Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#16 2016-01-02 11:16:59

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

- Dziwne zadajesz pytania. Jak używam mocy? Przecież to podstawa dla każdego władającego mocą, by nią zapanować. Bez względu jak to mówią czy to dobra czy ciemna. Wydaje mi się, że im lepiej nią władasz w po tej jednej ze stron, tym większe masz możliwości bardziej krytyczne dla danego rodzaju. - Quinlan spoglądał w jej kierunku i zastanawiał się czemu Devia ma tak spore braki w wiedzy dotyczącej mocy. Czyżby jej mistrz był tak głupi i nie uczył jej właściwie podstaw? No to by tłumaczyło jej pytania i braki. Pokręcił ciężko głową i dodał uśmiechnąwszy się. - Jeśli chcesz, możesz zostać moją uczennicą i nazywać mnie mistrzem. Ale to tak między nami. A co do Therona, to już sprawa między mną a nim jak przebiegnie ta rozmowa.
Ruszył zatem niespiesznie ku wyjściu
- Voss jest pełne tajemnic i nie zawsze można się dowiedzieć tego, czego się pragnie. Straszne tam mieszkają dupki. Możemy się stąd zabierać czy jeszcze na coś czekamy? - rzekł w odpowiedzi na jej pytania. Spędził na Taris już dość czasu i pora była znów zmienić swoje miejsce pobytu. Nie zagrzewał bowiem długo nigdzie miejsca, dla własnego bezpieczeństwa i by ta Inkwizycja nie wpadła na jego ślad.

Offline

 

#17 2016-01-02 11:32:44

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

-dla ciebie może tak, ja miałam niezbyt dobrych nauczycieli a jedyny który mógł mnie czegoś nauczyć i którego chciałabym naśladować nie żyje. Oczywiście mistrzu - odpowiedziała uśmiechając się. Nie rozumiała jego zachowania i nie miała pojęcia o co mu chodzi. Czyżby jej nie ufał? Dobrze pogramy wedle twoich zasad pomyślała. Wstała z fotela i poprawiła płaszcz oraz założyła i nasunęła na twarz kapelusz.
-dobrze wiedzieć - powiedziała - możemy się stąd zabierać - mówiąc to podbiegła do niego i ruszyła za nim. Teraz jedynie musiała znaleźć kogoś kto nauczyłby ją poprawnie interpretować wizje. Myślała właśnie o mistykach na voss no ale to dupki i nic jej nie powiedzą a tymbardziej nie nauczą. Póki co była zdana w tym temacie na Leri. Szła za Quinlanem rozmyślając.

Offline

 

#18 2016-01-02 14:52:38

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Mistrzu, to brzmiało nad wyraz przyjemnie dla ucha. W tak młodym wieku osiągnąć taki niegdyś poważany tytuł, który jednak teraz był tylko grzecznościowym zwrotem do nauczyciela od ucznia. Przeszedłszy do głównego pomieszczenia podszedł do sprzedawcy i szepnął do niego kilka słów na pożegnanie, przy okazji wręczając chip na sumę 1000 kredytów. Była to zapłata za dotychczasowy nocleg oraz za pomoc jaką do tej pory od niego otrzymał.
- Jeszcze się spotkamy, tym czasem uważaj na siebie. Choć R2-T6, pora na kolejne przygody. - rzekł na koniec i zwrócił się w kierunku swojego droida, który w odpowiedzi "zaświergotał" wesoło.
- A ty prowadź na statek moja uczennico. - dodał jeszcze, tym razem do Devii i czekał aż ona przejmie prowadzenie. W końcu przybyła tu na statku, zatem miała transport odpowiedni do odlotu.

Ostatnio edytowany przez Quinlan Ramis (2016-01-02 14:53:01)

Offline

 

#19 2016-01-02 15:29:12

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Postanowiła skorzystać z okazji i zrobić małe zakupy. Gdy tylko jej nieoficjalny mistrz skończył rozmowę rzekła:
-dobrze mistrzu- powiedziała zerkając na ceny przedmiotów. Niestety musiała się wstrzymać z zakupami, bo po szybkich obliczeniach wychodziło jej że pochłonie to całe pozostałe kredyty jakimi dysponowała a na to nie mogła sobie pozwolić.
Ruszyła do wyjścia i spacerem kierowała się wedle punktów orientacyjnych na statek. Po mniej wiecej kwadransie byli pod statkiem który był pusty. Weszła na pokład prowadząc Quinlana.
-kapitan udał się na zakupy, powinien za niedługo być - powiedziała do swojego mistrza. Chwilę później podczas ich rozmowy wrócił kapitan z magazynierem i dużą ilością towaru.
-przepraszam na chwilę - powiedziała do Quinlana i poszła do kapitana przekazać że mogą startować z dodatkowym pasażerem.

