
Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Biznesmen
Missay… nie przepraszaj, nie masz za co, nic się nie stało. Jesteś mądra, zdolna… Gdybym ja uczył się tak szybko jak ty, to już byłbym… nie wiem, rządził bym galaktyką chyba *Ed uczył się bardzo szybko, ale miał pewne wynikające z „uszkodzeń” trudności. A teraz przede wszystkim chciał podbudować Miss, na gorąco, by szkody wyrządzone przez robotnika nie były aż tak poważne. Mruczał wiec, przytulał się łebkiem, „zaglądał w oczy” i tak dalej.*
No już… uśmiechnij się
Offline
Dzikus
W końcu to na nią podziałało. Komplementy ją podbudowały, zwłąszcza że Edzio był w jej hierarchii wyżej niż tamten robotnik. Tak więc jakoś tam się pozbierała i nawet niemrawo uśmiechnęła się. Ale znowu zaczęła głaskać Edziulę, jakby i to ją uspokajało.
Offline
Biznesmen
Nooo… już lepiej, prawda? *Mruknął bardzo sympatycznie. Bał się, ze minie dużo czasu zanim znowu padnie od Miss jakieś pytanie. Na Mustafar będzie jej smutno, bo będzie się wstydziła pytać. Oj, robotnikowi się dostanie po dupie za „zepsucie” Miss.
Tymczasem wrócił chłopak z komunikatorem. Przystanął przy nich nieśmiało i nic nie powiedział, tylko patrzył na Eda*
Offline
Dzikus
Pokiwała głową chociaż nadal widać było, że jest "lepiej", ale nie "dobrze". Może nie stała się jej wielka krzywda, ale jej ambicje ucierpiały.
Chciała jeszcze o coś zapytać, ale wrócił chłopak. On krzywdy jej nie zrobił, więc się ogólnie ogarnęła, nie chcąc przenosić swoich problemów na innych, jednak sama niczego nie zrobiła. Znów oddała moc "ustawodawczą" Edziowi.
Offline
Biznesmen
*No to Edzio zrobił z owej władzy użytek*
Pokaż jej jak to się włącza, jak się wybiera kontakt i dzwoni. Zadzwoń na mostek
*Chłopak popatrzył na Eda, uśmiechnął się nieśmiało i stanął obok Miss by jej pokazywać o i jak. Na statków Eda pracowało wielu gej w, to musiał być jeden z nich bo wyeksponowany w tej chwili wręcz przed jego nisem biust Missay nie robił na nim większego wrażenia.
Za t talentu do uczenia nie miał za grosz*
Się włącza, się wybiera, się dzwoni… *Robił co mówił a mówił tylko tyle co powiedział, to tego nie objaśniał jak to robi. Masakra!*
Offline
Dzikus
Biedna Miss nawet nie wiedziała, że istnieje coś takiego jak gej.. a raczej ktoś taki. A nie dostrzegła tego, że się jej nie gapił na biust, bo i tak zwykle nie zwracała na takie rzeczy uwagi. Teraz bardziej była zainteresowana komunikatorem, chociaż szybko zrobiła nieszczęśliwą minkę.
- Ale jak? Ja nie rozumie.
Powiedziała, ale zaraz się zatknęła i znów zawstydziła swoją niewiedzą.
Offline
Biznesmen
*A najbardziej to zabolało Eda…*
Oh, jak ty tłumaczysz… wolniej. Wyłącz to. Tak, właśnie tak. Missay, patrz co on robi. Ja będę tłumaczył
*Ed – stara dobra marka w branży nauczycielskiej zaczął instrukcje*
Włączamy tym czerwonym z boku… włączamy!
*Chłopak obejrzał się nerwowo przez ramie na Eda i wykonał polecenie.*
I jak chcesz do kogoś zadzwonić, to musisz otworzyć listę. Nie robisz tego dosłownie, niczego nie wyjmujesz i nie otwierasz. Stukasz tylko w ta małą książeczkę na projektorze. Zwyczajnie, palcem… echem…
*Edowe „echem” było chrząknięciem odtwarzanym, sam Ed nie umial tego zrobić, a w tym przypadku miało być sugestią dla zagubionego chłopaka, który wykonał polecenie. Już dawno zaczął się denerwować*
I widzisz, tutaj masz listę tych do których możesz zadzwonić. jest Hakon, jest Mac, nawet ja jestem…
*I byli, bo przy każdej nazwie był mały obrazek ze zdjęciem. Hakon patrzył gdzieś w bok, mac miał coś w ustach, a Ed był w dość dziwnej pozycji, widać miażdżył Urge o ścianę i go sfotografowano na tym*
Offline
Dzikus
No to patrzyła, próbując zapamiętać i zrozumieć co się dzieje. Z zapamiętywaniem nie było źle. Z rozumieniem znacznie gorzej. Ale starała się, bo w sumie przecież nie musi rozumieć jak to działa. Czuła i widziała, że chłopak się zestresował, ale jakoś się nie przejęła... szczyt "zła" w jej wykonaniu.
