Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2011-04-08 21:58:02

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Pokład Hangarowy

Opis pojawi się w trakcie gry

Offline

 

#2 2011-04-08 22:12:36

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Tac wolał nie ryzykować, mimo iż odczyty mówiły "zdatne do życia", to wolał narazie pozostać w kombinezonie, gdzie miał dostęp do czystego powietrza na jakieś półtorej godziny jeszcze. W wielkich, czarnych goglach hełmu odbijały się światełka kontrolek. Został zaparkowany i uziemiony. Pora stawić czoła temu, co go czeka. Sięgnął do paska po lekki blaster. Drżącą ręką sięgnął do przycisku otwierającego właz nad jego głową. Po chwili wychylił się ze statku  i popatrzył na dół na boki rozglądając się po miejscu gdzie był i równo z głową obracając dłoń, w której spoczywał blaster.

Offline

 

#3 2011-04-08 22:28:44

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Tac nie mógł niczego dojrzeć, bowiem w pomieszczeniu panowała niemal nieprzenikniona ciemność. Ciężko się było też zorientować, jak ten hangar w ogóle wygląda, jedynym punktem orientacyjnym były wielkie wrota, które znajdowały się kilka metrów za myśliwcem. Ale w pewnym momencie pojawiło się coś dziwnego, mianowicie na przeciwko owych wrót, najpewniej przy przeciwległej ścianie pojawiło się jakieś światełko. Było ono nieco niewyraźne i słabe, ale było. Dawało to jakiś punkt orientacyjny co do kierunku poruszania się. Bo może akurat znajdzie się tam coś, co pozwoli Tac'owi stąd odlecieć? Jakaś konsola na przykład? Albo chociaż wewnętrzny komunikator, by połączyć się z tym kimś, kto kierował owym statkiem i go tutaj sprowadził.

Offline

 

#4 2011-04-09 11:53:30

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Tac wahał się. Nie był głupcem, był na obcym statku, nikogo tutaj nie było tylko jakieś tajemnicze światełko. To nie był dzień jak co dzień, należało postępować ostrożnie. Wszedł z powrotem do kokpitu i oczywiście zamknął za sobą klapę. Czekał i obserwował, przy okazji sprawdzając systemy myśliwca i to na ile były sprawne. Łączność została zagłuszona, mimo to zapętlił komunikat wzywający o pomoc. Brzmiało to mniej więcej tak:
-1 Tutaj Ewok, kod awaryjny. Nieznana jednostka zdjęła mnie promieniem ściągający. Wzywam wsparcie. - po czym następowało 20 sekund przerwy i do pierwszej liczby została dodawana kolejna. Ręce pociły mu się w rękawiczkach munduru, jednak ich nie zdjął. Zdając sobie sprawę z desperackiego działania, spróbował zdemontować jeden z neonów, tak aby służył mu za latarkę, jeśli w przeciągu kwadransu nie nadejdzie pomoc.

Offline

 

#5 2011-04-09 16:45:15

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Zagłuszanie jednak wciąż działało sprawnie i komunikat nie miał szans na przedarcie się przez tą blokadę, ale może kiedyś nadejdzie chwila słabości i ktoś go odbierze. Niestety, nie będzie to macierzysta jednostka Monroe'a, bowiem nagle gdzieś w oddali rozległo się mocne, basowe dudnienie, połączone ze zgrzytem metalu z całego pokładu, a na dokładkę całym statkiem zatrzęsło. Ciężko było jednoznacznie stwierdzić co to mogło być, ale można się było domyślić, że był to skok w nadprzestrzeń, a więc przez najbliższy czas Tac był tutaj uwięziony. Mógł co prawda siedzieć cały czas w swoim myśliwcu, ale wkrótce skończą mu się zapasy powietrza, więc będzie musiał skorzystać z tego na statku, a poza tym, jego racje żywnościowe i wodne były raczej niewielkie. By przeżyć będzie musiał udać się w głąb statku.
A co do próby demontażu neonu przez Taca to miał on szczęście, ponieważ ten konkretny miał w sobie baterię awaryjną, która mogła zapewnić światło na godzinę po ustaniu dopływu energii. Działania pilota przyniosły spodziewany efekt i tak oto zdobył trochę nieporęczną latarkę, ale zawsze to coś. Nie uszkodził też żadnych kabli, więc w razie czego będzie mógł znowu podładować baterię, jeśli będzie oszczędzał energię w myśliwcu.

