Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#16 2010-05-06 13:05:12

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Zatem wszyscy trzej razem znali Hrabiego od podszewki. Byli grupą wręcz doskonalą do stawienia mu czoła.
Generał odzyskał dziwny spokój pochyliwszy głowę tak nisko, ze była ona niżej niż ramiona Windu i Darvena, palił wzrokiem kontrolkę przy drzwiach.
Bariera zniknęla. Drzwi otworzyły sie. Ale nie przywitało ich światło. Przywitała ich ciemność. I nagle wszyscy trzej stracili przytomność…
Każdy z  nich przeżył na nowo najstraszniejsze chwile ze swojego zycia, ból i rozpacz, poczucie końca i świadomość potępienia paliły ich umysły. To trwało wieczność, miliardy lat, oni przeżyli każdą sekundę tego piekła…

A kiedy ten milion lat już minal, kiedy zarośli mchem, zbutwieli i stali się niczym, przyszedł oddech, bolał i rozsadzał pluca. Rozsadzał głowę*
W porządku… hej, Mistrzu… Mistrzu?
*To profesor Guede klęczał przy mistrzu Windu, który najwyraźniej ocknął się pierwszy. Darven w chwile po nim. Generał na końcu. Widzieli zarys pomieszczenia. Było z demolowane, zniszczone, pocięte mieczami, podziurawione , powyginane rzucanymi ciałami.
Generał kaszląc podniósł się na ramieniu. Ale miałem koszmar, jaki realistyczny…a  może teraz śnie?*
kto to zrobił? *zapytał, tocząc wzrokiem po pomieszczeniu*
wy *odparł profesor* Jak tylko tu weszliście, zaczęliście walczyć ze sobą. Musieliśmy wezwać straż i użyć ogluszacza…

Offline

 

#17 2010-05-06 13:13:23

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Każdy miał swoje spojrzenie na Moc. Mace jako Jedi uważał się za jej strażnika i wykonawce jej woli... uważał uporczywe trwanie przy życiu jako coś nienaturalnego. Każde życie ma swój czas i się kiedyś kończy a wtedy pozostaje tylko Moc... Nie ma śmierci, jest Moc, jak głosi ostatnia linijka Kodeksu. A teraz czekali na otwarcie sie grodzi i gdy to się stało to... ciemność nastała.

W końcu się wybudził powoli i zaczął się podnosić... zlekceważyli ostrzeżenia... głupcy z nich! Natychmiast Windu otoczył swój umysł barierami Mocy, tak by nic i nikt się przez nie nie przedarł. Dooku był najwyraźniej bardzo potężny, musiał znaleźć jakieś źródło dla swoich mocy. Rozejrzał się po pomieszczeniu... zdemolowane. Spojrzał na resztę i na swój miecz... stracił kontrolę nad sobą. To źle wróżyło...* A niech to... skończmy z tym. *Powoli wstał, nadal czując dziwne zawroty głowy. Skutki ogłuszenia...* Pokaż się hrabio! Wszyscy dobrze wiemy, po co tutaj jesteśmy więc nie przeciągajmy tej chwili! *Można by powiedzieć że oszalał, ale wokół Mace'a tworzyła się fala determinacji i zdecydowania. Koniec gierek...*

Offline

 

#18 2010-05-06 13:21:37

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Darven powoli otworzył oczy. Leżał bezładnie, podpierając się ścianą. Tyle pytań mogłoby się nasunąć - ale nie. Otworzył usta i zaczął dyszeć. Dosłownie, łapał powietrze garściami. W oczach malował się wielki ból. Nie miał siły wstać, powiedzieć. Nic. Pustka. Wbił sparaliżowany spojrzenie w przeciwległą ścianę.*

Offline

 