Offline

 

#20 2016-01-02 15:46:50

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Pilot, który przywiózł tutaj Devię musiał dokonać kilku zakupów, przede wszystkim najpotrzebniejszych medykamentów. Zapasy na "Obrońcy" kurczyły się nieustannie a nie byli w stanie uzupełnić braków tylko dzięki napadom na konwoje Imperium. Konieczne były tego typu wyprawy na planety, by yzypełnić braki. Zwykle korzystali oni z planet należących do Sojuszu, jednak natura misji zabrakanki zmusiła ich do drobnej zmiany planów.
Skrzynie ładowano właśnie do ładowni, gdy nadeszła Devia z informacją, że mogą startować. Ucieszyło to pilota, ponieważ zbyt długie przebywanie w porcie kontrolowanym przez Imperium mogło ściągnąć na nich niepotrzebną uwagę.
Ładowanie i zabezpieczenie wszystkich skrzyń zajęło im kwadrans. Po upływie tego czasu pilot uruchomił swój frachtowiec i poderwał maszynę do lotu. Dzisiejszego dnia mieli szczęście i nikt im nie przeszkadzał, więc bez problemu skoczyli w nadprzestrzeń. Czekało ich kilka godzin lotu nim dotrą na "Obrońcę Jedi".

Lot również minął im bez problemu. Pilot siedział sobie w kokpicie i zajmował się pilotowaniem (a cóż innego mógłby robić?) a jego pasażerowie mogli robić co chcieli w centralnym pomieszczeniu dla gości.
W końcu opuścili oni nadprzestrzeń i przez iluminator można było zobaczyć potężną sylwetkę Venatora. Wokół niego krążyły myśliwce, patrolujące cały obszar, tak n wszelki wypadek.
Po przekazaniu kodów i hasła ich maszyna mogła wylądować na dolnym hangarze, gdyż górny zarezerwowany był w zasadzie tylko dla wojska.
Samo lądowanie przebiegło bez problemów, płozy się wysunęły, maszyna spoczęła na pokładzie okrętu wojennego, trapy się wysunęły. Koniec podróży. Pasażerowie mogli spokojnie opuścić pokład frachtowca

Offline

 

#21 2016-01-02 16:00:46

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Lot minął jej krótkiej drzemce i obfitej nauce na temat mocy od Quinlana.  Chłonęła przekazywaną przez niego wiedzę jak gąbka, a gdy czegoś nie rozumiała zasypywała go pytaniami.  On zaś cierpliwie jej odpowiadał tłumacząc na nowo każdą kwestię.  Gdy wylądowali na obrońcy niezbyt chętnie przerwała naukę i wyszła z frachtowca na pokład venatora i zaczęła się rozglądać za swoją "siostrą mentorką".
- muszę znaleźć Leri - powiedziała do Quinlana dodając prawie niesłyszalnym szeptem mu do ucha - to ona mnie szkoli i to ona cie odkryła. - po czym dodała głosniej - chodź ze mną.
Szła powoli rozglądając się uważnie i korzystając przy tym z mocy by wyczuć zabrakańską jedi.

Ostatnio edytowany przez Devia (2016-01-02 16:14:52)

Offline

 

#22 2016-01-02 16:22:20

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Te kilka godzin lotu jakie mieli Quinlan dobrze wykorzystał. Ściągnął z siebie łachmany, odświeżył się, zmienił przepaskę na czystą i białą zaś ubranie na czarno-granatowe z szerokim pasem oraz postrzępionym kapturem nie narzuconym na głowę. Kabura z blasterem wylądowała na biodrze, wszak był przezornym łowcą i najemnikiem. A potem również na objaśnianiu Devii tego, co zostało zaniedbane podczas jej szkolenia. A było tego trochę, przez co przekazywać jej swoją wiedzę zamierzał fragmentami, tak by wszystko jasno i klarownie zrozumiała.
Lądowanie na pokładzie Venatora było znakiem, ze pora już ruszyć i sprawdzić co też go może czekać tutaj. Zabrawszy plecak ruszył za Devią do wyjścia, zaś za nim jechał droid.
- Skoro mnie odkryła dzięki tobie, to musi posiadać talent. Chodźmy zatem, zobaczymy jak nas tutaj powitają. - skomentował jej słowa podczas marszu, postukując metalową laską, którą się "podpierał" choć bardziej to wyglądało na stylowy marsz z klasą dla osobnika pokroju szlachcica. Przy okazji też otworzył się na moc, nie musząc się już tutaj z tym kryć, by znaleźć jej nurt i to co ona mogła ze sobą nieść.

