Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2012-01-21 19:39:13

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Dżungla

Dxuńska dżungla była bardzo gęsto porośnięta. Tworzyły ją przede wszystkim potężne, kilkunastometrowe drzewa o masywnych pniach. Były one zróżnicowane gatunkowo, jedne miały proste, strzeliste pniaki, z których wyrastały gałęzie dopiero w koronie. Inne z kolei były poskręcane, wydawać się mogło że są karłowate, jednak w rzeczywistości były dużo większe od tych strzelistych, bo przez swoją rozłożystą sylwetkę zajmowały większe obszary. Ich gałęzie były mocne i grube, wyrastające gdzieś po środku drzewa, tworząc swoiste ścieżki dla zwierząt małpopodobnych i dla drapieżnych kotów.
Najniższy poziom lasu porośnięty był cieniolubnymi roślinami, trawami, jakimiś paprociami, mchami a przede wszystkim lianami owijającymi się wokół pni. Kwiatów było tutaj bardzo niewiele, właściwie trzeba było mieć ogromne szczęście by coś takiego znaleźć.
Zwierzęta roślinożerne żywiły się głównie wszelkimi trawami i paprociami. Co zwinniejsze gatunki biegały po konarach, zajadając się owocami. Były to głównie wszelkiego rodzaju małpy. Nie osiągały dzięki takiej diecie imponujących rozmiarów, były jednak szybkie i zwinne. Na nie polowały mniejsi drapieżnicy, m.in. kotopodobne maalraasy. Jednymi z ich ulubionych ofiar były wszystkożerne cannoki, które z kolei zjadały praktycznie wszystko co im wpadnie do paszczy. Mandalorianie tępili je jako szkodniki, bo te z upodobaniem starały się zeżreć ich uprawy. Kolejnymi wszystkożernymi bestiami były bomy. Większość z nich była mała, jednak zdarzały się osobniki osiągające rozmiary małego czołgu, na które trzeba było uważać, bo rozwścieczenie takiego bydlaka mogło skończyć się śmiercią nawet doświadczonego Mandalorianina.
Dominowały przede wszystkim wszystkożercy, których głównym pokarmem były mniejsze zwierzęta i oczywiście owady, które powszechnie tutaj występowały. Niektóre gatunki mogły osiągnąć rozmiary małego kota i były bardzo groźne.
O wszelkich gadach, płazach, ptakach nie ma co nawet wspominać. Wszystkiego było od zatrzęsienia, dżungla po prostu tętniła życiem.
Szczyt łańcucha pokarmowego zajmują zaś zakkegi. Są to potężne bestie pokryte niemal w całości bardzo grubymi pancernymi wypustkami o zaostrzonych końcówkach. Ich wytrzymałość była porównywalna z durastalą, dlatego też przyznano im miano dxuńskich czołgów. Nawet Mandalorianie się ich obawiali, co samo w sobie było wystarczającą rekomendacją. Zabicie zakkega w pojedynkę było wielkim wyczynem i ci którzy tego dokonali byli uwieczniani w historiach myśliwych. Niewielu jednak się to udało, a gdyby zebrać wszystkich śmiałków poległych podczas próby to można by zaludnić małe miasto


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#2 2012-01-21 19:50:15

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

- Postarajmy się, by nikt nie umarł.
Odpowiedział Tracyn, bo co miał powiedzieć Malkitowi? Że ten pechowiec najpewniej zostanie pożarty przez jakąś dziką bestię i jedyną pamiątką po nim pozostanie fragment pancerza? To oczywiście będzie tragedia, ale nikt nie będzie urządzał wielkiego pogrzebu z tego powodu. Na Dxun żyli tylko najtwardsi Mando, którzy pogodzeni są z tym, że mogą nie wrócić z kolejnego polowania. Bo taka możliwość istniała zawsze, nikt nie jest niepokonany. Na każdego kiedyś przyjdzie pora...
- A teraz bądź skupiony
Tym razem Malkit usłyszał głos jednego z braci bezpośrednio w uchu dzięki małej słuchawce. Tak teraz będą się z nim komunikować.