#19 2010-05-06 13:25:33

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Złapał się za głowę, w bardzo „ludzkim” geście, durastal zgrzytnęła o płytki maski. Nie mógł wstać. z  cala pewnością jakieś przeciążenie. Profesor zaraz do niego przylgnął. Słyszał przez pisk słowa Windu.
Wziął nas z zaskoczenia – pomyślał. Działania profesora sprawiły, ze gdzieś przy uchu przeskoczyła iskra i cyborg wstał jak gdyby nigdy nic. Powłóczysta fioletowa peleryna teraz była zwęgloną szmatą. Jego miecze leżały w różnych kątach Sali. Jeden nawet z połówką dłoni. Przy sobie miał tylko jedna rękojeść.
Odwrócił głowę i nagle jakaś tajemnicza siła nacisnęła mu na grzbiet, pochylając do lekkiego pokłonu*
Mistrzu?
*Nie, to tylko ciało. Słój średnicy metra, w  którym odziane w białą tunikę pływało bezgłowe i pozbawione dłoni ciało hrabiego Dooku. Glowa o twarzy na zawsze zastygła w wyrazie świadomości zdrady pływała obok, tak jak i obie dłonie. Siwe włosy unosiły się i falowały wraz z polami szaty. A Dooku był miedzy nimi. Nie był ani widzialny, ani słyszalny ani poznawalny innymi zmysłami, ale wszyscy doskonale go widzieli, słyszeli i czuli – jak w całej swojej wyniosłości stal miedzy nimi. Top było nielogiczne, chore. Przynajmniej generał tak czul – ze wariuje, ze odszedł od zmysłów, a może już nie zyje.
Natomiast dla Mace’a i Darvena była to Moc*
chciałem Was ostrzec *przemówiła zjawa. Generał, stojący teraz nad lezącym Darvenem, jako ze był już w tym lekkim ukłonie, wyciągnął łapę by złapać asystenta za fraki i postawić na nogi*
jeszcze nigdy twoje słowa nie były tak absurdalne… mistrzu… *warknął*

Offline

 

#20 2010-05-06 13:34:52

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Mace był twardym zawodnikiem, pochodził z Haruun Kal, więc był twardszy niż normalni ludzie. Poza tym jego wytrwałość i determinacja dodawały mu sił. Skupił się i odciął się świadomie od bólu poranionego ciała. "Nie ma bólu, jest Moc..." To ona teraz dodawała mu sił. Słysząc wypowiadane słowa Generała odwrócił na chwilę głowę... zamknął oczy na kilka sekund i je ponownie otworzył... Jeśli ktoś spojrzałby teraz na jego oczy zobaczyłby dziwną, nieco fioletową poświatę z nich emanującą... Mace znowu widział rzeczywistość w postaci kryształu Mocy, szukając w jego strukturze punktu przełomu, a gdy go odnalazł to uniósł rękę i skupiając się na tej rysie, natarł na nią przy pomocy Mocy. Dzięki temu Generał będzie mógł się wyprostować, gdyż Windu przeciął więzy łączące zjawę z cyborgiem. Ale na chwilę... Odwrócił się znowu i spojrzał na resztki hrabiego a na twarzy mistrza Jedi pojawiła się odraza. Ale tylko na chwilę, stłumiona szybko. Znowu jego twarz przypominała kamienną maskę* Ostrzec? Jakiś dziwny sposób... hrabio. Przed czym chciałeś nas ostrzec? *Zapytał głośno i dźwięcznie, nie lękając się wcale Dooku.*

Offline

 

#21 2010-05-06 13:38:01

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Darven został przez Generała postawiony, jak bezwładna szmaciana lalka. Jakby go Qymaen podczas tej czynności puścił - bez wątpienia upadłby. A teraz stał, z nieobecnym wzrokiem wbitym przed siebie, głową spuszczoną. Stał tak, jak go Generał postawił, żadnych ruchów. Nic.*

Offline

 

#22 2010-05-06 13:49:22

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Generał wyprostował się, owszem, jednak to nie nacisk Mocy od strony Dooku kazał mu się pokłonić. To coś w rodzaju wpajanego długo szacunki, niewolniczego oddania które zapewniły modyfikacje mózgu. Kipiący dziwnym rodzajem wściekłości stal teraz na szeroko rozstawionych nogach, caryc zaś trzymając Darvena za grzbiet. Może chciał użyć go jako broni, a  może… po prostu potrzebował jego fizycznego wsparcia? Nie patrzył na ciało, a  przed siebie, gdzieś w przestrzeń tam gdzie „widział” Dooku takim jakiego zapamiętał. Każdy z nich widział  tam hrabiego takiego, jakim zapamiętał go najlepiej. I to wyobrażenie zaśmiało się*
Jesteście tutaj, marni słudzy doczesności, korzystający z tego ułamka Mocy, który mogą ogarnąć wasze ograniczone nie wielkie rozumki, Mace. Ja stałem się absolutem. Tylko Ciemna Strona gwarantuje taką potęgę zrozumienia, i jeśli powiedziałbym ci przed czym chciałem was ostrzec, Twój kryształ punktów przełomu uległby samozniszczeniu z przeciążenia *na obliczu wyimaginowanego widma Hrabiego wymalował się ten dobrze wszystkim znany kpiący uśmiech*
Pragnę tez podziękować swojemu… uczniowi, gdyż gdyby nie jego bezdenna głupota i próżność, nie było by mnie tutaj… Galaktyka jest ci  wdziećzna, generale. Ale skoro już się tu zebraliście, to chciałbym wam cos zdradzić… w tajemnicy…
*Cyborg w pól tej wypowiedzi warknął coś w rodzaju „to się da załatwić”, ale pewnie nikt teraz na niego uwagi nie zwracał*