Offline

 

#23 2016-01-02 16:44:07

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Wokół frachtowca uwijali się pracownicy hangaru, którzy wynosili skrzynie z ładowni, następnie ładowali je na repulsorowe wózki i przewozili do wind towarowych, które rozwoziły skrzynie na odpowiednie pokłady. Panował tutaj całkiem wzmożony ruch, zaś nad spokojem czuwali żołnierze, stojący przy głównych grodziach wiodących w głąb statku.
- Chwileczkę
Odparł zapytany żołnierz, zgłaszając się do swego przełożonego, by ustalić aktualną pozycję Leri. Zajęło mu to niecałą minutę.
- Komandor Dantierii przebywa w tej chwili w sali treningowej.
Devia powinna znać drogę, gdyż tam najczęściej odbywały się jej treningi z samokontroli. Dotarcie na miejsce nie było zbyt kłopotliwe dzięki sieci turbowind.
Żołnierze i obsługa hangaru zezowali co jakiś czas w kierunku Quinlana i Devii. Nowi goście zawsze wzbudzali tu mała sensację i plotki. Bo kogo nowego tu znowu przywiało?
Quinlan otwierając się na Moc bez problemu wyczuł, że na pokładzie znajduje się kilka osób władających Mocą. Dwie najsilniej emanujące osoby znajdowały się na najwyższych pokładach, choć gdy tylko miralukanin sam się ujawnił to ta druga osoba nagle zniknęła mu z "radaru". Zupełnie jakby jej nie było.
Drugie skupisko znajdowało się mniej więcej w centralnej części okrętu. Znajdowała się tam jedna osoba silna Mocą oraz kilka drobniejszych punkcików.

Droga do sali treningowej minęła im bez kłopotów. Na korytarzach spotykali zwykłych żołnierzy, sklonowanych, kilku podoficerów i całkiem sporo droidów technicznych, które dbały nieustannie o dobry stan okrętu.
Leri w tej chwili prowadziła zajęcia dla trójki najmłodszych adeptów. Mieli oni po dwanaście lat i znaleźli się tutaj dzięki Cho'dzie, który w toku swoich przygód przygarnął tą gromadkę do siebie, ale nim wyruszył w podróż za swoją wizją Mocy to przekazał ich pod opiekę Serry i Leri właśnie.
Dzisiaj przerabiali medytację połączoną z wykorzystaniem Mocy do lewitacji przedmiotów. Zadanie to było o tyle trudne, że każdy przedmiot musiał poruszać się w określony sposób. I tak wokół zabrakanki unosiły się trzy niewielkie, metalowe kulki. Ta po jej lewej stronie wykonywała poziome okręgi zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ta po prawej w przeciwną stronę a trzecia, środkowa wykonywała pionowe kółka.
Siedzący wokół niej adepci próbowali wszystko powtórzyć ale niezbyt im to wychodziło.
- Spokojnie, bez nerwów. Najpierw skupcie się na umieszczeniu kulek na odpowiedniej orbicie. Najpierw ta po lewej stronie. Zawieście ją... o tak, bardzo dobrze. Sprawcie ją powoli w ruch i gdy już będziecie pewni, że będzie się kręcić to "odstawcie" ją na bok w swoim umyśle. Wciąż zasilajcie ją Mocą, ale nie myślcie intensywnie o niej. Niech się to dzieje podświadomie... macie? A teraz spokojnie podnieście tą kulkę po prawej
Adepci wykonywali jej polecenia. Jednemu od razu kulka spadła, dziewczynka opanowała swoją, jednak jej orbita była bardzo koślawa, zaś trzeci adept niemal wzorowo opanował to ćwiczenie. I tak się ucieszył że stracił koncentrację i obie kulki spadły na ziemie, co wywołało salwy śmiechu jego kolegów i uprzejmy uśmiech ich nauczycielki.
- Brawo Neal, załapałeś o co chodzi. Oho, mamy gości. Przywitajcie się uprzejmie
Powiedziała Leri, wskazując na Devię i Quinlana.
- Dzień dobry!

