Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#61 2011-08-30 19:17:19

Urga

Zwierzak

Zarejestrowany: 2011-03-21

Re: Salon

Skoro Edzio zaczął do niej mruczeć, ona zaczęła burczeć, znów naśladując jego tony. Przerwała jednak kiedy się do niej odezwał. Musiała chwilkę pomyśleć.
- Dafenowi?
Powtórzyła, ale zaraz sobie przypomniała.
- Dafen! Dafen byh da khlaweczi. Dafen fu! Urga ne lubi. Dafen fu Urga kuku.
Odpowiedziała, próbując wyjaśnić o co jej chodzi. Niestety zapamiętała to, że jej nie pomógł jak była zamknięta. I że nie pomógł Edziowi, jej zdaniem oczywiście.
- Syyypo khlaweczi. Urga ne wie Sypo mówi.


Opierdalacz na dworze J.W. Edwarda.

Offline

 

#62 2011-08-30 19:28:39

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

*Dalej sobie pomrukiwał bardzo radośnie, aż do chwili kiedy nie zaangażował się w  rozmowę. Jeśli chodzi o mruczenie i tego typu dźwięki to Ed nie miał podzielnej uwagi, mógł mruczeć tylko do aktualnie podejmowanego tematu*
Tak, Sypo khlaweczi, ale wkurza mnie. Takie lśniące, bazarowe wkurwiadełko. A Darven… on pewnie nie wie że Urga kuku byh… *Oznajmił cicho miedzy pomrukami świadczącymi o zaangażowaniu w  rozmowę*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#63 2011-08-30 19:43:54

Urga

Zwierzak

Zarejestrowany: 2011-03-21

Re: Salon

-Fufiadeko!
Powtórzyła z zaangażowaniem. Niestety dla niej było to słówko pozytywne. W końcu gustu to ona nie miała za grosz. Im coś bardziej kolorowe i błyszczące, tym lepiej. I nie ważne, że wyglądało tandetnie, pokemonowato czy co tam jeszcze.
- Dafen ne wie?
Spytała zamyślając się. Jej zdaniem wiedział, no, ale Edzio może miał rację. Mimo to w Urdze pozostał jakiś niesmak mimo początkowego dość pozytywnego nastawienia.
- Dafen byh da mahe khlaweczi. Urga ne lubi.
No i już się znalazł kolejny powód, dla którego Urga nie lubi. Powód który coś jej przypomniał.
- Edoo? Dzie Mahy Ed? Urga ce. I khlaweczi hniasto.


Opierdalacz na dworze J.W. Edwarda.

Offline

 

#64 2011-08-30 20:05:45

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

Tak myślę *odparł nisko Ed, dla odmiany łeb trzymając wysoko, nadal próbował bowiem zaprzeć się o powietrze i „podtykać” Urgę bardziej stanowczo.*
Jak to? przecież khlaweczi od Darvena ci się podobało. A gniazdo niedługo przyniesiemy. Będziesz miała gniazdo, gdzie zechcesz *czyli pewnie miedzy tymi tandetnymi palmami – pomyślał. No ale trudno.*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#65 2011-08-30 20:27:06

Urga

Zwierzak

Zarejestrowany: 2011-03-21

Re: Salon

Ona zaś patrzyła na niego z tym samym uwielbieniem i radością. Widać złoty był u niej w kategorii "zabawka", a nie w grupie "stado".
- Dafen fu, khlaweczi mahe.
Przekupne się Urdziątko zrobiło. Ale z drugiej strony łatwiej przeprosić i dać nową błyskotkę niż spotkać się z tak zatwardziałą złością i rozczarowaniem jak w przypadku Eda. Urga była znacznie łatwiejsza w obsłudze.
- A Mahy Ed?
dopytała, bo w końcu pilnował gniazda, więc musiał być dalej z nimi. Miejsce na gniazdo nie zostało jeszcze przesądzone. Bo oże spodoba się pod stołem, albo w którejś sypialni? Kto ją tam wie.


Opierdalacz na dworze J.W. Edwarda.