Ostatnio edytowany przez Gen. Qymaen (2010-05-06 13:49:57)

Offline

 

#23 2010-05-06 13:56:35

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Mace patrzył na tą zjawę bez cienia lęku, przerażenia... ale z litością i współczuciem* Dooku... wciąż po tylu latach tego nie zrozumiałeś? Potęga to nie wszystko... tak na prawdę nie masz żadnej potęgi. Możesz nas zabić, możesz robić co chcesz, ale nie posiądziesz władzy nad naszymi życiami, duszami... nie posiądziesz władzy nad Mocą. Gdybyś tylko wsłuchał się w głos twego dawnego ucznia... tak Dooku, Qui-Gon nie zniknął, jest częścią Mocy i gdybyś tylko nie trwał z uporem w swym błędzie to usłyszałbyś jego głos. On był tam od chwili jego śmierci i będzie tam *Odparł spokojnie Windu na te przechwałki Hrabiego. Qui-Gon... to była właśnie ostatnia kropla goryczy, która przepełniła kielich i to wtedy Dooku postanowił opuścić Zakon. Jednak jego dawny uczeń nie umarł, a stał się potężniejszy niż oni wszyscy. Ale nie dlatego, że mógł rozwalać góry samą myślą... stał się jednością z Mocą, jego świadomość przenikała całe stworzenie. On też widział wszystko, co się działo w Galaktyce, podczas gdy Dooku był uwięziony tutaj, w tej namiastce życia i ciała* Słuchamy cię hrabio...

Offline

 

#24 2010-05-06 14:05:30

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*A więc, Darven stał trzymany przez Generała. Jedno jednak było pewnym, bez względu na wszystko, o wiele bardziej lubił Hrabiego niż Maca. A teraz widział go, takim, jakim go zapamiętał. Starszego człowieka, z siwymi włosami... W tym wszystkim jednak jednego Darven nigdy nie był w stanie zrozumieć. Nie potrafił pojąć, jak Hrabia był w stanie zamordować własnego przyjaciela... Przyjaciela, z którym od wielu lat tyle go łączyło. Przyjaciela, który mu bezgranicznie ufał, powierzył tajemnice, której nikomu innemu, nawet najwyższym mistrzom nie powierzył. Tak, ufał mu... Darven przecież tyle by dał, by wrócic do owych strasznych chwil jego życia, cofnąć czas, nie dopuścić do tego, co się stało, co porwało jego duszę. A Dooku to zrobił. I zrobił to z powodu Armii Klonów, jedynie małego dodatku do intrygi palpatina. Niczego wielkiego. Darven wbił spojrzenie w to, co widział mocą. W postać Hrabiego. Spojrzenie dziwnie wymęczone, zasmucone. Przelewała się gorycz i żal.*

Offline

 

#25 2010-05-06 14:14:06

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Zjawa rozłożyła ręce* Ja tez jestem częścią Mocy. Zrozumiałem wszystko, na rozumieniu czego mi zależało. Potęga to może i nie wszystko. Jest jeszcze satysfakcja. Bo co mi przyjdzie po takich marnych żywotach jak wasze… Qui Gon był bliski zrozumienia, dlatego też Moc zezwoliła mu na stanie się częścią w niej, owszem. W moim przypadku to Moc jest częścią mnie.* [i]przerwał, w pomieszczeniu falowała chłodna ciemność. Generał patrzył bardzo dziwnie, jakby znowu coś wpełzało do jego umysłu i nagle Mace i Darven mogli przypomnieć sobie ze wyglądał identycznie zanim w chwile później zaatakował ich i wszyscy w transie zaczęli ze sobą walczyć. Jego umysł był wręcz stworzony doi wpływów Dooku. Niektórych urazów nie da się naprawić, a  to były urazy, zniekształcenia które hrabia sam sobie wyżłobił w psychice ucznia.*
[i]Obserwowałem was. Zabieracie się do tej walki od niewłaściwej strony… zamiast zapobiegać, staracie się leczyć. Zanim obciąć pień, zapamiętale odcinacie gałęzie. Robota lubi głupiego. Dam wam wskazówkę. Wskazuje ona na planetę Malachor. Grievousowi nie będę tego nawet tłumaczył, czcza gadanina, ale tobie, Mace… tak, tobie mogę przypomnieć o potędze jaka daje Moc, nie tylko wam, ale tez waszym wrogom… Grievous! Puść go w końcu, żałosna gnido!

