Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#46 2011-04-12 18:36:24

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe ignorował wszelkie docinki. Obydwaj wiedzieli, że potrzebuje Zina, żeby opuścić to miejsce. Chociaż z drugiej strony, za dezercję jest pewnego rodzaju kara, a tutaj nadarza się okazja awansu. Imperialny przechylił lekko głowę. - Zapięcie pod wypustką jest stopione. - powiedział przechodząc nieco dalej i opierając się plecami o ścianę. Czuł się nieco jak w jakiejś Coruscańskiej holo-projekcji, ale cóż tutaj chodziło o jego życie. A historia Zina była bardzo wygodna. - Mocno uderzyć, taa...? - zapytał imperialny z nieukrywanym niedowierzaniem. - Żadnych szczegółów? Czym tutaj przyleciałeś? Nic? Nic nie pamiętasz i wogóle Cię to nie martwi? - zapytał Tac nieco nerwowo, ale powoli. Starał się narzucić głosowi ton tego przesłuchującego.

Offline

 

#47 2011-04-12 18:45:35

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Pokład Hangarowy

Okazja do awansu, taaa...Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że Zin nieraz już uciekł sprzed łap Imperium. Dlaczego teraz miałoby się to nie udać. To, że jego historia była bardzo wygodna, było wiadome dla obojga. Pociągnął nosem, nadal palił papierosa. Czy go to martwiło? Pewnie, że tak.
-Nie ukrywam, martwi mnie to. Nie wiem gdzie jest mój statek, ale zaraz się dowiem. Chyba...-Mruknął i uaktywnił to dziwne PDA, który statek przekazał mu w prezencie.-Powiem inaczej. Pamiętam czym leciałem, ale nie wiem jak się tu znalazłem.-Powiedział, bezczelnie bawiąc się swoim nowym nabytkiem. Wszedł w opcję Mapa Statek i zadał krótkie pytanie, tym razem nie do Taca.-Możesz mi pokazać, gdzie schowałeś mój statek? Tam mam trochę prowiantu, naszej dwójce przyda nam się trochę energii.-Od razu wyjaśnił powód, potrzeby zobaczenia swojego statku. Nie miał zamiaru uciec. Po pierwsze, pewnie nie uciekłby przez tym olbrzymem tak łatwo. Skoro był wyposażony w takie reaktory, to strach pomyśleć cóż miał za uzbrojenie.

Offline

 

#48 2011-04-12 18:58:46

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe'a też coś niepokoiło. Przykładowo to jak Zin dobrze potrafi obsługiwać urządzenia tego statku, oraz to, że mówi do siebie. Były dwa rozwiązania, choć Tac nabierał przekonania, że Zindarad był szaleńcem. Z drugiej strony jeśli był porwany był tu krótko, w przeciwnym razie nie miałby już papierosów. Chyba, że ma ich aż nadto bo tutaj mieszka. Pilot obserwował działania mężczyzny. Pod maską uspokoił się już znacznie i rozluźnił. - A więc znasz dobrze te systemy... - powiedział tonem prawnika, który wytyka kolejny dowód przeciwko oskarżonemu. Imperialny przerzucił funkcje blastera na ogłuszanie, ale upewnił się, że Zindarad tego nie widzi.

Offline

 

#49 2011-04-12 18:59:50

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Holograficzny panel z emitera Zina od razu odpowiedział, zaznaczając na schemacie punkt, który oznaczał pozycję statku Zina. Znajdował się on w hangarze, dokładnie po drugiej stronie tego okrętu, a więc czeka ich kawał drogi. Urządzenie od razu też wyznaczyło najkrótszą i najlepszą trasę, a wiodła ona przez tunele techniczne, które przecinały statek praktycznie na pół. Ale i tak była to długa droga i trochę im to czasu zajmie.