Grupa myśliwych weszła do dżungli. Zewsząd atakowały ich odgłosy zwierzęcego życia, co chwilę przelatywał jakiś większy owad czy polujący na niego ptak. Gdzieś w oddali darły się małpy, a odpowiadały im pomruki kotów. Mando byli tutaj intruzami i to nie najsilniejszymi mimo całej ich broni i pancerzy. Musieli więc poruszać się ostrożnie i rozważnie.
Szli powoli ale wytrwale przed siebie. Wszyscy byli przyczajeni, nawet wookie. Dorośli mieli broń gotową do strzału, z kolei młodsi obserwowali zachowanie dorosłych, starając się ich naśladować.
Wszyscy patrzyli pod nogi, ziemia miejscami była grząska, trzeba było też uważać na porośnięte mchem korzenie, które wystawały z gruntu tu i tam. Najbardziej jednak uważano, by nie nadepnąć na żadną suchą gałąź, bo odgłos trzasku łamanego drewna mógłby spłoszyć ewentualną zwierzynę albo przywołać drapieżniki.
- Rozglądaj się Malkit, tylko uważaj pod nogi. Pięknie tu, prawda?
Odezwał się Dral, który szedł tuż obok szelka, osłaniając go. Kilka metrów za nimi szedł Tracyn, ubezpieczając tył kolumny.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#3 2012-01-21 19:58:29

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

*Szybko się okazało ze Malkit przypomniał sobie dziedzictwo. Równie szybko wypoziomował ogon i nastawił uszu. Szedł równo, nie poruszając grzbietem, jakby był zawszony i tylko nogi chodzily. Zero szelestu – po to miał pióropusze na nadgarstkach – by tłumić własne kroki. Ale oczy mu pląsały: pokaźny wytrzeszcz. Szczególnie interesowały go owady, za niektórymi się oglądał i miał ochotę je zjeść.*
Mogę t zjeść? *zapytał Drala kiedy ten się odezwał. jak go uprzedzano – szybko i rzeczowo. A pytanie dotyczyło pędraka wielkości dłoni*

Offline

 

#4 2012-01-21 20:07:04

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

- Ciszej, jak chcesz mi coś powiedzieć to lekko mnie szturchnij i się pochylę
Przypomniał mu Dral. Malkit niestety był w gorszej sytuacji, nie mógł sobie wesoło paplać przez mikrofon, bo jego głosu nie tłumił hełm. Dral mógł wyostrzyć systemy wyłapywania dźwięku w swoim hełmie, ale to by nic nie dało, bo by odgłosy lasu wszystko zagłuszały.
- Nie wiem, nikt tych latających owadów jakoś nie jadł, a przynajmniej ja nie wiem o kimś takim. Póki co załóżmy, że nie
Dral wolał nie ryzykować z tymi latającymi owadami. Kto wie co to żre albo czy to nie jest trujące.
Mando wyprawiali się do dżungli tylko z trzech powodów: na zwiad, na polowanie i na łowy. W Polowaniu chodziło o zdobycie pożywienia, tak jak teraz. Łowy zaś przeznaczone były dla tych najlepszych i polegały na tropieniu tych najgroźniejszych bestii, by zyskać szacunek i lepszą pozycję w społeczeństwie. Wszystko kręciło się wokół szacunku i chwały, którą można było zdobyć w walce, nie ważne czy przeciwnikiem była istota inteligentna czy dzika bestia. Im groźniejszy był wróg tym większa chwała, a im większa chwała danego Mando tym lepszą pozycję miał w społeczeństwie i większym szacunkiem go darzono. Pieniądze i urodzenie były osik warte.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#5 2012-01-21 20:21:46

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

* Malkit w locie niemal, tylko na chwile przystając, złapał pędraka, wcisnął go za sprzączkę w pasie, i nadrobił w marszu to co stracił. Zadarłszy łeb spojrzał na klona jakby mówił: w domu sprawdzę. Da pewnie ojcu. W końcu: szli na polowanie.*

Offline

 