Offline

 

#24 2016-01-02 17:13:51

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Dzięki informacji od żołnierza szybko dotarła do Leri. Zauważyła rzucane przez wszystkich ukradkowe spojrzenia jednak się nimi nie przejęła i szła w kierunku sali treningowej. Gdy dotarła stanęła i przyglądała się uczniom swojej mentorki czekając tym samym aż zwróci się do niej. Przez myśl jej przeszło by pokazać dzieciom co można osiągnąć mając opanowaną telekinezę. Obserwowała dziewczynkę w jej poczynaniach z telekinezą gdy Leri zwróciła się do uczniów spostrzegłszy ich dwójkę.
-dzień dobry - odpowiedziała podnosząc kulki i żonglując nimi w powietrzu - ups przepraszam - mówiąc to odłożyła kulki na ich miejsce - czy możemy zamienić słówko? - zapytała Leri i dodała:
-zadanie wykonane. Czy mogłabyś zorganizować spotkanie z generałem? ach przepraszam nie przedstawiłam was... Leri moja nauczycielka mój znajomy.... - tu specjalnie się zacięła licząc na to że on wpadnie jej w słowo gdyż podejrzewała że pewnie się przedstawi z fałszywego imienia.

Ostatnio edytowany przez Devia (2016-01-02 17:19:22)

Offline

 

#25 2016-01-02 17:22:11

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Quinlan uśmiechnął się lekko do siebie, gdy otwarty na moc wywołał lekką "panikę" u kogoś. Chyba nie lubił się ujawniać i być wykrywanym, skoro tak bardzo się ukrywał. Ale była to tylko kwestia czasu, bardzo zresztą krótkiego, gdy spotka tego nieśmiałego osobnika.
Gdy dotarli do pomieszczenia treningowego Quinlan mógł ujrzeć młodzików starających się zapanować nad mocą. Niezbyt im to wychodziło, ale uczyli się. Byli początkiem nowego pokolenia Jedi i musieli przetrwać. Tylko czy byli tutaj dość bezpieczni?
- Jestem Corvus i jak widzę szkolisz nowych. - rzekł w odpowiedzi wchodząc w słowo Devii opierając się na lasce. Uśmiechał się lekko spoglądając na młodzików i Lerii. I zwrócił się do dzieciaków. - Czy nie łatwiej by było, gdyby każde z was wyobraziło sobie, że jest tą kulką? Że podnosi się i zaczyna kręcić dając się ponieść mocy niczym fali wody? Moc jest w nas wszystkich, może kierować naszymi poczynaniami, ale i my możemy to robić jeśli się na tym skoncentrujemy. Przynajmniej tak uczyła mnie moja dawna mistrzyni. - dodał na koniec.

Offline

 

