Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2016-02-13 13:58:58

 Silvia Iristov

Obywatel Sojuszu

Skąd: Raxus Secundus
Zarejestrowany: 2015-12-31
coś jeszcze?: Mała.Wredna.Ruda.Materialistka

Sylvia Iristov

Imię i nazwisko: Silvia Iristov
Rasa: człowiek
Profesja: obecnie handlarka informacjami, dawniej asystentka senatorki
Wygląd:
Przypomina trochę kocicę o rudych włosach i lekko śniadej karnacji skóry. Drobnego wzrostu, budowy. ( Odpowiednio: 1,55 cm i 50 kg). Nosi bardzo praktyczne rzeczy. Nic co przyciąga uwagę kogokolwiek. Najchętniej wdziewa czarnej barwy bluzy i dobrej jakości dżinsy. I, koniecznie, skórzana kurtka. Przy pasie chowa dwa blastery, ale zwykle najpierw próbuje pogadać, potem dopiero bójka, za którymi jednak nie przepada. Ma bardzo intensywnej barwy, charakterystyczne, zielone oczy. Nie nosi żadnych dodatkowych ozdób, wszelką biżuterię sprzedała, aby mieć za co przeżyć kolejne tygodnie w tych mniej bezpiecznych i komfortowych, dzielnicach.
"Zemsta najlepiej smakuje na zimno." - by Quentin Tarantino
Historia:
Panna Iristov prowadzi dwa życia. No, jedno już odpadło. Bo dla obecnego systemu jest „martwa”. Obecnie zarabia na życie jako  zwyczajna handlarka informacjami. W gorszych dzielnicach stolicy planety Raxus. Posługuje się fałszywymi danymi. Generalnie jest wrogiem stanu, raczej na pewno. Dziewczyna umie wyciągać różnorodne informacje od różnych osób, jednocześnie aby nie zorientowali się, że w ogóle chce je wykorzystać dla swojego osobistego celu. Rzecz jasna, nigdy prawie nie działa ze szlachetnych i prawych pobudek. Nie kto inny jak rodzice i środowisko przekonywali ją, iż tylko pieniądz ma swoją pragmatyczną i stałą wartość, zwłaszcza w takich trudnych czasach, jak dzisiejszy – pełen niespodzianek - 18 rok BBY.
Silvia ma niezbyt proste życie, pełne zmieniających się niebezpiecznych chwil. Wiecznie pod napięciem, skomplikowane. Aktualnie stara się je uporządkować, kawałek po kawałku. Taka jak eufemistycznie to wyrażając, jest ona sama. Ponieważ jej żywot rozpadł się na tysiąc kawałków całkiem niedawno. Wraz z powolną zmianą systemu na totalitarny reżim. Chyba za bardzo łudzili się, iż do tego wszystkiego nie dojdzie.
Urodzona trzydzieści lat temu, na Raxus, gdzie obecnie dalej mieszka, lecz samodzielnie, w zwykłym roku 48 BBY. Relacje z dwójką rodziców miała takie sobie, normalne. Ani nie byli przesadnie opiekuńczy, ani olewający. Szczerze? Teraz wydaje się jej, że ani Heleny, ani Aleksandra, nie znała. Bardzo rzadko siadali po prostu przy kubku herbaty, czy czegoś mocniejszego i rozmawiali. A może dzięki temu zaoszczędziłaby parę nietrafionych wyborów.
Chociaż panna Iristov sama nie stwierdzi nigdy, iż żałuje jakiegokolwiek swojego wyboru.
Jej rodzice byli lokalnymi politykami i biznesmenami, no, przynajmniej dopóty panowała Konfederacja Niezależnych Systemów. Ale nie zawsze było sielsko i różowo, nie. Ojciec dziewczyny miał wiele wrogów, często zmieniali adres zamieszkania.
W wieku dwudziestu pięciu lat, po odbyciu dość prestiżowego kierunku na uniwersytecie w Theed, dotyczącego polityki oraz ekonomii, po wielu próbach i trudnych testach udało się jej załapać do pracy w biurze senatorskim Konfederacji jako asystentka i sekretarka pewnej senatorki. Nie tak od razu. Sporo było chętnych na biurową posadkę. Ale była uparta i chyba lubiąca rywalizację. Więc po paru próbach udało się jej.  Sporo się u swojej chlebodawczyni, która była jednym z wielu pionków w tej grze, nauczyła. Nie tylko nudnych i suchych tematów, ale także sporo o życiu. Przestała być taka naiwna, widząc, jak skorumpowani mogą być ludzie  z tych stref, rzadko działających dla dobra innych. 
Ale niezauważalne, nachodziły zmiany. Liczne secesje, zmiany społeczne pomału się wykluwające, nie przysparzały bezpieczeństwa zwykłym obywatelom. 
Po raz pierwszy poważniej pokłóciła się z rodzicami, gdy zwyczajnie pragnąc uniknąć wizyty imperialnych, udali, iż poparli nowego imperatora. Na spokojnie, swoim zwyczajem, wszystko przemyślała. Nie to, że jakoś bardzo pragnęła samodzielności, chociaż w takim wieku już powinna.