Ostatnio edytowany przez Darr tah (2011-04-09 17:11:26)

Offline

 

#6 2011-04-09 17:22:20

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Kiedy dotarło do niego, że statek skoczył, poczuł jakby coś ciężkiego opadało mu na dno żołądka. Młody człowiek uderzył z charakterystycznym puknięcie głową o deske rozdzielczą. Nacisk na hełm sprawił, że oczy powoli wyłaziły mu z orbit, a gogle wbijały się lekko w policzki. Pilot gorączkowo rozmyślał o każdym najgorszym scenariuszu, który go może czekać na obcym statku. Próbował się też pocieszać, że być może to wcale nie był skok. Dodał sobie otuchy i zaczął myśleć logicznie. Wyłączył wszystkie systemy poza komunikatorem(ten nie zżerał zbyt dużo energii, a nóż jego wiadomość przebije się i dotrze do jakiegoś innego statku), po czym chwycił lampę w lewą rękę. Wcisnął przycisk otwierający właz. Włożył blaster do kabury, jednak jej nie zapiął. Wspiął się przy pomocy wolnej ręki i ponownie rozejrzał. Tym razem poświecił na drogę do której zaprowadzić go mogła drabinka myśliwca. Ostrożnie zaczął schodzić. Skierował się w stronę światełka, poruszając powoli neonem na boki, aby rozświetlić sobie nieco drogę. W jego drugiej ręce pojawił się znowu blaster, którym mierzył w rozświetlone miejsca. Broń lekko drżała, latarka również. Pilot lekko drżał.

Offline

 

#7 2011-04-09 17:42:45

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Gdy Monroe zszedł na pokład to jego zaimprowizowana latarka dawała mu niewiele światła. Mógł co prawda zobaczyć wszystko co leżało na podłodze w odległości jednego metra od niego, ale tam po prostu nic nie było. Trudno się też temu dziwić, skoro hangar był nieco prymitywny i nie posiadał pola ochronnego. Po każdym otwarciu wszystko co się znajdowało w pomieszczeniu, a nie było to przymocowane, to wylatywało w próżnię. Tac jednak w miarę zbliżania się do źródła światła mógł dostrzec zarysy czegoś, co tam się znajdywało. A była to jakaś specyficzna konsola kontrolna. Stała na jednej, grubej "nodze" przypominającą rurę, a zakończona była pochylonym ku ścianie pulpitem. Gdy pilot podejdzie, to zobaczy, że większość przestrzeni zajmował kolorowy ekran, a po jego prawej stronie znajdowało się dziewięć przycisków uszeregowanych po dziewięć, szeregu po szeregu, tworząc kwadrat. A co zaś się tyczy ekranu, to wyświetlał on szereg czegoś na kształt liczb lub cyfr. Był to całkowicie obcy alfabet, więc Monroe i tak się w tym nie połapie

Offline

 

#8 2011-04-09 17:51:26

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe podszedł do konsoli, przyglądał się chwilę, po czym wzruszył ramionami nerwowo. Jedyne co mu się nasuwało teraz na myśl, to wiązanka przekleństw. Zostawił komputer na chwilę, po czym oparł swoje źródło światła o jakiś fragment nieznanej technologii. W dalszym ciągu wzruszając nerwowo ramionami wcisnął pierwszy lepszy przycisk, ze zrezygnowaniem patrząc co się stanie. Co za lekkomyślność.

Offline

 

#9 2011-04-09 18:08:41

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

No może i to była lekkomyślność, ale co też mógł więcej zrobić? Raczej nic, a siedzieć wiecznie w hangarze nie mógł. Miał on jednak szczęście, o ile można o nim mówić w takiej sytuacji. Na konsoli pojawił się jakiś schemat, potem krótka animacja, coś zabłyszczało, jakieś liczby się pokazało, po czym za Tac'iem rozległ się głośny zgrzyt metalu, potem syk starych silników i tak oto otworzył się właz, który odsłonił wejście do szerokiego i wygodnego tunelu. Tutaj już było znacznie jaśniej, więc latarka nie była potrzebna. Co jakiś czas w ścianach znajdowały się specyficzne diody, rzucające światło na korytarz. Jednakże nie było aż tak dobrze, bowiem co kilka metrów jakaś dioda była zepsuta, pogrążając tą część w lekkim półmroku. Niektóre z lamp migały przerywanym światłem od czasu do czasu. Widząc to można się było domyślić, że ten statek nie jest ani nowy, ani utrzymany w dobrym stanie.

Offline

 

#10 2011-04-09 18:20:07

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Podniósł swoją latarkę i przymocował ją jakoś do paska wyłączoną. Energię trzeba oszczędzać. Z podniesionym lekko blasterem ruszył do w stronę przejścia. Przyjrzał się chwilę włazowi, po czym wszedł do korytarza.
- Jest ktoś tutaj?! - krzyknął, jego głos został nieco zmieniony przez hełm, brzmiał nieco mechanicznie(jak głosy szturmowców). Monroe wątpił, że ktoś tutaj jest. Chociaż z drugiej strony, ktoś musiał uruchomić wiązkę ściągającą... Od natłoku myśli poczuł lekkie zawirowanie. Szedł tym upiornym, starym korytarzem zastanawiając się co zrobić.