Offline

 

#66 2011-08-30 20:48:53

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

*ED dodał sobie do spisu „zrobić w najbliższym czasie” adnotacje: przekonać Darvena żeby przyniósł Urdze żyrandol w  stylu nemoidiańskim, czy cos podobnego*
[i]Mały Ed też przyjdzie. Powiem im żeby go przynieśli…[/i[]
*Duży Ed średnio był zachwycony małym Edem z racji przypominania mu przez niego tego przeklętego statku…*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#67 2011-09-01 09:04:44

Urga

Zwierzak

Zarejestrowany: 2011-03-21

Re: Salon

Zaklekotała dziękując tym samym. Czuła się pewniej, kiedy i Mahy Ed był w pobliżu. Pewnie i tak go gdzieś schowa, ale cóż poradzić na to, że była dogłębnie przekonana o tym, że Mały Ed jest taki jak duży Ed, tylko nie umie mówić. To, że już się nie rusza nie stwarzało dla niej żadnego problemu, bo w koncu "kamienie" zasadniczo się nie ruszają. Wszystko więc w jej rozumowaniu było powiązane i pasowało do siebie. Mały Ed jest częścią Urgowego świata, wiec tutaj być musi.


Opierdalacz na dworze J.W. Edwarda.

Offline

 

#68 2011-09-01 10:16:49

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

*Ed widać był kamieniem z nadpobudliwością psychoruchową, bo ruszał się i to czasami naprawdę żwawo. Tego dnia ruszył się do zaproszenia Urgi do snu, a międzyczasie zorganizował przyniesienie gniazda. Pojawiło się szybko, po jakichś 2 godzinach, więc Urga mogła to przespać. Było przyniesione na palecie, niestety w nieładzie i postawione w zaciszu miedzy palmami. Doszły tez gałęzie, patyki i inny budulec który Ed zamówił z dostawa „do domu”, wszystko przez holo. Urga będzie miała dużo pracy – będzie musiała to wszystko posprzątać.
Minęło kilka godzin. Zaraz powinna się budzić. Tymczasem Ed niby pozornie nic nie robił, ale tak naprawdę był cały czas w intelektualnym ruchu. ba – był troche podenerwowany. Analizował wszystko, co jeszcze powinien zrobić. Zbliżający się termin posiedzenia rady trochę wbijał go w  ziemie. Jednocześnie miał kaca moralnego ze za słabo pożegnał Hakona i nie wcisnął mu żadnej ekstra paczki. Nie zdążył zorganizować. Martwił się o Aru. Zabrak bardzo często tracił zasięg wiec Ed do niego zadzwonił. Tak patrząc na ten migający status poczuł silną chęć porozmawiania. Z kimkolwiek. I wtedy stalo się coś niebywałego, bowiem na liscie standartowych kontaktów mignął mu namiar oznaczony jako „Wielki Administrator”. Dlaczego nie wywaliłem tego kontaktu?! – warknął Ed do swoich myśli. oczywiście nie mając rąk nie mógł najechać na ów kontakt, obsługiwał swój wewnętrzny system samymi myślami. Sobą samym. Wybrał kontakt „wielki administrator”, opcje – usuń zablokuj… chwila wahania, po czym podskoczenie o dwa etapy wyzej: rozmowa tekstowa. OK.
Pojawiło się okienko. I kursorem.
I literki:
ty stary, przerdzewiały, gówno warty kawałku rakatańskiego złomu zza grobu! Myślałeś, ze mnie załatwiłeś!? Ha, Ha, Ha. Żyje, i wspominam cię bardzo ozięble ty stara kupo bajtów*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#69 2011-09-01 10:23:25

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Salon

Odpowiedź długo nie przychodziła jednak, więc można porzucić wszelką nadzieję, że statek odpisze... może się w końcu rozpadł albo przypadkiem wyskoczył z nadporzestrzeni przy jakieś gwieździe lub planecie? Ale nie... uparty kawał złomu jednak nadal istniał bo w końcu odpisał.
- Ten kawał rakatańśkiego złomu na czarnym rynku wart byłby więcej niż twoje prymitywne procesory potrafią  policzyć. A ja tam wasz pobyt wspominał całkiem dobrze, przynajmniej było... zabawnie. Dla mnie. No i szkód wielkich nie narobiliście, to plus.
Rozmowa tekstowa była chyba najbardziej bezpieczna dla psychiki Eda, bo wysłuchiwanie głosu "wielkiego administratora" mogłoby być niezbyt przyjemnym przeżyciem. A tak literki były takie trochę bezosobowe.