*Durastalowa pięść otworzyła się i Darven został puszczony. Natychmiast, a czy się przewrócił, czy stał, to już zależało od niego*
No proszę, odmówiłeś tego rozkazu i zyskałeś taką piękną wdzięczność tego monstrum… chcesz mnie może o coś zapytać, Darvenie?

Offline

 

#26 2010-05-06 14:22:44

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Mace pokręcił głową. Może jest jeszcze jakaś szansa na odzyskanie dawnego Dooku? Może jest szansa na odkupienie? Szkoda, że nie ma z nimi Yody... w końcu to on był jego mistrzem i znał go najlepiej z nich wszystkich.* To my wszyscy jesteśmy częścią Mocy, nie ona częścią nas... przypomnij sobie nauki Yody... przypomnij sobie to, co przekazałeś swemu uczniowi. W głębi duszy wiesz, że on stał się potężniejszy niż ty... Odnajdź go, posłuchaj go *Można to uznać za zbędny trud czy szaleństwo, ale w historii Zakonu wielu było takich, którzy nawracali się nawet po śmierci, stając się na nowo częścią Mocy. Ale tego trzeba chcieć. Mace pochylił nieco głowę, przymykając oczy* Taaak... Malachor prześladuje mnie w wizjach... i na niego przyjdzie czas Dooku. Na wszystko przyjdzie czas. *Nie zapomniał o tym tajemniczym nagraniu, ale też musiał dokończyć parę spraw, nim się tam wybierze... bo już zdecydował, że osobiście weźmie udział w tej wyprawie. Nie można lekceważyć Ciemnej strony...*

Offline

 

#27 2010-05-06 14:31:31

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Darven spadł ciężko na kolana, pochylił głowę.* Taaak... Odmówiłem wykonania rozkazu... Ale to nie był twój rozkaz. To był rozkaz Sidiousa. I nigdy byś nie kazał tego zrobić... Szczycisz się kontrolą nad Qymaenem? A twój mistrz? Kontrolował cie, manipulował tobą... By na końcu zdradzić. Tak, Dooku. Zostałeś zdradzony. Przez ten cały czas byłeś dla niego nikim. Tylko narzędziem. W jego planie, w jego własnym planie. Nawet nie mrugnął zgadzając się na twą śmierć, ba, każąc cie zabić... Byłeś dla niego nędznym robakiem. *Darven, niemal leżąc na podłodze, uśmiechnął się podle, szydzącym uśmiechem.* A Sifo-Dyas? Jak mogłeś mu to zrobić...? On ci udał! Wierzył! Zrobiłby dla ciebie wszystko, powierzył ci tajemnice, której nikt inny nie poznał... Tymczasem, ty go oszukałeś, zamordowałeś, dla planu Sidiousa w którym Armia była jedynie dodatkiem. Dodatkiem dla jego intrygi. Ale Sidious cie zdradził, miał cie za robaka... I dla niego zniszczyłeś najbliższą osobe. To jego krew płynęła w żyłach Generała! Sifo-Dyasa... Powiedz mi... jak? Nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć... pojąć...