Offline

 

#11 2011-04-09 18:28:10

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Jak można się było spodziewać nikt nie odpowiedział, nie licząc echa. Wątpliwe było nawet to ,że ktokolwiek szedł tym korytarzem od bardzo dawna, bowiem ściany i podłogę pokrywała niezła warstwa brudu, która niemal znikała w okolicach systemu wentylacyjnego, ale potem znowu wracała. Co jakiś czas zaś w ścianach znajdowały się drzwi, które jednak były mniejsze od tego tunelu. Były może wysokie na dwa metry a szerokie na półtorej, taki standard. Nigdzie jednak nie widać było żadnych przycisków czy konsol, które mogłyby je otworzyć, więc Monroe musiał iść dalej, aż w końcu na swojej drodze znalazł jakieś otwarte drzwi, które wyglądały równie zachęcająco co ten tunel - półmrok, brud, itp, z tym, że tamten korytarz był bardziej wąski. Monroe mógł co prawda iść dalej, ale po kilkunastu metrach napotkałby zamknięte grodzie tunelu a inne drzwi były zamknięte. To była jedyna droga.

Offline

 

#12 2011-04-09 18:33:22

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe oczywiście sprawdził najpierw czy to jedyna droga. W jednym miejscu w kurzu wytarł palcem strzałkę a nad nią napis "TIE", na wszelki wypadek, postanowił zostawiać ślady jakby miał wracać. Nieznany statek, nieznane korytarze. Ruszył w następną bramkę losu, zanurzając się w wąski korytarz. Szedł przed siebie, rozglądając się za jakimikolwiek śladami życia, czymkolwiek co mu powie, że ktoś tutaj kiedyś żył. Choć z drugiej strony krople zimnego potu na twarzy mówiły, że nie ma ochoty spotkać trupa, ani żyjącego trupa. Młody umysł przesycony był horrorami i żałował tego w tym momencie.

Offline

 

#13 2011-04-09 18:42:48

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

A atmosfera była iście horrorowa, wąskie korytarze, migające co jakiś czas światło, niektóre odcinki tonęły w mroku, inne były z kolei dosyć jasne, jednak generalnie dominował półmrok. Do tego co jakiś czas zza ścian dobywał się odgłos zgrzytania lub uderzania metalu o metal. Ten statek z pewnością był bardzo stary, skoro wydawał takie odgłosy. Ale paradoksalnie tutaj Tac miał więcej szczęścia, bowiem część drzwi było otwartych, wsuniętych w ściany. Co jakiś czas mógł napotkać na swojej drodze jakieś ciemne kajuty, w których pełno było brudu lub różnego rodzaju śmieci. W niektórych nawet stały stare łóżka i resztki mebli. W innych leżały rozrzucone po podłodze narzędzia lub dziwaczne części i przewody. Tac co jakiś czas mógł napotkać różnego rodzaju skrzyżowania lub zakręty - to był istny labirynt.

Offline

 

#14 2011-04-09 18:53:59

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe szedł i zerkał od czasu do czasu do pomieszczeń, rozglądając się za czymś co by przypominało konsolę, komunikator, lub interkom. Cokolwiek pomocnego na opuszczonym statku. Musiał znaleźć drogę do sterowni, mostka, lub jakiegokolwiek miejsca, gdzie mógłby się dowiedzieć... ale jak? Nieznany język wszystko utrudniał. Zaczynał się oswajać z klimatem horroru, czuł teraz jedynie lekkie mdłości. Wciąż trzymając pistolet w pogotowiu przemierzał miejsce.

Offline

 

#15 2011-04-09 19:03:04

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

W końcu Monroe trafił do pozornie ślepego zaułka, bowiem drzwi przed nim były zamknięte, a więc trzeba się cofnąć i szukać innej drogi. Nagle jednak otworzyły się one, dając mu dostęp do dotychczas zamkniętego pomieszczenia. Tam na szczęście było w miarę jasno, pomieszczenie było średniej wielkości, owalne, a po jego środku znajdowała się upragniona konsola. Budową przypominała tą z hangaru, jednak była trochę większa a przyciski znajdowały się po obu stronach ekranu, który podobnie jak poprzedni wyświetlał serię niezrozumiałych komunikatów. Na przeciwko konsoli, pod ścianą stała kolejna, która również była podobna do poprzedniej, ale jednak inna. Ten sam ekran, z tym, że brakowało w niej przycisków, jedynie po bokach znajdowały się swego rodzaju poduszeczki błękitnego koloru. To urządzenie wyglądało na nieaktywne, jedynie to stojące w centralnej części było sprawne.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.115 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs warszawa dentists in Poland przegrywanie kaset vhs mokotów kopiowanie starych kaset Kancelaria Ultimatum krs wynajem agregatów warszawa szafa z drewna