#6 2012-01-21 20:51:59

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

Dral przewalił oczami, ale oczywiście hełm skrywał jego twarz, więc mógł sobie stroić miny (Tracyn bardzo lubił wykorzystywać ten atut, ale tylko względem obcych, bo jego bracia jakimś cudem zawsze wiedzieli gdy robi głupie miny). Klon wątpił, by owad wytrwał do końca ich wycieczki. No ale niech ma.
Tymczasem grupa wchodziła głębiej w las, panował tu półmrok a powietrze było parne, a o wietrze można tylko marzyć.
Ich przewodnik wookie wkrótce złapał trop - odciski łap oraz połamane łodygi paproci i gałązki. Przechodziło tędy małe stadko roślinożerców. Zaraz też o tym poinformował grupę i kazał im się pilnować. Bo tak gdzie stado tam i drapieżnicy.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#7 2012-01-22 12:10:05

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

*Malkit dreptał małymi kroczkami, a  ruchy ogona zdradzały podniecenie. Szedł  otwartą paszczą, widać próbował chłodzić organizm, ale kiepsko zdawało to egzamin w  takim klimacie. Na Venui nie było tak gorąco. na szczęście Malkit nie pocił się w pancerzu.
Zaraz poruszony stuknął Drala, lub Tracyna, zależy od tego który teraz bliżej niego szedł*
Wytropił fumpaki! *Poinformowali  przejęciem*

Offline

 

#8 2012-01-22 12:20:09

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

Wewnętrzna część kombinezonów Mando wykończona była materiałem pomagającym chłodzić organizm w takim klimacie, jednak przy dłuższym wysiłku to za bardzo nie pomagało. Pod tym względem lepsze były pancerze braci, które posiadały wewnętrzny system chłodzący, które były wydajniejsze. Ale ostatecznie też sobie nie dawały rady.
- Ciii... nie ma fumpaków. Ale za to tam masz maalraasa
Dral wskazał Malkitowi prawdziwe zwierzę, które czaiło się za jednym z pni. Z wyglądu nieco przypominał kota, niemal całkowicie pozbawionego sierści. Widać więc było zarys wszystkich, potężnych mięśni. Głowa maalraasa była usadowiona na długiej, umięśnionej szyi, zaś jego szczęki wyposażone były w imponujące zębiska. Taki stwór mógł budzić przerażenie, a już na pewno respekt.
- Polują stadami, więc trzeba na nie uważać.

Ostatnio edytowany przez Tangorn (2012-01-22 12:30:03)


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#9 2012-01-22 12:25:43

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

*Malkit spojrzał we wskazanym kierunku i dojrzał zwierze. ogon mu trochę opadł, a  mięśnie na karku i grzbiecie napięły się w odruchowym przygotowaniu do starcia, ale nic się nie stało*
Fumpaki są roślinożerne[;i] *Szperał do mikrofonu*[i]i smaczne… to nie fumpak *Widać ciężko mu było przyjąć do wiadomości ze fumpaki nie istnieją*

Offline

 

#10 2012-01-22 12:35:30

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

Na szczęście ten drapieżnik sobie odpuścił polowanie na Mandalorian i po kilku chwilach zniknął gdzieś w leśnym gąszczu. Grupa tymczasem posuwała się do przodu a wprawny obserwator z pewnością wypatrzy wiele różnych zwierząt przemykających tu i ówdzie. Małpy skaczące pod drzewach, węże leniwie sunące po pniu czy po ziemi, mniejsi roślinożercy umykający przed nadchodzącymi myśliwymi, owady o budowie zbliżonej do ważek polujące na swoich mniejszych kuzynów itp.
- Cii... obserwuj las albo zachowanie innych.
Idący przed nimi Mandalorianin właśnie przekazał swój karabin synowi, któremu pokazywał jak dokładnie się nim posługiwać w warunkach polowania. Do tej pory miał on z nim styczność tylko na strzelnicy. Ojciec nie musiał mu tłumaczyć tego jak strzelać, tylko poprawiał postawę syna, sposób jego poruszania itp.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#11 2012-01-22 12:38:46