Offline

 

#28 2010-05-06 14:50:19

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Zjawa uśmiechnęła się z politowaniem* Każdy popełnia błędy, nie należy ich rozpamiętywać, przyjacielu. Tak właśnie widzę szkolenie jedi. Jako błąd. Stało się dokładnie to, czego się bałem. Polegliście. Niezdolni do zmian pozwoliliście się omamić i stłamsić. Nie żałuje swojego wyboru. Mnie zgubiła wiara w Sidiousa a was – ignorancja. To jest właśnie ta satysfakcja o której mówiłem.
*stojący obok Darvena generał przewalił oczami, ale nie z irytacji. Wyglądało to jak silny fizyczny ból nie wynikający z jakichś obrażeń a z obcej ingerencji albo… a raczej na pewno – z obrony przed atakiem, których chciał wyprowadzić. Dooku tymczasem odwrócił głowę ku Darvenowi*
Tak, wiem. I dlatego tak go nienawidzę… *Syfo Days był jedna z  pierwszych, i najbardziej niszczących hrabiego ofiar, które poświęcił, wierząc wówczas w słowa swojego mistrza. Momentalnie generałem zarzuciło, poleciał ku ścianie, a  Darvenowi odebrało oddech. Ciało w  zbiorniku poruszyli się niby przypadkowo. Mace mógł poczuć ściskającą mózg energie ciemnej strony.
Generał wyrżnął o ścianę. Upadając jego pazurzasta dłoń sięgnęła za pas. Jeszcze leżał, kiedy z jego ręce rozjarzyła się zielona klinga.
Zjawa wysłała ku niemu spojrzenie.*
Odłóż to
*Cyborg się zawahał...*

Offline

 

#29 2010-05-06 15:00:35

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Mace, zapewne ku zdziwieniu wszystkich uśmiechnął się i znowu spojrzał na zjawę.* Nie przeczę... spoczęliśmy na laurach, ufaliśmy we własna siłę i we własną moc... to nas zgubiło. Zgubiła nas też wiara w Wybrańca... w Skywalkera. Dlatego zdecydowaliśmy się powrócić do źródeł, do podstaw filozofii Zakonu... ale to nie zmienia faktu, że jesteśmy sługami jasności, obrońcami Mocy... zawsze twierdziłeś, że Zakon pogrążył się w zepsuciu Hrabio... teraz pragniemy to naprawić. A ty nadal w głębi duszy wiesz, co jest dobre... zbłądziłeś ze szlachetnych pobudek, wiec w Tobie nadal tkwi dobro... *Windu wierzył w dawnego towarzysza, że może się odkupić i znowu stać się Jedi. Ale czy nie był zbytnio naiwny? Wtedy też wyczuł ponownie tą ciemną aurę i wzmocnił swoje bariery otwierając się jednocześnie na Moc, całym umysłem i całym ciałem. Ponownie widział rzeczywistość w formie kryształu, szukając charakterystycznego Punktu Przełomu. To dzięki tej bardzo rzadkiej umiejętności Mace był tak groźnym przeciwnikiem... każda sytuacja, każde zdarzenie posiadało Punkt, który jest najsłabszym ogniwem łańcucha. On potrafił je odnajdywać, interpretować i wykorzystywać... no i rozporządzał wielką potęgą, która ustępowała jedynie Yodzie... I teraz, gdy ponownie całun Ciemności zaczynał ich otaczać, to Mace odnalazł najwrażliwszy punkt w tym ataku i sam skierował w niego swoją Moc, dążąc do rozproszenia tego. Działał pewnie i zdecydowanie... odzyskał wiarę w swoje umiejętności, w swoją siłę a przede wszystkim w Moc. Działo się to długo, ale już się dokonało... Mace Windu wracał* Dosyć tego! *Zawołał groźnie, a tego nie można lekceważyć.*

Offline

 

#30 2010-05-06 15:09:15

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - głowna siedziba

*Darven, przewrócił się na bok usiłując wstać, roześmiał się.* Mace, mace... Zdradziliście moc. Nie szliście ścieżką prawdy... *Uśmiechnął się znów.* W tej sytuacji, ten bełkot nic nie zmieni... Ja już wiem jacy wy jesteście. Wy zawsze macie racje! Taaak, spalić go, powiesić! Niech ginie bo myśli inaczej, niech ginie każdy, kto myśli inaczej. To wy zdradziliście republike... *I wtedy to się stało. Powietrze z płuc Darvena  uciekło w jednej chwili, kątem oka widział, jak Generał leci w stronę ściany. Chwycił mocno własną laskę, skupiając się w mocy. Skierował ją w stronę tego ducha. Warknął wściekle i zaczął się zwijać na podłodze, czując, jak się dusi.*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.024 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
sleepzon.com/lavendula-garden-cottage-1290288-de www.sleepzon.com/bangui-hotels-cf--1339562-ca sleepzon.com świadectwo energetyczne kraków cennik Regał z drewna TV Kablowa naprawa komputerów ursus