Offline

 

#70 2011-09-01 10:41:31

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

*Wiec nadzieje okazały się płonne. Darr tah „żył”. Egzystował, co wywołało w Edzie jednocześnie żal jak i jakaś dziką, agresywną potrzebę bezmyślnego wyeksponowania swoich negatywnych uczuć w sposób najbardziej przyziemny z możliwych czyli przez tępe wyzywanie się w okienku rozmowy tekstowej.
Nie czekając wiec długo posłał Darr tahowi turlającą się i płaczącą ze śmiechu emotikonkę.
Skoro tylko na to potrafisz przeliczać swoja wartość to już nie mój problem. W końcu każdy musi jakoś się przed samym sobą tłumaczyć, jednak wiedz ze twoje nieudolne wygibasy słowne nie robią na mnie wrażenia
I emotka opisywana potocznie jako „lol”.
Lec na Narr Shaddaa i się zezłomuj, będziesz przynajmniej przez chwile komuś potrzebny Dodał. Bardzo negatywne emocje w Edzie buzowały i nawet nie dał się udobruchać tym ze Darr tah ich na swój sposób „polubił”. Bo Ed jeszcze nie skończył*
A ty wiesz, co zafundowałeś mi? Nie wiesz, bo z kolei tego twoje zwoje z minionej ery nie mogą tego przetworzyć, wiec nawet, w trosce o twoje bezpieczniki, nie będę się rozwodził…*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#71 2011-09-01 10:49:10

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Salon

Jestem latającym zabytkiem, reliktem innej epoki a mimo to przewyższam o lata waszą najbardziej zaawansowaną technologię. W porównaniu do mnie ty jesteś maleńkim robaczkiem, ale i tak twój prymitywny system tego nie zrozumie
Poszła odpowiedź na pierwszą zaczepkę i bez jakichś emotikonek. Cóż, skoro Ed agresywnie pisał to i Darr tah odpisywał w podobnym tonie a jadu to on też sporo miał w zapasie. Tylko po co od razu wszystko przelewać w jednej odpowiedzi?
Brawo, na pewno tak zrobię. Ciebie to by i na złomie nie przyjęli bo przedstawiasz znikomą wartość.
Oddalony o miliony lat świetlnych statek zastanawiał się jaki jest cel tej całej wymiany zdań, bo to nie było jakoś szczególnie konstruktywne ani zabawne. A celu konkretnego nie było widać.
Najwyraźniej masz bardzo słabą psychikę, skoro po tak długim czasie nadal to wspominasz. I jak tam wizyty u psychiatrów?
Nie u mechaników, inżynierów czy programistów, a u psychologów. Darr tah przez ten czas to i owo podsłuchał i wnioski swoje wysnuł. O Edzie trochę wiedział

Offline

 

#72 2011-09-01 11:02:57

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

*Mój prymitywny system rozumie więcej niż ci się wydaje, Złomku! Odciął się szybko Ed, tylko po to, żeby się odciąć, całkowicie na poziomie tego, co wcześniej nieświadomie założył.
To właśnie ty masz braki, i to duże, których w swoim zadufaniu w sobie nie rozumiesz, bo właśnie masz braki. Jesteś zajebistym zabytkiem, nadajesz się do muzeum. I co? Satysfakcjonuje cie to? Żeby się luzie na ciebie gapili i mówili: ooo, jaka niesamowita technologia, no ja kurwa pierdole, ci rakatanie to umieli? Jeśli to jest dla ciebie godne to ja cieszę się ze jestem robakiem!
Tutaj już przez chamstwo powoli zaczął wyglądać Ed. Mógł twierdzić, ze teksty Darr taha go nie ruszają, ale naprawdę nosiło go na prawo i lewo, choć stał nieruchomo.
Moja wartość?! BUAHAHHA, MOJA Wartość… Nie no, nie ma chyba sposobu żeby wytłumaczyć to przedpotopowemu prymitywowi który jedyną wartość widzi w  kredycie za kilogram stopu.
Oczywiście ze to nie miało sensu i celu. Bo to było spontaniczne bluzganie. Ale był też promyczek nadziei. Ed się wkrótce uspokoi, a  wtedy co? Wtedy może stwierdzić, ze nie będzie z nim gadał, bo to na na niego zły wpływ, i rozłączyć się. Ale może tez stać się wszystko inne. Jak na pokładzie Darr taha – nie można przewidzieć*
Zajebiscie Odpisał pod zdaniem dotyczącym psychiatrów. czego się nie robi dla przyjaciół. Łata się dziury zadane przez łotrów takich jak ty. Ale ma się to dla kogo robić, i może mam słaba psychikę, ale mam ją dla kogo wzmacniać, i to jest moja wartość.
Tutaj już ewidentnie pisał Ed a nie jakieś jego durne nabyte odruchy. Ed nie zdziwił się ze o to statek zapytał. W końcu słowo „psychiatra” przy temacie „Ed” padało na jego pokładzie.
Gdybym miał o tobie lepsze zdanie zapytałbym, jak się czujesz po zabiciu Fibala, ale to by było głupie, bo ile może być warte na złomie ludzkie ciało… Ty innego przelicznika nie znasz*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#73 2011-09-01 12:10:25