Pomału zaczęła gromadzić różne sumy różnymi sposobami, po raz pierwszy sięgając po nielegalne środki. Pracowała na swoją rękę, wreszcie samodzielnie. Po raz pierwszy okłamując swoich jedynych bliższych bliskich (nikogo poza nimi nie znała za bardzo) i co raz bardziej czując się okropnie. Nawet nie wiedziała, czy martwić się tym, że coraz ładniej umie kłamać, czy tym, że się nie zorientowali w jej zamiarach opuszczenia domu. Aż pewnego razu, jej cały świat, jaki dotychczas znała, legł w zgliszczach i popiele.
Wracała z pracy. Bywało coraz bardziej niebezpiecznie. Parę razy cudem sama uniknęła porwania, bo zwykle przemieszczała się samodzielnie, bez koleżanek.
Wróciła do swojej prywatnej ostoi, ukochanego domu…  teoretycznie. Już tym nie był. Wszystko co widziała, porozrzucane, lampy potłuczone, nikogo w mieszkaniu, żadnej kartki. Do teraz nie wie, czy po prostu jej rodzice nie żyją, czy dalej ciągną swoje kłamstwa u boku nowych szefów. Coraz fatalniej się z tym czuje, ale nie ma jak wszcząć śledztwa, bo przecież zaczęła nowe odrębne od nich, życie. Musiała porzucić wygodną posadkę, praktycznie udając iż jest martwa, zrywając wszelkie kontakty, dla swoich aktualnych wrogów.
Aktualnie próbuje się skontaktować z osobami w podobnej do jej sytuacji. Nie może tak spokojnie patrzeć na to, co się dzieje. Choć obecnie pracuje jako zwykły handlarz z mniej okazałych dzielnic miasta. I o dziwo, pewne stare kontakty się przydają. Rzadko była poza planetą, poza studiami, na samą myśl o podróży statkiem kosmicznym coś jej się robi. Choć wielu jej dawnych przyjaciół sugerowało jej ocalenie dawnego życia i przyczajenie się gdzieś.
Charakter:
Sprytna, umie zwycięsko wyjść z wielu trudnych sytuacji i spaść tak, aby się za bardzo nie potłuc.
Przebiegła, chytra i cwana intrygantka. Niezbyt miła i serdeczna osoba. Zajmująca się głównie sobą, egoistka. Manipuluje innymi. Twarda z niej kobieta. Dbająca o nic więcej, niż własną skórę. I… pieniądze.  Zwłaszcza pieniądze, jest strasznie rozsądna, twardo stąpająca po ziemi i pragmatyczna, umie nieźle zarządzać finansami i kredytami. Nigdy nie wydaje na zbędne luksusy typu kolejne ciuszki, czy inne takie. Ma niezłą siłę woli. Inteligentna, pełna wdzięku. Opanowana, powściągliwa. Z cynicznym spokojem reaguje na najbardziej ekstremalne sytuacje, doprowadzając innych do szału, ponieważ nie wiedzą, co Silvia naprawdę o czymś myśli. Pozornie wydaje się kimś zupełnie innym, miłym i sympatycznym, ale to następne kłamstwo.  No właśnie, owa z zewnątrz niepozorna i niegroźna kobieta, o ładnych rudych włosach i zielonych oczach, wcale nie jest tym, za kogo się w ogóle podaje. Jednak mało kto wie, co myśli. A bywa nieprzewidywalna i niebezpieczna, potrafi zaskoczyć, czy ujść z życiem z takich sytuacji, o których przeżycie naprawdę mało kto by podejrzewał. Charyzmatyczna. Umie ładnie mówić, posługiwać się słowem mówionym, tak by przekonać rozmówców do swoich racji. Jest niezłą oszustką. Z zasady zgrywa niewinną, ale niezła z niej aktorka. Potrafi zwodzić i kłamać. Ale czasami bywa przydatna. Pomimo wielu jej wad, nad którymi niestety nie pracuje, bo pomimo swojej sporej inteligencji, jest bardzo leniwa i chaotyczna. Nad czym czasami się zamartwia, nie umie paradoksalnie totalnie flirtować, ani podrywać mężczyzn. Wszelkie próby w tym kierunku kończą się nie tyle porażką, co zasadniczo kompromitacją. W swoim życiu przyjaźniła się z wieloma mężczyznami, więc nie umie być w ogóle delikatna czy dziewczęca, nad czym nieraz załamywali się jej rodzice. Bywa bezczelna i za szczera, co raczej przyjaciół jej nie przysparza.
Raczej optymistka, z każdej sytuacji widzi jakieś nawet mniej wygodne dla niej, wyjście.
Z kolejnej wady to mało fajny fakt, iż często krzyczy na innych, próbując dać upust bezradności, ale stara się nad tym panować.
Ekwipunek: Dwa blastery, dwie paczki ogniw do blasterów, pasek, komunikator, tysiąc kredytów gotówką, mieszkanie w jakiejś odległej od centrum, dzielnicy. Parę ciuchów na zmianę, nic ponad stan. Przybory toaletowe, szczotka, wygodna czarna bielizna na zmianę… uhm! Wróć, nie ta kartka. 
http://i.imgur.com/W9edfGH.jpg

