trochę kredytków by pomóc pierwszej osobie które wyjdzie i wziąć NA do filharmonii.



Umiejętności:
Słuch absolutny (zdolność naturalna) - poziom mistrzowski.
Muzyka - umiejętności związane z jego fachem; graniem, śpiewaniem, komponowaniem. Wszystko to co potrzebne muzykowi.
Walka wręcz - podstawowy


Ekwipunek:

Środek transportu: Jacht SoroSuub Luxury 3000 (Luxury 3000 Yacht) "Pani Mgieł" Wyposarzony niczym pałac.

Towarzysze:
Droid protokolarny

Ostatnio edytowany przez Throul (2016-02-07 20:10:14)

Offline

 

#2 2016-02-07 19:23:50

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Throul "Mały" Trax

Tradycyjnie literówek od cholery (nie chce mi się ich poprawiać), do tego naucz się wreszcie do cholery pisać Coruscant bo mnie już oczy bolą od tego. Ale tak ogólnie to ok, jedynie kuleje chronologia. Wojny Klonów trwały 3 lata. Uściślij w którym roku zginęła jego rodzina, poza tym Dwa lata studiów, plus rok odsiadki to wychodzi na to, że musieli zginąć przed wojną, bo obecnie mamy 18 BBY. Tak będzie drugi miesiąc roku. Ustal to jakoś.
No i dobytek. Jacht chyba sprzedany, co? Bo skoro mieszka w obskurnej klitce to nie stać go na utrzymanie takiego statku kosmicznego wartego miliony a prywatne hangary kosztują, wiesz podatki. Mógłby go sprzedać i w jakimś lepszym mieszkaniu mieszkać. Do tego członkowie zespołu? A on się nie rozpadł i Throul nie zaczął solowej kariery w operze? W sumie to drobnostki ale popraw i będzie ok.

Offline

 

#3 2016-02-07 20:07:19

 Throul

Artysta

5022755
Zarejestrowany: 2011-02-10

Re: Throul "Mały" Trax

Daty dodane reszta ustalona na gg.

Offline

 

#4 2016-02-07 20:11:26

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Throul "Mały" Trax

Po konsultacji na privie i poprawie błędów dopuszczam postać do gry, Akcept.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
worldhotels worldhotels-in.com Szamba betonowe Piotrków Trybunalski ciechocinek sale konferencyjne frodostudio slubyiweselaniezapomniane