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

*Malkit trochę się rozpraszał, ale to dlatego ze wszystko do ciekawiło i wyobraźnia „wystawała mu zza koszuli”. Sama dżungla nie był szczególnie atrakcyjna: nie można gadać, biegać, i trzeba uważać. Uważał wiec, ale jak tylko coś przed nim się zadziało, to zaraz postawł uszu. Mandalorianin z  synem i karabin byli ciekawsi niż obserwacja zwierząt*

Offline

 

#12 2012-01-22 12:47:35

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

Dopóki polowali to musieli utrzymywać ten rygor, ale w drodze powrotnej trochę sobie popuszczą, więc rozmawiać będzie można i trochę pobiegać. Teraz jednak trzeba było iść przed siebie i siedzieć cicho.
Ojciec nadal uczył syna różnych rzeczy, między innymi na żywo pokazywał mu jak wygląda tropienie i jak się odczytuje ślady zwierząt pozostawione na ziemi. Dral zauważył od razu to zainteresowanie Malkita, więc się zapytał Mando, czy szelek mógłby dołączyć. Starszy zabrak zgodził się i włączył chłopca do tego wykładu, co pewnie Malkita bardziej zainteresuje niż wypatrywanie zwierzyny. No i nowe znajomości nawiąże. Wcześniej jednak klon uprzedził szelka, by ten na razie o wymyślonych stworzeniach nie wspominał.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#13 2012-01-22 12:49:39

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

*Zatem Malkit bardzo chętnie wyprzedził swoich i pare kroków by wsadzić łeb miedzy mandalorianina a jego syna, choć pewnie i tak nic nie usłyszy, bo oni rozmawiają „na hełmach”. Ale przynajmniej cos się zadzieje*

Offline

 

#14 2012-01-22 12:57:02

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Dżungla

Podłączyli go do swojej sieci, więc Malkit wszystko słyszał w swojej słuchawce. Zabrak pokazywał synowi i szelkowi ślady na ziemi i uczył jak je rozpoznawać i interpretować, m.in. jak wielkie było zwierze, czy było zdrowe czy ranne, czy szło spokojnie czy uciekało. Pokazywał również połamane gałęzie i łodygi, pokazywał otarcia na drzewach i ślady na mchu. Same niezbędne do polowania rzeczy.
Czas im tak mijał, można by rzec nudno, aż tu nagle wszyscy w hełmach usłyszeli rozkaz "kryć się!". Dral momentalnie dopadł do Malkita i przycisnął go do ziemi. Klon przygotował karabin i rozejrzał się po okolicy. I wtedy zostali zaatakowani przez potężne, latające bestie przypominające wyrośnięte nietoperze. Starsi Mando strzelali ze swoich karabinów a młodsi szybko do nich dołączyli. Znajdowali się w trochę kiepskim miejscu, by przestrzeń między drzewami była spora, najwyraźniej niedawno jakiś pień się zawalił i jeszcze nic go nie zastąpiło. Nietoperze zaś sprawnie manewrowały między pniakami.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#15 2012-01-22 13:11:05

Malkit

Dzieciak

Zarejestrowany: 2010-02-22

Re: Dżungla

*Malkit był bardzo zainteresowany, szkoda tylko ze nie mógł gadać tak swobodnie jak inni. Ślady w marszu obwąchiwał, węch miał daleko lepszy niż humanoidy, a to mu pozwalało bardziej siew  sytuacje wczuć. trzeba było mu tylko na bieżąco wdrażać, to się angażował.
A kiedy krzyknięto „Kryć się” – zamarł na chwile, i tylko łepek w jedną, w druga, i już Elza na ziemi, przyciśnięty, ale nie wiedział przez kogo bo za szybko to się stało.
Przekręcil się na bok, i ujrzał olbrzymi cień przemykający nad nimi, jakby zaraz miał zacząć padać deszcz. Zadarł łepek i zobaczył je. Wtedy już wszyscy strzelali wiec i Malkit wygrzebał ten swój plasterek i zaczal strzelać. Jednak gdyby jego wytrzeszczone teraz oczy mogły zabijać to by wszystkie leżały martwe…*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.064 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sleepzon.com/ferienwohnung-allmeina-1943119-en internet kurów rynek konkursów sms witryna z drewna strona newtext