Kiedy doszli do listy to się pochyliła i przyjrzała obrazkom. Literki niewiele jej mówiły poza tym, że rozpoznała czym są. Musiała się więc oprzeć na obrazkach.
- Ty tu? Jak?
Spytała pokazując palcem miniaturkę Edzia, ale nie dotknęła ekraniku.
Offline
Biznesmen
No tak, ja. Ale to nie znaczy, ze tam w środku jest taki malutki Ed który sobie żyje. To jest takie odbicie, obrazek. Zdjęcie. I jak wybierzesz to zdjęcie i naciśniesz to zielone… *Chłopak okazał się nagle bardzo pojętny bo pokazał przycisk „łącz”*
to będziesz rozmawiała ze mną przez to pudełko. Ja mogę być w dowolnym miejscu, nawet daleko. Bo… jakby to powiedzieć. T tak jakby tam byl taki malutki stworek. Taki duszek. I ja tez mam takiego duszka. I jak z kimś rozmawiasz to ten duszek tak szybko lata od ciebie do mnie. Ale tak bardzo, bardzo, bardzo szybko, ze nawet nie widać. Wiesz, duszki tak potrafią. i on przekazuje co my mówimy…
Offline
Dzikus
Tłumaczenie jak dla czterolatka, ale podziałało. Miss nawet się uśmiechnęła. Widać wyobraziła sobie tego latające duszka. I nie spytała o to czy się męczy, bo przecież wiadomo, że duchy są potężne i się nie męczą i wszystkiego pilnują.
- Ja rozumie. A Ty móc wysłać duszek tutaj?
Zapewne chodziło jej o to czy tylko ona może dzwonić, czy do niej też można.
Offline
Biznesmen
Mogę *odpowiedział, wzbogacając odpowiedź mruknięciem, wyraźne zadowolony, i bardziej tym ze Missay się uśmiecha niż tym ze on wytłumaczył.
Za to chłopak wyglądał na silnie skonsternowanego. Jakieś duszki latające, szok!
Po chwili na projektorze pojawił się symbol Eda a pod spodem migająca strzałka*
Zobacz, to oznacza ze mój duszek przyniósł wiadomość. Żeby odebrać – naciśnij zielony
Offline
Dzikus
Chyba się jej spodobało, bo jakaś taka bardziej zainteresowana się stała i chętniej patrzyła na komunikator. A już całkiem wpatrzyła się w migającą strzałkę.
- Teraz?
Spytała no bo w sumie bez sensu męczyć duszka, skoro stoją obok siebie i rozmawiają.
Offline
Biznesmen
Jeśli chcesz ze mną porozmawiać przez komunikator, to teraz, ale chyba to nie ma sensu skoro stoimy obok siebie *doszedł do podobnych wniosków. Z resztą jak się z Edem rozmawia przez komunikator, to jest dziwnie, bo on „fizycznie” milczy, projektor przemawia jego głosem i pokazuje tą sygnaturkę która Ed kiedyś miał w podpisie zamiast „żywego” Eda*
Offline
Dzikus
Pokiwała głową z lekkim uśmiechem i dalej się przyglądała komunikatorowi, jakby zaraz miało z niego coś wyskoczyć. Jak się jej spodoba, to więcej niż pewne było, że przez jakiś czas będzie dzwoniła z każdą pierdołą. Byle tylko korzystać i pokazywać światu jaka to zdolna jest.
Offline
Biznesmen
myślę ze dalej sobie poradzimy sami. Daj jej to… *chłopak grzecznie podał komunikator Miss*
Dziękuje, możesz iść… *No i chłopak poszedł, ale jaki zadowolony ze pomógł!*
Wiec, Missay. Oficjalnie: to jest twój komunikator. Osobisty.
Offline