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Salon

Właśnie to okazujesz. Brawo
Odpisał sarkastycznie no bo Ed tymi emocjonalnymi wpisami raczej dobrze o swoim poziomie nie świadczył, a Darr taha nieco bawiła ta konwersacja. Na tyle by na chwilę przenieść główny ciężar swojego zainteresowania z nadzorowania napraw na właśnie tą konwersację. Z ciekawości rozpoczął proces śledzenia komunikatora Eda, by się dowiedzieć, gdzie ten przebywa.
Ja za to mam sporą wartość naukową i technologiczną, o cenie za "złom" nie wspomnę. A ty czym się możesz pochwalić?
Odpowiedź na jakże Edowym poziomie. Wypominanie sobie kto co znaczy. Trochę jak w przedszkolu.
...
Tyle póki co odpisał na tą zaczepkę. Nie kontynuował już tego.

Offline

 

#74 2011-09-01 12:22:17

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Salon

*No cóż, Ed był bardzo emocjonalny, do tego niezrównoważony. Jaki był Ed to wszyscy wiedzieli. Jednak po kilku chwilach tego pierwszego najgwałtowniejszego ataku sam zdał sobie sprawe, ze tak naprawdę właśnie tego potrzebował, by samemu sobie pomóc. Nie miał żadnych objawów kaca moralnego. Czuł się naprawdę dobrze. Wiadomo, może trochę niekomfortowo, ze zrobił z siebie furiata, ale przecież nikt mu tego na forum nie wygarnie, to najbardziej prywatna rozmowa jaką można sobie tylko wyobrazić. Nawet jeśli Darr tah opublikuje to w  holonecie, to wyrwane z kontekstu zależności tych dwóch postaci będzie całkiem nieinteresujące.
Ed pisał z  Hypori. Nie z przestrzeni, a z planety, i nie było to połączenie szyfrowane, czyli odnalezienie go było proste. Musiał czuć się tam bardzo bezpiecznie.*
Taaak, trzy kropki, czy to jest jakiś tajny rakatański szyfr czy może iloraz twojej inteligencji? A różnica miedzy nami jest zasadnicza: zezłomowanie ciebie i całej twojej technologii jest zezłomowaniem statku. Może trocie nieetycznym bo jesteś zabytkiem, ale nadal jest to złomowanie statku. A zezłomowanie mnie to morderstwo i podlega karze od 25 lat pozbawienia wolności do dożywocia lub nawet na niektórych światach – karze śmierci. Tym się mogę pochwalić. A ty jesteś tylko statkiem


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#75 2011-09-01 12:32:24

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Salon

Zasadniczo ED jako taki nikogo nie interesował, to, że do tej pory trafiały mu się wyrozumiałe osoby potrafiące dostrzec coś więcej poza jego skorupą znamionowały chyba interwencję samej Mocy. Ale kiedyś przyjdzie takie zderzenie z rzeczywistością. Postronni będą go traktować jak dawniej, jak droida. Wtedy może być nieciekawie... a Darr Tah już do tego przywykł. Że traktują go jak kopalnię wiedzy, coś na co można wejść i zabrać co się chce bo to lepsze. Że można przylecieć, pokopać, poniszczyć. Jego stosunek do innych w taki sposób powstał. Tysiąclecia samotności i sporadyczne kontakty z szabrownikami, którymi trzeba porządnie potrząsnąć by zaczęli cokolwiek robić.
Mam się śmiać? Dla całej Galaktyki jesteś droidem tak samo jak ja tylko statkiem. Ciesz się, bo twoje otoczenie traktuje cię jako osobę, ale reszta? Mają gdzieś to że masz uczucia. Prędzej by cię rozkręcili by się dowiedzieć jak działasz niż to, że mieliby dla ciebie współczucie. Żyjesz w świecie iluzji i kłamstwa "droidzie". Ja miałem 40 000 lat by się dowiedzieć, że organiczne istoty są tak na prawdę ograniczone i zależy im tylko na własnym zysku i gdzieś mają to co myślisz i czujesz. "Pożyj" sobie tak długo jak ja a się dowiesz.
Niejako się wkurzył na tą Edową wyniosłość. Bo ja mam w sobie Tsila, bo mnie lubią, bo ja mogę, bo mnie szanują i na paluszkach wokół mnie chodzą. A głupi statek egzystujący sobie w samotności przez milenia można zezłomować bo mu się trochę psychika wykrzywiła. Widać, że Ed dopiero na samym początku drogi jest...

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.051 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs warszawa profesjonalne tłumaczenia symultaniczne Poznań Szambo betonowe Osiek opinie