Offline

 

#50 2011-04-12 19:06:45

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Pokład Hangarowy

-Czasem trzeba się postawić przełożonym. Ale imperialny przecież o tym nie wie.-Zin poznał wszystkie systemy statku przez przypadek. Tłumaczenie interfejsu również nastąpiło przez przypadek, aczkolwiek później było już z górki. Zin zaczął manipulować mapą i ułożył sobie jej hologram dokładnie na wysokości swojej twarzy.-Odstaw tego gnata, trzeba ruszać. Z tego co pamiętam, to na swoim statku mam jakiś prowiant. Powoli zgłodniałem, a głodny ja, to zły ja.-Powiedział ze zgryźliwym uśmiechem na ustach.-I odstaw na bok ten prawniczy ton, na pewno nie udowodnisz mi, że Cię porwałem. Ten statek nie daje mi dostępu do swoich paneli sterowania.-Zin zgasił papierosa. A propos papierosów, Zin miał gdzieś schowaną jeszcze jedną paczkę na swoim frachtowcu. To kolejna motywacja, dla której warto było ruszyć zad na drugi koniec statku. Podrapał się po głowie i zaczął kontemplować na temat tej mapy.-To jak translator HoloNetu. Gówno rozumiałeś i i tak gówno rozumiesz...-Mruknął pod nosem i ruszył w stronę grodzi, którą wszedł na pokład hangarowy. Jeśli pilot nie będzie chciał iść za nim, to jego sprawa.

Offline

 

#51 2011-04-12 19:17:05

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe zmienił się od czasu spotkania na Nar Shaddaa, służba wojskowa wyrobiła w nim pewnego rodzaju charakter pasujacy dla żołnierza imperium. -Oczywiście, nie jesteś porywaczem, dlatego teraz rzucimy się sobie w ramiona, dając upust wspaniałemu uniesieniu i radości. Później wymienimy się numerami komunikatorów tak na przyszłość, a jeszcze później zjemy razem kolacyjkę przy świecach. - powiedział nieco jadowicie przez maskę, która nadała głosowi charakterystyczne brzmienie. Na swoim myśliwcu także miał prowiant, jednak nie widział sensu wspominać o tym Zinowi. I tak raczej nigdzie się nie spieszą, a warto zobaczyć czym przyleciał dezerter. Ruszył za inżynierem, ale nie opuścił broni, mierzył mu w plecy. Bardzo niekomfortowe. Na szkoleniu go jednak uczono, aby nigdy nie dopuścić, żeby wróg stanął za twoimi plecami. I Monroe nie miał zamiaru sprawdzać skuteczności szkolenia.

Offline

 

#52 2011-04-13 14:20:07

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Pokład Hangarowy

Posiłkując się w dużej mierze na mapie, Zin dalej podążał w stronę hangaru, w którym to znajdował się jego mały frachtowiec. Denerwował go fakt, że ten nadal do niego mierzył z blastera. Zin nadal nie rozumiał dlaczego. Przecież są tutaj sami, nie mając żadnej perspektywy na ucieczkę. Rzecz jasna póki co. Winni ze sobą współpracować, a nie rywalizować.
-Ja nie lubię Ciebie, ty nie lubisz mnie, ale to nie jest od razu, by mierzyć do mnie z blastera. Jeśli chcemy się stąd wyrwać, na razie musimy współpracować. Rozumiesz? Czy twój imperialny móżdżek jeszcze tego nie pojął?-Jak zwykle Zin musiał wsadzić w swoją wypowiedź jakąś zgryźliwą wzmiankę na temat imperialnych. Można powiedzieć, że Zin gdyby nie został dezerterem, na pewno sam byłby imperialnym. Los jednak chciał inaczej, ot co. Maszerował tak, by Tac za nim nadążał. Przecie nie wiadomo, kiedy ten pilot z bożej łaski się zgubi. Statek przecie ogromny, a ten nawet nie wie gdzie jest hangar.

Offline

 

#53 2011-04-13 14:29:02

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Zin powinien zastanowić się, dlaczego sam jest tak ufny. Dla Monroe'a spotkanie osoby na opuszczonym statku, przez który się jest porwanym, co więcej ta osoba nie wie skąd się tutaj wzięła i obraża go przy każdej okazji - raczej nie codzienna rutyna. Ponadto wie że jest dezerterem. Same podstawy do budowy zaufania. O żadnej rywalizacji nie ma tutaj raczej mowy, Tac po prostu był nie ufny. Gdyby były to zawody, wystrzeliłby Zinowi w plecy w tej chwili. - Może się przedstawisz i opowiesz coś o sobie zamiast pieprzyć i rzucać głupie uwagi? - zapytał dosyć chłodno; idąc za inżynierem, czujnie obserwując jego ruchy.