#26 2016-01-02 18:21:36

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Cała czwórka, uczniowie i nauczycielka, siedzieli w pozycjach medytacyjnych na materacach wyniesionych na środek sali. Adepci obrócili się w kierunku gości, przez co zapanował lekki rozgardiasz.
- Witaj Corvusie, nazywam się Lerienne, ale dla przyjaciół Leri
Przedstawiła się uprzejmie zabrakanka, nie podejrzewając w ogóle, że ich gość podał fałszywe imię. Bo po co miałby to robić? Co prawda wyczuwała w nim pierwiastek Ciemnej Strony, podobnie jak wcześniej w Devii, ale na razie nie wyciągała pochopnych wniosków. Za to jego słowom przysłuchała się z uwagą.
- Istotą tego zadania nie jest sama lewitacja a zdolność do wielozadaniowości, koncentracji na kilku rzeczach na raz. Nie sztuką jest unieść jeden albo kilka przedmiotów na raz siłą woli...
Powiedziała spokojnie zabrakanka, tonem mentorki, kierując swe słowa głównie do adeptów, jednak Devia i jej towarzysz mogliby też się czegoś dowiedzieć. Przy okazji uniosła też kilka większych przedmiotów w powietrze, które do tej pory leżały w różnych miejscach sali.
- Prawdziwy mistrz Mocy może sprawić, że każdy z tych przedmiotów będzie poruszał się niezależnie od innych. Wymaga to jednak wielkiego skupienia i właśnie zdolności do wielozadaniowości.
W tym momencie zamknęła oczy i skoncentrowała się w pełni. Kontrolowała aż siedem przedmiotów, które do tej pory normalnie unosiły się w powietrzu.  Gdy tylko stała się pewna, że w pełni je kontroluje to odesłała każdy przedmiot na swoje miejsce. Dwa ciężarki odleciały na prawo, jeden z materacy do prawego rogu sali, miecze szkoleniowe zaś usadowiły się na odpowiedniej półce w lewym rogu, za kulki podleciały do pojemnika, który się otworzył a następnie zamknął.
Na czole Leri pojawiły się kropelki potu, gdyż kosztowało ją to nieco wysiłku. Dużo prościej, choć dłużej, byłoby unieść pojedynczo każdy przedmiot i odstawić go na miejsce.
- Clariel, zabierz proszę resztę do stołówki na obiad, wkrótce do was dołaczę
Zwróciła się do młodej adeptki, która szybko poderwała się z ziemi wraz z jej kolegami. Cała trójka pokłoniła jej się z szacunkiem.
- Oczywiście mistrzyni.
I już mniej zachowawczo wybiegli cała trójką z sali, krzycząc do siebie "Neal goni!" co zabrakanka skwitowała lekkim uśmiechem. Kochane urwisy.
- A wiec to ty jesteś tym tajemniczym przyjacielem Devi?
Przyjrzała mu się uważnie, otwierając się bardziej na Moc, by wybadać go i pod tym katem. Jej aura stała się wyraźniejsza i tak jakby znajoma dla Quinlana, zaś Leri wyczuła coś wokół niego. Nie było to bezpośrednio związane z miralukaninem, lecz z czymś co on miał.
- Niemożliwe... czyżby?
Mruknęła, unosząc rękę i koncentrując się na Mocy. Wysłała bardzo silny impuls, chcąc przywołać to co wyczuła - kryształ, którego lata temu użyła do budowy swojego miecza świetlnego, a którego zgubiła ponad pół roku wcześniej na Dantooine.
Quinlan poczuł z kolei bardzo silne szarpnięcie jego laski, gdy ukryty w niej kryształ zareagował na swoją panią i spróbował wyrwać się na wolność.
Po tej demonstracji miała pewność. Uśmiechnęła się szeroko i zaprzestała przywołania.
- Mój kryształ! Myślałam, że zaginął bezpowrotnie. Gdzie go znalazłeś?

Offline

 

#27 2016-01-02 18:35:18

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Quinlan pokiwał głową na jej słowa, miała rację, ale podobnie jak on sam. Różnił się tylko w definicji słów, jakimi przekazywano tą wiedzę.
- To o czym wspominałem można też wykorzystać przy wielozadaniowości. Wtedy zamiast jednym przedmiotem na fali jesteś ich całą gromadką. Lub liściami na wietrze, wędrującymi z podmuchami swoimi ścieżkami. - odpowiedział jej, a potem wyczuł jej aurę. Znajomą, której kiedyś poszukiwał poprzez ścieżki mocy. Szarpnięcie laski błyskawicznie skontrował blokadą, lecz nie sięgnął po swoją moc w ofensywie słysząc jej słowa.
- Zatem do ciebie należy. Szukałem jego właściciela ale zniknęłaś gdzieś po drodze. Z ruin Dantooine go wyciągnąłem. Trafiłem tam po większej rozróbie imperialnych, podczas swojej wędrówki. Takie kryształy osiągają wysokie ceny na czarnym rynku. Lepiej uważać i nie zgubić go za drugim razem, bo może nie trafić w ręce kogoś takiego jak ja. - odpowiedział jej i przesunął dłonią po wierzchu laski odsłaniając mały schowek, z którego mocą wyciągnął kryształ i przemieścił go w jej kierunku zwracając zgubę. - A co do mistrzów mocy, to wszyscy podążamy swoją ścieżką, by odnaleźć to czego poszukujemy. Własną drogę ku odpowiedziom. Apropo zaś tego ostatniego, to miałem spotkać się z generałem Theronem.