Ostatnio edytowany przez Silvia Iristov (2016-02-13 17:14:42)


"Tylko dotknąć ciemnej strony mocy, przejrzeć ją możemy."

Offline

 

#2 2016-02-13 16:00:56

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sylvia Iristov

No i na taką postać czekałem, nie jedi, nie pirat tylko zwykła osoba chcąca jakoś przetrwać. Pasuje mi. Kartę co prawda trochę ciężko się czyta, styl pisania czasem troszkę zgrzyta ale ujdzie. Co do historii postaci to chyba tak przypadkiem wbiłaś się w ramy czasowe, co? :) Konfederację ustanowiono 24 BBY, więc pasowałoby to że po studiach w Theed (Naboo było cały czas częścią Republiki) zaczęła pracować w biurze senatorskim Konfederacji 23 BBY).
Obecnie istnieje podział, Imperium się podzieliło, większość planet byłej Konfederacji i sporo pro-republikańskich światów odłączyło się od Imperium i ustanowiło Sojusz Niepodległych Planet. Raxus jest teraz częścią tego nowego systemu, znacznie bardziej demokratycznego od Imperium ale Republika to jeszcze nie jest. To tak na marginesie. W razie pytań pisz na priv lub gg. Akcept, witam w grze.

Offline

 

#3 2016-02-13 16:27:53

Sarhin Kovers

Pirat

Zarejestrowany: 2016-02-05

Re: Sylvia Iristov

Ja standardowo wtrącę się z uwagą do błahostki, ale takiej, która się rzuca w oczy. W uniwersum Star Wars nie ma czegoś takiego jak naboje. Są ogniwa do blastera, ale nie naboje.

Offline

 

#4 2016-02-13 16:32:38

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sylvia Iristov

De facto są. Część trandoshańskiej broni używa naboi kinetycznych, zagraj w Republic Commando to się przekonasz. Do broni blasterowej zaś używa się zasobników/magazynków z gazem tibana.

Offline

 

#5 2016-02-13 16:45:05

 Silvia Iristov

Obywatel Sojuszu

Skąd: Raxus Secundus
Zarejestrowany: 2015-12-31
coś jeszcze?: Mała.Wredna.Ruda.Materialistka

Re: Sylvia Iristov

*Taki szok* Dzięki! Spodziewałam się normalnie ostrej krytyki, jak poczytałam sobie inne karty. To, co wymieniliście popoprawiam jeszcze na spokojnie, nie ma problemu, z niektórymi kwestiami miałam faktycznie wątpliwości. Sorry za ten styl, ale tu pozostaje chyba po prostu więcej pisać. ^^
"Rzadko była poza planetą, poza studiami, na samą myśl o podróży statkiem kosmicznym coś jej się robi."
A tutaj jeszcze dodałam, że rzadko podróżuje, bo jednak na studia poleciała dość daleko, a było, że niby wcale nie. Ok, na razie chyba tyle:D

Ostatnio edytowany przez Silvia Iristov (2016-02-13 16:52:02)


"Tylko dotknąć ciemnej strony mocy, przejrzeć ją możemy."

Offline

 

#6 2016-02-13 17:17:02

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Sylvia Iristov

Gdybyś robiła jedi to bym się czepiał. Pirata/oficera też, bo to jednak dosyć silne postacie a w dodatku by grać Jedi trzeba znać podstawowe informacje o nich. Tutaj mamy postać "zwykłą", żaden twardy najemnik, były żołnierz czy oficer a ktoś kto próbuje na swój sposób przetrwać, co mi się podoba. Możesz więc zaczynać grę, trzeba się tylko dogadać co i gdzie.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
worldhotels https://www.szkodniki-drewna.edu.pl/ Biurko z drewna liczniki na wodę wrocław