Offline

 

#54 2011-04-13 14:34:45

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Pokład Hangarowy

Po co miałby się przedstawiać. Skoro Tac jest imperialnym, to pewnie czytał kartotekę Zina. Pewnie wszyscy żołnierze czytali kartoteki dezerterów. Zin nie odczuwał potrzeby przedstawienia się, poza tym...Niech pilocik najpierw zdejmie hełm, a dopiero później zwraca uwagę.
-Wiesz, byłoby prościej gdybyś zdjął ten hełm i pokazał twarz. No chyba, że jest tak paskudna, że nie chcesz bym wymiotował. Altruistyczne podejście, doprawdy.-Powiedział do niego. Dalej przemierzał spokojnym krokiem tunele techniczne.-Czy to nie fascynujący statek? Aż dziw bierze, że nie ma na nim żadnej załogi.-Inżynier nie chciał wyjawić żadnych tajemnic, które poznał, idąc do Taca. Uważał to za zbędne. To przecież imperialny, nie zrozumie dziedzictwa, które niesie ze sobą ten statek. Imperator, gdyby się dowiedział, pewnie kazałby zestrzelić ten statek, by nikt nie dowiedział się o nim. Przecież to takie niebezpieczne. Okazałoby się, że ktoś w końcu ma lepszą technologię od Imperium. A było to tyle lat przed nim...Śmieszne...

Offline

 

#55 2011-04-13 14:44:11

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Droga tej dziwnej grupki upływała o dziwo spokojnie i bez większych zakłóceń, chociaż co jakiś czas gdzieś tam w tle coś zatrzeszczało albo zastukało. Przy niektórych wlotach powietrznych czuć było przyjemny powiew w miarę świeżego powietrza, a inne były praktycznie martwe i z nich śmierdziało przepalonymi obwodami. Tac  był zapewne zbytnio skupiony na obserwacji Zina by zauważyć pewien interesujący szczegół. Gdy szedł tunelem po raz pierwszy to napotkał na szczelnie zamkniętą gródź, a teraz wszystkie na ich trasie były otwarte, w przeciwieństwie do drzwi bocznych korytarzy. Nawet ten, z którego wyszedł Zin był zamknięty, chociaż automatycznie się on za nim nie zamknął. Były to tylko drobne szczególiki, ale jakby się tak głębiej zastanowić ,to tak jakby ktoś prowadził ich za rękę prosto do hangarów.

Offline

 

#56 2011-04-13 14:44:36

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Tac niczego nie zauważył, bo jak przystało na pilota był roztrzepany i umykały mu takie szczegóły. Zin myślał chyba, że jest bardziej sławny niż było to w rzeczywistości. Dezerterów było dosyć wielu, Monroe wiedział o nim tylko dzięki ich spotkaniu na Nar Shaddaa. Jednak kolejna przymówka w kierunku Imperialnego poskutkowała jednym: w korytarzu rozległ się charakterystyczny dźwięk strzału blastera. Bolt pomknął jednak obok w ścianę. - Powiedz jeszcze słowo... - powiedział głęboko zniesmaczony. - Obrażanie mnie nie jest chyba najlepszym co możesz robić w tej chwili. - zwrócił uwagę na to, że to on tutaj ma broń i jaknajbardziej jest to duży argument jesli chodzi o zadawanie pytań. Obrażanie kogoś kto w Ciebie celuje? Raczej niezbyt rozsądne. Jeśli zaś chodzi o Imperatora, to zapewne ten nie był głupcem, aby niszczyć zaawansowaną technologię najpewniej spróbowałby z tego wyciągnąć najwięcej. Ale cóż nie pilotowi i inżynierowi oceniać co zrobiłby ktoś, kto dał radę przejąć władzę nad galaktyką bo na pewno był to wyższy poziom myślenia.

Ostatnio edytowany przez Monroe (2011-04-13 14:48:11)

Offline

 