Offline

 

#28 2016-01-02 18:37:22

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Wielozadaniowość spróbujmy pomyślała Devia. Była ciekawa czy jej to wyjdzie i czy będzie równie dotknieta wysiłkiem jak jej "siostra mentorka". Widząc iż Leri zajęła się rozmową z Quinlanem postanowiła się sprawdzić. Wprowadziła się w trans, zamykając oczy i skupiając się na rzuconym przez Leri wyzwaniu. Przywołała do siebie miecz treningowy, kulkę wcześniej otwierając pojemnik i wyciągając ją z niego oraz materac, by  ustawić je na orbitach i zawiesić a nstępnie po chwili odepchnąć je od siebie w miejsca z których je przywołała. (Jeśli się jej udało to spróbowała z siedmioma przedmiotami dodatkowo nimi poruszając).

Offline

 

#29 2016-01-02 19:13:56

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

- To jeszcze dzieci. Potrzebują jasnych i konkretnych instrukcji. Gdybym posługiwała się takimi przenośniami to bym skończyła z ich gromadką na swojej głowie
Odpowiedziała żartobliwie. Quinlan używał zawiłych porównań, które wymagały odpowiedniej interpretacji by coś zrozumieć. Takimi słowami mógł się posługiwać mistrz, chcący rozwinąć u swojego padawana nie tylko umiejętności, ale też inteligencję. Z dziećmi trzeba było bardziej prostego podejścia i otwartego.
- ach tak ruiny... miałam tam pewne przygody i podczas szamotaniny musiał mi się zerwać. Dziękuję że się nim zaopiekowałeś.
Przechwyciła szybko swój kryształ i przyjrzała mu się. Będzie musiała zrobić nowy rzemyk dla niego, by znowu zawiesić go na szyi. Quinlan pewnie też zwrócił uwagę na to, że nigdzie nie miała swojego miecza świetlnego, ani też żadnej innej broni.
- Ścieżki są różne i różne są cele.
Odpowiedziała spokojnie, chowając kryształ do kieszeni. Nie chciała poruszać tak na dzień dobry tematów filozoficznych, by nie zniechęcać ich gościa.
Przeniosła za to swoją uwagę na Devię, która próbowała powtórzyć jej mały pokaz. Poderwanie i przywołanie przedmiotów było względnie łatwe dla osób, które opanowały podstawy telekinezy. Schody zaczynały się, gdy trzeba było kontrolować każdy z przedmiotów w osobny sposób. Devii udało się to tylko z trzema rzeczami i to kosztowało ją sporo wysiłku.
- Brawo. Całkiem dobrze. Zwykle każdy potrafi manipulować oddzielnie tylko dwoma przedmiotami. Trzy to już niezły wynik
Podstawowa telekineza umożliwiała podnoszenie albo na prawdę ciężkich przedmiotów, albo grupki mniejszych, które można było ciskać w tym samym kierunku. Manipulacja przedmiotami na różnych płaszczyznach to już wyższa szkoła jazdy.
- Domyśliłam się, że to z nim chcecie się widzieć. Chodźcie za mną...
Wyprowadziła ich na korytarz, gdzie skierowali się do sieci turbowind. Po drodze nawiązała połączenie z generałem, by ustalić gdzie ma zaprowadzić gościa.

Offline

 

#30 2016-01-02 19:29:26

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Retrospekcje]Quinlan i Devia

Quinlan skinął głową na argumenty Leri. W tym wypadku były słuszne, a on już zapomniał że jego mistrzyni gustowała właśnie w przenośniach po pewnym czasie i szkoliła jego umiejętności na równi z inteligencją. Choć w tym ostatnim był nad wyraz zdolny chwilami, może to właśnie doprowadziło do takiej różnicy zdań w późniejszym okresie.
Zabawa poruszaniem w wykonaniu Devii pokazała, że dziewczyna nieźle radzi sobie z telekinezą. To była przydatna umiejętność, choć przeciw niemu mogła by się nie sprawdzić do końca. Przetrwał burzę piaskową dzięki stworzeniu osobistej bańki wokół siebie. Wyglądało zatem na to, że oboje się czegoś od siebie nauczą.
- Jak dużo nas przetrwało tą masakrę? - spytał podczas drogi do turbowindy. - Nie poszukujecie miejsca, gdzie można założyć na nowo siedzibę?

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.worldhotels-in.com/ https://www.worldhotels-in.com wynajem agregatów warszawa weekend w spa Ciechocinek wodomierze wrocław