Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Biznesmen
*Ed cały czas miał wolną nogę, wiec jak został zaczepiony, to nakrył Urge i Juniora od góry tak jakby myszkę dłonią się nakrywało. Urga magla cała zniknąć i być dotykana w wielu miejscach przy tym. Ed zamruczał, zaś gizka chyba nie do konca zrozumiała. Na początku owszem – zamknęła się, cos się dzieje, ale za chwile znowu rozległ się pisk*
Taaak, kocham cię
Offline
Zwierzak
Terkotała zadowolona z tego że Ed jest, że dotyka, że małe się wykluło. Chociaż biedna na łeb dostanie jak tak ciągle będzie się darło. Teraz wydała z siebie burknięcie, które miało uspokoić juniora. Ale nie przerwała napierania na Eda od spodu. Miała widać potrzebę bliskości.
- Urga kocha Ed. Dusho!
Wyznała. Coś ostatnio się robiła jakby bardziej otwarta.
Offline
Biznesmen
*Edzik jak tylko mógł to ją tam ugniatał. Wiedział ze miedzy jego stopą a Juniorem jest duzo przestrzeni którą gwarantowała Urga, wiec bez nerwów było i z duzą dawką mruczenia.
Junior darł się i darł się, i darł… na burkniecie zamknął się na chwile, bo jakiś nowy dźwięk, trzeba posłuchać. A potem znowu*
Wiesz co Urga… uszczypnij go, może się zamknie. Albo go przygnieć do ziemi, jak się będzie tak darł to my szaleju dostaniemy…
Offline
Zwierzak
Urdzia była dość gruba, i jej ogon też żeby małego ochronić. A teraz chciala się pocieszyć szczęściem rodzinnym. Tylko to darcie się. Znowu burknęła. A potem spod stopy Eda wydobyło się.
- Coooooooo?
No bo ani nie wiedziała co to uszczypnięcie, ani przygniecenie, anie szalej.
Offline
Biznesmen
Drze się, przeciez słyszysz *Odezwał się dumny ojciec któremu darcie się przeszkadza. Z resztą jak większości ojców*
Uszczypnij go żeby wiedział, ze teraz jest czas na spanie a nie na darcie się. *Nie był pewny ze Urga nie wie jak uszczypnąć czy jak przygnieść. Przygnieść Ed by mógl, ale uszczypnąć raczej nie zdoła*
Offline
Zwierzak
Urdzia jeszcze była w szoku, że coś udało się jej wychować, więc wykazywała się pewną opieszałością w działaniach. Ale darcie się słyszała. Więc pod stopą Eda zrobił się ruch, Urga się okręciła i szturchnęła gizkę. Nie wiedziała co to uszczypnąć, więc tak nie zrobiła. Miała zamiar szturchać i trącać małe aż się zamknie.
Offline
Biznesmen
*Gizka się darła, darła, darła, szturchana tez się darła az pewnie Urga szturchnie ją z irytacji mocniej. Ostatecznie w kncu zwierzak zrozumiał, ze nic nie wysępi, albo po prostu się zmęczył. W końcu potrzebował energii. Także duzo energii zabierze mu strawienie tego co już w srodku ma. Ostatecznie zaśnie, b pisklęta duzo spią*
Offline
Zwierzak
Urdzia była cierpliwa, ale że sama Edzia słuchała, to małe też musiało. I kropka. Więc w końcu przycisnęła lekko pyszczkiem i małe się zamknęło. Cóż za ulga, także dla Urgi. Zaraz się rozszczebiotała i dawaj dalej napierać nad Eda od spodu. A jak małe zaśnie to pewnie Urdzia wlezie na Edzia. Bo przecież nie można się zwariować. Małe ma być w miarę samodzielne, nie drzeć się i dawać rodzicom czas na pomizianie się.
Offline
Biznesmen
*No i zasnęła gizka, w koncu była zmęczona i zestresowana światem, który zobaczyła pierwszy raz w zyciu. Ed zachowywał stoicki spokój. Poczuł od razu życie urgowe pod stopą i sam próbował ją tam trochę pouciskać i sprawić jej przyjemność, mrucząc przy tym całkiem głosno. Mimo wszystko w jego myślach przewijało się uparcie „gdyby Hakon tu był”, „gdyby Hakon to widział…”*
Offline
Zwierzak
Jak się Urdzia upewniła że latorośl śpi, to wylazła spod Edziowej stopy. Ufała mu więc nie bała się, że zgniecie przez to Juniora. A jak wylazła to zobaczyła skarpetki. Obwąchała to nowe coś, popatrzyła i hyc - wyżej na Edzia. Wylądowała za kolanem i poszła sobie po nim w górę terkocząc przy tym radośnie.
Offline
Biznesmen
*Kiedy już Urga wypełzła stamtąd to Ed noge postawił na podłożu, obok gniazda i był już stabilny. A ze łeb nadal miał skierowany ku dołowi, to obserwował jej reakcje na skarpetkę. Trochę ją zsunęła włażąc. Zanim wlazła na sam szczyt, Ed wypoziomował leb do pozycji takiej jak zawsze, żeby nie był wypadku potem. Tylko ze na łbie miał takie przeźroczyste coś. Dla Urgi nie będzie to przyjemne, bo było śliskie, i Urga będzie się ześlizgiwać jak wejdzie na to*
Offline
Zwierzak
Była podejrzanie przyjazna. Przecież musiała czuć nowe zapachy, Miss na Edzie, pracowników którzy go opryskiwali środkiem ochronnym i sam środek. A tu zero burczenia, fukania i fochów.
Osłonkę na łbie też obwąchała i pac ją łapką. I tak się przekonała, że to śliskie. Dopiero teraz zaczęła fukać.
Offline
Biznesmen
Tak, też mi się to nie podoba *Pożalił się sam zainteresowany* ale niedługo tego nie będzie *Osłonka nazbierała brudu i odcisków, które Edowi przeszkadzały, no ale był na swoim terenie gdzie poruszał się na pamięć wiec aż tak bardzo go to nie denerwowało. Choć teraz, jak obserwował Juniora to już bardziej*
Offline
Zwierzak
Skoro Edzio powiedział, że tego nie lubi, to Urdzia poczuła przyzwolenie do małej demolki. Siedząc więc na dziale, oczywiście tym swoim, zaczęła z boku drapać osłonkę. Najwyraźniej chcąc ją oddłubać. A przy tym świetnie się bawić.
Offline
Biznesmen
*Edowi to nie przeszkadzało, zachowywał wiec spokój i tylko pomrukiwał, dając Urdze wolne pazury do pracy. Czas mijał. Urga musiała uwolnić zaczepy z jednej strony, bo całość zaczęło się podnosić, kiedy podważała. Nie było ciężkie, więc jak jeszcze trochę popracuje to Eda od tego uwolni*
Offline