#57 2011-04-13 14:55:17

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Pokład Hangarowy

I po cholerę było strzelać? Po cholerę? Trzeba było poprosić, a Zin by przestał. Kobdar rzecz jasna uchylił się odruchowo przed boltem, a kiedy zorientował się, że strzał był skierowany w ścianę, powstał natychmiast. Zinowi raczej takie szczegóły nie umykały. Rzecz jasna, najpierw musiał wyjaśnić jedną kwestię.
-Słuchaj mnie. Wiem, że masz mój blaster i że celujesz we mnie, ale jeśli chcesz się stąd wyrwać, to uważaj. Dla twojej informacji. Jestem inżynierem, ba, inżynierem służącym dla WAR-u, coś co później przekształcono w Armię Imperialną. Od razu wyprzedzam twoje pytanie. Tak, jestem dezerterem. Nie zależy mi na twoim towarzystwie, jak dla mnie, mógłbyś tam zostać i czekać na zbawienie od swoich. Mam jednak w dupie to, że jesteś imperialny, ja Ci chce pomóc, a skoro Ci coś nie pasuje, to wracaj do tamtego ha...-Zin wtedy zauważył, że grodzie za nimi się zamykały.-To coś na nas patrzy.-Mruknął do niego.-Musimy iść dalej, to coś prowadzi nas do hangaru...-Rzucił i od razu zapomniał o tamtej sprawie. Ruszył z kopyta, idąc według mapy, starając się jak najszybciej dotrzeć do tamtego hangaru.

Offline

 

#58 2011-04-13 15:03:00

Darr tah

Arbiter

Zarejestrowany: 2011-04-08

Re: Pokład Hangarowy

Gdy rozległ się wystrzał z blastera to z głębi okrętu znowu rozległy się jakieś zgrzyty i trzaski, przypominając nieco pomruk jakieś bestii, a wszystkie światła na ich drodze momentalnie pogasły, tak jakby statek wyrażał swoje głębokie niezadowolenie z tego, że ktoś strzela w jego wnętrzu. Po chwili jednak lampy znowu zaczęły działać i stopniowo rozpalały się na drodze przed nimi, jednakże daleko przed nimi mignęła jakaś biała, świetlista postać przypominająca zjawę, która przeszła z jednego boku tunelu na drugi i zniknęła. Po chwili sytuacja całkiem się unormowała... w miarę, bo zgrzyty i trzaski dalej gdzieś było słychać w oddali.

Ostatnio edytowany przez Darr tah (2011-04-13 15:04:25)

Offline

 

#59 2011-04-13 15:07:49

Monroe

Oficer Imperium

Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: Pokład Hangarowy

Monroe rozejrzał się i poczuł któryś już raz, że tętno mu  wzrasta. Wycelował w zjawę, ale ta była zbyt szybka. Ten statek z każdą chwilą wydawał mu się dziwniejszy, narastające dźwięki wcale go nie radowały. Uspokajał się tym, że to złom i większość to pewnie zużyte części.  - Ruszaj Zindarad, szybciej. - powiedział machając blasterem lekko, w głosie dało się dosłyszeć nerwy i raczej nie ma się co dziwić. Blastera nie miał zamiaru opuścić, nie tak szybko. Co do proszenia o zaprzestanie docinek, to raczej osoby z bronią się nie prosi, to ona wymaga. Narzucił nieco szybsze tępo drogi, bo czuł wewnętrzne obawy. Wciąż nie wierzył zbytnio w to, że są na statku sami a bialła istota to potwierdziła. Zin miał rację, coś patrzy i coś tutaj jest. - Coś nas widzi... - powiedział bardziej do siebie.

Offline

 

#60 2011-04-13 15:17:51

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Pokład Hangarowy

Proszę wyobrazić sobie minę Zina, gdy pilot wypowiedział jego imię. Poczuł się cholernie sławny, ale jego ego nie urosło jak stąd do świecącego się Nar-Shaddaa. Wzruszył jedynie ramionami i rzucił.
-O miło, że znasz moje imię. Jednak czytałeś moją kartotekę...-Powiedział z nutką ironii w głosie. Na widok zjawy, Zin zatrzymał się na moment. Zrobił wielkie oczy, a później ruszył przed siebie.-Boisz się? Ty? Nieustraszony pilot, niepokonanego Imperium?-Zapytał się jeszcze bardziej ironicznie. Po chwili odchrząknął, gdyż przypomniał sobie, kto ma tutaj blaster. Zin chciał w jakiś sposób odczytać przesłanie wiadomości statku.-To coś chciało nam powiedzieć, żeby nie używać broni w głupim celu. Pewnie następnym razem, wyrzuci Cię w próżnię.-Przestrzegł swojego towarzysza i szedł nieco szybszym tempem, gdyż widział jak pilot się boi. A HoloNet podaje, że wojska Imperatora są przecież takie doskonałe...Tia...Akurat.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.112 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl